Plamienie owulacyjne dłuuuugie
-
Hej dziewczyny, jestem tu całkiem nowa:) Na razie nie staramy się o dzidziusia, czekamy na ślub w tych covidowych czasach. Ale pytanie mam do plamień owulacyjnych. Mam od zawsze długie cykle ~40dni. Konsultowałam wiele razy, opinie na ten temat są różne, zależy który lekarz, ale trzymam się tego że lepszy swój dłuższy niż sztucznie ustawiony krótszy:)
To co od kilku lat mnie wykańcza to plamienie, a wręcz lekkie krwawienie które pojawia się ok 14 dc i potrafi trwać nawet tydzień. Po zakończeniu plamienia po ok 2 dniach pojawia się elegancji płodny śluz i po 16 dniach okres.
Nie udało mi się trafić chyba ma mądrego lekarza, albo mówiono mi że mam leciutko podniesioną PRL, ale nie tak żeby leczyć i że w razie starań się to ogarnie (PRL ok 28-30), albo że to po prostu owulacyjne plamienie, które się przedłuża, bo może mam niską krzepliwość. Ogólnie nic mądrego nie udało się wymyśleć. Robiłam badania hormonalne, różnej maści FSH,LH,estradiol,TSH,testosteron, krzywą cukrową i insulinową, wspomnianą prolaktynę, progesteron (po zaobserwowanej i gina domniemanej owulacji na podstawie obrazu USG) i wszystko wyszło poprawnie. Mam 28 lat, jestem szczupłej budowy ciała i na nic się nie leczę.
Czy któraś z Was ma doświadczenia z plamieniem (przed)owulacyjnym? Czy doświadczałyście, słyszałyście? Wszędzie są informacje o tym że trwa 1-2 dni w momencie owulacji, ale to nie mój przypadek. Opadają mi już ręce... -
LunaVo wrote:Hej dziewczyny, jestem tu całkiem nowa:) Na razie nie staramy się o dzidziusia, czekamy na ślub w tych covidowych czasach. Ale pytanie mam do plamień owulacyjnych. Mam od zawsze długie cykle ~40dni. Konsultowałam wiele razy, opinie na ten temat są różne, zależy który lekarz, ale trzymam się tego że lepszy swój dłuższy niż sztucznie ustawiony krótszy:)
To co od kilku lat mnie wykańcza to plamienie, a wręcz lekkie krwawienie które pojawia się ok 14 dc i potrafi trwać nawet tydzień. Po zakończeniu plamienia po ok 2 dniach pojawia się elegancji płodny śluz i po 16 dniach okres.
Nie udało mi się trafić chyba ma mądrego lekarza, albo mówiono mi że mam leciutko podniesioną PRL, ale nie tak żeby leczyć i że w razie starań się to ogarnie (PRL ok 28-30), albo że to po prostu owulacyjne plamienie, które się przedłuża, bo może mam niską krzepliwość. Ogólnie nic mądrego nie udało się wymyśleć. Robiłam badania hormonalne, różnej maści FSH,LH,estradiol,TSH,testosteron, krzywą cukrową i insulinową, wspomnianą prolaktynę, progesteron (po zaobserwowanej i gina domniemanej owulacji na podstawie obrazu USG) i wszystko wyszło poprawnie. Mam 28 lat, jestem szczupłej budowy ciała i na nic się nie leczę.
Czy któraś z Was ma doświadczenia z plamieniem (przed)owulacyjnym? Czy doświadczałyście, słyszałyście? Wszędzie są informacje o tym że trwa 1-2 dni w momencie owulacji, ale to nie mój przypadek. Opadają mi już ręce...
A stosowalas terapie hormonalna wczesniej, wiem ze dosc dlugie plamienia moga pojawic sie po odstawieniu tabl.antykoncepc.MartaMi92 lubi tę wiadomość
-