Hej dziewczyny. Jestem 7 miesiecy po stracie dziecka w 33 tygodniu ciazy. Zaczelismy sie z mezem znow starac. Ostatni okres mialam 16 czerwca, ktory trwal niecale 5 dni. Kochalismy sie w 9dc, a od 10dc do teraz - 15dc zaczelam robic testy owulacyjne, ktore wychodza negatywnie. Zaniepokoilo mnie jednak to, ze przedwczoraj i wczoraj (13 i 14dc) zauwazylam plamienie - brazowy sluz i czasem jasno rozowy. Dzisiaj to ustapilo. Do okresu mam jeszcze 15 dni takze wiem, ze to nie moze byc krwawienie menstruacyjne. Nigdy wczesniej czegos takiego nie mialam. Czy ktoras z Was miala podobna sytuacje? Badania mam idealne, zadnych bolowych dolegliwosci. Czy to moze byc oznaka owulacji pomimo negatywnych testow? Czy jest mozliwosc, ze owulacja byla jeszcze wczesniej?