Witajcie. Jestem tu nowa - zarejestrowałam się bo potrzebuje porady. Mam 28 lat, staramy się z mężem o dziecko od lipca. Mam bardzo nieregularne cykle (nawet 5 miesięczne przerwy). Byłam u lekarza, stwierdził że anatomicznie wszystko jest ok, zrobił usg itd. i odesłał na wyniki tsh i prolaktyny. Prolaktyne mam dwukrotnie wyższą niż norma a tsh tylko troszkę wyższą. Miałam już iść z wynikami do ginekologa ale... dostałam miesiączki - której nie było od 5 miesięcy. Musiałam poczekać, czytałam dużo w internecie. Kupiłam testy lh i w 10dc okazał się pozytywny, w kolejnych dniach też, około 15dc nastąpił gwałtowny wzrost lh (kreska była bardzo ciemna w porównaniu do drugiej). Miałam nadzieje ze może nawet obędzie się bez wywoływania lekami i dalismy sobie 2/3 tygodnie przerwy od lekarza dzieki temu że coś sie ruszyło zupełnie samo. Jednak rezultatów brak, minął już prawie 3 tydzień test lh nadal pozytywny choć słabiej. W ciąży nie jestem. Wiem, muszę pójść do lekarza i wybieram się w tym tygodniu jeszcze. Ale proszę pomóżcie mi zinterpretować, czego mogę się spodziewać? Czy ktoś miał podobnie jak ja? Z góry będę bardzo wdzieczna za pomoc a po wizycie u lekarza mogę podzielić się z Wami wnioskami. Pozdrawiam serdecznie wszystkie "staraczki" i zyczę powodzenia