Hej dziewczyny🥰 czeka mnie histeroskopia w lipcu i na obecną owulację czekam w większej niecierpliwości jak na każdą poprzednią 😅 jestem typem raczej suchym. Nie prowadzę wykresów, bo w moim przypadku to bez sensu-mam ADHD i po prostu często zapominam 🥴
Ostatnie dni mierzyłam temperaturę 36.6-36.5-36.5 i dzisiaj 37.2. Według kalendarzyka dzisiaj powinna być owulacja. Śluz jest mętny i rozciągliwy, badany do połowy pochwy (nie chciałam dzisiaj naruszać prywatności mojej szyjki😅) na samej szyjce wiadomo może być piękny przejrzysty. Śluz jest, temperatura jest ,ale o dziwo nie ma żadnych bóli owulacyjnych. W poprzednich trzech cyklach ,które były jak w zegarku ból się pojawiał i to na dzień przed skokiem temperatury... Może to ten stres związany z histero i za mocno się doszukuję. Nie jestem super doinformowana, na grupie jestem od poronienia w styczniu i dopiero nabieram wiedzy 😅 Możecie mi powiedzieć czy jeśli ten ból się nie pojawia to może to być cykl bezowulacyjny, mimo śluzu i skoku temperatury?