Hej dziewczyny dluuuuuugi temat a więc tak :
Ostatnia miesiączka 15.03.25
Moje cykle 33 dni niestety miesiączka nie pojawiła się.
26.04 byłam u ginekologa aby potwierdzić na 100 % czy nie ma mojej upragnionej ciąży.
Niestety usłyszałam tylko ze ciąży brak
( brak endometriozy, polipów, nadżerek czy czego kolwiek co mogłoby zaburzyć koncepcję w zajściu w ciążę) endometrium 7mm cytologia pobrana

wszystko super...
w kwietniu 30.04 do 10.05 miała skąpe krwawienia na początku brązowy śluz później różowe plamienia na przemian ze skąpa miesiączka ( na prawdę mogłabym przez 1 pełny dzień chodzić w kładce - do przegu
beta na początku była 0.200 później 2.5.
Oczywiście brak ciąży.
Stwierdziłam że nic się nie rozwinęło więc żyje dalej czekam na kolejny cykl.
19 maja byłam na wizycie kontrolnej gin stwierdził że owulacji nie mam endometrium 3,5mm
Przepisał mi dupka przez 15dni 2x1 tabletkę później odstawić czekać na @ i między 2-6 dc brać lamette po1 tab
Stwierdziłam że zobaczę co z tą owu moja więc codziennie testowałam owu o tej samej godzinie oczywiście od 10.05 do dnia dzisiejszego z przerwa 23/24/25.05 od 10.05 do 22.05 testy owu negatywne.
Wczoraj zrobiłam test wyszedł pozytywny dzisiaj zrobiłam test wyszedł znowu pozytywny 😣, narobiłam sobie nadzieji że dzięki dupkowi zagniezdzi się moje małe wymarzone serduszko. I z czym do was przychodzę myślicie ze powinnam odstawić dupka 01.06 jak lekarz stwierdził.?? Czy iść na betę 02.06 i zobaczyć co się dzieje.???
Nie mam bladego pojęcia czy w weekend doszło do owu czy dzisiaj... Jestem rozwalona emocjonalnego tak bardzo bym chciała zajść w ciążę i być szczęśliwa mama kolejnego dziecka że wypadają mi włosy z głowy tak się martwię...
Moje tsh 0. 900
Wszystkie badania w normie nawet bym rzekła, że
Książkowo.
Czy któraś miała podobna sytuacje.???