Cześć, w tym cyklu wspomagam się testami owulacyjnymi facelle. Robię je od 7 dnia cyklu (bo owulacje od kilku miesięcy miałam 11dc, a w zeszłym miesiącu od kiedy biorę dostinex i metforminę była 14). Od tego 7 dnia cyklu te testy wyglądają jak pozytywne, tzn kreska jest tak samo ciemna i gruba jak kontrolna, może nawet w jednym miejscu, taki pasek przez środek ciut ciemniejsza od testowej. Nic się nie zmienia przez te dni, nic nie ciemnieje, nic nie jaśnieje. Czy te testy są tak czułe i tak mocno się wybarwiają? Dzisiaj 11 dc, śluz od tego 7 dnia jest cały czas przeźroczysty i ciągnący, szyjka otwarta, ale owulację mam od lat co miesiąc bardzo bolesne no i w tym cyklu jeszcze nie czułam tego charakterystycznego bólu.
W poprzednim cyklu też robiłam te testy ale te kreski przez kilka dni były ciut jaśniejsze niż kontrolne, a potem nagle przy piku kreska testowa była aż purpurowo fioletowa. Dzień później ból jajnika, więc domyślam się, że dobrze pokazały owulacje.