Testy owulacyjne, jak zacząć i kiedy zwiększać ilość testów?
-
Dziewczyny nie robiłam nigdy testów owulacyjnych sikanych. Miałam tester Afrodyta i z nim sobie radziłam a teraz proszę o radę.
Moje cykle są mega nieregularne - znowu. Ostatnie 27,26,20 i teraz już 41 dzień cyklu. [ wybieram się z tym do gina ]. Kiedy, w którym dniu cyklu najlepiej zacząć robić testy i kiedy zacząć robić np po dwa dziennie, żeby nie przegapić owulki?
-
Obserwuj swoje ciało, a przede wszystkim moim zdaniem śluz najwięcej Ci powie co do testów owulacyjnych, ważne jest byś 2h przed testem nic nie piła,wtedy jest pewność,że wynik jest prawidłowy. A kiedy zacząć testować wszystko możesz przeczytać w bazie wiedzy. Jeśli twój cykl trwa np:20 dni to zacznij testować pare dni po okresie...
-
nick nieaktualnyA co z godziną? Bo ja np. raz zrobiłam po 10 rano i wyszedł pozytywny, a potem koło 22 (bo znalazłam, że wieczorem lepiej - ulotka pisała, że tylko z porannego nie może być) wyszedł negatywny... jak przeglądam internet to wszędzie piszą inaczej - raz 16-22, raz że do 20, raz że do 12... cholery można dostać
-
nick nieaktualnyjuwelka wrote:może wtedy rano był pozytywny, bo czasem test pozytywnie wychodzi tylko jeden raz - bo akurat wtedy było najwyższe stężenie LH a potem się zmniejszyło i test wyszedł inaczej to przecież 12 godz różnicy...hmm tak myślę
Nie pocieszyłaś mnie tym Ale i tak nic z tego pozytywnego nie wyszło, więc mam nadzieję, że tym razem trafię na jeden całkiem pozytywny wieczorem -
nick nieaktualnyTeż to czytałam i sama nie wiem, co robić... jak robiłam o 10 to mi wyszedł pozytywny... ale wątpię, żeby owu wtedy była... teraz robię między 17 a 18 i na razie nic nie widać... tzn. kreski ciemnieją, ale jeszcze raczej do owu daleko No i tempka mi odrobinę spadła... chociaż może to dlatego, że budziłam się w nocy?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyChica Mala wrote:Dzień zaczęcia testów to akurat nawet na ulotce jest napisany. Mi problem sprawia godzina... a w sumie to nie chce mi się robić 2-3 razy dziennie, jak niektóre dziewczyny - szkoda mi kasy, bo jakoś średnio w te testy wierzę
Też średnio wierzyłam, nie wychodziły mi, a na wykresie skok był ok. połowy cyklu.. aż do ostatniego cyklu, gdzie miałam usg w 18 dc - skok tempki, a owulacji nie było ani śladu. Możliwe że była później ale i możliwe, że wcale. Gin mnie przekonał, że warto przerobić jeden cykl z testami-zacząć 8dc, następnie robić co 2 dni, aż kreska zacznie się wzmacniać i wtedy już robić codziennie aż do pozytywnego, a jeśli go nie będzie to do końca cyklu, żeby mieć pewność, że żaden nie wyszedł do samego końca. Przeczytałam też bardzo ciekawy artykuł odnośnie badań nad metodą termiczno-objawową tzn. tempka +śluz+ szyjka i okazuje się że te objawy współgrają z owulacją u 50% kobiet (całej grupie badanych robiono też monitoring owulacji). Jednoznacznie to dowodzi, że są panie które celując w skok itd. mają bardzo małe szanse że trafią. Myślę, że warto wspomóc się testami, ale też trzeba pamiętać że sam test pozytywny tylko zapowiada a nie potwierdza. -