witajcie moja walka trwa od 20 roku zycia
wowczas zaczely sie problemy z prolaktyna moja poprzednia gin utrzymywala ja na poziomie ponizej 100 norma do 29... lykalam tabletki anty i jakos to bylo. postanilam odstawic anty okres nie wrocil na luteine nie zareagowalam dala znow anty. minal jakos czas podjelam decyzje o powrocie do normalnego okresu ktorego nie dostalam bromergon nie pomogl nie zbijal juz po latach tej prl. ginekolog nie mial na mnie juz pomyslu skoro anty nie chcialam a luteina nie dzialala. po 11miesiacach od oststniego krwawienia z odstawienia dostalam plamienia. pozniej po ok 43dniach skapy okres 2dni. kolekno po 30dniach okres 3dni i 3dni plamienia. moje wyniki z 5dc estradiol 11 mg/ml norma 21-251, lh 1.95 norma 1.80-11.78 fsh 3.11 norma 3.03-8.08 prl 31.93 norma 1.20-29.93.
i tak wiem ze prl jesy z wysoka ale mjalam juz wyniki nawet 333 tej samej jednostki i okres mialam. walcze osd tego roku ze zbijaniem prl i ona powlo spada ale powoli. poprzedni estradiol 6dni przed okresem wyszdl mi 201 a norma byla do 200.
wspomne jeszcze ze tsh tesoteron kortyzol mam w normie. wiele badan juz robilam. prl na rezlnansie wyszla mi torbiel na przysadce. ale to juz jakis czas temu. przy wyzszej prl mialam tragiczny stosunek lh:fsh w granicsch 0.2_0.3...,teraz tez bez szalu ledwo ponad 0.6.
prosze o pomoc z tym estradiolem. boje sie ze nie mam owukacji.t esty wychodza negatywne czasem druga kreska ledow ledwo ale to tez negatyw... czy ten estradiol ma mnie martwic? czy czekac jeszcze cykl az sie uspokoi? wiem ze organizm muso wrocic do normy. biore na ta chwile 2x norprolac magnez i kw. foliowy. dziekuje jesli ktos dotrwal do konca i cos mi odp