Co to?
-
Miałam okres 28 maja (po 27 dniach. Nie mam jednak regularnych cykli, zapisuję sobie ich długość, wcześniejsze to 27, 27, 28, 28, 27, 29, 26, 30, 32, 27, 28, 28, 28, 24, 28, 25, 32, 26, 29), w związku z tym, że cykle są takie nierówne, zakładam sobie, że dni płodne mam od 12 dnia do 20 dnia cyklu.
Teraz 12-13-14 dnia (8-11 czerwca) zaobserwowałam duże ilości śluzu takiego jak w dni płodne, więc uznaję, że to owulacja.
14 czerwca akurat miałam wizytę u ginekologa - endometrium wyszło 8mm (czyli takie jak w okresie okołoowulacyjnym), natomiast macica(głębokośc) Uterus Depth= 36,1mm. Miałam takie usg robione dobre 10 m-cy wcześniej, wówczas uterus 34,4 mm ----> Czy to się ma prawo zmieniać? Byłam prywatnie u tego samego gina co wtedy, więc chyba powinien mieć stare wyniki, ale nic nie mówił.
Później miałam dni suche, białe ślady na majtkach. 18 czerwca za to (czyli 21 dc jeśli liczyć 28-dniowy) jednorazowy wypływ białego, takiego gęstego serkowatego(?) śluzu, pachniał normalnie, nie wiem co to miało być, miałam czarne majtki więc jak poszłam do łazienki to po prostu bardzo było widać że niecodzienna ilość. Jednorazowa akcja, a potem susza.
20 czerwca (24 dc) miałam brązowe plamienie, zauważyłam przy podcieraniu się, myslałam że okres, ale przy drugim podtarciu się już nie było nic, założyłam tylko wkładkę i pozostała ona czysta...
Od tego momentu do dzisiaj (23 czerwca czyli 27dc) susza...
Zaczęłam czytać te wszystkie fora, objawy wczesniej ciaży itd, no i nic u siebie nie dostrzegam, cycki takie jak zawsze, czuję się jak zawsze i gdybym nie zaczęła nad tym rozmyślać, to w ogóle bym na to nie zwróciła uwagi. Ale z racji tego śluzu płodnego 12-14 dnia uznałam,że skoro tak szybko to cykl będzie krótszy i okres powinien być około 25-26 dnia... a tu nic a nic, susza Ani śluzu, ani okresu.
Więc czytam to wszystko, no i jeszcze zauważyłam, że w środę 21.06 (czyli 25d.c) wieczorem gdy napiłam się pół szklanki wody, to czułam się jakbym miała pełny żołądek mimo że jadłam kilka godzin wcześniej. Wczoraj (26dc) często mi się odbijało i dzisiaj 27dc też, ale nie iwem czy sobie tego nie wmawiam..... bo jak mówię tak to pewnie bym nie zwróciła żadnej uwagi na nic, bo czuję się całkowicie normalnie, gdyby nie to plamienie 24dc, dlatego nie wiem czy czasem sobie teraz nie wmawiam, wsłuchuję się w swój organizm, oglądam cycki kilka razy dziennie:D, ale nic, czuję się najnormalniej w świecie. Co więc mam sądzić o tym plamieniu?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca 2017, 18:39
-
No w weekend wszystko zamknięte, ale już chyba nie ma po co. Zrobiłam dzisiaj (29 dc) rano test z moczu, negatywny, nawet cienia kreski, nic a nic [jakby tamto jednodniowe 'brudzenie' było plamieniem implantacyjnym, to z tego co wszedzie piszą, już po 3 dniach test by był dodatni, u mnie minęło 5 dni].
Najwidoczniej organizm zrobił mi psikusa akurat teraz, bo nigdy wcześniej nie miałam takiego plamienia przed okresem jak to o którym wspominam...
A teraz lekki śluz podbarwiony na brązowo, więc chyba rusza @ po prostu. -