Cześć dziewczyny, dwa tygodnie temu zrobiłam test ciążowy i wyszedł pozytywny. Generalnie sytuacja wyglada tak: brałam antykoncepcję jednoskładnikową, zapomniałam kilka razy o tabletce i chyba z 3/4 razy wzięłam ją z wyraźnym opóźnieniem, mniej więcej do 3-4h. W tym samym czasie z partnerem uprawiałam seks kilka razy, zawsze dochodził we mnie. No więc po jakichś 2 tygodniach stwierdziłam ze wypada zrobić test. Zrobiłam 4 i wszystkie jak wół pozytywne. Od razu na drugi dzień zrobiłam betę - i okazało się, że wyszła >0.100. Tego samego dnia byłam u ginekolog i kazała mi zrobić test za dwa tygodnie (czyli jutro) i przyjść na kontrolę. Na drugi dzień zrobiłam jeszcze dwa testy i wyszły pozytywne. 😂 ja oszaleję. Dodam, że zrobiłam z ciekawości testy owulacyjne, które miałam w domu . Tydzień temu pozytywne i dzisiaj pozytywne. Była któraś z was w podobnej sytuacji? Albo może słyszałyście o takiej sytuacji? Wydaje mi się że mało prawdopodobne, że jestem. Ale zwariuje zaraz😟