Pomóżcie dziewczyny.
1.01 miałam dostać okres, więc zrobiłam test 31.12, żeby wiedzieć, czy imprezować. Wyszedł negatywny. Dziś jest już 33 dzień cyklu i nadal nie mam okresu, normalne cykle 28-29 dni. Zrobiłam dziś drugi test, również wyszedł negatywny. Jutro zrobię betę, ale wynik będzie dopiero w piątek, a to jeszcze tyle czasu. Nie mam specjalnie objawów ciążowych, mam mdłości, ale miewam je często, więc to nie jest wyznacznik. Szyjka jest twarda i wysoko, zamknięcia nie ocenię, bo jest ogólnie zniekształcona po porodach. Śluz skąpy, biały, ale ja ogólnie sucha jestem.
Co o tym sądzicie, robić sobie nadzieję?