Cześć kochane
Zaczynam nowy temat w tej sprawie przeczytałam chyba każdy możliwy wpis w tym temacie.
5 cykl starań po poronieniu u łyżeczkowaniu w 11 tyg.ciąży.
Cykl ostatni 33 dniowy
Aktualnie 31 dc.
Przez dwa dni widziałam bardzo jaśniutkie kreski na testach Premom. Testowałam codziennie od 8dpo. Aktualnie 13 dpo (owulacja potwierdzona testami i mierzeniem temperatury)
Mimo tych jaśniutkich kresek dziś zaczęłam około 14 krwawić.
Lekkie skurcze podbrzusza, krew jasna ilość tak na 1 tampon, krwawienie nadal trwa. Temperatura utrzymuje się.
Łudzę się może że to krwawienie implantacyjne
W poprzedniej ciąży kreska wyszła mi dopiero 4 dni po terminie miesiączki stąd nadzieja ze może u mnie do zagnieżdżenia dochodzi później.
Czytałam wiele wątków że dziewczyny nie miały plamienia a krwawienie implantacyjne i też bolały ich brzuchy. Licze na to ze to krwawienie zatrzyma się i to jest to. No a jeśli rozkręci się to cóż - wiadomo nowy cykl starań.
Jestem ciekawa czy któraś z was miała podobnie. Czy ktoś ma doświadczenie z późnym zagnieżdżeniem czy krwawieniem właśnie zamiast skąpego plamienia