Dziewczyny, od kilku dni nie mogę dostać okresu, tzn mam lekkie plamienia, czasem lekkie bóle jak na @, dzisiaj już 36dc a najdłuższy cykl w tym roku miał 34! Zazwyczaj dostaję ok. 30/31 dc. Rano poszłam zrobić prolaktynę, tsh i progesteron, bo na tsh cały czas biorę letrox a w zeszłym miesiącu odstawiłam bromka na prl i bałam się, że mi się coś pokopało. Prolaktyna i tsh są pięknie w normie tylko ten progesteron mi się wydaje za duży jak na II fazę.Normy dla fazy lutealnej w moim lab to 1,5-20 a ja dzisiaj miałam ponad 17. Czy to nie za dużo? Dodam, że od 19 do 28 dc brałam dupka po jednej tabletce dziennie, ale czytałam, że nie powinien zafałszować wyniku. No i odstawiłam go tydzień temu. Zrobiłam test z nieporannego moczu i jedna kreska. Poza tym mąż ma bardzo złe wyniki nasienia i chcemy podchodzić w tym cyklu do ivf, więc ciąża naturalna niestety mało prawdopodobny scenariusz. Czy taki progesteron przed okresem jest normalny?