Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Cuda się zdarzają!!
Dodaj do ulubionych
1 2

17 grudnia 2015, 18:48

Daruś!!! <3 lekki zawód ale przetrawimy :)

22 grudnia 2015, 11:40

Już nie mogę się doczekać jak za rok zapytam Syneczka: Kamilku gdzie masz choinkę? A On patrząc na mnie swoimi dużymi niebieskimi oczami odwróci głowę i z uśmiechem wskaże paluszkiem na świąteczne drzewko. :)
Wiem że będą ciężkie chwilę (na bieżąco czytam o tym co się dzieje u justy1234 - dacie radę Kochane!!) ale wiem też że damy radę, choćbym miała zawalić lub zrezygnować ze studiów to damy radę dla naszego Synka.
Już bym go nie zamieniła na żadną dziewczynkę, ma być nasz Synuś i koniec!

Na dzień dzisiejszy Kamil i chyba już tak zostanie :)

Wrzuciłabym Wam filmik co wyprawia u mnie w brzuszku ale strasznie się wstydzę swoich włosów na brzuchu :/ A nie chcę ich golić bo wyczytałam że po porodzie one wypadną. Wytrzymam do tego czasu ;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 grudnia 2015, 11:43

29 grudnia 2015, 13:10

6d81987ec539cc6fmed.jpg

Zaczyna się szaleństwo :D
I niech nie próbują mi Synka zamieniać na córeczkę, bo już przywykłam do Kamisia <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 grudnia 2015, 13:10

30 grudnia 2015, 15:21

Dopiero teraz odespalam nocke. Bylam rano w szpitalu. W nocy miałam okropne bóle brzucha i pleców a rano delikatne plamienie. Na szczescie wszystko ok. Bóle brzucha mogą wynikać z osłabionego i obolalego kregoslupa który od kilku tyg mi dokucza. A plamienie przez infekcje w pochwie. Na szczescie z Kamisiem wszystko ok. Jest sliczny, zdrowy <3 i o 7 dni starszy niż z OM, szyjka dluga, zamknieta, łożysko wysoko :) miałam szczęście bo trafiłam na lekarza z kliniki w której się leczyłam. Bałam się że będą mnie wyzywac od panikar tym bardziej ze jak na złość podczas badania śluz był czysty. Jednak wszyscy byli bardzo mili. I juz wiem gdzie będę rodzić :) W tym samym szpitalu miałam w styczniu laparoskopię i też nie narzekałam. Nie wiem jak tej nocy będę spać...A lekarz powiedział że z bólami pleców będzie jeszcze gorzej :l

1 stycznia 2016, 00:44

Kochane przede wszystkim w tym Nowym Roku życzę ciąż wszystkim starającym się. Wiem jaki to jest ból niemoc zajść w ciążę więc na pierwszym miejscu jestem z Wami! Zawsze miejcie w sercu iskierkie nadziei. I każdej ciężarówce, mamusi życzę dużo zdrowia dla Was i Waszych pociech!

4 stycznia 2016, 21:22

Jeszcze kilka postów wcześniej panikowalam że mało tyje, że zagłodze dzieciaczka a dzis waga pokazala...49 kg!! Prawie 10 na plusie :) co najśmieszniejsze, ręce, nogi mam dalej jak patyczki, a wszystko w brzuch idzie, no i troszku w biust ;) skonczy się na tym że kolejna chudzina w rodzinie urodzi dziecko ponad 4 kg...oby :) Waga po tatusiu! <3

8 stycznia 2016, 13:22

O 15:15 USG połówkowe...bardzo się boje czy z Syneczkiem wszystko ok. Prosimy o kciuki. Dam znać jak po wizycie :)

8 stycznia 2016, 16:51

No i po połówkowym :)

Wszystkie parametry w normie, Kamilek (na 100%) waży ok 414 g, jest standardowo o tydzień większy i ma prześliczną twarzyczkę :)
Oczka ma tylko "wypukłe" po mnie, ale dla mnie i tak przenajsłodsze <3
Piękna trójkątna twarzyczka, malutki nosek <3 podbródek i siusiak po tatusiu :D

A najważniejsze to że zdrowy!! Jak ja go Kocham :)

Zdjęcia może potem Wam podeślę albo wrzucę na jakiś czas pod linka :) czekam tylko na płytkę bo jeśli zrobię fotkę fotki telefonem to wyjdzie niewyraźne....

Wiadomość wyedytowana przez autora 8 stycznia 2016, 16:50

14 stycznia 2016, 20:29



Przedstawiam Wam Kamilka :)
Obiecałam że jak będę mieć zdj to dodam na jakiś czas, Więc proszę :)
Swoje wrzucę aktualne jak przyjdzie zamówiona ładowarka do aparatu...

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 stycznia 2016, 11:06

25 stycznia 2016, 22:17

8 tydzień vs 24 tydzień :D

Fotek robionych w międzyczasie na razie nie mam bo oddaliśmy teściom ich aparat oczywiście nie zgrywając zdjęć...

A tak oto rośnie nasz Synek <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 lutego 2016, 18:39

28 stycznia 2016, 08:59

Boże dziewczyny, jestem w szoku jaki ogromny cud mnie spotkał <3 zalewa mnie taka ogromna fala miłości do tego brzuszka że aż nie da się tego opisać:) dzisiaj w nocy, jakaś rozczulona się obudziłam i jak Kamiś zaczął się przeciągać prawie się popłakałam ze wzruszenia... Nie mogę uwierzyć że te problemy z zajściem w ciążę są już za mną. Może już nigdy się nie uda z fasolkami które na nas czekają (oby się udało, bo je też kochamy), może nie uda się naturalnie ale za to będę mieć swojego Synka, wymarzonego, wyśnionego... Cały czas jestem myślami ze znajomymi z ovu które dalej walczą, ze staraczkami bo wiem co przechodzą. Przeżyłam to. Walczcie, nie poddawajcie się. Wierzę że na końcu tej trudnej drogi na każdą z Was czeka ten ogromny dar! Zawsze jestem z Wami.

28 stycznia 2016, 11:31

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8e0622e93e69.jpg
Takie oto cudo przyszło dzisiaj do mojego małego Mężczyzny :D za pół ceny, a stan idealny :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2016, 11:28

12 lutego 2016, 02:10

Dziewczyny proszę o radę. Czy tydzień ( trochę ponad) rozbieżności na usg pomiędzy główka, kością udową na 25 tc a brzuszkiem na 24 tc to już hipotrofia? Bardzo martwię się o mojego Maluszka a trafiłam na lekarkę która mi nawet wagi w ciąży i wzrostu dziecka ani razu nie zbadała :(( jedynie inni lekarze na usg genetycznym badali....

29 lutego 2016, 07:46

Melduje się ze szpitala. W nocy okropny ból pleców ze skurczami, wymioty. Okazało się że to kamień na nerce z dużym zastojem. Szyjka b. krótka i miękka. Dostaje zastrzyki ze sterydami na płuca dla Kamilka, magnez w kroplówce i jakieś zastrzyki przeciwbólowe. Plecy już w ogóle nie bolą jednak brzuch mimo magnezu dalej twardnieje ( chociaż teraz już bezboleśnie) kurcze...nie bagatelizujcie problemów z oddawaniem moczu i lekkim bólem w boku pleców. Ja tak miałam od 3 dni i brałam na to nospe bo pomagała, a jednak ból mimo tego zrobił się taki że dostałam skurczy. Jakbym się wcześniej zgłosiła pewnie ominęło by Nas to wszystko...I Synek nie lubi KTG, biedactwo przez całe badanie kopało w urządzenie by mu je zdjeli. Wiercił się okropnie, tak było mu niewygodnie :( Dalej jest prawie 2 tygodnie różnicy między brzuszkiem a główką i kością udową jednak lekarz mówi że nie jest to jeszcze duża różnica Ale że będą Go obserwować.

Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lutego 2016, 07:47

1 marca 2016, 12:22

Dzięki Dziewczyny za wsparcie :) jutro najprawdopodobniej wychodzimy :) mam zajechane wyniki moczu i wysokie CRP ale dostaje antybiotyki i pewnie do domu też mi cos dadzą, czyli sytuacja opanowana :) nic juz nie boli, skurczy nie ma, Młody szaleje :) I mam do Was pytanie...co myślicie o tym wyniku pod linkiem ( niestety siedzę na tel i nie wiem jak skopiowac obrazek bezposrednio tu ( wiec trzeba samemu skopiowac i wkleić) http://zapodaj.net/c096484478cd7.jpg.html chodzi mi o te wymiary małego obwód główki ma w normie, natomiast 2 ciemieniowy do przodu o 3 tyg. Lekarze i w szpitalu twierdzą ze jest ok i ze jakby bylo zle to obwód glowki tez byłby duży. Wiecie moze jak to jest? No i ten jego brzusio...pozatym Kamilek wazy juz ponad 1.1 kg yay!:D

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 marca 2016, 12:28

3 marca 2016, 12:32

No i po genetycznych III trymestru :)
Badanie kosztowało tyle samo co w moim mieście a na pamiątkę mam prawie godzinny filmik i masę zdjęć. Dla porównania napiszę że u mnie w mieście takie badanie trwa 15 minut a w Krakowie badała wszystko dokładnie, po kilka razy i to prawie godzinę.
Synek jest małym akrobatą, siedzi sobie z nóżkami na głowie :D
Co najważniejsze....nie ma zastrzeżeń co do rozwoju Synka :) dziecko jest już duże i nie dało się wszystkiego zbadać ale Pani doktor powiedziała że nie doszukiwałaby się niczego złego w Jego rozwoju. Oczywiście skupiła się na główce i na brzuszku ale mówi że według niej rośnie pięknie i prawidłowo :)
Prawie się popłakałam jak to usłyszałam.


Malutki chował twarz przed badaniem, zasłaniał się rączką, nóżkami, więc nie mam fajnych zdjęć ale nie to jest najważniejsze. Malutko widać ale to dwa najładniejsze ujęcia:



I buziaczek <3 albo języczek :P




Mój mały Mężczyzna. Moja miłość największa!! Rośnij Kochanie, rośnij tak dalej! <3
Ja pierdziele...chyba zaczynam rozumieć co to matczyna miłość....

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 marca 2016, 11:23

4 marca 2016, 21:47

Mamusiu! Bardzo chciałbym, abyś na prawdę mogła to przeczytać. Abym na prawdę, mógł wytłumaczyć Ci wszystko. Wszystko, co się działo ze mną, przez pierwszy rok mojego życia, a nawet wcześniej.... abyś Ty mogła mnie lepiej zrozumieć, wtedy było by Ci łatwiej. Było by nam łatwiej Mamo. Ale nie mogę tego zrobić, nie mam jeszcze zdolności werbalnych, nie umiem pisać listów, ani nawet SMS-ów. Nigdy tego nie przeczytasz. Nigdy tego nie powiem. Bo wtedy gdy będę umiał już się z Tobą komunikować, zdążę zapomnieć co chciałem Ci powiedzieć. Co chciałem Ci powiedzieć Mamo, gdy się urodziłem, gdy opiekowałaś się mną, razem z Tatą przez pierwszy rok mojego życia. Dlatego wysyłam tą wiadomość do Twojego serca Mamo. Żebyś mogła to poczuć i zrozumieć. Mamo. Żebym mógł Ci podziękować.

Gdy tylko pojawiłem się na tym świecie, jeszcze nie wiedziałem co będzie, ale czułem, że jest ktoś lub coś, kto na mnie czeka. Wtedy pod Twoim sercem Mamo, czułem że jesteś i że mimo tego, że się boisz, to już mnie kochasz, chociaż nawet jeszcze o tym nie wiesz... Pewnie w to nie uwierzysz, ale ja czułem i słyszałem bardzo wiele, będąc wtulony w Ciebie w Twoim brzuchu. Lubiłem to miejsce, czułem się bezpiecznie. Nie chciałem nigdy go opuszczać, myślałem, że tak już będzie na zawsze, że tak wygląda życie. Dźwięk bicia Twego serca, Twój głos Mamo... Chciałem tak trwać... Jednak czułem, że jesteś już zmęczona, rosłem... Było mi ciasno... Słyszałem Twój krzyk Mamo. Bałem się... Myślałem że umieram... Że już nigdy nie usłyszę Twojego serca , głosu... Tak bardzo mnie bolało... Czy to już koniec?

Zimno, jasno, hałas... Tak to pamiętam. Krzyczałem. Moje ciało mnie bolało... Wszystko pulsowało, tętniło... Chciałem wrócić tam gdzie bylem. Z powrotem... Potem czyjeś ręce położyły mnie na Twoim sercu. Czułem je... Wszystko odpłynęło, już się nie bałem, nie musiałem krzyczeć. Wiedziałem, że mnie nie opuścisz Mamo.

Wszystko co się działo było bardzo dziwne i szybkie. Nie umiałem sobie z tym poradzić. Wiedziałem tylko tyle, że jesteś Ty Mamo i że przy Tobie jest mi lepiej. Poznałem w końcu głos, który tak bardzo mnie intrygował, gdy mieszkałem w Twoim brzuchu. Ten głos to mój Tata. Jego ciepłe, silne ręce... Gdy mnie kołysały do snu czułem się bardzo spokojny... Przy Was czułem się bezpiecznie...

Na początku nie widziałem zbyt wiele. Gdy zbliżałaś swoją twarz do mojej, czułem Twój zapach i widziałem zarys Twojej głowy. Jednak rozpoznawałem Cię nawet w nocy, poruszałaś się charakterystycznie, brałaś na ręce zawsze w taki sam sposób, nigdy się nie myliłem. Z czasem wzrok się wyostrzał, wszystko stawało się takie namacalne. Widziałem emocje na Twojej twarzy i uczyłem się je odwzajemniać. Pokazywałaś mi wiele rzeczy, mówiłaś do mnie. Te wszystkie słowa, choć nie raz było to zwyczajne opisywanie codziennych czynności, były dla mnie niczym najpiękniejsze baśnie. Mogłem słuchać Twojego głosu bez końca...

Mamo, myślisz że nic z tego nie wiem, że nie pamiętam. Ale mylisz się. Słyszałem jak płakałaś. Słyszałem nie raz. Czułem Twój ból i smutek. Słyszałem jak mnie przepraszasz, że nie jesteś taka jak powinnaś być... Ale Mamo... Nie wiem jaka powinnaś być... Dla mnie byłaś najlepsza. Tuliłaś mnie, karmiłaś, byłaś delikatna i czuła. Ale i stanowcza. Pokazałaś mi świat. Pokazałaś mi, co to jest dzień i noc, i chociaż nie chciałem tego pojąć, byłaś cierpliwa. Wiem, że nie raz czułaś się bezradna. Że byłaś zdezorientowana moim płaczem. Że zrobiłaś już wszystko. Byłem najedzony, czysty, było mi ciepło, a ja nadal płakałem... Przepraszam za to, ale tylko tak potrafiłem zwrócić Twoją uwagę. Czasem płakałem, bo po prostu chciałem Ciebie, chciałem się pokołysać w Twoich ramionach, poprzytulać... A czasem płakałem bo sobie nie radziłem. Nie radziłem sobie Mamo. Z tym co się ze mną działo. Było tyle nowych rzeczy, nowych twarzy...

Nie wiedziałem, co znaczy ten ból w brzuchu i dlaczego pojawia się zawsze po jedzeniu, nie rozumiałem że masując mi brzuszek, pomagasz mi... Nie wiedziałem o tym że, żeby było mi ciepło, Ty musisz mnie ubrać i dlatego ciągniesz moje rączki i nóżki, wiem, że robisz to delikatnie, ale dla mnie liczyło się to, że ciągniesz. Nie rozumiałem, że musisz przebierać brudną pieluchę, po to żeby mi było wygodniej, wiedziałem tylko tyle, że wtedy mnie odkrywasz i jest mi zimno, i że nie mogę się wtedy odwracać na brzuch bo się złościsz, a ja po prostu lubię się odwracać, nie mogłem tego pojąć. Że czegoś nie wolno, że coś robisz po coś, dla mnie liczyło się tylko to, że w danym momencie czuję się źle i dążyłem do zmiany swojego położenia, żeby poczuć się lepiej...

Tyle rzeczy się wydarzyło, tyle się nauczyłem... Wiem, że jeszcze długa droga przede mną, przed nami...Jeszcze wiele nie rozumiem. Ale Mamo pamiętaj... Ja nie robię czegoś na złość Tobie... Ja po prostu nie rozumiem co jest dobre i jak się powinno zachowywać... to wszystko musisz mi dopiero pokazać, nauczyć mnie... Nie rozumiem wszystkich słów których używasz, zakazy i nakazy które mówisz przelatują przez moją głowę i w niej nie zostają. Mamo, pokaż mi, nie mów, co jest prawidłowym zachowaniem, wtedy łatwiej mi to zapamiętać... Gdy bijesz brawo i cieszysz się z czegoś co zrobiłem, wiem, że to było dobre i będę to powtarzał. Gdy złościsz się, krzyczysz, że się ubrudziłem, wywaliłem wszystko z szuflady, lub zrobiłem coś innego, złego według dorosłych, ja nie rozumiem... Bo jeszcze nie wiem, że takie zachowanie jest złe, lub jeszcze nie potrafię, zwyczajnie, fizycznie, zrobić czegoś lepiej... Mamo, pokaż mi życie, pokaż, nie wyrecytuj... Ja podążę za Tobą, za każdym Twoim gestem, będę Twoją wierną kalką...

Mamo, dziękuję Ci za to, że się starasz być dla mnie najlepsza, że dla mnie jesteś cierpliwa i łagodna, choć czasem wielokrotnie robię coś, co Cię wyprowadza z równowagi... Choć wkrótce zapomnę, wszystko co przeżyliśmy podczas mojego niemowlęctwa, to wiem, że całe to dobro zostanie w nas... To co mi dałaś w tym czasie, zostanie we mnie, w mojej podświadomości już na zawsze...

Kocham Cię Mamo...

5 kwietnia 2016, 22:30

Nie wiem co się dzieje. Przed chwilą stanęłam na wagę i przybyło mnie...uwaga 19 kg! Nie wiem co jest grane...jem jedynie troszku więcej niż przed ciążą, no ale to wiadomo w takim stanie. Specjalnie się nie obżeram, nie widzę by nogi czy ręce mi puchly więc to nie woda zatrzymana. Do tego Malutki jest bardzo chudziutki. Mam nadzieję że wszystko w porzadku, tym bardziej z Synkiem....

21 kwietnia 2016, 13:07

21.04.2012 rok. Dzisiaj mija nasza 4 rocznica ślubu :) w końcu po tylu latach nasze marzenie się spełniło, w końcu w trójkę :) <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 kwietnia 2016, 13:02

9 maja 2016, 13:42

Już jutro poznam naszego Synka <3 ale jestem szczęśliwa :) w ogóle się nie boję i czekam na jutrzejszy dzień z niecierpliwością. Dzisiaj oglądałam moje pozytywne testy ciążowe. Wywołują u mnie taką samą radość jak 8 miesięcy wcześniej :) samą ciążę wspominam dobrze chociaż były i ciężkie chwile. Mam wyrzuty że musiałam brać po kilka razy antybiotyki, że mogłam się lepiej odżywiać i troszku wiecej się ruszać. Ale tego już nie zmienie... Cieszę z ostatnich chwil w ciąży i cały czas głaskam się po brzuszku :) być Może już nigdy nie zaznam tego uczucia...ale to nieważne. Ważne że mam Kamilka, i oby był cały i zdrowy. Kocham swoją rodzinkę nad życie <3 dziękuję Bogu że Was mam. I dziękuję za ivf - kolejny cud jaki nas spotkał...oby rząd przyszedł po rozum do głowy i nie zabierał tej szansy innym parom...takie podsumowanie mojej ciąży. Trzymajcie kciuki :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 maja 2016, 15:15

1 2