X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Cuda się zdarzają!!
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Cuda się zdarzają!!
O mnie: Marta 25 lat, dokładnie od 17 listopada 2013 na ovufriend a walcząca o ciążę o wiele dłużej. Endometrioza IV st, adenomioza, obniżona rezerwa jajnikowa...a jednak się udało!!! Nie sądziłam że doczekam tego dnia... Od 01.05.2016 r. - Najszczęśliwsza mama na świecie cudownego Synka - Kamilka. Jest idealny, wymarzony...po tylu latach starań nawet nie śmiem narzekać na trudy macierzyństwa. Dla Niego zawsze znajdę siłę. Tylko serce mi się kraje jak czasem płacze z bólu a ja niewiele mogę zrobić. Ale nastaną jeszcze lepsze dni dla nas. Kocham Go nad życie!!
Moja ciąża: Wyczekiwana, wypłakana, wymodlona... Święta Rito dziękuje Ci
Chciałabym być mamą: Rozumiejącą swoje dziecko....
Moje emocje: szok i niedowierzanie...jestem w ciąży! Oby tak dalej przez kolejne 8 miesięcy :)
Przejdź do pamiętnika starania i przeczytaj moją historię starania się o dziecko

14 września 2015, 11:46

Dalej nie wierzę...mimo przyrostu bety nie wierzę...jestem w ciąży?!

Po zaznaczeniu pierwszego testu ciążowego pamiętnik od razu zaznaczył mi że jestem w ciąży co mnie wkurzyło bo wolałam zaczekać na przyrost. No i skasowałam tamten post i od tego czasu utraciłam możliwość tworzenia postów na ovufriend. Jedynie co mogłam to je edytować. Pisałam do adminów, zgłaszałam problem, ale zero odzewu. Uznałam to jako znak, no i teraz piszę tutaj :D

Rośnie we mnie nowe życie....

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 września 2015, 11:47

21 września 2015, 12:30

Mam kryzys!
Od rana chce mi się ryczeć. Od dzisiaj nie mam już żadnych objawów które i tak liche były od początku, a do wizyty zostało aż 9 dni. Zrobię dzisiaj ostatni raz betę dla świętego spokoju. Mam nadzieje że panikuję niepotrzebnie a maluszek ma się dobrze.

Wszystko zrobię dla Niego!! <3
Walcz, walcz, walcz moja Dziecinko....

21 września 2015, 16:51

Beta 10462 :) Przyrost jeszcze wiekszy niż wcześniej a przerwy było 4 dni. Jednak nie mam instynktu :) dziękuję Ci Panie Boże... A Ty Maluszku bądź mądrzejszy od mamy i nie przejmuj się jej panikowaniem...Kochamy Cie calym sercem!! Bądź silny dla nas...

29 września 2015, 08:12

Jutro mam pierwszą wizytę u ginekologa. Nie wiem czy chcę na nią iść. Mam krótkie ale okropnie bolesne bole brzucha, conajmniej raz dziennie, objawów nie mam albo sa bardzo liche. Bardzo boję się porażki. Chyba wolałabym dalej żyć w niepewności. Tak bardzo boję się że zawiodę męża, on nie bierze już pod uwagę tego że może się nie udać... Panie Boże nie odbieraj nam naszego szczęścia. Chciałabym dać życie nowemu człowiekowi. Chciałabym móc zobaczyć jak będzie wyglądać to Maleństwo, zobaczyć jak rośnie, tak bardzo chciałabym by poczuło naszą ogromną miłość. Kochamy Cię! Panie Boże pomóż nam...

30 września 2015, 09:52

Zaraz wyjeżdżamy do Krakowa, wizyta o 13:00 bardzo proszę o mooocne kciuki!

30 września 2015, 13:42

Słyszałam serduszko! Bilo 115 na minutę! Popłakałam się z mężem! Dziękuję za wsparcie:) jesteście Kochane! <3 edit: teraz czytam że serduszko bije 125/min i ciąża o 1 dzień młodsza. Ale tlumaczę to sobie tym ze dzień wcześniej byl transfer i była to wczesna blastocysta, w końcu 4 doba. Termin porodu 20 maj :D tak bardzo się cieszę. Kochamy Cię Robaczku <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2015, 14:04

12 października 2015, 18:26

Jutro koleja wizyta u gina. Wszystkie mamy zawsze z niecierpliwością czekają na te "spotkania" a ja się boje. Czy serduszko będzie dalej biło? Czy maluszek urósł? Czy go nie zagłodziłam przez ostatnie dni? Jejciu...czemu mam tyle czarnych myśli? Czy to normalne w ciąży? Czy to ja jestem jakaś specyficzna? Wyniki mam dobre. Tarczyca chyba prawidłowa, morfologia nie rewelacyjna ale lepsza niż ostatnio, mocz taki sobie ale patrzac na porzednie moje zmagania z bakteria to nie ma źle. Żeby tylko z Maluszkiem było wszystko dobrze. Panie Boże błagam czuwaj nad nami! Daj siłę mojej Gwiazdeczce...

13 października 2015, 15:58

Nooo i jak narazie po zmartwieniach:) Maluszek starszy o 4 dni, spał sobie w najlepsze :D (a mamusia chciala zobaczyć jak się rusza) serduszka nie słuchaliśmy ale widzieliśmy że biło jak szalone :D kolejne USG już genetyczne 14.11. Zwariuje do tego czasu...Rośnij Maleństwo zdrowo <3 Kochamy Cię nad życie. Panie Boże czuwaj dalej nad nami...

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 października 2015, 07:52

17 października 2015, 12:46

Właśnie dziś zakupiłam detektor tętna:) nie mogę się doczekać aż przyjdzie. Długo się zastanawiałam czy kupić czy nie ze względu na poglądy o jego szkodliwości. Jednak doszłam do wniosku że o wiele gorzej na maluszka wpłynie mój stres. Nie zamierzam przesadzać z jego użytkowaniem i myślę że jedno badanie na kilka dni dla świętego spokoju wystarczy. Rośnij zdrowo Gwiazdeczko <3 jesteś moim największym szczęściem:*

20 października 2015, 11:55

No w końcu doszedł detektor. Pierwsze co zrobiłam to rzucilam się z nim na łóżko, wszystko podłaczyłam, brzuch porzadnie wysmarowałam i zaczęłam szukać serduszka. 5,10,15 minut i nic, tylko własne tętno. Już mina mi zrzedla kiedy w 20 minucie, zaraz nad kością łonowa po lewej stronie usłyszałam szybkie pukanie:D 170,171/min. Moje serduszko największe! Przy tym braku objawów idzie zwariować a teraz chce mi się skakać z radości, nic tylko cieszyć się ciążą :D

23 października 2015, 21:40

Głupio to zabrzmi ale chyba czuje dziecko :) nie jest to typowe czucie ruchow ale inne zachowanie brzucha (jakis babel czy coś) trudno to opisać. Raz dziennie badam brzuszek detektorem. Zawsze "czułam" je po lewej stronie. A dzisiaj to uczucie czułam po prawej. Oczywiście wydawało mi się że to moja schiza dopóki nie zaczęłam szukać maluszka standardowo po lewej - 10 min i nic. Nagle mnie olsniło by może jednak sprawdzić prawą strone no i od razu serduszko :D Dzięki detektorowi jestem o niebo spokojniejsza. Oprócz niewielkich wzdęć, lekkich problemów z trawieniem i ciezkich piersi 0 objawów... Brzuszek mam nadal płaściutki, wszyscy mówią że szczupłym wychodzi wcześniej ale niestety nic nie zapowiada tego by chciał się powiększyć:( a w niedziele zaczynam 11 tydzień

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 października 2015, 21:43

1 listopada 2015, 11:36

No i wkroczyłam w magiczny 12 tydzień:) Od tego momentu powinniśmy czuć się bezpiecznie ale wcale tak nie jest. Juz się ze mnie matka wariatka robi więc co będzie potem? Ale staram się zachować spokój dla mojego Maluszka. Brzuszek dalej plasciutki. Lekko niby jest zaokraglony obok pępka i trochę inaczej juz wygląda z profilu. Ale czuje że raczej będzie przez całą ciążę mniejszy niż większy. Może dzidziuś głęboko siedzi a i u mamy która ma praktycznie 0% tluszczu macica ma się gdzie schować? Tak sobie to tłumacze ;) Dzisiaj rano prawie się poryczalam. Po dziwnym śnie przypomniała mi się historia mojej babci która miała bliźniaki, jedno w czasie porodu zmarło a ona o tym nie wiedziała z powodu utraty przytomności. Miała wtedy sen ze że przyszło do niej dziecko w wieku ok 2 lat ubrane w biała sukieneczkę, stanęło przy szpitalnym łóżku, chwyciło ją za rękę i się uśmiechnęło. Po tym wszystkim babcia się obudziła, nie wiedziała jeszcze ze to były bliźniaki. Dopiero wtedy jej położna o tym powiedziała i że jedno niestety zmarło przy urodzeniu - dziewczynka, która zdarzyli ochrzcic Ewa. No i dzisiaj we Wszystkich Świętych miałam podobny sen. Powiedziałam o tym rano mężowi a on mi przypomniał tą historię. Ja łzy od razu w oczach, chwytam za detektor i szukam dzieciaczka, na szczęście serduszko bije :) tak sobie myślę że mogło to być dzieciątko z poprzedniej nieudanej procedury. Nigdy się za nie nie modliłam i nagle uświadomiłam sobie ze ono ma tylko nas, nikt o nim nie wie więc pewnie dlatego przyszło. Poprosić o modlitwę. Dzisiaj moje serce będzie z nim i innymi bliskimi zmarłymi...

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 listopada 2015, 11:38

9 listopada 2015, 13:40

13 tydzień rozpoczęty :)
Ostatni tydzień pierwszego trymestru :)

Brzuszek zaczął się pojawiać ale tylko po jedzeniu. Chociaż przyznam że zawsze rano przed śniadaniem miałam wklęsły a teraz już coś odstaje. A jak sobie pojem to bluzeczka która była na mnie kiedyś luźna już ładnie go opina :) Mdłości nadal czasem się pojawiają, raz mniejsze, raz większe. Czasem uda mi się powstrzymać spokojnym oddechem wymioty, czasem nie.
Zdaję sobie sprawę że jestem skrajnie chuda i wszystko co teraz zjem jest dla dzidziusia na wagę złota. Walczę więc o każdy zjedzony kęs i każdy dodatkowy kg. A już prawie 3 kg na plusie :)


Zaczęłam dużo czytać...teraz widzę jak wiele rzeczy od początku ciąży robiłam źle...

-Nie można naciskać brzuszka bo można uszkodzić dziecko, a do niedawna z mężem jak na brzuszku pojawiała się kuleczka masowaliśmy ją dość mocno i ona albo bardziej wychodziła albo się chowała i pojawiała się w innym miejscu...

-Podobno nie można zajadać się cytrusami bo są szkodliwe dla maluszka, a ja przez kilka tygodni tak wcinałam pomarańcze i mandarynki że wysypki na biuście i brzuchu się nabawiłam.

-Nie można siedzieć ze skrzyżowanymi nogami, lub podkurczonymi pod brzuch a to do 12 tygodnia były moje ulubione pozycje...

-Nie można pić soków bo coś tam - już nie pamiętam dlaczego

-Jeszcze teraz złapałam się na tym że siedzę z założonymi nogami a nie powinnam......

Boshe...jak na wszystko trzeba uważać. I teraz pytanie do Was...wiedziałyście o tych wszystkich zakazach w ciąży, czego nie można robić? Bo jak ja teraz czytam co zrobiłam źle i mogłam coś zrobić inaczej to mam wyrzuty że jestem wyrodną matką mimo że dziecka jeszcze nie ma na świecie ;(

12 listopada 2015, 15:21

Rzyg, rzyg, rzyg...dalej niż widzę. Podobno pod koniec pierwszego trymestru powinny przejść albo przynajmniej się zmniejszyć a u mnie od kilku dni coraz bardziej się rozkrecają. Zawsze byłam inna. Z dodatkowych kilogramów nici...Z pozytywnych (mam nadzieję) wiadomości to za dwa dni mam genetyczne. Oby bobo był zdrowy. Ciekawe czy dowiem się co to za dowcipniś (jeśli chodzi o objawy) w mamy brzuszku siedzi? :) Przeczuwam synka mimo że marzy mi się córeczka :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 listopada 2015, 15:45

14 listopada 2015, 14:45

No i po USG genetycznym :) wyniki b. dobre, dzidziuś duży i śliczny <3. Ryzyko zespołu downa 1:7989, trisomia 18 <1:10000, trisomia 13 <1:20000. Zdecydowałam się jeszcze na Pappa i teraz w sumie żałuję bo jak ryzyko wzrosnie nawet o 1000 to i tak będzie minimalne ale ja dla zasady będę się denerwować... Mam profil dzieciątka :) ma wysokie czoło po mnie :D <3 martwilam się trochę z początku bo naogladalam się na youtube filmów rozbrykanych dzieci a moje było jakieś ospałe, w pewnym momencie zapytałam doktora czy się rusza ale potwierdził:) raz tylko zauważyłam niewielki ruch rączka. Aha, no i przestałam się martwić że wcześniejszym dotykaniem że uszkodzilam maluszka bo lekarz tak mocno naciskał sondą na brzuchu że mnie do teraz boli...ale chyba wie co robi. Po badaniu ( przez brzuch) zaczął mi jakiś bezbarwny płyn z pochwy wyciekac i teraz się martwię że to wody i ze doktor coś uszkodził (badanie naprawde bolało...) miałyscie tak?

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 listopada 2015, 14:46

19 listopada 2015, 10:30

Dostałam wyniki testu Pappa :D

Ryzyko zespołu Downa: 1:19.553
Zespół Edwardsa <1:20.000
Zespół Patau <1:20.000

A po USG dowiedziałam się że dzieciątko jest ułożone główką w dół i łożysko jest b.nisko. Coś mówiła że przylega do szyjki macicy, ale nie zrozumiałam do końca o co chodzi. Mam dużo leżeć, mało chodzić i siedzieć a może się podniesie. Mam przypomnieć o tym przy kolejnym USG. Żeby tylko zdrowo się rozwijało...

Mam wyrzuty bo mam ogromne mdłości, praktycznie codziennie wymiotuje, i martwię się tym by dzieciątko głodne nie było. Mnie cały czas ssie w żołądku nie ważne czy jestem głodna czy nie i zaraz wszystko zwracam. Mam nadzieje tylko że waga będzie prawidłowo przyrastać...Jak narazie to znowu się waha 42-43.5 kg :(

1 grudnia 2015, 14:56

Chyba czuje Maluszka :D chciałam nagrać brzuszek ale gołym okiem niestety tego nie widać, jedynie czuje je pod ręką. Trudno to opisać. Ale nie są to ruchy tylko delikatne kopniaczki, leciutkie uderzenia od środka:) ciekawe czy to, to? Myślałam że najpierw będę czuć ruchy ale ruchów niestety jeszcze nie czuje. A to uczucie uderzeń od środka zaobserwowałam od wczoraj :) Waga 44.5 i to bez ubrania...w życiu tyle nie ważyłam :D nie mogę się doczekać magicznych 45 :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 grudnia 2015, 14:57

3 grudnia 2015, 14:04

No i dobiłam do 45 kg, 5 kg na plusie. Teraz czekać na 50 kg :D Wiem że niektórym ta waga może się wydawać śmieszna, ale zawsze miałam kompleksy z tego powodu. Nigdy nie mogłam znaleźć ubrań dla siebie a te z dziecięcego nie zawsze przypadały mi do gustu. W szkole zawsze wyglądałam jak szkielet.. I najważniejsza sprawa ze po tylu latach starań bałam się że nawet w ciąży będę miała problemy z tyciem i że zagłodzę Maluszka :( a tego bym sobie nie wybaczyła... Jak narazie jest wszystko dobrze i oby tak dalej :) Idziemy w dobrym kierunku :) a może dojdę do 60tki przed porodem? :D

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 grudnia 2015, 14:07

9 grudnia 2015, 11:20

Ryczeć mi się chce. Ze szczęścia :) myślałam że nigdy nie będzie dane mi poczuć kopniaczkow Dziecka a moje już szaleje codziennie :) Czuje tylko kopniaki, nawet mąż wczoraj jak przyłożył twarz do brzuszka (w sumie nie wiem po co..chciał coś usłyszeć? :>) to zasadziło mu wyraźnego kopniaka w twarz :D A tatuś oczywiście radość i pyta się czy to ja czy Młody :D Oczywiście nie są to nie wiadomo jakie kopniaki tylko narazie takie "pukniecia" ale napewno to jest to :) Nie czuję tylko ruchów dziecka, albo może jeszcze nie potrafię ich poznać. Czuję tylko czasem jak Maluszek obraca się plecami do mojej skóry i się przeciąga. Wtedy czuję kopy na jelicie i to dość bolesne (mam problemy z jelitami przez endo :/) Bądź Kochanie tylko zdrowe dla nas, prosimy...

A z jeśli chodzi o macierzyństwo i życie we trójkę to targają mną skrajne emocje. Nagle dopada mnie euforia że będę mamą, że będzie cudownie, że w końcu będziemy spełnioną rodziną. A za chwile myślę a co będzie jak nie będę umiała przebrać pampersa, znieść widoku kupki dziecka, nie bede umiała go przebrać, nosić, umyć, że nie wyrobię ze zmęczenia...;( tym bardziej że już w sierpniu wracam na studia dzienne bo muszę nadrobić zaległości. A rodzę pod koniec maja...

Wiadomość wyedytowana przez autora 9 grudnia 2015, 12:16

17 grudnia 2015, 15:27

O 17 wizyta...specjalnie na tę okazję nogi ogoliłam ;) nie zależy mi na tym by poznać płeć, chcę tylko usłyszeć że nasz Maluszek jest zdrowy <3 znowu schizuje że mogłam zrobić coś nie tak i go skrzywdzić...oby było dobrze. Trzymajcie kciuki...

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 grudnia 2015, 15:27

1 2