i wierze że prędzej czy później również zawita do innych użytkowniczek no i może do mnie 
Taki oto pozytywny akcent na zakończenie dnia...
Pierwszy raz mi takie coś przygotował bez okazji
Naprawdę poprawiło mi to humor
Mój Dziubek kochany
Czasem naprawdę potrafi mnie zaskoczyć. Nawet jak czasem jest źle to i tak kocham Go nad życie...
Odnośnie cyklu to kolejny za nami...niestety bez fasolki. W sumie nie wiem czy zacząć nowy bo mam już dość mocne ale brązowe plamienie. Może jeszcze poczekam z jeden dzień. I od dzisiaj cała tabletka Bromergonu. Zobaczymy jak się będę czuła i w razie czego tak pozostanie. No nic czekam na jutro i zaczynamy nowy miesiąc starań
Modlitwa do Św. Dominika - patrona wszystkich "staraczek", kobiet w ciąży, oraz tych zaraz po porodzie"

z tego co widziałam na poczcie dostanę nawet dwa...więc jeden jakiejś staraczce mogę odstąpić
od kilku dni modlę się do niego o nasz upragniony cud. Mam nadzieje że nasze prośby zostaną wysłuchane...
Zanudzę się zaraz, trwa przerwa techniczna w Diablo III, w domku wysprzątane, poprane, tylko prasować jakoś mi się nie chce... nie mam co robić,chyba wygonie męża z jego kompa i pogram sobie w Simsy 3 ;P
totalna nuda....
czyli jeszcze 7 dziewczyn z pracy czeka jeszcze rozwiązanie....cieszę się ale rozpłakałam się z zazdrości ;((( od maja muszę patrzeć na te ich rosnące brzuchy, radość i słyszeć o ciągłych "kopniakach"...Mam okropnego doła, głowa boli w hooj. Chce zasnąć i się nie obudzić. Mam dość tego wszystkiego..
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 stycznia 2014, 21:58
jednak Bóg ma trochę inne co do nas plany. Najbardziej boli mnie jedno. Jestem młoda mam 23 lata. Teoretycznie zdrowa (potwierdzone badaniami krwi, hormonów etc) a i tak nie możemy
Why? A może chodzi o moją wagę? Od zawsze byłam bardzo, ale to bardzo szczupła. Przy wzroście 165 cm ważę 42-44 kg z przelotami. I tak od Liceum...ani grama więcej. Za to mąż w pełni mnie uzupełnia
waży praktycznie dwa razy więcej niż ja
Cieszy mnie że doszedł do wniosku że musi coś ze sobą zrobić chce, schudnąć
Kiedyś był ratownikiem, dużo pływał, miał pięknie wyrzeźbione ciało, pracował fizycznie (zawodowy strażak) a teraz po przeniesieniu do KMSP troszku się "zapuścił". Mam nadzieje że uda mu się schudnąć do wymarzonych 75 kg, nie ze względu na to że przeszkadza mi jego brzuszek ale ze względu na zdrowie. I że w końcu uda mi się dzięki temu zajść w ciąże i urodzić mu upragnione dzieciątko
Dzisiaj sam mi powiedział że przykro mu się zrobiło jak mu powiedziałam rano że temperatura spadła
ale co ja mogę ;(( Mamy siebie, jesteśmy dla siebie wsparciem więc mamy dla kogo żyć a może kiedyś dojdzie i ktoś "kolejny" do kochania
B.bym chciała
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 stycznia 2014, 10:22
Staramy się można powiedzieć że już prawie rok i przez ten czas wydaliśmy już na leczenie:
3 x wizyta prywatnie u ginekologa (usg etc) - 100 x 3 = 300zł
Leki na zwalczanie prolaktyny od tego czasu = 200zł
Badania hormonalne kobiece x 2 = 350zł
Leki bez recepty = 300zł
teraz dojdą badania męża więc minimum 200 zł?
= 1350 zł
tyle, być może więcej kosztuje chęć posiadania potomstwa ;(
Dobrze że wydatki były rozłożone w czasie bo jednorazowo nie byłoby nas na nie stać...
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 stycznia 2014, 14:36
i już z wynikami pójdziemy do tego nowego lekarza. Niestety przyjmuje tylko prywatnie ale specjalizuje się w leczeniu niepłodności więc mam nadzieje że choć on uczyni cud...
Może muszę trochę wyluzować...przez jakiś czas postaram się nie mierzyć tempek, zamierzamy kochać się kiedy chcemy a może akurat tak spontanicznie się uda? Chyba 80% już moich przyjaciółek z ovu zaciążyło z czego bardzo się cieszę. Życzę Wam spokoju, zdrowia dla Waszych maluszków i korzystajcie z tego błogosławionego stanu
Znajomym którym jeszcze się nie udało - jestem z Wami! Modlę się by w końcu i Wy mogły cieszyć się brzuszkami
mam nadzieje że niebawem wszystkie spotkamy się na belly
Większość moich "przyjaciółek" z ovu jest już na belly i właśnie złapałam się na tym że sama większość czasu tam spędzam bo chce wiedzieć co u nich. Boję się że za niedługo sama na ovu zostanę a moje znajome już dawno będą po porodzie

Już nie wiem co mam robić...ostatnie nadzieje wiąże tylko już z tym doktorem. A jeśli się nie uda to czuję że już nigdy nie będzie mi pisane zostać mamą...
Tak czy inaczej daję sobie jeszcze rok,
kolejny rok,
ostatni rok...
(
dzisiaj trochę poczytałam o tej chorobie i wszystkie objawy mam książkowe, do tego te zrosty na USG. Mam nadzieje że lekarz na kolejnym badaniu tego nie potwierdzi. Wspominał jeszcze o policystycznych jajnikach z powodu trądziku i nadmiernego owłosienia - tutaj jednak tylko część objawów się zgadza, tym bardziej że nie mam nadwagi, wręcz przeciwnie - mam problem z przytyciem.Nie wiem jak wytrzymam do maja/czerwca. Do wizyty. Mam nadzieje że nie będzie tak źle jak przypuszczam i chciałabym by była to kolejna moja schiza

Ale jeśli się to wszystko się potwierdzi wtedy będę miała wielki żal do moich poprzednich lekarzy, ginekologów, etc.
W wieku 15 lat byłam u ginekologa pierwszy raz z powodu bardzo bolesnych miesiączek. Dochodziły do tego omdlenia i wymioty. W sumie do teraz tak jest. Czasem pomoże ibuprom max a czasem już tylko ketonal 100

Potem kolejny raz z powodu trądziku...ile ja się wtedy tabletek nażarłam, kremów nakupowałam, kasy rozpieprzyłam tylko dlatego by moja skóra była sucha, łuszcząca się a trądzik jeszcze większy

Następnie moja waga...
Ehhh...można by wymieniać i wymieniać.
Nie liczę na cuda, jedynie mam nadzieję że kiedyś uda nam się zostać rodzicami...
Cieszę się że w wieku 23 lat zaczęłam starania i mam nadzieje że przed 40tka zostanę mamą xD
A jeśli już nie z brzuszka to z serduszka

Wszystko w rękach Boga...
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 kwietnia 2014, 22:07
z krwi:
-testosteron
-androstendion
-DHEA
-DHEA SO4
-17 OH progesteron
-SHBGN
posiew z pochwy - bakterie tlenowe i beztlenowe
wymaz z kanału szyjki:
-chlamydia
-mycoplasma
-ureoplasma
+ mocz na posiew
Na pocieszenie zostało mi tylko tyle że do Krakowa na leczenie mój doktorek nie ma długich kolejek i na badanie nasienia też z dnia na dzień się możemy umówić

Więc teraz jedynie zrobić badania i oczekiwać końca maja.
Jak ja to wytrzymam?
Znowu objawy jak na @...
Idę oglądnąć po raz enty odcinki "Trudnych spraw" - zajebiście odmóżdżają i można się zapomnieć...
-kradzież samochodu
-diagnoza - endomentrioza, podejrzenie PCOS, rozchwiana gospodarka hormonalna, słabe wyniki męża
-jaskra i zaćma u babci, zabieg zakończony pomyślnie w jednym oku, jednak po powrocie do domu znowu zaczęła tracić wzrok
-tata stracił pracę, następnie znalazł nową na wyjeździe (drugi koniec polski), pracodawca go oszukał i nie wypłacił ani grosza
-utrata pracy związana z likwidacją - to już za tydzień
A druga połowa roku przed nami....
Mąż się dziwi czemu cały czas płaczę i jestem smutna. Za cholerę nie rozumie że nic nie jest tak jak być powinno. Dla niego liczą się tylko gry komputerowe. Resztę ma w dupie - "Jakoś to będzie..."
Czasem mu zazdroszczę,
Tymczasem chce zniknąć...
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 maja 2014, 19:01
Głowa do góry ! <3 Zaciskam kciuki :)
Trzymam kciuki! :) Powiedz mi, luteina od 15dc? W jakim celu bierzesz luteinę?
Powodzenia, obyście nie musieli długo czekać ;)
Scrappy - Luteine mam przepisaną od gina która ma pomóc w zagnieżdżaniu ewentualnego zarodka :)