Po całym tygodniu stresu że brzuch mnie ciągle boli i nospa nie pomaga:( Wczoraj byliśmy na wizycie to przepisał mi luteine dopochwowa i acard oraz nospe max, żeby nic złego się nam nie przydarzyło
Tak ogólnie to z maleństwem jest dobrze, rozwija się prawidłowo ma 10 cm i 145 g
Wczoraj na usg był wyjątkowo spokojny jak nigdy chyba czuł ze się martwie.
Tak wogole to będziemy mieli syna
W poniedziałek muszę zrobić badanie krwi, moczu i crc żeby wykluczyć stan zapalny w organizmie bo z kad są te bóle???
Martwię się tylko bo od prawie dwóch tygodni mam kaszel i ból gardła a lekarze tylko mówią stosować syrop z cebuli jejść dużo cytryn i łagodne tabletki na gardło. ..wszystko to stosuje i jakoś powoli ustępuje Martwię się żebym nie zaszkodziła małemu bo w życiu sobie tego nie wybacze:(
Jeszcze się okazało ze mój starszy syn ma alergię ...czekamy na zrobienie testów i okaże się co z tego wyjdzie:/
Ale jeszcze z przyjemnych rzeczy kupiliśmy zmywarkę choć byłam zawsze przeciwna to na chwilę obecną nie nie dodałbym jej no chy a że zobaczę rachunek za wodę dwa razy wiekszy !
Mamy się dobrze mały daje o sobie wyraźnie znać kopniczkami co bardzo mnie cieszy
Z wyprawki dla małego mam tylko dwa prześcieradła na przwewijak , dwie pieluszki flanelowe i tetrowe.
Sporo rzeczy mam po starszym synu ale jakoś nie mam chęci grzebać w kartonach:/ Jak czytam u innych dziewczyn ze one już w 24 tc mają wszystko gotowe to zastanawiam się czy ze mną wszystko wpow porzadku bo nadal uważam że mam bardzo dużo czasu na takie rzeczy. Może jest to spowodowane tym ze nie mam gdziE dac rzeczy małego bo nadal nic się nie zmieniło i jesteśmy w jednym pokoju:( Ale nie będę narzekać ważne ze moi chłopcy zdrowi i szczęśliwi a lokum jakieś się znajdzie:) Wczoraj mój synuś stwierdził że on nie chce żony mieć bo zawsze będzie ze mną. ..To było takie słodkie:*
Tak pozatym u nas dobrze czuję się dobrze nawet w kinie dałam radę wysiedziec.
Wczoraj okazało się ze mój starszy synuś nie ma alergii i jest szansa ze wyrośnie z tego co bardzo mnie cieszy i jestem mega szczęśliwa
Z wieści ciążowych to wszystko ok mam taką nadzieję bo czasem mam wrażenie że mały za mało się rusza ale to chyba tylko moj stres:/ Pozatym ze szybko się męczę to nic się takiego nie dzieje...cisza i spokój. ..
Wczoraj wyciągnęłam ubranka po starszym synu w rozmiarze 56-68 I jutro będę prać bo muszę kupić proszek albo płyn do prania .Jaki byście polecily? Ostatnio kiepsko się czuję bardzo bolą mnie plecy i mam parcie na dół Muszę wytrzymać do wizyty w poniedziałek i trochę się obawiam ze mnie położy wiec muszę jakoś ogarnąć część rzeczy do konca tygodnia żeby mój mąż nie został z wszystkim sam
Wczoraj kupiłam dla maleństwa parę ubranek bo nie mogłam się oprzeć A dziś z synusiem byłam na sankach miał tyle radości ze miło było patrzeć jak tarza się po śniegu za to teraz ja leżę bo plecy bolą
Może dlatego ze zaczyna do mnie dochodzić ze naprawdę nie mamy miejsca a mieliśmy obiecane ze mój brat zwolni pokój i będziemy mieć całą górę dla siebie a tu do porodu 51 dni a on nawet nie kwapi się przenieść na dół do rodziców. ...Szkoda gadać trzeba scisnac pośladki wziąść się w garść i poradzić sobie nie ma co liczyć na cuda tylko na siebie.
A tak z pozytywnych rzeczy to byłam wczoraj u kardiologa i narazie nie ma przeciwwskazań do porodu naturalnego tylko jeszcze jedno badanie zrobić i wtedy potwierdzi na 100%
Wypralam i wyprasowalam wszystkie ubranka małego jeszcze tylko pościel i kolderki i oczywiście spakować torbę do szpitala ale myślę że na początku lutego już będzie wszystko gotowe:)
Tak czytam wasze pamiętniki i prawie wszystkie macie imię dla maluszka dużo przed porodem a my z mężem nie możemy się zdecydować ...może Kamil,Igor,Miłosz albo jeszcze jakieś inne????Chyba dopiero zdecydujemy jak mały się urodzi i go zobaczymy ,tak samo było z pierwszym synem:) Jedyną zdecydowaną osobą na imię dla małego jest nasz syn bo on twierdzi ze będzie Olek i koniec
Teraz tylko będę cierpliwie czekać
Jutro tylko muszę spakować parę rzeczy do torby i cierpliwie czekać, choć mam jakieś przeczucie ze będzie to 1 marca bo ciągle mi ta data po głowie chodzi.
Dziś sobie kupiłam stanik do karmienia bo mam taką nadzieję ze uda mi się karmić piersią bo z pierwszym synem to była masakra i się poddalam:/
Po ciężkim poranku zjedliśmy obiad i moi chłopcy poszli na podwórko grać w piłkę i szukać oznak wiosny a ja na chwilę się położyłam bo znieczulenie puszczalo i brak snu dawał się we znaki .
Spakowalam mężowi rzeczy dla małego i mnie na wyjście z szpitala I wyprasowalam zaległe pranie które się zgromadziło
Tak z ciekawości jak ogarniacie sterty do prasowania ?
Hehe... No to hardcore... Trzymaj się kochana - to dopiero początek :-)
Hehe:) te fajne rzeczy rozczulaja :)