
Teraz moje jedyne zmartwienie czy już w końcu trzecią ciążę donoszę. Ale bądźmy dobrej myśłi, skoro już się faszeruję lekami których wcześniej nie brałam to może już bedzie ok.
Dzisiaj pierwsze mdłości cały dzień mi do gardła podchodziło.
W piątek trochę badań do zrobienia od lekarza, w tym oczywiście kontrolna Bhcg i progesteron. Do swojego lekarza się nie dodzwoniłam, a byłabym spokojniejsza gdybym z nim porozmawiała.

Dzisiaj wkradła się we mnie dobra myśl i obudziła się choć niewielka wiara w to że może mój mualuch przetrwa do końca:) Odebrałam wynik homocysteiny wyszedł ok, tarczyca w normie , mam suplementację witaminami, jeszczę muszę wyjaśnić kwestię zażywania heparyny w moim przypadku i dziś wieczór będę uczyła się myśleć pozytywnie, bo inaczej rozum mnie opuści....
No i muszę zdecydować którego lekarza wybiorę

Byłam na USG, pęcherzyk ciążowy jest, ciałko żółte również jest, zarodka jeszcze nie widać , kolejna wizyta za 3 tygodnie. Wolałabym żeby było widać ten zarodek , ale jeszcze chyba na mnie za wcześnie, los testuje moją cierpliwość. Lekarka mówiła że na taką wielkość pęcherzyka ma prawo być niewidoczny zarodek, a wszystko wskazuje na to że ciąża jest i rozwija się prawidłowo, a zarodek wkrótce się pojawi. No to czekamy , teraz skupmy się jak tu się relaksować w czasie tego wolnego, w ciągu tych 3 tygodni. Jeszcze 3 dni do pracy... jakoś zleci przecież.
Dzisiaj może trochę o moich dolegliwościach. Od rana mam odczuwalne mdłości to już drugi dzień. Piersi od jakiegoś czasu są ciężkie i obolałe. Samopoczucie mam ogólnie dobre i nie jestem ogólnie ospała, ani nic z tych rzeczy. Brzuch zrobił mi się wzdęty chociaż nic w środku jeszcze za bardzo nie urosło :)Ogólnie może być.
Dzisiaj mija dwa tygodnie od pozytywnego testu

Co nieco o mdłościach...


No pięknie , uświadomiłam sobie ze z prywatnymi wizytami to nie tak cudownie mi po portfelu będzie, dzisiaj zrobiłam sobie badania za darmo , bo w mojej poradni lekarka mi zleciła, a jak sobie będę chodziła do prywatnej co sobie wybrałm, to chyba zbankrutuje... Chyba jednak prywatną Panią doktor zostawię sobie jak mój lekarz znowu ucieknie mi na wolne i ani widu ani słychu po nim nie będzie

Za dwa dni już z powrotem do mojego lekarza to i mi kartę ciaży założy i może już na USG będzie w końcu coś konkretnego w końcu 8 tydzień się zacznie

Co za ulga na Usg widać było moje maleństwo z bijącym serduszkiem, odetchnęłam z ulgą ---- JEST

crl-9,7 mm , FHE(+) 140 bpm pęcherzyk ciążowy prawidłowo zlokalizowany w dnie macicy z widocznym echem zarodka. Aż mi łza się potoczyła jak zobaczyłam na monitorze

Wyniki dobre za dwa tygodnie znowu badanie moczu i ide po zwolnienie z pracy bo teraz siedzę na zaległym urlopie od wtorku. Ciśnienie dobre, czyli zachować teraz spokój i odpoczywać




5 dzień w domu, dom już błyszczy



Dzisiaj wprowadzam do codziennej mojej monotonności spacery:) . Dzisiaj był pod parasolem w deszcze ale się odmuliłam przynajmniej od tego siedzenia w domu. Wszystko się robi monotonne - spanie gotowanie sprzątanie telewizja. Muszę wymyślić jakieś rozrywki poza domem, szkoda tylko ze wszyscy siedzą w pracy jak ja mam wolne. I muszę poskromić swój apetyt , wciąż jestem panicznie głodna , jadłabym i jadłabym i już zaczynam czuć się jak klucha , przybyło mi jak nic. Az strach stanąć na wagę.
Trzy tygodnie minęły od ostatniego USG , ciekawe czy dzisiaj mi zrobi, jak nie to będę nalegała, muszę wiedzieć co się dzieje czy wszystko w porządku, bo mam z mężem już problem z ukrywaniem tego czemu już 4 tydzień jestem w domu:) dzisiaj ostatni dzień urlopu więc mówiliśmy ze wykorzystuję zaległy urlop, ale już dalej to chyba nie będziemy kłamać raczej

Więc jak dzisiaj usłyszę dobre wieści , oby były dobre, denerwuję się, to już będziemy powoli zdradzali naszą tajemnicę innym:)