Do terminu z OM 137 dni
Do terminu z USG 127 dni
51%
Nie wyszło nam na razie to świętokrzyskie, nie dość że pogoda marna to od przyjazdu chorujemy:/ Zaczęło się od małej, wymioty, biegunka, później kaszel i katar, na szczęście obyło się bez gorączki. Później rozkładało wszystkich po kolei, męża, tatę, siostrę teściową i mnie. Ja oparłam się w szpitalu z plamieniem. Niby wszystko ok tylko jakieś niejasności z łożyskiem. W 14 tyg było wysoko na tylnej ścianie, w 20 nisko, kurde o co tu chodzi Jak tylko wrócę do siebie umawiam się do mojej lekarki niech tam wszystko posprawdza i mnie oświeci.
Z tego wszystkiego zakupiłam dla świętego spokoju detektor tętna i sobie słucham dzidziusia Coraz ładniej daje znać kopniakami
No i się w szpitalu potwierdziło że będzie chłopczyk
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 marca 2016, 00:10
Do terminu z OM 130dni
Do terminu z Usg 120dni
54%
Odwiedziłam dzisiaj lekarza rodzinnego z powodu bólu zatok i zielonych glutów. Zapalenie zatok. Dostałam antybiotyk i teraz się stresuje czy nie zaszkodzi ciąży. Mam strasznie oslabiony organizm. W ciągu 3 tygodni jelitówka, plamienie,katar, kaszel, zapalenie zatok. I jeszcze te okropne zaparcia z którymi sobie nie radzę
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 marca 2016, 21:35
Do terminu z OM 124 dni
Do terminu z USG 114 dni
56%
I po wizycie. Z szyjką wszystko ok, 35mm, twarda,zamknięta. Dzidzia też ok ☺ Kontrola za 2 tygodnie, zalecenia odpoczynku i leżenia. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić
Do terminu z OM 109 dni
Do terminu z USG 99 dni
61%
Jesteśmy po wizycie. Na szczęście wszystko w porządku. Dzidzia pomierzona, wymiary idealne Najgorsze jest to że mam usg a doktorka mówi "no też córcia" a ja szok, oczy jak talerze obiadowe, i mówię że miał być synek a ona że "ja tu nic nie widzę" no super kurde to się mąż ucieszy Tak więc lekarka w 14 tyg na prenatalnych że syn, ordynator ginekologii ze szpitala w 20 tyg że syn, moja młoda lekarka w czasie specjalizacji w 25 tyg że córka. JAK ŻYĆ ?! Kurde już się nastawiliśmy
Chyba będziemy lecieć na usg dodatkowe Eh, ważne że zdrowe
Do terminu z OM 104 dni
Do terminu z Usg 94 dni
63%
Kolejne dwa usg przed nami. 16 maja prenatalne i 20 maja u swojej lekarki. Może się czegoś dowiemy:)
Od niedzieli córka zakatarzona, oczywiści matka ze swoją odpornością następnego dnia zaglucona:/ Już mnie nos boli od tego wycierania i ogólnie słabo się czuję, brak apetytu, a w piątek teście zjeżdżają na weekend a sprzątanie w lesie
Dzisiaj waga wybiła 5 kg na plusie, nie jest najgorzej
Do terminu z OM 88 dni
Do terminu z Usg 78 dni
69%
Niestety musiałam odwołać usg, także jeżeli nie będzie nic widać na usg III trymestru będziemy mieć niespodziankę z płcią
Dolegliwości nie odpuszczają, już 3 tydzień mam kaszel, boję się że przez to pogłębi mi się ta przepuklina pępkowa
Dzidzia pięknie fika w brzuchu, chyba już "wisi" główką w dół bo czuje mocne kopnięcia pod żebrami i takie przesuwanie w dole brzucha
Waga +5,8 kg
Do terminu z OM 76 dni
Do terminu z Usg 66 dni
73%
Kaszel przeszedł także w tej kwestii jest o niebo lepiej. Niestety pojawił się uciążliwy ból miednicy, ciężko mi się ruszać, łażę jak kaczka a czuje się jak przysłowiowy waleń wyrzucony na brzeg
Po wizycie ok, szyjka się ładnie trzyma. Na następnej wizycie usg trzeciego trymestru. To będzie już końcówka 34 tygodnia
Powoli zaczynam myśleć o wyprawce i torbach do szpitala. W czerwcu mam zamiar już wszystko skompletować. Na tą chwilę zamówiłam materiały i będę szyć Dla córki bawełnianą narzutę w motylki a dla dzidzi nr 2 komplecik do wózka z minky w odcieniach zieleni bo dalej nie wiemy kto mieszka w brzuszku więc kolor musi być neutralny
Waga +7,9 kg
Do terminu z OM 56 dni
Do terminu z Usg 46 dni
81%
Ból miednicy nadal się utrzymuje, najczęściej po wysiłku. Dokuczają mi częste skurcze przepowiadające, nie wiedziałam że mogą być tak uciążliwe.
Waga +8,8 kg
Zaczęłam robić wyprawkę. Znalazłam śliczny materiał w słoniki i połączyłam go z zielonym minky. Tak powstał komplecik do wózka
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3e48305b7151.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/97e8c381c387.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/0deb82a3d18e.jpg
A tu brzuszek
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c26939161597.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 czerwca 2016, 12:39
Do terminu z OM 42 dni
Do terminu z Usg 32 dni
86%
Wczoraj zaczęliśmy 35 tydzień. Z jednej strony jak sobie pomyślę to szybko leci a z drugiej już się nie mogę doczekać
W piątek byłam na wizycie. Wyszłam praktycznie z niczym jak zawsze. Miało być usg III trymestru które z założenia jest dokładnym usg. W moim szpitalu oczywiście awaria sprzętu Jakimś cudem udało jaj się włączyć ten złom i zmierzyła tylko tętno, obwód główki i przybliżoną wagę 2100g. Z tego wszystkiego zapomniałam nawet zapytać czy dziecko już się obróciło Oczywiście panie z kliniki przy szpitalu były od razu wezwane na usg, echo serca - skoro działa. Po co się zajmować pacjentką z nfz, wystarczy jej 30 sekundowe usg III trymestru - masakra. Dobrze że ta ciąża już zmierza ku końcowi bo szlak mnie już trafia. Następna wizyta 8 lipca na pobranie GBS, pewnie też bez usg.
Do terminu z OM 27 dni
Do terminu z Usg 17 dni
91%
Wizyta nic nowego nie okazała. Lekarka pobrała materiał na gbs, zbadała szyjkę, wszystko pozamykane. Kolejna wizyta 15 lipca. Po badaniu plamiłam przez 2 dni. Nie wiem czy nie odeszła mi jakaś część czopa. Dokuczają mi mocne skurcze przepowiadające a do tego dzidzia kopie jak szalona i to dosyć boleśnie. Nie mogę sypiać, bolą mnie biodra. Mleczarnia już gotowa dla maluszka.
Chciałabym już urodzić
Do terminu z OM 22 dni
Do terminu z Usg 12 dni
92%
Ciąża donoszona !
I po kolejnej wizycie. Gbs ujemny Było usg, dzidzia około 2700, odwrócona główką w dół okazało się że jednak chłopczyk i raczej już tak zostanie Od razu po wizycie poleciałam do H&m i kupiłam chłopięcy komplecik
Po badaniu na fotelu dowiedziałam się że szyjka mocno skrócona, rozwarcie na 2 cm. W każdej chwili może się coś zacząć dziać Moim zdaniem jeszcze pochodzę w dwupaku bo jak wcześniej miałam dosyć silne skurcze przepowiadające tak teraz wszystko ucichło
Za tydzień przyjeżdża moja mama żeby zająć się córką jak pojedziemy do porodu, ciekawe czy zdąży przyjechać, jak nie mąż mnie zawiezie do szpitala i wróci z małą do domu, trudno
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 lipca 2016, 12:07
Do terminu z OM 19 dni
Do terminu z Usg 9 dni
94%
No i jak zwykle się pokomplikowało. Mąż na urlopie a tu dzwonią że go ściągają do roboty i ma jechać na tydzień do Krakowa obstawiać te światowe dni młodzieży, wyjazd sobota lub niedziela mama przyjeżdża w niedziele ale co z tego jak ona nie ma prawka a do szpitala 20 km Jak coś się zacznie będę musiała się sama zawieźć i wrócić i nikt do szpitala nie przyjedzie jak będę czegoś potrzebować, no masakra
Mam nadzieje że uda mu się jakoś wywinąć
Chciałabym już urodzić, wczoraj długi spacer, mycie okien, gruntowne sprzątanie tarasu, okłady z męża, masaż biustu i nic parę skurczy i to słabych. Tymek nie współpracuje
Z innej beczki, waga na dziś: +13,3 kg (matko jak ja to zrzucę )
z boku brzucha puściły mi się 3 małe rozstępy
W piątek wizyta, zobaczymy czy coś się posunęło do przodu choć mam nadzieję że nie doczekam do piątku
Jeszcze córka dostała ospy, masakra jakaś, teraz jeszcze niech się noworodek zarazi, kurde co za pech jakiś
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 lipca 2016, 20:54
Do terminu z OM 17 dni
Do terminu z Usg 7 dni
94%
Na szczęście u córki to nie ospa jeden problem mniej
Po wizycie. Rozwarcie około 3 cm. W każdej chwili może się coś dziać ale skurcze słabe i rzadko więc czekamy. Termin z usg mam na 29 lipca i moja doktorka się uczepiła tego terminu. Wg OM mam na 8 sierpnia a ona chce mnie od 1 sierpnia położyć w szpitalu chociaż to będzie jeszcze tydzień do terminu, masakra.
Do terminu z OM 13 dni
Do terminu z Usg 3 dni
96%
Mąż wyjechał w niedzielę do Krakowa. Niestety nie udało się tego cofnąć, podobno ma gwarancję że jak zacznę rodzić to będzie mógł zjechać ale co z tego, jak się zacznie to i tak nie zdąży dojechać, musi wracać pociągiem a to jednak 100 km
Z jednej strony chciałabym już rodzić a z drugiej chciałabym urodzić jak wróci czyli po 2 sierpnia. Najgorsze jest to że wtedy już prawdopodobnie będę musiała leżeć w szpitalu
Córka kończy jutro dwa latka, może braciszek zrobi jej prezent i przyjdzie na świat w jej urodziny
Do terminu z OM 10 dni
Do terminu z Usg 1 dni TO DZIŚ
97%
Tak więc dziś mamy termin porodu z usg genetycznego, ale chyba tylko lekarka tak uważa bo dziecko raczej nie Chyba sobie ustaliło jakiś inny termin
Ostatnia wizyta u gina za nami. Szyjka zgładzona i gotowa do porodu. Mogę urodzić w każdej chwili, doktorka wróży na weekend a jak się tak nie stanie we wtorek rano mam się stawić w szpitalu. Pójde do innego niż ten w którym ona przyjmuje więc mogą mnie odesłać do domu ale cóż, na pewno nie pójdę do jej szpitala bo tam jest masakra porodowa
Pozostaje nam czekać na bobasa. Mam wrażenie że czeka aż tata wróci. Na dzień dzisiejszy przyjeżdża w poniedziałek wieczorem
Do terminu z OM 8 dni
2 dni po terminie z USG
98%
Waga +14kg
Czekamy dalej dzisiaj mam jakieś dziwne klucia w szyjce, ciągle mam taki podbarwiony na czerwono brązowo śluz. W nocy czułam się jakoś dziwnie ale nic się z tego nie rozwinęło. Jutro wraca tata więc albo Tymek na niego zaczeka albo zrobi mu powitalną niespodziankę
Wzrost 56 cm
Waga 3400 g
A było to tak:
29 lipca minął termin porodu z usg. Zostałam skierowana na szpital od 2 sierpnia.
2 sierpnia stawiłam się na oddziale. Zrobili mi KTG które nie wykazało skurczów, rozwarcie 3cm. Pani doktor zaprosiła mnie na kolejne badanie za dwa dni. Przez ten czas dużo spacerów w szybszym tempie. Myślałam że nic to nie dało bo skurczów dalej nie czułam. W czwartek na oddziale podpięli mnie pod KTG i tu znów lipa bo zero skurczów. Myślałam że mnie znowu odeślą a tu niespodzianka, badanie wykazało 5 cm rozwarcia Pani doktor stwierdziła że już mnie nie wypuści bo jeszcze urodzę na ulicy
Mąż przyniósł rzeczy, dostałam łóżko, szybkie usg i potwierdzenie że synek Zrobili mi lewatywę (polecam) i podpięli do oksytocyny (nie musiałam się zgadzać ale już chciałam urodzić). Efektów skurczowych nie było, co chwilę przychodziła położna i zwiększała dawkę. W pewnej chwili zachciało mi się siusiu więc szybko na fotel na badanie rozwarcia i do kibelka. Okazało się że jest 6-7 cm. Podczas badania odeszły wody, dopiero wtedy się zaczęło, dostałam silnych i długich skurczów. Akcja szybko się rozwinęła. Z chwilę było 8 cm. Przy 9 cm miałam już skurcze parte. 3 skurcze parte i Tymek był z nami. Poród trwał 1 godz 12 min od podłączenia oksytocyny. Znieczulenia nie wzięłam bo skurcze były znośne Dziecko było owinięte pępowiną raz wokół szyi i raz wokół ciała. Nie nacinali mnie ale troszkę popękałam. Po tygodniu już jest ok, jestem na chodzie
Na tą chwilę uczymy się siebie Musiałam odstawić małego od piersi bo poranił mi brodawki do krwi. Ściągam pokarm i podaję butelką. Prawdopodobnie problem tkwi w tym że mały ma troszkę przyrośnięty język i musimy lecieć podciąć do chirurga. Może potem będzie lepiej
Córka głaszcze i całuje małego po główce i zazdrości na razie nie widać
Waga po porodzie -7,5 kg
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 sierpnia 2016, 15:29