U nas wszystko dobrze


Czuję się dobrze, ale znowu wróciły wymioty. Pojawiają się mniej więcej co 2 dni, ale wymiotuję nie więcej niż raz dziennie, więc całkiem dobrze to znoszę




W poniedziałek mam badania prenatalne. Nie mogę się ich doczekać bo jeszcze nie widziałam mojego skarba


Wczoraj śniło mi się USG mojego dzieciątka. Było wyjątkowo wyraźne i widziałam moją kruszynę, całą i zdrową






Ustaliliśmy już z mężem imiona. Nie mogliśmy się porozumieć co do imion dla chłopca, ale stanęło na Kacperku, a w razie dziewczynki na Emilce


Miłego dnia

Wczoraj robiłam badania: morfologię, glukozę i mocz. Właśnie odebrałam wyniki i morfologia jest OK, ale mam podwyższona glukozę. Norma to 70-99, a ja mam 120,99. Chyba kiepsko

Miała któraś z Was tak? Mam się czego obawiać?
Już po wizytach




Po południu byłam na wizycie u mojej ginki. Wkurzyłam się przy rejestracji bo położna po zważeniu mnie powiedziała, że nic nie przytyłam i jak to mogłam nic nie przytyć. Wytłumaczyłam jej, że od początku ciąży przytyłam 1kg i na tym jak na razie stanęło i zaczęłam się śmiać. Ciekawe jak mam niby przytyć jak zdarza się, że rzygam jak bóbr kilka dni pod rząd. Poza tym wiem od koleżanek, że na początku ciąży można nawet dużo schudnąć. No, ale nic nie będę się kretynką przejmować.
Ginka nic na temat wagi nie mówiła, natomiast wyniki, szczególnie cukru są złe... Ale powiedziała, że nie chce jej się wierzyć że na początku ciąży miałam cukier 76 a teraz nagle 120, a nigdy z tym problemów nie miałam. Powiedziałam jej że trochę ostatnio przegięłam ze słodyczami. Kazała mi powtórzyć badania glukozy i moczu. Jeżeli glukoza znowu tak kiepsko wyjdzie to będę musiała zrobić krzywą cukrową (z góry wątpię w powodzenie tej akcji ;-)i skieruje mnie do kliniki w której leczą cukrzycę u ciężarnych. Nie martwię się na zapas. Zobaczymy jakie wyjdą wyniki w czwartek i w czwartek mam też wizytę. Wszystko się okaże, nie ma co przeżywać. A z pęcherzem mam coś nie tak bo ciągle latam do WC i nie mogę przez to spać w nocy. Moja szwagierka miała tak całą ciążę bo nie mogli jej wyleczyć jakiejś bakterii.
To tyle, a to zdjęcie mojego pierworodnego maleństwa

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/8b76569510b9.png
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 października 2015, 16:20
Nie mam cukrzycy



Ulżyło mi strasznie. Nie wybaczyłabym sobie gdyby coś się stało i to z mojej winy i przez moją głupotę

Miłego dnia wszystkim

Wiadomość wyedytowana przez autora 7 października 2015, 11:11
No i jesteśmy w drugim trymestrze


Wczoraj przed domem, w śniegu, pod schodami do drzwi wejściowych znalazłam małego kotka. Boję się toxo, ale nie mogłam go zostawić na pastwę losu. Poczekałam na męża jak wróci z pracy i złapaliśmy go. Był wyziębiony i bardzo głodny. Je bardzo dużo i łapczywie. Nie wiem ile tam leżał... Nie było nas w weekend...



Miłego dnia :-*
Kredeczko, u mnie wszystko w porządku

Z objawów to mam jeszcze mdłości, ale nie wymiotuję już (mam nadzieję, że nie zapeszę)



A poza tym u nas wszystko OK


Po swoim okropnym wyglądzie obstawiam dziewczynkę


Pozdrawiam i przesyłam wiruski :-***
Wszyscy, moi znajomi, rodzina i Wy, moje kochane dziewczyny, mówicie że pasowałaby mi dziewczynka, a tu kuku


We wtorek miałam wizytę, powiedziałam Pani doktor, że jeżeli już coś tam wypatrzy to żeby dała mi znać bo chętnie poznam płeć mojego dzieciątka








Ale jesteśmy szczęśliwi



Następna wizyta za 2 tygodnie, ale bez badania, tylko na słuchanie tętna maluszka, a za 4 tyg. glukoza i krzywa cukrowa i z wynikami na kolejną wizytę. A zapomniałam dodać, że mam 2,5kg na plusie


Pozdrowienia od przeszczęśliwej mamusi :-****
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 listopada 2015, 09:32
Piąty miesiąc! Jupi!!!

Wczoraj byłam na wizycie żeby posłuchać tętna Kacperka i zrobić korektę zwolnienia bo ginka pomyliła się przy jego wypełnianiu. Ślicznie bije maluszkowi serduszko




Tak bardzo kocham mojego maluszka :-*** Nie mogę się doczekać aż go zobaczę... Ale niech siedzi w brzusiu spokojnie do kwietnia, a potem niech się dzieje



Buziaki :-*
Hejka



Od soboty czujemy już ruchy malucha. Bardzo mnie to uspokaja i wizyty na pewno już teraz będą dużo spokojniejsze :-)Synuś kopie i boksuje mamusię od czasu do czasu od środka



Dziewczyny, czy macie jakieś doświadczenia z krwawieniem z nosa bo strasznie pękają mi naczynka i to co dzisiaj wyleciało mi z nosa to już jakieś przegięcie. Znowu mam nawrót kataru, a krwi przy oczyszczaniu nosa jeszcze więcej niż poprzednim razem... Koszmar...

Pozdrawiam :-*
Hej


Jakby tego było mało to wieczorem dostałam smsa od koleżanki ze szkoły, która też jest w ciąży, 6 miesiąc, że szyjka jej się skraca i będzie szyta żeby za wcześnie nie urodzić... Nie ukrywam, że właśnie tego na tym etapie się obawiam, a nawet nie zostałam zbadana... To sprawiło że szukam lekarza prywatnie, z dobrym sprzętem żeby zobaczył czy z małym wszystko dobrze jeszcze przed świętami, a badania zrobię chyba na własną rękę w przyszłym tygodniu żeby spać spokojnie. Niech mnie dalej prowadzi ta babka, ale muszę mieć kogoś w zapasie żeby sprawdzić czy na pewno wszystko jest OK. Z doświadczenia wiem, że nie należy kierować się opinią jednego lekarza...
Modlę się o koleżankę... Musi być dobrze!
A tak jakby tych smutów było mało to mam żylaka na lewej nodze, bolą mnie nogi, kręgosłup, nie mogę spać i jak się przemęczę albo dużo chodzę to bolą mnie pachwiny. A z pozytywów to mały kopie i rooośnie

Pozdrawiam serdecznie i życzę sobie i Wam pozytywnego nastawienia. Mimo tego, że przez lekarzy ręce opadają czasem...
U nas wszystko w porządku



Pozdrawiam Was wszystkie, a w szczególności starające się koleżanki



Już po wizycie

Z szyjką wszystko OK, jest długa i na ten moment nic niespodziewanego nam nie grozi

Dzieciątko zdrowe







Zdjęcia brzuszka i twarzyczki dzidziusia wstawię w przyszłym tygodniu albo dopiero po świętach bo ciężko mi znaleźć czas na cokolwiek... No i ta nieszczęsna praca magisterska

Tak długo mnie nie było, a tu tyle informacji... Tych smutnych i tych radosnych... Boże, odmień los tych, którzy teraz tak cierpią...

U nas wszystko w porządku







Poza tym boję się porodu




Muszę się zmobilizować i wstawić zaległe zdjęcia



Pozdrawiam Was wszystkie :-* Trzymajcie się cieplutko :-*
Hej wszystkim

Na moim ciążowym froncie dzieje się dużo, ale nie koniecznie dobrze. Tyle szczęścia w nieszczęściu, że źle dzieje się tylko u mamy, a Kacperek ma się nadzwyczaj dobrze


Jestem baaardzo zmęczona... Niestety, przyszedł czas, że muszę dużo leżeć, co nie za bardzo mi odpowiada. W zeszłym tygodniu, w czwartek byłam na krótkiej wizycie u ginki w celu pobrania próbki do badania w kierunku paciorkowców. Ginka sprawdziła przy okazji szyjkę, która jest jeszcze długa (małemu się nie spieszy)i obejrzała mojego żylaka. Żylak jest duży przez co jestem tam bardzo spuchnięta. Cała lewa strona, łącznie z pachwiną i nogą jest spuchnięta... Na szczęście nie ma tych żylaków więcej i nie zawędrowały w inne nieprzyjemne miejsca, przez które mogłabym być skazana na cesarkę... A wolałabym naturalnie, ale wiadomo... wyjdzie w praniu jak to się wszystko skończy... W sobotę zasłabłam. Wybraliśmy się z mężem do kina, a potem na małe zakupy i zasłabłam w centrum handlowym. Na szczęście szybko znalazłam ławkę, usiadłam sobie i przeszło. Wydaje mi się, że to przez żylak. Jak chodziłam to go dosłownie czułam. Tak mi wszystko tam spuchło, że żylak ocierał mi się o nogę





To tyle mamuśkowego marudzenia







Całuski :-*
Ciąża donoszona



Na tym etapie bardzo puchnę, szczególnie dłonie i kostki. Żylaki dokuczają mniej dzięki masażom, spacerom, smarowaniu żelem i opłukiwaniu ich zimną wodą. Wieczorem dokucza mi tylko mrowienie w łydkach. Noce nawet, że przesypiam. Wstaję tylko ok. 2-3 razy na siku i zaraz zasypiam







Kredeczka, dzisiaj wypróbuję zestaw na przyspieszenie i ułatwienie porodu, który zaleciła Ci położna, czyli sex i wiesiołek

Czuję, że poród zbliża się wielkimi krokami. Muszę się dzisiaj ogarnąć i skoczyć do apteki. Może jeszcze zdążę parę razy wziąć ten wiesiołek...
A pod słowami "dziwnie się czuję" kryje się bolesne ciągnięcie w dole brzucha, ale tylko od czasu do czasu, delikatne ćmienie w dolnej części kręgosłupa, częste skurcze, ale nieregularne i bezbolesne, czasem takie rozwieranie tam na dole i takie mrowienie w dolnej części brzucha.
Brzuch lekko mi opadł i strasznie ciąży... Czasem ciężko mi chodzić i muszę go podpierać od dołu. Jak tak ciężki czasami, że nie mogę się wyprostować... Oprócz tego hormony mi buzują, wszystko mnie wkurza. Mój mąż nie ma teraz ze mną lekko... No i miałam przed wczoraj mnóstwo energii, którą spożytkowałam na sprzątanie, a teraz nie mam już siły na nic...
Ząb już nie boli, mogę normalnie jeść i otwierać szczękę. Wychodź Kacper... Chce mieć to już za sobą...
No cóż... według BBF dzisiaj mam termin, wg lekarzy i jednocześnie USG termin mam jutro... Dzisiaj w południe poczułam nagły, ostry i niesamowicie przeszywający ból krzyża... Plecy bolą mnie do tej pory, ale teraz ból jest zaledwie tępy. Od tamtej pory staram się ciągle chodzić, sprzątam w domu. Cały czas próbuje być w ruchu żeby przyspieszyć ewentualną akcję porodową. W międzyczasie sprzątania mój organizm się oczyścił... czyli wiadomo



Nie mogę doczekać się Kacperka



Wiadomość wyedytowana przez autora 26 kwietnia 2016, 17:36


Termin miałam na 19.04 i wtedy też wybrałam się na wizytę do ginki. Poinformowałam ją o tym, że mam skurcze, brzuch mi twardnieje, ale to wszystko jest bezbolesne. Po badaniu okazało się że rozwarcia brak, ale kazała mi jechać do szpitala z powodu tego twardnienia brzucha. Tak też zrobiłam. Od razu skierowano mnie na porodówkę i zrobiono ktg, na którym wyszły jakieś skurcze, ale rozwarcie zostawiało wiele do życzenia... Na drugi dzień znowu sprawdzono rozwarcie, które nie postępowało. Jeden z lekarzy kazał zrobić USG i dziwił się, że nikt wcześniej tego nie zrobił. Powiedział, że u pierworódki brzuch nie powinien się tak stawiać i stwierdził że wygląda jak Kasprowy Wierch




Całuski od mamuśki :-*










Każdej z Was z całego serducha życzę takiej miłości

ciesz się kochana swoim stanem od samego początku nie ma na co czekać :D na pewno wszystko jest ok
Jesteśmy na tym samym etapie ciąży i tak jak piszesz tez mam więcej sił niż na początku ciąży. Niestety ja nadal się martwię czy zobaczę zdrowego dzidziusia na Usg... trochę później mam wizytę bo 8.10
mdłości i wymioty znikają, a pojawia się syndrom wicia gniazda :D czyli wszystko w porządku jak najlepszym :) powodzenia na USG prenatalnym, niesamowite wspomnienia zostawia ono w pamięci... :)
Tyle u Ciebie optymizmu i tak cudownie się to czyta! Kradnę trochę pozytywnej energii :) i nie mogę doczekać się wieści z nadchodzącego poniedziałku <3 co do imion - Emilia jest mi szczególnie bliska- żywiołowa i artystyczna dusza :) Piękne imię, starające się ująć w ramy niesamowitą osobowość :) Taka mała reklama :P
Już po samych żółtych buźkach widać, że komuś tu dopisuje humor i bardzo dobrze :) Wymioty jeszcze troszkę, mniej więcej od 14 - 15 tyg dadzą Ci spokój. Powodzenia na prenatalnych, widoki niesamowite ;D
Moze to byl proroczy sen?:-) a Emilka slicznie sama kiedys myslalam o tym imieniu ale siostra meza podebrala to imie :-P
Promyczku takie nastawienie mi sie podoba nie ma co martwic sie na zapas! My imiona mielismy juz dawno wybrane zupelnie nie przejmujac sie opiniami czy to za wczesnie ;) ja mam prenatalne we wtorek i tez juz czekam z niecierpliwoscia bo dawno sie nie widzialam z bobaskiem, calkiem mozliwe ze cos tam bedzie juz widac zeby poznac plec, a w razie czego mam wizyty 13 i 20 pazdziernika to bedzie 15/16 tydz wiec mam nadzieje ze sie dowiemy :D