X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe kociowy pamiętnik: młoda mama dzień po dniu
Dodaj do ulubionych
1 2 3 4

17 maja 2016, 08:09

Mój mąż idzie równo ze mną w ciąży. Przytył jak ja 10 kg i w pasie ma tyle samo czyli 103 cm. Tylko że u niego to zasługa KFC i McDonald's. No i jego brzuszek nie jest taki słodki ..:P

17 maja 2016, 18:11

Maleńka wierci się pod wieczór. Tu kopniak tu kopniaczek, słodki. Wczoraj wieczorem dostawałam kłujące kopniaki i to było coś nowego.

18 maja 2016, 09:13

Dzisiaj w nocy brzuch bolał mnie jak na okres, teraz rano godz. 9.00 też. Ciągły ból, niezbyt mocny. Wzięłam prysznic, nie wiem czy mi przeszło. Chyba nie do końca. Coś powoli się szykuje? :) Fajnie. Do terminu jeszcze dwa dni, do terminu wg moich wyliczeń 3 dni.
Malutka się rusza ale niezbyt gwałtownie. Siedzi sobie jak na nią to spokojnie. W żebra nie dostaje prawie wcale. Teraz celem jest szyjka :) Ale też niezbyt często.
Więc na wszelki wypadek wzięłam prysznic umyłam włosy, zaraz się ogarnę do końca. Torba już dawno spakowana, chociaż co jakiś czas przychodzi mi do głowy nowa rzecz do wzięcia, np. dzisiaj - suszarka. Tylko gdzie ona jest? Odnalezienie suszarki którą jakiś czas temu sprzątnęłam w ramach porządków wiosennych może być ciężkie-szczególnie z takim brzuszkiem kiedy nie możesz się schylać a garderoba jest zawalona (poukładanymi) rzeczami od podłogi prawie po sufit. No nic, suszarka nie jest najważniejsza.
No i trzeba kupić coś do picia i jedzenia i spakować.

18 maja 2016, 17:58

nie mogę się doczekać córeczki <3 mówiłam już?

19 maja 2016, 16:34

Patrzę na nasze fotki w ramkach i dopada mnie lekka nostalgia, każda chwila w naszym życiu miała swoje miejsce i była piękna. Mam fotkę z naszego bycia razem na początku, kiedy mój wtedy chłopak a dzisiaj mąż nie wypuszczał mnie ze swoich rąk a ja się pod tymi rękami rozpływałam i myślałam, jakie mam szczęście, że go mam i że jest wyjątkowy. Mam fotkę, kiedy dostałam pierścionek zaręczynowy i byłam takaaa szczęśliwa, albo bardziej. Zdjęcie z podróży poślubnej. Ładni i opaleni, nie chciało się wracać.
A później był czas, żeby się sobą jeszcze nacieszyć, wspólnie poznać, parę razy pokłócić i tyle samo pogodzić. I nadszedł pewien wczesnojesienny wieczór, kiedy przy winie i pysznej kolacji pierwszy raz pojawiła się myśl, że jestem w ciąży. Jako, że wiele testów mieliśmy za sobą to nie powinno na nas zrobić wrażenia, że na teście z rana po wielu godzinach pojawił się jakiś tam cień ... mąż postanowił się nie cieszyć zbyt wcześnie. Tak czy inaczej dolał mi winka, a ja niechcący strąciłam kieliszek ze stołu i już więcej nic nie wypiłam, powiedziałam, że może to jakiś znak i może to ostatnia taka kolacja przy winie przez najbliższych 9 miesięcy? ;) no cóż, trafiłam w punkt :) Następnego dnia rano powtórzyłam test, wyszła leciutka linia pod światło, a w pracy kupiłam kolejny i wyszła całkiem wyraźna. Tak sobie siedziałam i ryczałam ze szczęścia, wyciągałam go co chwila z torebki. Dobrze, że nikt mnie nie widział. A dzisiaj jestem dzień przed terminem i mówię Wam, minęło jak jeden dzień.

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 maja 2016, 16:35

22 maja 2016, 10:33

Urodziła się i jest z nami. Kochamy Cię :*

22 maja 2016, 10:41

Ciąża zakończona 20 maja 2016

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 maja 2016, 10:44

24 października 2017, 01:20

Kontynuacja pamiętnika w KidzFriend - zapraszamy
1 2 3 4