
Jest serduszko, nawet usłyszałam bicie:) Coś niesamowitego, jeszcze to do mnie nie dociera... Następna wizyta 27 lutego, potem 13 marca badania prenatalne:)
Mdłości trochę ustąpiły..choć i tak nie jest idealnie. No ale nie mam wyjścia, muszę to przetrzymać. Mam nadzieję że II trymestr będzie nieco łatwiejszy.
Co do kliniki jeszcze nie chcą się mnie pozbyć, dopiero w 13 tygodniu będę mieć chyba ostatnią wizytę, badania prenatalne też w klinice, bezpłatne gdyż po in vitro są refundowane.
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 lutego 2017, 12:38
Mdłości już ustąpiły, cycki też prawie już nie bolą, sygnały ze strony brzucha żadne do mnie nie dochodzą

Za mną kolejne usg i dalej serduszko bije:) jestem pszeszczęśliwa i o wiele spokojniejsza. Jeśli chodzi o samopoczucie to jest coraz lepiej, aczkolwiek teraz mdłości dopadają mnie głównie wieczorem, ale powoli powoli jest lepiej. Jestem często głodna i te uczucie sprawia, że źle się czuję dlatego co chwile coś jem. Waga wręcz poszła w dół o 1kg....hmmm nie wiem czemu;p
Prenatalne mam 13 marca i po prenatalnych to już w ogóle pełen luz będzie:) Jak to jest z tym tętnem? Czy wyższe może zwiastować dziewczynkę?
A to moje dzieciątko:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/938f7836f672.jpg
Dawno nie pisałam, więc czas nadrobić. Badania prenatalne jak i test pappa wyszły wzorowo:) Wczoraj dowiedzieliśmy się na usg, że będzie chłopak! Biedna moja mama...7 wnuk będzie i żadnej wnuczki;p Oczywiście na 100% pewnie dowiem się na połówkowych, ale lekarz powiedział, że to mało prawdopodobne by dziewczynka miała tak przerośniętą łechtaczkę;p
Czuję się bardzo dobrze, od 10 tygodnia nie mam mdłości, nie boli mnie również brzuch ( w sumie brzuch to od początku mnie nie boli), piersi też w ogóle nie bolą ( ale są dużo większe:D). W zasadzie czuje się nieciążowo;p Waga jak na razie w miejscu stoi, brzuch leciutko do przodu wyszedł, ale w zasadzie nikt tego nie widzi oprócz mnie;p
No i będzie Staś

Badanie wyszły znakomicie, wszystko idealnie także tym bardziej się cieszę

Marysia zostaje Marysią, waży 690g i ma takie pełne usta! Po tatustiu:) Czuje się świetnie,wczoraj miałam krzywą cukrową, zrobiło mi się słabo po 20 min od wypicia, ale położyłam się na 15min i było już ok. Wszystkie badanie w normie, szyjka twarda, wysoko, lekarz twierdzi, że idealna.
Po tej wizycie jestem już naprawdę spokojna, moja wymarzona dziewczynka, pierwsza wnuczka dla moich rodziców, wyczekana, wytęskniona, wymodlona:)
Na wadze plus 5kg, brzuch nie duży z czego się cieszę

Życie jest piękne!
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/49fc876028f3.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 czerwca 2017, 11:02

Czuje się świetnie, naprawdę świetnie, życzę każdej kobiecie przechodzenie ciąży jaką Ja przechodzę. Mogłabym być w ciąży całe życie...naprawdę

Nie mam zgagi ( jak na razie, mam nadzieję że tak zostanie;p), nie puchną mi nogi, nic mnie nie boli, nie ciągnie, nie uciska..
A Marysia? Marysia cały czas się rusza, Ja nie wiem kiedy ona śpi! Czuje ją praktycznie cały czas, rzadko kiedy się nie rusza;p Lekarz kazał od tego tygodnia liczyć ruchy...heh ja mam jedną wielką impreze w brzuchu więc łatwiej by było liczyć momenty w których się nie rusza:) Jednak ja się ciesze, nie sprawia mi to bólu a przynajmniej wiem, że tam jest:) Niech ćwiczy mięśnie:)
Przytyłam 7-8kg, zależy kiedy się zważę;p Zupełnie tego nie czuje, brzuch mam niewielki jak na 7 miesiąc...naprawdę myślałam, że w tym miesiącu będę miała już spory. No ale może jeszcze wyskoczyć

W piątek wizyta...usg 3 trymestru, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze:)
I to na na razie tyle, dziś zamówię fotek do karmienia i na dniach szafę narożną z półkami..
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 października 2017, 16:54
Poród nie zapowiadał się szybko..4 dni po terminie pojechałam do szpitala, nic się nie działo ale wolałam być już pod obserwacją lekarzy. Włożyli mi balonik by wywołać rozwarcie na 4 cm. Z tym balonikiem chodziłam 2 doby..myślałam sobie, no tak nawet głupich 4 cm nie ma więc czeka mnie pewnie długi poród. Po dwóch dobach upragnione 4 cm i podłączyli mnie pod oksytocynę. Dokłanie o 11:30 leżałam już pod kroplówką, do 13:00 słabe skurcze, ledwo co wyczuwalne, jednak tylko w krzyżu. Myślę sobie...kurde czyżby czekały mnie skurcze krzyżowe? Jedne z najgorszych... skurcze się po 13:00 nasiliły, ale do wytrzymania, naprawdę nie było źle. o 14:00 lekarz przyszedł sprawdzić rozwarcie, nic się nie powiększyło, myślę sobie superrr. Dali mi jakiś zastrzyk rozkurczowy i o 16:00 znów sprawdzają a tam już 6cm! Jupi.. a skurcze dalej do zniesienia:)
Po 30 min zabrali mnie na porodówkę, rozejrzałam się, położna wypełniała jakieś papiery ,czytała plan porodu itp. Patrze wanna..myślę sobie o wejdę do wody to się odprężę, po 15 min pobytu na porodówce zaczęłam czuć skurcze parte..i tak w expresowym tempie z 6cm zrobiło się 9cm i urodziłam Marysie, skurczy partych miałam może z 4.. Poród był tak szybki, że nawet się nie zmęczyłam...ja mogę tak rodzić codziennie:) Marysia urodziła się z wagą 3360g i 55cm
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/90320de2bddc.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 października 2017, 17:10
Mamy podobna histori, drugi raz po fioletowej stronie.Ja wizytę mam 7lutego i też mam nadzieję uslyszec serduszko:) trzymam za Was kciuki! :-)
Super. Wszystko idzie w dobrym kierunku :) A jak Ty się czujesz? Po za klasyczną nerwówką jakieś dodatkowe objawy?
A widzisz, matko wariatko :* jest żółtkowy -> będzie zarodek ;) i już zakaz złych myśli! To teraz czekam na kolejny piękny wpis o bijącym serduszku <3
Dziękuję za trzymanie kciuków:) Czuje się świetnie, jedynym objawem jest ból piersi, ale przyjmuje duże dawki progesteronu więc pewnie to od tego, brzuch nie boli, mdłości nie ma...na razie bezobjawowo:)
Powodzenia :) Niech się spełniają same pozytywne myśli :)
Mkl, ogromne gratulacje!!!! Bardzo, bardzo się cieszę, bo wiem, ile czekałaś na swój mały cud! Ściskam mocno kciuki i życzę przepięknych 9 miesięcy! :* Normalnie, aż się pobeczałam :P