X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Marzenia się spełniają, jest piękny prezent na Boże Narodzenie
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Marzenia się spełniają, jest piękny prezent na Boże Narodzenie
O mnie: spragnioną maleństwa przyszłą mamą
Moja ciąża: Jest spełnieniem moich najskrytszych marzeń
Chciałabym być mamą: która będzie potrafiła dać wszystko to co najważniejsze dla dziecka
Moje emocje: Jestem podekscytowana, cały czas nie mogę uwierzyć w to, co się dzieję, boje się, że to sen

23 grudnia 2014, 16:30

Dziś jest 23 grudnia, dziś powinnam dostać okres jednak na całe szczęście go nie ma. Poszłam do apteki po test ciążowy i tu taka piękna niespodzianka :) 2 kreseczki :) jedna troszkę bledsza, ale na tyle wyraźna, żeby być jej pewną. bellybestfriend wyznaczył mi termin porodu na 31 sierpnia:) Piękna data;) Bardzo chciałabym, żeby z moją fasolka było wszystko dobrze, żeby była zdrowa i prawidłowo się rozwijała. To dopiero 4 tydzień, jeszcze długa droga przed nami, ale mam nadzieje, że zakończy się szczęśliwym rozwiązaniem za 8 miesięcy :)

23 grudnia 2014, 17:56

U nas troszeczkę za wcześnie na informowanie rodziny:) chcemy poczekać tak do 8-go tygodnia :)

26 grudnia 2014, 23:03

Święta, święta i po świętach :) fajnie słyszeć wśród opłatkowych życzeń córeczki bądź synka wiedząc, że poza mężem wszyscy są nieświadomi mojego stanu:) Dziś czuje jak bolą mnie piersi, jakbym miała w środku kamienie. Coś zaczyna się zmieniać, dziać:) Dziś miałam też momentami bardzo silne skurcze w dole brzucha, aż musiałam się schylić lub usiąść i odczekać chwilę, aby minęły. Mam nadzieje, że to normalny objaw :)

26 grudnia 2014, 23:03

Święta, święta i po świętach :) fajnie słyszeć wśród opłatkowych życzeń córeczki bądź synka wiedząc, że poza mężem wszyscy są nieświadomi mojego stanu:) Dziś czuje jak bolą mnie piersi, jakbym miała w środku kamienie. Coś zaczyna się zmieniać, dziać:) Dziś miałam też momentami bardzo silne skurcze w dole brzucha, aż musiałam się schylić lub usiąść i odczekać chwilę, aby minęły. Mam nadzieje, że to normalny objaw :)

29 grudnia 2014, 19:44

Dziś od rana miałam ciężki dzień. Pojechałam zapisać się do poradni K na pierwszą wizytę. Pani która łaskawie mnie obsługiwała zarzuciła mi, że za późno przyszłam ( od 23 robiłam test ciążowy potem były święta i weekend - kiedy miałam iść się zapisać?) Potraktowała mnie jak jakąś gówniarę, która zaliczyła wpadkę, a my z mężem staraliśmy się o to dzieciątko. Zaczęła robić wykłady na temat picia alkoholu, kawy i napojów gazowanych w ciąży - czyli to, z czego ja zrezygnowałam odkąd zaczęliśmy się starać. Chciala mnie wpisać na luty- mówię, że bardzo późno, ona na to, że bo przepadnie mi becikowe. Ja, że nie o to mi chodzi, ona, że to co mam tak dużo pieniędzy? To jej powiedziałam, że nie, ale najważniejsze jest dla mnie zdrowie dziecka. Dodała jeszcze, że cytuje" my jesteśmy dla was za dobre i zapisała mnie na 16-tego stycznia na wizytę. Rozpłakałam się kiedy tylko wróciłam do samochodu. A podobno nie wolno się denerwować w ciąży.... Nikomu nie życzę takich doświadczeń

31 grudnia 2014, 10:24

Dziś o godzinie 5:30 przeżyłam pewnego rodzaju załamanie:( Mąż wstawał o tej porze do pracy. Ja tradycyjnie do toalety na siusiu a tam na piżamie jakieś blade plamki. Na papierze toaletowym także. Tylko nie były one ani czerwone, ani brązowe, były takie blade. Nic nie powiedziałam mężowi o tym fakcie. Pojechał do pracy, zaczęłam czytać w internecie na ten temat i żaden z opisów nie pasował do mojego. Poszłam dalej spać( najpierw jednak modliłam się bardzo długo, żeby nasza fasolka była cała i zdrowa) Postanowiłam sobie odpocząć trochę, dlatego też wstałam przed dziesiątą. Poszłam do toalety - czysto, żadnych plamień, na papierze toaletowym też. Mam nadzieje, że to nic groźnego. Wizytę u lekarza jeszcze prywatnie mam dopiero na 7 stycznia. Może nie oszaleje do tego czasu.

7 stycznia 2015, 10:20

Dziś pierwsza wizyta u pani ginekolog i pewnie pierwsze usg. Mam nadzieje, że wszystko będzie w porządku:) Moje piersi są bardzo wrażliwe na dotyk, jest to o tyle uciążliwe, że lubię spać na brzuchu;) No, ale dla fasolki jestem w stanie spać nawet na stojąco jeśli zaszłaby taka potrzeba. Nie mam ochoty na nic do jedzenia. Zero apetytu.Jedyne co przyswajam bez problemów to banany i monte ;) aha i jeszcze przyjaźnimy się z herbatą z cytryną:)
Kochane nasze maleństwo rośnij zdrowo, tak bardzo pragnę, żeby wszystko było w porządku.

7 stycznia 2015, 23:22

Już po wizycie u lekarza. Maleństwo dobrze się rozwija :)termin na 2 września :) dostałam pierwsze zdjęcie naszego maleństwa ! :) coś niesamowitego ;) Mieliśmy pochwalić się rodzicom dopiero na dzień babci i dziadka, ale nie wytrzymaliśmy i pojechaliśmy zrobić to dziś :) same fajne emocje:) to był dobry dzień :)

8 stycznia 2015, 11:03

Kolejny dzień za nami, kolejny przed nami :) Humor mam dobry, ale energii brak. Siedzę na łóżku w piżamie i nie chce mi się wstać i ubrać. Mam chęć na kopytka, ale nie wiem czy mam chęć je robić. Mój kochany mąż w pracy a ja siedzę sobie z moją fasolką i oglądam jej pierwsze zdjęcie USG. Kolejna wizyta dopiero 4 lutego. Już nie mogę się doczekać ;)

9 stycznia 2015, 12:58

Dzisiaj mam jakiś bardzo ciężki dzień, tak jakby mi nie dobrze, ale na wymioty mnie nie ciągnie. Bardzo słaba jestem. Może to przez tą pogodę. Chyba muszę wyjść i pospacerować - mam nadzieje, że dobrze mi to zrobi:)

12 stycznia 2015, 20:50

Wczoraj dostalam super wiadomość:) Natalia moja siostra też jest w ciąży - w 9 miesiącu czyli 3 tygodnie dalej niż ja :)ona ma termin na 11 sierpnia a ja na 2 września :) obie będziemy chodzić z brzuszkami. Dzisiaj moja gin dała mi skierowanie na 13 różnych badań. Narazie nie mam pojęcia co oznaczają dane skróty ale z moją dociekliwością ta niewiedza potrwa tylko do jutra - w końcu jest internet :) Ciągle chce mi się spać. Śpie w dzień a wieczorem późno się kładę. Mówią, żebym zmienila nawyk, bo dzidziuś będzie miał tak samo jak się urodzi:)

14 stycznia 2015, 10:54

8 tydzień - 7 tygodni zero dni :)wstałam z okropnym bólem głowy... Kiedy kicham leci mi krew z nosa, chyba jestem porządnie osłabiona. Bardzo chciałabym, żeby już zaczął się kolejny trymestr - mówią, że wtedy podobno jest już lepiej. Kobieta ma wtedy więcej energii do życia niż na samym początku ciąży. U mnie tej energii brak, zmuszam się do tego, żeby wstać z łóżka, ubrać się, zrobić sobie śniadanie. Dobrze, że mój mąż jest bardzo wyrozumiały i kiedy dzwoni z pracy zapytać jak się czuje i słyszy odpowiedź - leże odpowiada i bardzo dobrze :) Ale trzeba przecież czasem ogarnąć dom, wstawić pranie, ugotować jakiś obiad. Eh... ale dla naszej kochanej fasolki wszystko :)

16 stycznia 2015, 11:05

Wszystko byłoby pięknie, gdybym miała apetyt na coś. Ciągle czytam o tym, że w ciąży ma się zachcianki, a ja wręcz mam wstręt do jedzenia ;/ ostatnimi czasy smakowały mi banany, monte i ser biały. Miałam też smak na zupę ogórkową i tyle. Dziś rano obudziłam się. Zjadłam banana - mniej mnie po nim mdli, po czym stwierdziłam, że najchętniej nie jadłabym w ogóle co jest niemożliwe, bo jeśli nie zjem to się źle czuje ;( Wypiłam więc pół szklanki wody gotowanej i zjadłam kanapkę z dżemem - tylko na jego myśl nie robiło mi się niedobrze. Fasolko kochana moja! Ja to wszystko wytrzymam bylebyś się zdrowo i dobrze rozwijała :)

18 stycznia 2015, 14:09

Wczoraj późnym wieczorem przeżyłam coś strasznego. Ale po kolei. Wczoraj mieliśmy gości. Jak na moje możliwości, to się objadłam jak nie wiem co. Tradycyjnie zaparcia. Z toalety nici. Poszłam pod prysznic i doszłam do wniosku, że może jednak coś uda się z tymi zaparciami zrobić. Poszłam do toalety i udało mi się załatwić. Podczas podcierania zauważyłam KREW ! :( Taki jeden skrzep i trochę krwi na papierze. Na kolejnych listkach już nic nie było. Mojego przerażenia nie da się opisać. Mąż kazał mi się uspokoić i położyć. Jak narazie jest wszystko w porządku. czuje się jak zwykle czyli wypluta, standardowo boli mnie głowa. Leże cały czas. Wstaje tylko do toalety. Mam nadzieje, że to był nic nie znaczący epizod. Bardzo się boję o naszą fasolkę. pragnę, żeby było z nią wszystko dobrze....

19 stycznia 2015, 10:39

Wstałam rano, bo już mnie plecy zaczęły boleć od leżenia. Zjadłam standardowo kanapki z dżemem a raczej wmusiłam je w siebie, bo było mi niedobrze;( Nie potrafię znaleźć sobie miejsca. Sytuacja z krwią się na szczęście nie powtórzyła także mam nadzieje, że wszystko jest w porządku :)

20 stycznia 2015, 11:53

Chyba muszę wyrzucić ten komputer...:( jest mi dzisiaj bardzo smutno, bardzo martwię się o naszą małą fasolkę;( Nie mogę zapomnieć o tej sobotniej krwi, którą zobaczyłam na papierze, a która się nie powtórzyła( mam nadzieje, że to na szczęście) Naczytałam się artykułów na ten temat i nabiłam sobie głowę różnymi myślami. Tak bardzo się boję :( Tak bardzo chciałabym, żeby wszystko było dobrze. Sama siedzę w domu i chce mi się płakać:( Mąż jest w pracy a ja się zadręczam myślami. Wizyta u lekarza dopiero za 2 tygodnie....

20 stycznia 2015, 12:25

Dziękuję dziewczyny kochane jesteście ! Każde słowo otuchy pomaga:* Ja wtedy jak byłam w toalecie to nie mogłam się załatwić, miałam straszne zaparcia i jak się udało to potem ta krew...

20 stycznia 2015, 12:31

tylko tak się jeszcze zastanawiam czy wtedy w krwi możliwy byłby skrzep?

20 stycznia 2015, 14:54

Maleństwo moje kochane ! mam nadzieje, że nie będziesz tak rozchwiane emocjonalnie jak Twoja mama w ciąży ;) Znów się rozpłakałam ale tym razem z radości, bo nie wytrzymałam i zadzwoniłam do pani doktor, która uspokoiła mnie, że mam się nie obawiać tego jednorazowego epizodu z krwią jeśli już się nic złego nie dzieje:) Bałam się tego telefonu, ale w końcu odważyłam się i zadzwoniłam.

Muszę się mniej denerwować. Przecież tak bardzo kocham moją fasolkę, mam wspaniałego męża, nie pracuje więc mogę odpoczywać. Same plusy :)

21 stycznia 2015, 11:09

Dzisiaj zaczęliśmy 9 tydzień :)
8 tygodni i 0 dni i przy tym 3 miesiąc dziś zaczęliśmy:)

Dzisiaj mam dużo lepszy nastrój. Postanowiłam się nie martwić i wierzyć w to, że z fasolką jest wszystko w porządku :) Standardowo nie mam apetytu... Wmuszam w siebie jedzenie. Dzisiaj mój mąż rano stwierdził, że nie może się ze mną wyspać, bo się bardzo wiercę w nocy a ja poprostu szukam sobie miejsca na łóżku :) Dzisiaj mniej dokucza mi ból krzyża:)
1 2