Nie mogę się doczekać kiedy poczuję dziecko. Wg Belly już za parę dni, ale nie wiem czego się spodziewać tzn jakiego uczucia. Wczoraj kładąc się spać włączyłam sobie moją ukochaną Norah Jones i próbowałam wsłuchać się w swój organizm i wydawało mi się że już poczułam Maluszka, ale pewnie były to moje jelita
Po pierwsze poczułam ruchy mojego dziecka! Chyba.. a było to tak..
8 października oglądałam z mężusiem mecz Polska- Szkocja i dokładnie w momencie, gdy Lewandowski strzelił drugiego gola, w moim brzuszku poczułam coś dziwnego. Coś zaczęło mi się tam poruszać. Myślę, że to coś to chyba mały Kibic
Od tamtej pory czuję podobne ruchy (głównie wieczorem). Jednak zmartwiłam się, bo od kilku dni pobolewa mnie brzuch. Niby nie jest to jakiś uciążliwy ból, ale jakby nacisk w dole brzucha. Natomiast od 3 dni czuję ból lewego jajnika. Jest to dość wyraźny ból.
Przeczytałam,że w ciąży mając PCO mogą jajniki tak kłuć. Ale ten brzuch? Może to macica się rozciąga? Oby to nie było nic poważnego. Na szczęście w poniedziałek mam wizytę, więc się wyjaśni.
10 października natomiast (sobota) wybraliśmy się na zorganizowaną wycieczkę do Wrocławia-Zoo, Afrykarium i Stary Rynek. Było super, choć dość daleko bo od nas 4 h jazdy w jedną stronę.
Mężuś jest taki kochany. Wciąż pytał czy dobrze się czuję, zarządzał przerwy na odpoczynek dla mnie. I właściwie jest taki od początku ciąży-troskliwy i opiekuńczy. Uwielbiam go! Będzie świetnym Tatusiem.
A więc już wiemy!!!
TO DZIEWCZYNKA!!!!!!!!!!!
Nadia?
Lena?
Maja?
Oliwia?
Hmm?
To przez mojego lekarza, bo ciągle i mówi, żebym przesadnie nie przybierała i mnie stresuje Gupi
Ucieszeni ze zdjęciem oraz płytką pojechaliśmy do moich teściów, a ich to nawet nie obeszło. Gdy włączylismy film teściowa tylko zerkła i dalej oglądała serial. Było mi bardzo przykro. Mąż pyta jej czy nie chce oglądać, a ona na to: no przecież zobaczyłam. Powiedziałam do męża: no cóż Kochanie to ich piąta wnuczka to co się będą rozczulać.
A jakiś czas temu powiedziała mi, że musi być chłopiec żeby miał kto nazwisko przekazać! Jak ona może taka być?! Dobrze wie, że dla nas to dziecko to prawdziwy, wyczekiwany Cud. A ona niezadowolona
Na szczęście my kochamy naszą kruszynkę najmocniej obejdzie się bez fałszywych dziadków..
Do tej pory (24 tydz) przytyłam 5kg. Mogło być mniej, ale.. A jutro kupujemy wózek-tak się cieszę. Zakupy dla Córeczki sprawiają mi ogromną radość. Dlatego postanowiłam wszystko zorganizować póki jeszcze jestem w pełni sprawna. Choć zauważyłam, że już szybciej się męczę.
Podczas Świąt poprosiłam moją siostrę i jej męża aby zostali rodzicami chrzestnymi naszej córki. Oczywiście się zgodzili i chyba spodziewali. Mieszkają jednak w UK i mam nadzieję że ksiądz nie będzie nam robił problemów.
A same Święta były udane, miło spędzone-nieco leniwie. Jedzonko też pyszne więc efektem tego jest moje 3kg na plusie! Na szczęście lekarz był wyrozumiały nie wyzywał
Z początkiem roku pojawiły się u mnie pewne obawy, których wcześniej nie miałam. Mianowicie czy poradzimy sobie z dzieckiem? Czy w ogóle dam radę urodzić? Jak pogodzę opiekę nad Maleństwem z obowiązkami domowymi? No i z załatwianiem spraw urzędowych?
Uświadomiłam sobie też ilu jeszcze rzeczy nie mam dla dziecka i tak jakoś się czuję tym zestresowana.
Mąż natomiast mnie uspokaja i jest nastawiony pozytywnie- to dobrze, ktoś musi być opanowany, żeby stresować mógł się ktoś
Co za szkapa! zero kultury i jakiegoś wyczucia
No fajnie gdyby Malutka się obróciła, bo jak nie to wiadomo-cesarka
Poza tym zaczęliśmy szkołę rodzenia. Póki co były 3 spotkania. Prowadzi je naprawdę kompetentna położna. Dużo ciekawostek się dowiedziałam, cieszę się że mąż zdecydował sie chodzić ze mną. Każda ciężarna dostała fajne prezenty: próbki płynów do kąpieli, różnych kremów, pieluszek a nawet butelkę i dwa smoczki
Dostałam od szwagierki sporo ubranek, cieszę się bo to zawsze duże odciążenie, ale wiadomo że coś tam i tak dokupię nowego.
Buszowałam w internecie za wnioskiem na urlop macierzyński roczny. Nie znalazłam gotowca więc stworzyłam własny projekt Wydrukuję i już będzie. Nie będę się tym martwić po porodzie.
A dziś muszę kupić deskę do prasowania i powoli zacząć ogarniać pranie i szykowanie ubranek dla córeczki. Ale to sama przyjemność
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2016, 06:59
Tej niedzieli (7.02) nie zapomnę. Od rana słabo czułam ruchy. Właściwie po południu stwierdziłam że od rana czułam może z 2 ruchy. Położyłam się i poczekałam. Na jednym boku, na drugim i nic. Przerażona zaczęłam się pakować do szpitala (teraz żałuję że wcześniej tego nie zrobiłam). No i w drodze do szpitala córeczka się chyba rozbudziła, bo zaczęła fikać niesamowicie. Więc zdecydowaliśmy wrócić do domu. Po drodze mąż wstąpił na stację benzynową po paliwo i stwierdził że po tym stresie należy nam się po hot-dogu więc też zjadłam i wróciliśmy do domu.
Niestety o godz 23 zaczął mnie boleć brzuch, nagle dostałam okropnego ataku bólu żołądka. Tego bólu nie da się opisać. Nigdy nie czułam takiego bólu. To tak jakby skurcz który chwyta w łydce złapał mnie w żołądku. Nie mogłam ani chodzić, ani siedzieć ani oddychać. Mąż zadzwonił po karetkę a ja na podłodze na klęczkach zwijałam się z bólu. Stopy mi posiniały. Coś strasznego.
Starałam się skupić na tym by oddychać dla dziecka.
Gdy w końcu przyjechała pomoc to tylko mi ciśnienie zmierzyli i zawieźli do szpitala. Podróż trwała wieczność. Mąż by mnie zdążył dwa razy zawieźć. Ale dzwoniliśmy po pogotowie bo byłam pewna że wpadną do domu i szybko podadzą mi coś rozkurczowego/przeciwbólowego a oni nic.
W szpitalu też najpierw procedury, potem zabrali mnie na oddział i ginekolog zaczął mnie badać. Wtedy tez ból zaczął ustępować. Po usg które wyszło dobrze ból ustąpił całkowicie. Dzięki Bogu, bo lekarz powiedział że takiego przypadku jak ostry ból żołądka w ciąży to medycyna nie przewiduje i że on może mi zaproponować manti i gorzką herbatę!
Szok..
Niestety nie wiadomo skąd ten ból.. obstawiam tego nieszczęsnego hot-doga ze stacji, ale może też być to jakiś wrzód na żołądku albo nie wykryte wcześniej kamienie
Ale to i tak po porodzie dopiero będę mogła zbadać. Oby się to wiecej nie powtórzyło, bo takiego bólu to nikomu nie życzę.
Ostatecznie dzisiaj wyszłam do domu. Z dobrych wiadomości to tyle że Oliwka się obróciła główką w dół, łożysko na przedniej ścianie II stopień.
Miała kilka ktg i wszystko dobrze.
No to tyle..
Ja piłam ten syrop prenalem i nic nie pomaga ,szkoda kasy,lepiej zrobić sobie syropek z cebuli :-)
O widzisz źle napisałam-prenalen nie prenatal. No czytałam że nie jest zbyt skuteczny ale bezpieczny w ciąży. Może ten Stodal będzie lepszy. PS A te tabletki prenalen gardło- okropne w smaku ;)