Wszystkiego najlepszego kochane z okazji naszego święta!
U nas zaczął się 27 tydzień i jesteśmy na końcu II trymestru... Nie wiem kiedy to zleciało...
Jutro lub w czwartek idę na krzywą cukrową z przyjaciółką. Myślę że nie będzie z tym problemu bo miałam już wielokrotnie.
Czujemy się dobrze, dajemy popalić najwięcej w niedzielę w kościele. Może temu że siedzimy na chórze a małemu podoba się muzyka z organów Wtedy takie fikołki robi że aż czasem robi mi się niedobrze.
Poza tym bolą mnie żebra Muszę siedzieć wyprostowana bo inaczej czuję jakby mi się wbijały do środka i uciskały.
W sobotę miałyśmy z przyjaciółką iść na pokaz chippendales'ów ale był dosyć późno i wybrałyśmy się wraz z moim mężem na pizzę. Zawsze zjadam jeden kawałek ale tym razem za namową (bo nikt nie mógł) zjadłam 3! Mój rekord Waga z rana to 48,2 kg.
Dziś robimy spagetti bo dawno nie było Musze przyznać że się zaniedbałam w gotowaniu, ale tak jest jak się mieszka z mamą, która to uwielbia.
No to trochę fotek:
Tu mamusi brzuszek
A tu z wczoraj głupawka ze zmęczenia, bo byłam z siostrą i siostrzenicą u neurologa do kontroli w Krakowie. Łaziliśmy po sklepach i tak się zmęczyłam że jak wróciłam to myślałam że padnę. PO kawie przeszło I wieczorem były selfie
Nie wiem kiedy to minęło ...
We wtorek byliśmy na wizycie. Moja glukoza po obciążeniu jest w normie 72/114/112. W moczu też trzyma się na podobnym poziomie.
Synuś waży 1013 g ślicznie pokazał buźkę Pani doktor mówi że rzadko tak dobrze widać dziurki w nosie. No i potwierdziło się że nos po tacie wszyscy się śmialiśmy i nawet synuś się uśmiechał - boski widok Kocham go nad życie Zdjęcia będę musiała oprawić i powiesić nad łóżkiem O żebra zapomniałam zapytać, ale ostatnio czułam w tej okolicy kopniaka
Nasz śmiejący się skarbek
Wczoraj zaliczyliśmy pierwsze zajęcia szkoły rodzenia Bardzo fajnie było. Na koniec oglądaliśmy oddział ginekologiczny wraz z salami porodowymi. Oczywiście trafiłam na tego lekarza który mnie przyjmował na IP. Znając życie gdybym tu rodziła to też by był on
Oczywiście Bąbel przez całe 2,5h robił dyskotekę w brzuchu, aż się śmiałam. Ale takich uderzeń jeszcze nie czułam i tylko wyobrażałam sobie co on tam robi. Dostaliśmy kilka upominków ( nawet smoczek i butelkę), jakieś próbki, ulotki.
Jutro impreza się szykuje. Robimy niespodziankę mojej mamie na 65 urodziny. Tort zamówiony, zrobimy jakieś sałatki, może upiekę ciasto, ale nie wiem jakie Chyba sernik
Ja już tydzień choruje Tzn nie rozebrało mnie do końca, tylko gardło ciut czerwone i doszedł katar. Dobrze że przynajmniej słońce wyszło, bo mój dół już sięgał skrajności. Najchętniej nie wychodziłabym z łóżka. Teraz znowu choróbsko i boję się wyjść na dłużej, bo ciepło nie jest.
Co do mojego jedzenia sprzed ciąży - to ja wcale mało nie jadłam. Jeszcze w szkole dziwili się kiedy ja to wszystko zjem i gdzie się mieści:) A pizza mnie zapycha po prostu. Chyba że jest na cienkim cieście:) Mam za szybką przemianę materii.
Moja praca mgr raczej nie napiszę się przed porodem. Za cholerę nie mogę jej skończyć. Myśl że na obronę muszę wydać 800 zł też mnie przeraża. Przecież wózek musimy kupić i tyle rzeczy! No i ten stres na obronie. Nie wiem czy to dobry pomysł żeby bronić się teraz. No ale później będzie jeszcze gorzej i muszę wrócić na semestr studiów... Jaki to życie jest ciężkie...
Witaj 8 miesiącu! 32t
Dalej nie wierzę że nam się udało! Już prawie koniec. Uświadamiam sobie gdy non stop ten nasz mały Wiercioch daje o sobie znać Tak jak teraz Ciągła dyskoteka a największa wieczorami A mój kochany mąż tylko mówi do niego - kop kop, korki już masz
5.04 byliśmy na ostatniej wizycie. Wyniki idealne, waga rośnie. Mały zasłaniał buźkę rączkami, ale genitalia lubi pokazywać
Wczoraj zakończyliśmy zajęcia szkoły rodzenia, dostaliśmy certyfikat. Czuję się pewniej. Porodu dalej się nie boję (jeszcze). Wczoraj była kąpiel i pierwsza pomoc Bardzo mi się podobało, dużo upominków dostaliśmy, 2 butelki, mnóstwo próbek i gazetek.
A ogólnie co u nas? W domu sajgon! od 2 tygodni mieszka z nami siostra z rodziną i już nie możemy wytrzymać! Moja chrześnica jest diabłem wcielonym, nic nie rozumie, jest rozwydrzona, rozwrzeszczana, rozpieszczona i nie wiem jak to jeszcze opisać! Jedyne co ją mogłam nauczyć to to że bez pozwolenia nie wchodzi mi do pokoju.
Ogólnie czuję się dobrze. Spacerujemy jak jest ładna pogoda. Ostatnio trochę chorowałam na gardło, teraz została tylko chrypa. Nos często zatkany w nocy, ale budzimy się 2 razy no i śpimy do 9,10
A tu nasz brzuchol w 8 miesiącu
I znowu nie było mnie ponad miesiąc. Zaglądałam tu czasem ale przyznaje że rzadko.
Jesteśmy w 9 miesiącu! Do terminu zostało +/-15 dni!
Ostatnia wizyta była 19.05 w 36tc. Wtedy nasz okruch był mierzony i ważył 3036g. Szyjka już lekko skrócona. Pani doktor mówiła że lepiej żebyśmy wcześniej rodzili bo mały do terminu może ważyć ponad 4 kg a wtedy może być cc a tego nie chcemy. Poza tym wszystko dobrze. W piątek po wizycie miałam biegunkę, myślałam że to początek, ale jednak nie. W niedzielę byliśmy na wycieczce w Zawoi i jedliśmy dzika
We wtorek byłam z przyjaciółką na dniu otwartym w szpitalu w którym chcę rodzić. Oddalony od nas ok 20 km, więc nie tyle co do Krakowa. Przełożoną pielęgniarek na neonatologii jest moja sąsiadka- mama kolegi z klasy, która nas oprowadzała. Na pewno lepiej niż u nas w szpitalu. Zastanawiam się nad znieczuleniem... Chciałam bez, ale myślę... Co o tym sądzicie?
W czwartek 2.06 mamy mam nadzieję ostatnią wizytę Jutro zrobię ostatnie! badanie moczu i na początku czerwca synku wychodź bo nie możemy się Ciebie doczekać, chociaż mama nie ma nawet torby spakowanej Ale tu w sumie nic prawie nie potrzebuje, a raczej mam wszystko w jednym miejscu
Pochwalę się że zmieniliśmy meble w pokoju i doczekaliśmy się wielkiego łóżka małżeńskiego, przez co zrobiło się mniej miejsca. Kupiliśmy też meblościankę. Łóżeczko było pierwsze a reszta w tym samym kolorze W sobotę odebraliśmy wózek, więc wszystko już mamy, a no jeszcze przewijak :)Zdjęcia dodam jak wszystko będzie już gotowe, bo wózek jest złożony w folii, a łóżeczko stoi ale w nim różne rzeczy
Oczywiście zostało mi jeszcze prasowanie, ale czekam aż będzie trochę chłodniej na polu, ale mogę się nie doczekać No i chcemy w weekend tzn mąż odświeżyć pokój bo wreszcie wczoraj rodzinka wróciła do siebie! Hurrrraaa!!
Nie cieszę się tylko że siostrzenica dziś miała się zgłosić w Prokocimiu bo jutro czeka ją cewnikowanie serca, a później pewnie operacja ze zmianą rozrusznika Ale jestem optymistką przez całą ciąże więc i teraz też. Musi być dobrze!
A tu z moją piłeczką
Tu z wycieczki do Zawoi:
Jeszcze jedno mamuśki:
A mały ani myśli wychodzić. Matkę już dopada depresja z tego powodu bo wszystkie już urodziły, nawet te z terminem miesiąc po nas. My dalej toczymy się w dwupaku. Biodro dalej dokucza chociaż tak jakby trochę mniej lub się przyzwyczaiłam.
Z wszystkim zdążyliśmy. W sobotę mąż składał szafę, ja ułożyłam wszystko i podłogi na kolanach myłam. Z sexem też próbowaliśmy i nic.
Na ostatniej wizycie w czwartek na ktg nie wyszły skurcze za to podczas badania okazało się że wszystko jest ładnie przygotowane. No gdzie te skurcze?!
W środę mamy się zgłosić do szpitala na wywołanie. Mam jeszcze cichą nadzieję że samo ruszy, może jutro?
Tymek chyba chce się urodzić w lecie więc czeka do 21.06 a może nie chce być bliźniętami tylko rakiem więc będzie do 22.06 czekał Oj ten mój synek Nie mogę się doczekać aż będę go tulić.
Boję się cesarki Nie wiem co zdecydują lekarze. Ile ten nasz maluch będzie ważył?
Wszystko nieważne, niech już będzie z nami
A tu mamusia jeszcze z sesji, ale nie ma wszystkich zdjęć jeszcze
Tu w tle Tymkowe łóżeczko, które czeka na niego
A tu zdjęcie z czwartku
Dziewczyny trzymajcie kciuki za nas!!
W Dzień Ojca na świat przyszedł nasz synek Tymon. Urodzony SN o godz 13.50. 58 cm szczęścia i 3420g miłości. Najwspanialszy prezent dla mamy i taty. Jesteśmy zakochani do szaleństwa
Wiadomość wyedytowana przez autora 24 czerwca 2016, 21:19
o rany !!!! jaka ty jesteś szczuplutka !!!! i ten brzusio <3 boski !!!! ZAZDRASZCZAM !!!
oj chciałabym tyle ważyc, ale tyle to ja chyba wazyłam jakies 12 lat temu hehe:) kwitniesz nam w ciąży!!!
Ale śliczna mamusia! Rośnijcie zdrowo?
Wyglądasz CUDOWNIE, naprawdę ! <3 I brzuszek jaki śliczny, u mnie na razie wygląda jakbym się fasolki po bretońsku nażarła :D A Twojej wagi z nieukrywaną zazdrością nawet nie skomentuję- tyle ważyłam chyba jak szłam do I Komunii, hehehe :D
Waga dla mnie abstrakcyjna;) Z taką wagą byłabym chyba pod kroplówką i leczyliby mnie z anoreksji:) U mnie optymalna waga to 65kg;) Ale jak Ty zjadasz 1 kawałek pizzy to ja się nie dziwie skad taka waga;)) Kwitniesz kwitniesz:)
Jaka modelka :D 27 tygodni temu też tyle ważyłam a teraz dobijam do 60 kg aaaa :D
Pięknie :)
Ślicznie wyglądasz, ciąża Ci służy bo cała aż promieniejesz! :D
Oj o takiej wadze to mozna pomarzyc ;) slicznie wygladasz ;)
Ślicznie wyglądasz :) A co lekarz na ból żeber?