Radżi waży 550g. Rośnie o jakieś 2-3 dni wolniej niż wg OM, ale się nie przejmuję, w końcu jesteśmy z mężem oboje raczej na dole siatki centylowej
Po połówkowym (a nawet dwóch bo pierwsze trzeba było powtórzyć ze względu na złośliwości młodego) wszystkie narządy symetryczne, sprawne, bez odchyleń. Miod na moje uszy.
Moja waga stabilnie przyrasta zgodnie z ramami wyznaczonymi przez belly: w tej chwili 5,5kg na plus. Nie pękam, uważam że to rewelacja, chociaż właśnie koleżanka z pracy pączki przyniosła na podkoziołek więc wieczorem różnie może być
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 sierpnia 2015, 14:36
O kurcze, weszłam w 3 trymestr Kiedy to się stało? I dlaczego to już?
Wygląda na to, że czas na poważniejsze zakupy, bardziej systematyczne
No i męża pogonić trzeba, żeby pokoik wymalował ;(
Z okazji początku końca ciaży w końcu zamowiliśmy wózek [zielony]:
Powiedziałąbym że ... dla koneserów sprzęt, bo my zamierzamy z nim po dolinach tatrzańskich zapierdzielać, po plażach nadmorskich i lasach Z gondolą wygrałby konkurs na najobleśniejszy wózek ever, ale za to spacerówka wymiata, a głownie o nią chodzi.
Poza tym zgłebiam temat chuściarstwa. Nienawidzę ideolo-trolololo które towarzyszy chustonoszeniu i nie identyfikuję się z "polityką bliskości" lansowaną przez chuściarki, ale chcę spróbować motania w ramach sportu. A nuż ułatwi mi gotowanie obiadu i mycie naczyń przy synu, a o to w końcu chodzi ;P
Kupiłam o taka chustę z womaru, używkę za 60zł:
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 marca 2015, 10:41
Odpowiedź brzmi: zasłonić twarz nogami i ręcyma
Coś w tym stylu:
Jutro moja ciąża kończy 32 tydzień!
Radek waży 1827g, więc zdublował wagę sprzed miesiąca
Miejsca w macicy brak, także wypina się jak może. Leży sobie grzecznie głową w dół, łyka płyn owodniowy,ćwiczy jogę i ma w głębokim poważaniu, że tatuś z mamusią chcą zobaczyć jak wygląda z facjaty.
W tamtym tygodniu skończyłam pracować, pożegnałam też na jakiś czas wyjazdy zagraniczne
Ostatnio byliśmy w Chorwacji dosłownie na tydzień i było super Teraz czas się skupić na przygotowaniach do przyjęcia nowego członka rodziny.
Wyprawka prawie kompletna - ostatnie rzeczy właśnie jadą do mnie kurierem, pranie się robi.
Pokoik przygotowany do malowania.
Kolory ścian i dekoracje wybrane.
Wózek i fotelik są.
Pozostało mi czekać na koniec remontu i wybrać się do Ikei - po wanienkę, komodę, szafę, przewijak, łóżeczko i lampę sufitową.
Co do wagi to jestem wciąż 11kg na plusie, więc spoko. Samoopoczucie niezłe, choć miednica i spojenie dają o sobie znać. I hemoroid Herman.
Aha: miałam pierwsze ktg. Radek chyba lubi śpiewanie, bo serducho szybciej mu bije jak zaczynam nucić Poza tym skurczy brak poza lekkim napinaniem B-H. Generalnie mega nudne badanie
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 kwietnia 2015, 10:58
Czas biegnie jak oszalały... Tygodnie podobne do siebie [siedzę w domu, sadzę pomidorki, gotuję, spaceruję] ale wcale nie nudne czas na odpoczynek, tym bardziej że sił coraz mniej, macica się stawia, mały naciąga skórę boleśnie, a do tego kompletnie brak mi już siły na myślenie o niczym innym niż poród i Radek.
Waży już ponad 2100g. Głowa ma 30cm w obwodzie. Jeszcze miesiąc i ciąża będzie donoszona.
Oto ja w 32tc... teraz wydaję się sobie mało brzuchata, w 34tc czuję że mi się macica w żebra wbija...
Jako że sprzeciwiam się nacięciu krocza (o ile dane mi będzie rodzić SN), ćwiczę mięśnie Kegla i rozciaganie przy pomocy Aniballa (vel epino). NIe mogę przyspieszyć I fazy porodu, ale jeżeli jest szansa na łątwiejsze parcie, to czemu by nie skorzystać?
Tak mi mijają dni, a każdy jeden przybliża moje spotkanie z malutkim :*
Jak juz pisalam, staram sie ulatwic sobie porod poprzez stopniowe rozciaganie krocza specjalnym balonikiem. Slyszalam juz o patentach na masaz krocza olejkami, nawilzanie gliceryna, stosowanie do porodu specjalnych lubrykantow a nawet robienie ruchow rozciagajacych paluchami albo wibratorem (lol).
Kazda metoda jest lepsza niz nic, ale twierdze se ten balonik to strzal w 10!
Na czym polega rozciaganie? Do pochwy wprowaxza sie specjalny balonik, nastepnie cwiczy 10 powtorzen zaciskania miesni kegla. Potem pompuje sie balonik wewnatrz pochwy az do granicy dyskomfortu i 10 minut z nim wewnatrz czeka. Na koncu spuszcza sie powietrze i raz jeszcze dopompowuje na tyle, zeby moc go bezbolesnie wypchnac na zewnatrz miesniami krocza.
Moj pierwszy seans 2tyg temu- tragedia. Wypchnelam ledwo co 4,5cm. A to oznacza 14cm obwodu glowki. Gdybym wtedy rodzila, peklabym po odbyt...
Stopniowo wynik sie poprawial. Teraz wyskakuje ze mnie bez wysilku balon o srednicy 9cm, czyli dam rade wypchnac bez zadnych otarc 28cm obwodu glowki dziecka!
W porownaniu z pierwsza proba- niesamowita zmiana.
Aniball daje jeszcze cos- mozna oswoic sie z uczuciem potrzeby parcia i wybrac dogodna pozycje porodowa.
Okej. Powiem szczerze. Bez ogródek. Już mi się nie chce
Tyle czerwcówek już wyklute, tyle fajnych bobasów na świecie, a ja się nudzę. Za dużo już nie porobię. Na basenie trudno już nazwać wygibasy pływaniem, więc ostatni raz byłam tydzień z hakiem temu. Spacery okej, ale krótkie to żadna frajda, a po >5km trasie dupa mi odpada (w sensie miednica boli). Gorąco na dworze, nadgarstki puchną, zza brzucha świata nie widać.
A brzucho takie białe o:
Ps. Anibalowa średnica 9,8cm. 31cm obwodu głowy spoko przelezie. Radek nie jest gigantem, ma jakieś 3kg w tej chwili i obwód główki ok. 32. Przejdzie z luzem jak się skompresuje. A przynajmniej w to wierzę