Starania rozpoczęliśmy tuż po ślubie we wrześniu 2011 roku, choć tabletki anty (stosowane na PCOS) odstawiłam prawie 9 miesięcy wcześniej.
Na początku była zasada "jak będzie to będzie", ale z czasem bezskutecznych działań zaczęłam się zastanawiać, co poza PCOS jest nie tak.
Przeprowadzka do Wawy, nowe nadzieje, że się uda i tak minęły 2 lata. Pod koniec 2013 roku znalazłam na swej drodze fajnych lekarzy: pierwszego kontaktu, ginekolożkę, którzy dali mi tyle rad i pokierowali na właściwy tor. Tak trafiłam do Poradni Leczenia Niepłodności na Pl. Starynkiewicza. Pierwsza wizyta nie napawała optymizmem. Kolejna dawała nadzieję i rozpoczęłam leczenie Clostillbegyt - 3 cykle, a potem HSG.
Na szczęście udało się w tym ostatnim cyklu na Clo.
Teraz pozostaje strach czy wszystko jest dobrze. Mam wiele wątpliwości, obaw, bo wiadomo, różnie bywa. Jako alergik moje obawy się rozrastają. 20 lat na lekach przeciwalergicznych, po nieskutecznym odczulaniu, jak ja przeżyję bez leków? Ale jakoś żyję...
Wg ofv to 5 tydzień + 1 dzień
** beta HCG - 28.04.2014: 256,6
** beta HCG - 30.04.2014: 691,3
** beta HCG - 05.05.2014: 6255,2
Progesteron: 24,75
TSH: 1,797
Zrobiłam dziś dodatkowe badania: betę, progesteron i tsh.
Najbliższa wizyta u ginekologa - 7.05.2014 - wiem, że wcześnie, ale niepokoi mnie sytuacja z odstawieniem leków na alergię i ból w podbrzuszu. Lepiej dmuchać na zimne. W piątek wizyta u endokrynologa - leczyłam się na lekką niedoczynność tarczycy, trzeba to kontrolować i 12.05. wizyta u alergologa... Taka kompleksowa profilaktyka.
Postaram się być a bieżąco jeśli tylko zechcecie czytać
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 maja 2014, 21:37
Wybrałam wizytę prywatną do nowego lekarza, bo do mojej ginki najbliższy termin to 10 czerwca...
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 maja 2014, 11:47
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 maja 2014, 11:50
Wczoraj Pan dr był miły, ale kazał mi się zastanowić czy na pewno chcę prowadzić u niego ciążę, skoro chodziłam do poradni leczenia niepłodności to tam też powinnam kontynuować swoją ciążę, bo jest ona na "specjalnych prawach". Co prawda dał skierowanie na USG (za dwa tygodnie) i na badania, ale wiadomo prywatnie i kosztują majątek. Postanowiłam jednak spróbować dostać się do swojej ginekolożki na NFZ, mimo terminu na 10 czerwca.
Dziś się udało. Przyjęła mnie poza kolejnością. Dała skierowanie na badania refundowane: WR, Toksoplazmoza IgG, IgM, Cytomegalia IgG, IgM, Morfologia + rozmaz, badanie ogólne moczu, grupa krwi, alloprzeciwciała
oraz na USG (niestety odległy termin 23 czerwca).
No i była zagwostka, bo pani dr wyczuła, że ciąża jest starsza niż ja jej określiłam i niż wskazywałby na to termin @. Wpisała więc na skierowaniu na USG - 8 tydzień (wg mnie i ovf - 5tc+4dc). Wskazała na skierowaniu, że ma być zrobione między 11 a 13tc (chyba ta przezierność karku), ale teraz ważne czy to 6 czy 8tc...
Ze względu na odległe terminu USG na NFZ, postanowiłam skorzystać ze skierowania prywatnego i zapisałam się na 21 maja
Potwierdzę wówczas, który to tydzień oraz czy jest to ciąża pojedyncza czy mnoga (bo i takie były podejrzenia).
Wiadomość wyedytowana przez autora 8 maja 2014, 23:11
Goście pojechali a mi nadal nie chce się sprzątać... Zmęczenie daje się we znaki Ponadto zaczynają się mdłości, tak myślę, bo wszystko podchodzi mi pod same gardło. Ciągle jestem głodna, ale cokolwiek zjem ma chęć się wrócić.
Dziś miałam mieć wizytę u alergologa - niestety Pani się rozchorowała i wizyta przełożona na termin mi bliżej nieznany.
Jestem na nogach od 6. Jestem padnięta, ale nie mogę zasnąć - masakra!
Brzuch boli, podbrzusze ciągnie, piersi bolą (mam wrażenie, że odpadną jak tylko je dotknę). Boję się trochę o ten ból podbrzusza - ginka mówiła, że to normalne, ale ja i tak się boję, że jest coś nie tak. Do USG jeszcze 9 dni. A jutro... koniec z mówieniem, że mam 30 lat...
Jak jadłam fast foody to nic nie bolało, a teraz?
Pogoda paskuda, znów nic się nie chce robić. Ogarnę co nieco w mieszkaniu i będę odpoczywała.
Przed nami weekend, a potem oby do środy Zobaczę mojego Kurczaczka na USG - nareszcie
Spokojnego weekendu, Kochane!
Leukocyty 8,0 K/μl 4,0 — 10,0
Erytrocyty 4,57 M/μl 3,7 — 5,1
Hemoglobina 13,8 g/dl 12,0 — 16,0
Hematokryt 43,9 % 37,0 — 47,0
MCV 96,0 fl 80,0 — 97,0
MCH 30,2 pg 27,0 — 34,0
MCHC ¯ 31,4 g/dl 32,0 — 36,0
RDW 12,3 % 11,0 — 15,0
Płytki krwi 322 K/μl 150,0 — 450,0
PCT 0,26 % 0,12 — 0,36
PDW 13,5 % 11,5 — 21,0
MPV 7,9 fl 6,1 — 11,0
Rozmaz automatyczny
NEU% 58,4 % 45,0 — 70,0
NEU 4,70 K/μl 2,5 — 5,0
LYMPH% 35,6 % 20,0 — 45,0
LYMPH 2,86 K/μl 1,5 — 3,5
MON% 3,4 % 3,0 — 8,0
MON 0,27 K/μl 0,2 — 0,8
EOS% 2,0 % 1,0 — 5,0
EOS 0,16 K/μl 0,04 — 0,4
BASO% 0,6 % 0,0 — 1,0
BASO 0,050 K/μl 0,02 — 0,10
Mikroskopowa ocena rozmazu krwi (C32)
Gran. obojetn. o jadrze pałeczkowatym 1 % 1 — 2
Gran. obojetn. o jadrze podzielonym 53 % 45,0 — 70,0
Limfocyty 36 % 20,0 — 45,0
Monocyty 10 % 3,0 — 8,0
Badanie ogólne moczu (A01):
Barwa jasnożółta
Przejrzystość przejrzysty
PH 6,5 5,0 — 7,5
Ciężar właściwy 1,022 1,005 — 1,030
Białko nieobecne
Glukoza (L43) nieobecna
Urobilinogen w normie < 1,0
Bilirubina nieobecna
Ciała ketonowe nieobecne
Leukocyty nieobecne
Azotyny nieobecne
Krew nieobecna
Grupa krwi: A RhD + (dodatni)
Przeciwciała odpornościowe: przeciwciał odpornościowych do antygenów krwinek czerwonych nie stwierdzono
Glukoza (L43) 89 mg/dl 66 — 109
CMV - wirus cytomegalii p/c IgM (F23) 0,295 Index
CMV - wirus cytomegalii p/c IgM (F23) nieobecne
nieobecne: < 0,7
wątpliwe: 0,7 - 1,0
obecne: > 1,0
CMV - wirus cytomegalii p/c IgG (F19) > 500,000 U/ml
CMV - wirus cytomegalii p/c IgG (F19) obecne
nieobecne: < 0,5
wątpliwe: 0,5 - 1,0
obecne: > 1,0
Toxoplazma gondi - p/c IgG (X41) 74,60 IU/ml < 6,40
Toxoplazma gondi - p/c IgG (X41) obecne
nieobecne: < 6,4
wątpliwy: 6,4 - 9,99
obecne: >=10
Test kiłowy - przesiewowy (WR) ujemny
A oto nasz maluch...
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5429355af930.jpg
Niestety, był tak ruchliwy, że zdjęcie niewyraźne, ale jedyne jakie udało się zrobić. Dodatkowo wstydliwy, bo odwrócił się pupą do monitora
Maluch ma 12 mm, co odpowiada 7 tygodniowi + 3 dni ciąży, tętno 120/min.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 maja 2014, 18:56
Dziś miałam USG. Maluszek rośnie. Ma się dobrze.
Mierzy 6,32 cm
Tętno 157 ud/min
Przezierność 1,8 mm
Płód żywy
Termin 4.01.2015
Badanie trwało ok. 45 minut... ale wspominam je super!
USG nie było najnowszej generacji, ale zobaczyłam co chciałam.
Do tego było bardzo fajnie i mimo iż badało mnie troje studentów to było wesoło.
Tak jak pisałam, badało mnie troje studentów... robili wszystko, aby zbadać malucha z każdej strony, ale nie mogli zmierzyć kości nosowej jeden taki sprytny położył się obok mnie (miałam USG przez brzuch) i szukał... w pewnym momencie mówi: "oj, przepraszam Panią".
A ja, że nie ma za co. A on: "to nie do Pani" i w śmiech...
Jak wyszedł to po 15 minutach zapytałam studentkę w którym tygodniu widać już płeć. A ona: "A to Pani nie słuchała? Przecież kolega niechcący zajrzał maluszkowi między nóżki i przeprosił". Na 70% będzie dziewczynka"
He he he, mam chyba z 15 zdjęć, kilka mam w karcie i po 3 fotki wziął każdy student na zaliczenie praktyk.
Jestem przeszczęśliwa. A to nasze maleństwo:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/73515f4176e5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c7e268a45b00.jpg
A na koniec: pozdrawiamy wszystkie e-ciocie
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/fa0d8bdc9134.jpg
Wiadomość wyedytowana przez autora 23 czerwca 2014, 15:41
Dla mnie ten czas nie biegnie za szybko, chyba akurat. Jak każdą przyszłą mamę martwi mnie czy nasze dziecko rozwija się prawidłowo.
Od kilku dni pojawiły się kłujące bóle w pachwinach, nawet w okolicach jajników, szczególnie uciążliwe przy wstawaniu, kichaniu, przekręcaniu się z boku na bok. Są bolesne i to mnie martwi.
We środę mam USG prywatne. Zastanawiam się czy pójść. Na pewno byłabym spokojniejsza, ale nie wiem czy taka ilość fal nie zaszkodzi...
Poza tym czuję się dużo lepiej. Mdłości zanikają, pojawiają się tylko podczas kąpieli (przy myciu głowy - dziwne?!!). Zaczyna za to pobolewać kręgosłup, przy dłuższych spacerach i pracach domowych a nawet gotowaniu Poza tym te uporczywe kłucie... Muszę o to zapytać na kolejnej wizycie u mojej ginki - w piątek.
Brzuszek zaczyna się bardziej uwidaczniać, ale to in plus. Waga natomiast stoi w miejscu, ale... apetytu przybywa. Muszę się hamować z jedzeniem, bo będę się turlać (nie jestem kruszynką).
Mam coraz więcej ochoty za słodycze, nie takie codzienne, ale okazjonalnie, czego do tej pory nie było. Hm...
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 czerwca 2014, 21:58
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/61eb24223bc6.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/64978a671cca.jpg
Kolejne planowane USG 18 sierpnia. Jutro wizyta kontrolna u ginki
Badania (morfologia, badanie ogólne moczu i tsh w normie), problem z toxo (jutro się dowiem co i jak)
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 lipca 2014, 23:18
Poza tym wszystko ok. Jestem na minusie 2 kg, a moja waga pokazuje + 0,5 kg (oszustka)!
Jestem pełna obaw przez to toxo (że mi się to musiało trafić, teraz żałuję, że mi nikt nie powiedział o tych badaniach przed ciążą, byłoby wszystko jasne).
Poza tym u nas ok. Następna wizyta u ginki po konsultacji w poradni chorób zakaźnych i pasożytniczych. USG dopiero w sierpniu - półtora miesiąca czekania...
Więc... toxo miałam, na wielkie nasze szczęście przed ciążą. Podziękowania dla tatusia, który od czasu do czasu namawiał mnie na tatara Może to dzięki niemu przechodziłam ją wcześniej
Poza tym u nas jest dobrze. Czujemy się super, gdyby nie te upały. Jednak nie lubię lata, bynajmniej w ciąży. W każdym innym czasie Kocham słoneczko, opalanie się i leżenie na plaży.
Stwierdziłam, że życie jest dziwne. Przed czasem ciąży siedziałam w domu i szukałam pracy - z wieloma porażkami... Jak się nareszcie udało zajść w ciążę to posypały się propozycje. Cholera... Ale... wzięłam się w garść. Obie propozycje pracy są osiągalne w ciąży. Jedna to praca biurowa. Odbieram maile, robię prezentacje, ofertuję... Praca lekka, łatwa i przyjemna. Druga - redagowanie tekstu - dla jednej z dużych firm. Praca 5 dni w miesiącu, lajcik A kasa się przyda - będzie na kogo wydawać
Ogólnie - jestem szczęśliwa:
Jestem w ciąży, mam kochającego (choć czasem nie do wytrzymania małża), pracuję (a jednak jestem w domu) i leniuchuję zarazem - no raj (he he he)!
Powoli rozglądamy się za wózkiem, mebelkami, ubrankami na zimę (choć jak wiecie, kilka już mam). Hm... kilka, obawiam się, że muszę zacząć organizować w naszej szafie jedną pustą półkę
Ogarnia nas leń. Miał być remont - robienie pralni i pomału pokój dziecięcy, a co robimy? Jest weekend, a my leżymy, siedzimy - każdy przed swoim laptopem i ani myśli się nam o robocie... Za gorąco...
Maluch nieśmiało i delikatnie daje znać o sobie
W nocy obowiązkowa pobudka na siku i wtedy robię się głodna, a co! Ogólnie noce przerywane, gorące i średnio dobrze się śpi, ale muszę to przeżyć..
USG połówkowe 18 sierpnia, czekam, czekam, czekam...
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 sierpnia 2014, 13:23
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/dcaf2cdb9012.jpg
Moim zdaniem trochę kwadratowy, ale w końcu to domek
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 sierpnia 2014, 16:31
Anatomia:
BPD: 48,0 mm
HC: 187,0 mm
CM: 7,0 mm
THD: 20,0 mm
Komora boczna: 6,6 mm
AC: 155,0 mm
FL: 34,0 mm
Kość ramienia: 31, 0 mm
Przyp. masa płodu: 372 g
Położenie płodu: Poprzeczne
Łożysko: ściana przednia, nie przoduje
Pozostałe pomiary: prawidłowe
Płeć: prawidłowe żeńskie narządy płciowe!
Fajnych i ładnych zdjęć nie mam - wszystkie są z pomiarami, szczegółowe.
Naszą córkę określono: "jako dużą kobietkę"
Jesteśmy szczęśliwi. Małż dotarł na USG - przekonał się, że będzie tatusiem i ubranka się nie zmarnują
Lista leków:
Xorimax 500
Nasometin
Intestin (probiotyk)
Prenalen syrop
Issla
Ruchy Małej są coraz wyżej odczuwalne (ok. 5cm nad pępkiem po lewej lub po prawej) - to są mega kopniaki i muśnięcia w okolicy lewej pachwiny. Czujemy się i wsłuchujemy w siebie - kocham ten czas.
Gratulacje i trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze :)
Noooooo witam Kochana :) super że założyłaś pamiętnik :)
Kochana tak bardzo się cieszę :)) gratuluję z całego serca, dużo zdrówka dla Ciebie i maluszka! Na pewno wszystko będzie dobrze ;-)
jejuniu gratulacje :D nareszcie :) pozdrawiam :*