A wiec tak


Alex mój 5 latek chodzi sobie do szkoły


co chwile przynosi jakies nowe słowka ze szkoły i odrabiamy zadania domowe


Zdążył już dwa razy przyjść porozbijany bo wpadł na podwórku . Raz aż dzwonili do mnie ze szkoły bo krew mu się lała z noska i musiałam go zabrać szybciej


A z drugim dzieciątkiem też jest wszystko wporządku



Ja na razie przytyłam tylko 2,5 kg z czego jestem szczesliwa



Jeśli chodzi o moje samopoczucie to hmm .. czuje się dobrze nawet bardzo dobrze . Czasami mam takie bóle jakbym miała dostać okres ale w srodku wszystko wporzadku . Szyjka się nie skraca wiec nie ma się czym martwic . Czuję się też coraz częściej wieczorami zmęczona





Ogólnie z wyprawki to mamy już wszystko



Wczoraj przyjechał tez kurier z Dublina bo zamawiałam z polskiego sklepu dziecięcego : przewijak, wanienke, gąbke do wanienki, termometr pokojowy i rożek


w zasadzie już wszystko mamy tylko bejbika brakuje

Alex to codziennie rano się pyta czy długo jeszcze do urodzin Szymusia


I tak leci dzień poza dzień . Do cesarki zostało mi tylko 82 dni wiec mysle ze to zleci szybciej niż mi się wydaje



Wiadomość wyedytowana przez autora 24 września 2016, 11:52
A więc tak




Brzuszek już robi się coraz większy



Moje przypuszczenie wzięły się stąd, że do tej pory kopał mnie dość nisko w okolicach spojenia łonowego, natomiast teraz kopie mnie powyżej pępka po prawej stronie . Mój synek ogólnie upodobał sobie prawą część brzucha, gdyż od samego początku siedzi po tej stronie



już nie długo

Wszystko już mamy poprane i poprasowane, poskładane i ułożone w szafie



Nastawiam się na poród po 15 listopada gdyż mój Alex tez urodził się w 37 tygodniu ciąży wiec większość ginekologów u których byłam obstawia że drugie tez urodzi się w tych okolicach


Szczerze to już bym chciała urodzić ale wiem ze im dłużej Szymek będzie w brzuchu tym lepiej dla niego


Alex dretpta sobie do szkoły i robi to bardzo chętnie



Tu moje zdjecie i mojego wielkiego bębena



Wiadomość wyedytowana przez autora 1 września 2021, 20:48
Fajnie tu być !
Staraliśmy się z mężem o naszego trzeciego okruszka w sumie niedługo , udało się w drugim stymulowanym cyklu .
Mega się cieszymy .
Kilka dni temu zrobiłam test i wyszedł pozytywny 😊 minął mi termin okresu a jego dalej nie było wiec zrobiłam test a tu szook . POZYTYWNY ❤️
Szczerze ? Nie spodziewałam się w tym cyklu tego , ze względy na to , ze owulacja dopiero była jakoś w 33 dc wiec bardzo późno .
Udało się i to najważniejsze a teraz do sedna 😄
Dzisiaj mija nam 5 tydzień (4t4d)
Praktycznie od owulacji bolą mnie piersi , okropnie bolą , trwa to do dzisiaj 😊 a od kilku dni mam okropna zgagę , bez względu na to co zjem i czy w ogóle coś zjem 🤦♀️ Pare razy była tez sytuacja ze leciałam do kibelka , myślałam ze będę wymiotować , na szczęście tylko mnie dźwigało 😊
No i dopisać do tego muszę bóle miesiączkowe , raz na jakiś czas ale są . Oczywiście zaraz mam zawał ze okres przyjdzie ale tak się nie dzieje . Trzeba być pozytywnie nastawionym ❤️
19 września mam wizytę u ginekologa wiec zobaczymy co tam się dzieje 😊 powinno już być serduszko także doczekać się nie mogę .
Dzisiaj miałam telefon ze szpitala , położna powiedziała ze scan dopiero będę miała w 12 tc a spotkanie z midwife w okolicach 12-14 tc 😊 także super , dobrze ze wcześniej jadę prywatnie bo do 12 tc to bym ze stresu padła .
Dzisiaj jest lepiej , zero boli jak na miesiączkę a bardziej takie ciągniecie w okolicy pachwiny .
Dzieci chodzą chętnie do szkoły wiec mam czas żeby trochę odpocząć , jeszcze przyszły tydzień i mój młodszy syn , będzie w szkole do 14 a nie tak jak teraz do 12 wiec będę miała trochę więcej wolnego czasu 😊
Dzisiaj zaczynamy 8 tc (7+0) wczoraj byliśmy na pierwszej wizycie usg i co ? Jest dzidzia i jest serducho ❤️ Cieszę się max bo trochę się stresowałam , na forach jest tyle różnych przypadków ze człowiek od samego czytania , polowe sobie wmawia 😊 ale jest ok , mamy 138 uderzeń na minutę , ginekolog stwierdziła ze jest super, szyjka wysoko i zamknięta , dostałam na wszelki wypadek progesteron , nie mam go przyjmować ale niech leży w szafce , jakby wystąpiło krwawienie to mam brać . Termin wychodzi na 12 maj wiec idealnie tak jak chciałam .
Z dolegliwości ciążowych to niestety mam mdłości , słabo się z tym czuje . Jak jestem na czczo to jest ok ale jak tylko coś zjem , zaraz jest mi niedobrze . Kolejną dolegliwością są bolące piersi , masakra ale wytrzymam to , mam nadzieje ze za 4 tyg przejdzie 😊
Wczoraj byliśmy na usg bo jednorazowo plamilam żywo czerwona krwią , na szczęście wszystko ok , nie ma żadnych krwiaków ani nic , pewnie się przeciazylam , okruszek urósł i ma 1,5 cm a serduszko biło 167 uderzeń na minutę wiec jest super 😊
14tc (13+0)
Najgorszy okres strachu minął .
Nie pisałam tutaj za dużo bo niestety od początku męczą mnie mdłości i wymioty , schudłam 6.5 kg ale mam z czego chudnąc wiec to tez inaczej . 1.5 tyg temu miałam usg prenatalne , wszystko jest super - serduszko takie jak powinno być , komory mózgu tez , żołądek i pęcherz moczowy widoczny , przyziernosc karkowa 1.4 wiec super , kość nosowa widoczna 😊 maluch miał troszkę ponad 5 cm . Fikał na usg ❤️ Prawdopodobnie dziewczynka ale wszystko może się zmienić 😊
Wczoraj byłam u położnej , pobrali mi krew i mocz do laboratorium , zobaczymy co wyjdzie , mam nadzieje ze żelazo będzie w porządku 😊
Namawiali mnie do zaszczepienia się na covid ale powiedziałam NIE i w dalszym ciągu będę tak mówić , a wiem ze będą mnie cały czas namawiać . Ogólnie dowiedziałam się o fajnym nowym programie dla kobiet kp po cesarce ale to bliżej porodu Wam opowiem bo napewno z niego skorzystam ❤️ I narazie to tyle . Czekam do 16 tc żeby potwierdzić płeć ❤️
Ale ten czas popitala 😊
Obiecałam sobie ze będę uzupełniać ten pamiętnik żeby mieć co wspominać i co ? Nic , nie uzupełniam . Nie myśle o tym nawet . 5 stycznia mam scan w szpitalu a 9 jadę prywatnie . Okazało się w 16 tc ze będzie jednak trzeci chłopczyk w domu , no cóż 😊 ważył wtedy 175 g , ciekawa jestem ile teraz przybrał. Od jakichś 2 tyg nie całych nawet , czuje kopniaki młodego , takie dość solidne ❤️ Najgorzej jak celuje w pęcherz , przyjemne to nie jest ale tyle na to czekałam ze przeżyje . Teraz przynajmniej wiem ze wszystko jest dobrze z dzidzią bo kopie , codziennie dostaje ostre kopniaki 😊