Hmm podejrzewałam że jest cos na rzeczy od paru dni wykonałam 6 testów każdy niby pozytywny na pierwszym był cień tylko ale był , 6 test wykonałam dzisiaj i kreseczka jest trochę mocniejsza tak się ciesze
Ten cykl był w ogóle inny od pozostałych od ok 5 dnia po owulacji miałam bóle miesiączkowe, które im bliżej było do okresu to się nasiliły aż w nocy spać się nie dało .
Ciągły mnie tak jajniki po obu stronach i kuły teraz też mnie raz ciągnie a raz kłuje oprócz tego wczoraj miałam lekkie plamienie rano ale ustało a już myślałam ze po wszystkim ...
Mieszkam w Irlandii i tutaj nie dają leków na podtrzymanie wiec nawet jak bym poszła do lekarza nic by to nie dało
a to mój wczorajszy popołudniowy test
Od wczoraj wieczorem jestem nie do wytrzymania zwłaszcza dla mojego W ledwo ze mną wytrzumuje .. wczoraj powiedział ze za niedługo oszaleje .. i wcale się nie dziwie .. dosłownie czepiam się wszystkiego co tylko możliwe
Brzuch już przestał boleć .. boli tylko czasami i wieczorem najbardziej ale da się przeżyć czego się nie robi dla fasolinki :*
powtórzyłam dzisiaj test i wyszedł pozytywny już ciemniejszy czyli chyba beta przyrosła .. w przyszłym tygodniu wybieram się do GP już się boje
Synkowi jeszcze nic nie mowię żeby nie wypaplał nikomu przez telofon ani na skypie bo po co maja wiedzieć tak szybko .. róznie jeszcze może być .. I wole żeby nie wiedzieli
A to mój dzisiejszy popołudniowy test na zdj nie widać dobrze
Dzisiaj robiłam jeszcze jeden test popołudniu ale taki elektroniczny co pokazuje wiek ciąży i wyszło mi ze jestem 4-5 tc
od paru dni powiem Wam szczerze chodzi mi po głowie że to ciąża pozamaciczna nie wiem dlaczego chyba za dużo czytam ..
boli mnie raz na jakiś czas brzuch a raczej kłuje i ciagnie .. najczęściej z prawej strony w oklicach pachwiny .. nic pozatym
Chce już 13 maj i wizyte u mojego gina w Polsce mam nadzieje ze będzie wszystko wporządku ..
dzisiaj pierwszy raz poczułam mdłości, musiałam się aż z ciocią rozłączyć bo myślałam ze zwymiotuje .. wyszłam na podwórku i na chwile przeszło ale cały czas się czuje jakby cos mi na żołądku siedziało .. i cycki mnie bolą mam wrażenie że bardziej niż pare dni temu
jutro o 11 ide zapisac się do GP, mam nadzieje ze od razu mnie przyjmie będę miała z głowy już ..
Chciałabym już być pewna ze jest tam w srodku moja fasolinka i serduszko pięknie bije
Ale ten czas leci poki co objawow zero nic mi na szczęście nie dolega i mam nadzieje że tak pozostanie jutro ide do GP na 14 bo tak się zapisałam i zobaczymy co mi powie ..
zostało mi jeszcze 2,5 tyg do wylotu do Polski już nie mogę doczekać niech ten czas szybciej leci
Pare dni temu powiedziałam Alexowi że chyba będzie miał rodzeństwo, bardzo się ucieszył i teraz mnie zasypuje pytaniami hehe kochany jest taki mały a taki duzy
mam tylko nadzieje ze z fasolką jest wszystko wporządku :*
Alex już by chciał żeby siostrzyczka już się urodziła bardzo chce mieć siostrę zobaczymy czy jego marzenie się spełni
Jestem już po pierwszej wizycie u Gp lekarz mnie zwazył, zmierzył ciśnienie i zrobił test ciążowy który wyszedł pozytywny oprócz tego wykonał badanie moczu na takich papierkach które zabarwiają się na różne kolory ale wszystko wyszło dobrze pytał jak przebiagała poprzednia ciąża, czy było wszystko ok i ile mam dzieci założył mi karte ciąży, kazał zadzwonić do szpitala umowic się na antenatal appointments i to na tyle jutro chyba będę wiedzieć kiedy będzie moja pierwsza wizyta
Jestem szczęśliwa ale czekam na 1 usg za 2,5 tygodnia
Już odliczam dni do Polski, jeszcze równe 2 tygodnie teraz pewnie będzie się czas dłużył no ale nic nie zrobie bóle brzucha te typowo okresowe ustały .. za to wyczulił mi się zapach .. jak czuje mięso jakiekolwiek to mam ochotę puścic pawia masakraa
mam tylko nadzieje ze nie będę wymiotować
dzisiaj naszło mnie na zrobienie wafla z masą i pomału zabieram się za robienie
pogoda dzisiaj jest taka fatalna ze szok
Jutro będę wiedzieć kiedy mam pierwszą wizyte w szpitalu mam nadzieje ze nie będę musiala czekac 3 miesiące
Dzisiaj mamy nawet piękną pogode rano wstaliśmy z Alexem zjedliśmy śniadanko i poszliśmy na plac zabaw oczywiście szybciej ugotowałam zupkę pomidorową z lanym cistem bo Alex uwielbia . Wróciliśmy i akurat mieliśmy co zjeść . Chociaż mnie od wczoraj dopadły mdłości masakra .. nie mam ochoty nic jeść a jak patrzę na cokolwiek do jedzenia to mało nie zwymiotuje okropne to jest .. a nawet jak cos zjem to później cały dzień mi wszystko w gardle stoi
Dzisiaj mama moja była prywatnie u mojego gina żeby przepisał duphaston jako że jakiś czas temu miałam plamienia . Było to w zasadzie w terminie okresu wiec pewnie dlatego ale około 4 dni temu zauważyłam rano śluz zabarwiony na różowo było to tylko jednorazowe ale po co mam się denerwować ? Duphaston nie zaszkodzi a może pomóc . Zwłaszcza że lecimy do Polski za 1,5 tygodnia wiec będę spokojniesza
Oczywiście mój gin nie miał zadnych problemów żeby mi zapisać ten lek tylko kazał mi zaglądnąć do siebie jak będę w Polsce będę u niego oczywiście 13 maja i chce pójść jeszcze przed samym wyjazdem czyli 3 czerwca, oczywiście jak będzie wszystko wporządku, żeby zrobić to usg genetyczne
Dzisiaj mi oczywiście nie dało i poczytałam trochę o lataniu samolotem w 1 trymestrze i różne są opinie i nie chodzi w ogole o zmiany ciśnienia tylko o przechodzenie przez bramki .. ze niby jakieś promieniowanie tam jest które może zaszkodzić płodowi ale nic nie zrobie musze lecieć . Mam tylko nadzieje że nic złego się nie wydarzy, bo tak długo się staraliśmy o tą malutką fasolkę :* trzeba być dobrej myśli .
Zaczeliśmy 8 tydzień ciąży mdłości dalej mnie męczą i oczywiście nie mam ochoty nic jeść .. zamiast przytyć to schudłam ale na tyle ile mogę to staram się jeść
Od wczorajszego wieczora biore duphaston 2x1 tak na wszelki wypadek i odliczam dni do Poski zostało jeszcze tylko 9 dni
w sobotę jedziemy na zakupy przed wylotem .. oczywiście zakupy ciuchowe musze rodzicom też cos kupic bo prosili mnie o parę rzeczy ..
Głowa coś mnie dzisiaj boli nie wiem dlaczego .. ugotowałam tylko zupke ziemniaczana dzisiaj i nie mam zamiaru nic więcej gotowac .. bo żadne mięso nie przejdzie nawet patrzeć na nie mogę bo mnie już dźwiga ba ja nawet nie mogę myslec bo na sama myśl mi niedobrze wiec W. będzie dzisiaj musiał zjeść tylko zupe
mam jeszcze parę krokietów ale nie wiem czy sama ich nie zjem bo mam straszną ochote na kwaśne jedzenie .. wczoraj kupiłam worek ogórków kiszonych i prawie wszystko zjadłam sama i wode z nich wypiłam razem z Alexem bo lubimy zresztą jest zdrowa .. a Alex lubi słodkie wiec taka woda dobrze mu zrobi
Jak byłam z Alexem w ciąży to bardzo chciało mi się słodyczy dlatego dużo przytyłam w pierwszej ciąży teraz natomiast mam ochote na wszystko co kwaśne wiec mam nadzieje ze tym razem będzie dziewczynka
idziemy zaraz właśnie na podwórko chwilke bo słoneczko świeci wiec trzeba się trochę w piaskownicy pobawić i może jak pobędę na swiezym powietrzu to głowa przestanie boleć
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 maja 2016, 14:40
ehh wczoraj zaczęły mi się brązowe plamienie i trwały w sumie do dziś .. leżałam cały dzień w łóżku i przeszło w sumie .. ale już mam tego dość .. siedzenia bezczynnie . Głupia Irlandia nawet nie wiem co się dzieje poplakalam trochę jak lezalam potem wlaczylam film i obejrzałam żeby o tym nie myslec ..
Nie wiem skad to plamienie .. może z nerwow i stresu .. wczoraj dzwoniłam do szpitala umowic się na pierwsza wizyte i tak się stresowałam ze szok .. że czegos nie zrozumiem po ang oczywiście stres był niepotrzebny bo się dogadałam bez problemu ale skutki tego są chyba widoczne .. wczoraj w ogole bawiłam się w berka z alexem wiec trochę biegałam i schylałam się skakałam itd. może to jest przyczyną nie wiem .. ale to siedzenie mnie wykończy ! To że nic nie wiem
Staram się o tym nie myslec ale biegam co chwile do toalety sprawdzać czy nie ma krwii
Dzisiaj jak mój W. wrócil z pracy powiedziałam mu ze koniec . Trzeba jechać na usg .. zwłaszcza ze mamy lot za tydzień i zadzwoniłam do gina i umowilam się na wizyte na sobote na 15:30 . Przynajmniej będę wiedzieć czy jest fasolka czy jej nie ma
I skad to plamienie i ogolnie czy wszystko jest ok i czy mogę w ogole leciec gdziekolwiek
I pojedziemy te 100 km dalej tylko na 10 min usg ale trudno .. później w razie czego będę sobie w brodę pluć że nie pojechałam ...
Niestety mdłości nie odpuszczają nic nie pomaga .. dzisiaj nawet nic nie robie .. leze cały dzień w łożku i ledwo żyje ...
Myslę cały czas o jutrzejszej wizycie u ginekologa .. mam nadzieję że będzie wporządku wszystko .. tego się trzymam bo porażki nie przezyje ..
za dużo o tym wszystkim myśle aż tej nocy miałam koszmar .. śniło mi się że poroniłam, wszystko przez to czytanie internetu i za dużo myslenia
mam nadzieje że skoro mam okropne mdłości to będzie wszystko wporządku a jeszcze 6 dni i Polska wczoraj wydrukowałam nam karty pokładowe teraz tylko czekac na czwartek
Dzisiaj cały dzień był w nerwach bo nie mogłam się doczekać wizyty i myslalam ze będzie cos nie tak az płakałam dzisiaj rano w łazience jak nikt nie wiedział i błagałam Boga żeby wszystko było wporządku .. cały dzień nic nie jadłam bo z nerwow nie dałam rady ..
no ale wkoncu wyjechaliśmy do Dublina, weszłam do swojej pani ginekolog .. przeprowadzila wywiad, zrobiła badanie na fotelu bo chciała zobaczyć szyjke ze względu na moje plamienia, zbadała piersi .. wszystko ok . I najgorsze kazała położyć się na łóżku od usg .. ciśnienie to miałam chyba 300 . Ale jak już powiedziała mi ze wszystko jest wporządku to odetchnęłam .. zawołała narzeczonego i dała nam usłyszeć serduszko cudownie było
mój kropek ma prawie 8 mm długości i serduszko bije 117 uderzen na sekundę
wrzucam też zdjecie z usg .. trochę nie wyraźne ale trudno
I pięknie wczoraj znowu zaczęly się plamienie tylko nie na brązowo tylko bardziej na różowo wzielam szybko progesteron 400 mg który mi ginka zapisala i miałam brac od srody ale nie będę ryzykować i zaraz po czopku plamienie ustało i zamienilo się na bardzo skąpe brązowe plamienie
już nie wiem co mam myslec w sobote było ok a teraz znowu plamienia się pojawiły mam już pomału tego dość .. leze cały czas i mam nadzieje ze przejdzie i ze z fasolką będzie wszystko wporzadku ...
niestety myśle ze z tego nic nie będzie w nocy przebudziłam się na siusiu i znowu zobaczyłam czerwoną krew .. oczywiście jednorazowo i tak głęboko jak wsadziłam papier no ale była .. jak drugi raz sprawdziłam to było już tylko brązowe plamienie
Położyłam się spac normalnie żeby się nie denerwować jak rano wstałam to jest tylko brązowe plamienie i to jak tak głęboko papier wepcham ... nie wiem już co o tym myslec ...
czy to rzeczywiście jest przez to co ginka mowila czyli z tej drugiej części macicy jest plamienia czy te czopki znowu podrazniaja szyjke ..
bo mówiła ze tak tez może być i żeby wtedy stosować czopki doodbytniczo
ale jakos czarne myśli mi krąża w głowie .. jeszcze jutro mam samolot na który ginka zezwoliła bo nie widziala przeciwskazan
jakby te plamienia nie mogły ustać całkowicie ..
W piątek byłam u lekarza nie mam nawet czasu narazie usiąść i napisać porządnie to co bym chciała w każdym bądź razie najważniejsze jest to ze byłam u mojego gina i z fasolka wszystko super .. serduszko bije .. ma już 1.4 cm długości a plamienia mogę mieć co jakiś czas nawet dokonca ciąży, z tej drugiej macicy
Nie kazał mi się tym przejmować chyba że towarzyszylyby temu dość mocne bóle brzuch.. na szczęście nic takiego nie ma więc póki co jestem spokojna .. następna wizyta 3 czerwca i zobaczymy ile kropeczka podrosnie
Dawno się nie odzywałam ale jesteśmy w Polsce jeszcze i nawet nie ma kiedy ehh jak ten czas szybko leci a 4 czerwca trzeba wracać
Pogoda jest taka piękna ze aż żal do domu wchodzić
Dwa dni temu byliśmy u mojej mamy na grillu na działce i chyba zmarzlismy bo i ja i mój W jesteśmy chorzy dobrze ze Alex zdrowy ❤ mnie tak gardło boli ze szok .. zapisałam się na dzisiaj do lekarza .. bałam się trochę bo nie jestem ubezpieczona ale kontaktowałam się z NFZ i przysługuje mi darmowa opieka do 6 tygodni po porodzie .. nawet jak nie mam ubezpieczenia wiec jestem spokojna
Mam nadzieje ze coś mi przepisze i gardło przejdzie bo oszalec można .. nie dość ze mało jem przez mdłości to jeszcze gardło mnie dopadło
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło schudłam 5 kg ..
Dzisiaj rano pobudka, trzeba na szybkie zakupy pojechać, zacząć się pakować i wracać na stare śmieci
Dzisiaj wracamy już do Irlandii o 22.05 mamy dopiero wylot, bardzo późno ale co zrobić nie wiem jak Alex wytrzyma pewnie prześpi podróż
A taka tu piękna pogoda aż żal wracać
Wczoraj byłam na usg u swojego gina, wszystko jest w porządku dzidzia ma 4 cm niestety była za mała żeby dokładnie ja zmierzyć ale gin widział kość nosową, bańkę żołądka, linie kręgosłupa i żołądek. Więc wszystko jest na swoim miejscu
A to zdjęcie mojej fasolki
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 czerwca 2016, 07:08
Od paru dni mam okropne huśtawki nastrojów, pozatym pogoda mnie dobija w Irlandii
Mamy mały problem z mieszkaniem bo trzeba je zmienić ze względu ze jest za małe a nie ma nic do wyboru . A jak są jakies to bardzo drogie i jesteśmy w tyłku ..
Za około 2 miesiące chciałabym już pomału zacząć kompletować wyprawke dla dzidziulka .. w sensie pomału kupować wózek, łóżeczko bo to już będzie 6 miesiąc a poki co nie ma gdzie nawet palca włożyc a co dopiero łóżeczka .
I sami nie wiemy co robić czy sami wynajmować czy pójść na większe razem z przyszłym teściem .. tylko że to większe tyle kosztuje ze szok
Ale to jeszcze mamy 2 miesiące na decyzje ani tak dobrze ani tak .. już mam dość
Jeszcze Alex od września do szkoły, aż się boje bo wczoraj było spotkanie organizacyjne w szkole i dzieciaki zostały na godzinke się bawic .. I mój synuś płakał i całą godzinę stał pod drzwiami i patrzył kiedy po niego przyjdę .. jak sobie pomyśle co on musiał przezywać to az plakac mi się chce
Jedyny pozytyw dzisiejszego dnia że dzwoniłam do szpitala i udało mi się załatwić tłumacza na pierwszą wizytę z położna . Język znam niby ale to jest pierwsza i najwazniejsza wizyta podczas całej ciązy, na której połozna zbiera wywiad o chorobach, poprzedniej ciąży itd. Będę spokojniejsza jak będę mieć tego tłumacza przynajmniej się stresować nie będę ze czegos nie zrozumiem
W niedziele byliśmy na zakupach i musiałam kupić cos dla dzidziusia oczywiście takie uniwersalne bo nie wiem jeszcze co będę mieć .
2 albo 3 lipca chce pojechać do Dublina prywatnie do gina może się dowiem co będę mieć chłopa czy dziewczynke
I ogólnie to tęskni mi się za Polską strasznie, chociaż nie dawno byłam ale tam mam znajomych rodzine, z kim pogadać a tutaj ? Raczej nie wygadasz się komuś z rodaków bo może się to obrócić przeciwko Tobie i wszyscy zaraz mogą wiedzieć o tym . Można ze ścianą pogadać
Ale mnie tu sporo czasu nie było a nie było mnie bo jakoś nie miałam ochoty pisać, nie wiem skąd ta niechęć
Już praktycznie połowa ciąży za mną ale zleciało
Od około tygodnia czuje kopniaczki już ruchy dawno temu poczułam ale czekałam na te kopniaki których nie da się pomylić z pracą jelit i się doczekałam
kupiliśmy tez z narzeczonym wózek adamex pajero później wrzuce zdjęcia jak nie zapomnę oczywiście
Byłam też 24 lipca prywatnie w Dublinie u lekarza i dowiedziałam się że będę mieć drugiego synka będzie chyba Szymuś albo Fabianek, jeszcze nie wiem dokońca .
Wazył wtedy 189 g o ile dobrze pamiętam i tak fajnie się ruszał piękny widok :**
Alex oczywiście się cieszy cały czas chciałby kupować jakieś ciuszki dla dzidziusia chodzi głaska mnie po brzuchu mowi cały czas cos do dzidziusia
Raz nawet położył rączkę na brzuszku i dzidziuś go kopnął hehe ale się cieszył
Co niedziele cos kupowałam dla bobasa ale już stopuje bo większość rzeczy już mamy oprócz łóżeczka, akcesorii do kąpieli i kosmetyków ale na to mam jeszcze sporo czasu
Kupowaliśmy oprócz ciuszków ostatnio mundurek dla naszego Alexa od września idzie już do szkoły, zobaczymy jak to będzie ! Książki już też są kupione, zostały tylko przybory szkolne . Mam nadzieje że jakoś sobie da rade, boję się tego ze on angielskiego za bardzo nie zna ale będą nerwy
Rzadko się tu pojawiam bo nie mam kiedy nawet
Od wtorku mój 5 latek idzie już do szkoły na dodatek do anglojęzycznej szkoły wyprawka już kupiona, mundurek też tylko zostało koszule wyprasować .
Dzisiaj byłam na wizycie u GP . Zmierzył ciśnienie, zapytał czy nie mam bóli żadnych i tyle . Kazał położyć się na łóżku i chciał posłuchać bicia serduszka ale Szymuś się tak wiercił że przez 10 minut szukał ale wkońcu znalazł mówił że pięknie bije i ze jest wszystko wporządku . Teraz muszę czekać 4 tygodnie na wizyte w szpitalu z ginekologiem i na test z glukozy aa i jeszcze ma przyjść list ze szpitala na scan ale coś dojść nie może wiec czekamy
Wczoraj udało mi się złapać na filmiku jak młody fika w brzuszku tak mi brzuch skakał :* będzie pamiątka
Aaa i jakiś czas temu kupiłam ciuszki dla Szymonka zaraz wrzuce :* piękne są
U mnie wszystko wporządku Szymuś jak kopał tak kopie, wczoraj jedynie miał jakiś leniwy dzień aż się trochę wystraszyłam ale wszystko wróciło do normy dzisiaj
siedze sobie sama w domu i ta cisza mnie normalnie zabija mój 5 latek poszedł dzisiaj pierwszy dzień do szkoły, anglojęzycznej szkoły . Odliczam tylko godziny żeby isc po niego i sprawdzić czy wszystko było ok .
Tak dziwnie bez niego ponuro .. ogarnęłam sobie dom, puściłam pranie, powiesiłam, poprasowałam i robie wszystko żeby ten czas szybciej leciał ale on jakos nie bardzo chce się ruszyć przez pierwsze 2 tygodnie Alex będzie chodzil od 9:15 do 12:30 a później już do 14:00 nie wiem jak ja wytrzymam bez niego tyle godzin naprawdę !
Od urodzenia wiecznie ze mną byliśmy nierozłączni
Trzymam kciuki żeby wszystko dobrze się toczyło :). A nie masz możliwości zalatwienia progesteronu od kogoś z Polski? Moze wcześniej zrobić badania bete i progesteron? Tak czy inaczej, gratuluję :)
Z tego co tu dziewczyn pytałam to nie robią tu bety :/ a progesteron pewnie mama podejdzie do mojego gina i mi wyślę :)
gratuluję! :) Ja też nie mieszkam w Polsce i u mnie to samo - brak szans na leki podtrzymujące mimo, ze straciłam 4 ciąże... w piątej ciąży krwawiłam żywą krwią kilka razy, przez cały 1 trymestr... kto wie co by się stało gdyby nie leki z Polski? Dziś mogę tulić moją córeczkę i wierzę, że u Ciebie również się ułoży! Dużo spokoju, odpoczynku :) trzymam kciuki
Ja przedwczoraj wieczorem zobaczyłam na papierze brązowe plamienie i wczoraj rano troszkę .. na szczęście przeszło.. myślę że było to spowodowane terminem @ ale nie wiem .. nie było sensu jechać do szpitala czy gp bo i tak nich bym nie dostała :( przykre to jest bo nie raz te tabletki naprawdę pomagają .. a gdzie mieszkasz kochana ? Jesli można wiedzieć ❤
Ja w Norwegii... Wiesz, ja pojechałam na ip w 9 tc z krwawieniem... nie zrobili usg, nie dali leków... dopiero jak zaczęłam wrzeszczeć na nich że jeśli poronię to będzie ich wina, wyszarpałam zwolnienie z pracy :/ u mnie to najprawdopodobniej było spowodowane terminem @, bo robiłam prywatnie USG kilka razy, po każdym krwawieniu, i żadnej przyczyny...
Pewnie tak bo ja się już naczytalam trochę i dużo jest artykułów ze właśnie plamienie spowodowane jest często terminem @ . Ja aż w nocy spać nie moglam tak się stresowalam ale na szczęście teraz po plamienia ani śladu wiec myślę że to nic złego .. bo jakby było poronienie to bym cały czas krwawila :) dobrze ze w Twoim przypadku krzyki coś podziałaly .. tutaj normalnie w ciąży każą wracać do pracy .. podobnie jak u Ciebie :/