Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Natalka - Kiedy się na prawdę czegoś pragnie...
Dodaj do ulubionych
1 2

3 grudnia 2014, 23:59

27+3

A myśmy dziś wrócili z powozem naszej księżniczki, ale zanim zdjęcia...
Byliśmy na pierwszych zajęciach SR.
Teraz to już nawet mój m. jest na 100000000000% przekonany do rodzenia w szpitalu, który wybrałam!
Przede wszystkim co dla mnie ważne:
1. Ekipa ludzi (przede wszystkim położnych porodowych) to nie jest przypadkowa zbieranina, pracują tam wyselekcjonowani ludzie, którzy w większości pracowali ze sobą od dobrych kilku lat, w miejscu gdzie odsyłano "najcięższe" przypadki. Położna prowadząca SR też jest z tego miejsca.
2. Zasady którymi się kierują, to zasady rodzenia w XXI wieku! A nie ze średniowiecza.
3. Rodząca ma prawo rodzić w pozycji w której sobie zażyczy.
4. Dziecko od momentu przejścia przez kanał rodny jest cały czas na brzuchu mamy (kangurowanie przez mamę), nawet jak lekarz go ogląda.
(wszystko co opisuje to rzeczy kiedy poród przebiega sn i nie ma komplikacji, takich jak np. że rodzi się niepełne łożysko)
5. Dziecko razem z mamą (nadal na jej brzuchu) przewożone jest do sali z przyciemnionym światłem, gdzie spędzają sobie 2h razem z tatą.
6. Pępowina przecinana jest dopiero jak przestanie tętnić.
7. Dziecko ważone jest i mierzone dopiero po tych 2h, które spędza się razem oswajając się.
8. Ojciec jest aktywnie wdrażany w cały proces rodzenia + pępowina.
9. Porodówka, sale gdzie się przebywa po porodzie, sale normalne, noworodkowy, nawet osobna sala do cc, wszystko jest pod ręką na jednym piętrze. Te najważniejsze są najbliżej siebie.
Mogłabym tak pisać i pisać. Ale najważniejsze jest to, że mamy umówić się z położną prowadzącą indywidualnie i pójdzie z nami zwiedzić porodówkę.
Z zajęć SR jesteśmy bardzo zadowoleni. Kasia świetnie tłumaczy i jest na prawdę szczera, nie owija w bawełnę.

A teraz nasza nowa karoca. Jutro w dzień zrobię rzeczywisty kolor w świetle dziennym to podeślę.
2u40rif.jpg
2yvvr7l.jpg
2zrm6c1.jpg
281zi94.jpg
2da0pp1.jpg
34ryhc2.jpg
316b7ly.jpg
jg1d6s.jpg

I jeszcze dostaliśmy rabat, zapłaciłam tylko 1450 zł za 3w1 :)

6 grudnia 2014, 08:02

27+6
Prawie zaczynamy 29 tydzień. Ależ fantastycznie. Brzuch chyba ruszył :P

Dziś wyskoczyło 70% ciąży!!!
Jak ja za nią tęsknię... Mieć ja juz przy sobie! Na sobie. Ale nie teraz, żeby był już marzec. Chociaż i tak ten czas nieubłaganie leci.
Za tydzień w piątek wizyta, ciekawe jak się ma moja szyjka?? Ale w środę jeszcze SR!

Dziś Mikołajki, byłyście grzeczne???

12 grudnia 2014, 16:53

28+5

Oto moja 1,5 kg córeczka!!!
16ke0pg.jpg

Piękna nie? Ma moje usteczka!
Ułożona jest główka w dół, ale powiedział, że może jeszcze fikać. Dupkę ma z prawej strony brzucha :)

Ogólnie to nic się nie dzieje. Od miesiąca to samo. Szyjka nie ma nawet 3 cm. Wszystko zależy jak się ją mierzy, dlatego lepiej jak robi to jeden lekarz. Ten mój mierzył ją ostatnio miesiąc temu i nic się nie zmieniło. Naciskał na brzuch sprawdzając czy pod ciśnieniem coś się nie dzieje, ale stwierdził że jest ok. Z tego co ja widziałam to raz pokazało mu się 2,57 a raz 2,89, więc ma ona coś koło tego.
Stwierdził też, że u małej wszystko ok, nie muszę jakiś dodatkowych USG robić, wystarczy, że przyjdę na wizytę za miesiąc.

16 grudnia 2014, 18:46

29+2
30 TYDZIEŃ! O Matko to już trójeczka z przodu!
75 dni do porodu... coraz bliżej...

A to my :)
339t7ns.jpg

21 grudnia 2014, 13:51

30+0

31 TYDZIEŃ!!!
8 MIESIĄC!

70 dni do porodu :)

Z jednej strony chcialabym powiedzieć, że czas gna nieubłaganie, a z drugiej już bym chciała tulic moje szczęście :)

27 grudnia 2014, 14:41

30+6

U nas takim lenistwie minęły święta :)
ixcg15.jpg

2 stycznia 2015, 11:44

31+5

Moc pozytywnego myślenia!
To będzie wspaniały rok. Pełen radości, niespodzianek, nowych, nieznanych przeżyć...
To będzie mój inny niż wszystkie - 2015 rok.

Wiem, wiem... powiecie że będą łzy i bolące brodawki. Wiem, ale to nie zmienia faktu, że te dobre rzeczy wygrywają nad tymi które po prostu trzeba przeżyć.
Już dziś dopada mnie gówniana rzeczywistość z ZUSem, ale wali mnie to. Ważniejsze są sprawy. Mam co jeść, więc będzie dobrze!

Zostało 58 dni...

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 maja 2015, 22:20

22 stycznia 2015, 18:40

34+4
do 1 marca pozostało... 38 dni!

Jest mi coraz ciężej. Wczoraj odkryłam, że już nie mam siły i ochoty chyba nigdzie wychodzić. Ciężko mi się chodzi przez moją miednicę, która coraz więcej bólu mi sprawia i coraz gorzej sypiam.
Dziś miałam koszmar, odeszły wody i nagle urodziłam dziwne coś o kilku twarzach... nie chce już o tym myśleć. Bardzo dziwne sny mnie znów nachodzą. Ogólnie fizycznie i psychicznie nie czuje się najlepiej.

Może ziółka na uspokojenie mnie zmienią.

Kochana Natalko... tęsknię za Tobą i nie mogę się doczekać Twojego przyjścia na świat!


PS. ZUS przysłał jakąś kasę, ale nie mam bladego pojęcia za jaki okres.
PS2. Coś śmiesznego na wieczór: Na 15 mieszkań w mojej klatce, ja jestem już 5 w ciąży! Z tą przewagą, że ja zaczynam tą całą szopkę bo rodzę najszybciej.

6 lutego 2015, 17:11

36+5
Do 1 marca pozostało... 23 dni!

Jestem po wizycie.
Natalka waży ok. 2800 g, a najważniejsza informacja jest taka, że rozwarcie mam na opuszek. Zastanawiam się w takim wypadku to... "ile jeszcze"?
Czy będę lutówką? Oby nie w walentynki :P A teściowa ma urodziny 17 lutego... już kupiłam prezent, więc innego nie musimy córeczko jej dawać.

Pobrał GBS i w środę mam wyniki, a na środę też umówiłam sie na KTG.

Od tygodnia nocami mam bóle podbrzusza jak na okres i tak dość intensywnie kuła mnie szyjka.
Bóle podbrzusza stwierdził, że raczej nie są nadzwyczajne, a szyjka już się przygotowuje.

Muszę dopakować parę rzeczy i praktycznie jestem spakowana. Kącik małej też już praktycznie gotowy.
35n8x84.jpg

Prawie 3 tygodnie... czekamy!

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 lutego 2015, 17:13

12 lutego 2015, 21:13

37+4
Do 1 marca pozostało... 17 dni!

GBS ujemny.
Wczoraj byłam na KTG. Tętno małej było w granicach 150-170. Położna przeprowadzająca badanie nie miała zadowolonej miny i po badaniu powiedziała, żebym podeszła do jednego z lekarzy który akurat przyjmował - na konsultacje wyniku.
Poszłam do lekarza, a ten rzucił hasło tachykardia. Ale... że co?
Wziął mnie na USG i sprawdził przepływy w pępowinie i w głowie i powiedział, że wszystko ok. No i tego się trzymam. Za 4 dni mam kolejne KTG, zobaczymy.

Mała się rusza jak zawsze, miała dziś czkawkę - czyli wg mnie u niej wszystko ok.

Niektóre marcówki mają już objawy... a ja? Ja mam wrażenie jakby mnie to w ogóle nie dotyczyło. Mój m. twierdzi, że u nas to będzie szybki szpil. 2 dni i po wszystkim. Hmm...

I ostatnia ciekawa rzecz. Mam bardzo dziwne przerażające sny. Sny, które dla mnie dzieją się na jawie. Jeden był o tym, że ktoś chodził po moim mieszkaniu, widziałam go idącego za drzwiami sypialki jak mój m. wstawał do pracy... dziś np. śniło mi się że budzę się i jestem uwięziona w swoim ciele, że budzę się, ale moje ciało się nie rusza. Wszystko jest tak realne, że boje się spać :(

23 lutego 2015, 11:14

39+1

40sty TYDZIEŃ CIĄŻY!!!!

Do 1 marca zostało 6 dni!!!!

W ten piękny, słoneczny, poniedziałkowy poranek, a raczej już przedpołudnie... witam Was wszystkie!
Jest coraz bardziej interesująco, ciężko, "w oczekiwaniu".
Przede wszystkim i ja i Natalka czekamy na marzec...
Objaw porodu brak. Zero twardnień, zero skurczy, zero wód płodowych na zewnątrz.
Jedyne coś co czuje to moja nieustająco boląca miednica, kłująca szyjka i coraz częstsze bóle podbrzusza. A może to są moje objawy?

W tym tygodniu:
środa -> KTG a popołudniu fryzjer!!! tak bardzo się cieszę, że doprowadzę moje nieopierzone włosy do składu i ładu!
czwartek -> kosmetyczka!!!! na to czekam jeszcze bardziej niż na fryzjera, bo już nie mogę patrzeć na swoje nieogolone nogi i (nazwijmy to profesjonalnie) bikini. Nienawidzę w tych miejscach żyletki, dlatego kocham wosk!!! Z różnych powodów nie chodziłam od października praktycznie na golenie.
a popołudniu w czwartek NARESZCIE wizyta u prowadzącego. Może w końcu dowiem się co dalej. Jak to ma wyglądać, co słuchać "na dole" i ile orientacyjnie ma moja córunia na wadze :)

W zależności co powie gin, będę oczekiwać nadal niedzieli, ale może zrobię sobie jakąś maseczkę, paznokcie poprawię, w nogach pomaluję, peeling zrobię hmm... takie domowe spa?

Już pisałam o tym na marcówkach, ale mam takie nieodparte wrażenie, że coś zapomniałam. Czegoś nie kupiłam, coś źle stoi, albo czegoś nie spakowałam. To fakt, że nie wysilaliśmy się i mamy najpotrzebniejsze rzeczy. Mała będzie spać w dostawce do łóżka a 50 cm obok stoi przewijak. I ot cały nasz dziecięcy świat. Może gdybym malowała pół ciąży pokoik, naklejała imię nad łóżeczkiem, kupiła pościel do tego normalnego łóżeczka, komodę i szafę... może wtedy czułabym że teraz już jestem gotowa. Ale mała nie potrzebuje od razu tego wszystkiego, potrzebuje mnie i taty. Potrzebuje bliskości, przytulań i kołysania. W miarę jej rozwoju będziemy jej zapewniać matę edukacyjną, czy rozwijające zabawki. Ale ten pierwszy czas jest dla nas... (chyba sama sobie odpowiedziałam na moje wątpliwości).

Ulubiona lewa strona Nastusi
20uakhx.jpg

Przygotowania...
2qi9s40.jpg

Ostatnio znów dostałam jakieś gadżety od położnej robiącej KTG (które tym razem wyszło idealnie) i wpadła mi wręce ulotka z takim zdjęciem, które mnie bardzo ujęło za serce :)
2lxb22h.jpg

Radosnego oczekiwania ciąg dalszy!

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 lutego 2015, 19:11

27 lutego 2015, 21:49

39+5

Jeszcze tylko jedna doba... 24h i będę szczęśliwa, że dotrwałam do marca!
A potem to już mogę rodzić :)


Miałam mieć wizytę tydzień temu ale odwołano, potem kolejna data to wczoraj, ale też odwołano. Umówiłam się do pierwszego lepszego lekarza na dziś. Musiałam sprawdzić co się dzieje.
Jestem już po wizycie. U nas bez zmian, wszystko ok. Wody ok, przepływy ok. Mała waży ok. 3100 :) A rozwarcie mam na cyt.: "3 a jakby się uprzeć to i 4 cm". Jak miał jeszcze rękę w moim kroczu to powiedział, że dotyka główki <3.
Pytałam i potwierdził, że jak nie mam skurczy, to może się zacząć odejściem wód.
Rozmawiałam dziś z moją siostrą i ona przy dwójce dzieci zawsze zaczynała odejściem wód.
Pocieszam się, że jak już jest 3-4 cm to już bliżej do 10 :)
Będę dzwonić w poniedziałek do mojego prowadzącego, żeby się dowiedzieć kiedy mam się stawić do szpitala jakbym nie urodziła.

Już bliżej niż dalej... byle do niedzieli :)

1 marca 2015, 00:15

40+0

Trmin, mój osobisty!!! Do którego chciałam wytrwać! Nikt nie wierzył... a tu psikus!

Wg lekarza do terminu mam jeszcze dwa dni. No i niechętnie będzie. Nieważne, bo jest juz MARZEC!!!!
Natalka będzie marcowa!

Teraz to już luzuje i spuszczam po woli adrenalinę :) Teraz to już w każdej chwili mogę urodzić. Mój m. trochę się denerwuje ze nie zna daty porodu, że nie można nic zaplanować, a przede wszystkim po prostu wiedzieć.
Natalko, Kochanie czekamy na Ciebie córeczko! Mama z tatą i dziadkowie i ciocie i wujkowie i kuzynostwo i e-ciocie. Wszyscy na Ciebie czekają!

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 marca 2015, 00:15

2 marca 2015, 13:46

39+6 --> dobrze widzicie... bo termin z pierwszego usg jest na jutro 3 marca

Już nie czekam na konkretną datę, bo to bez sensu. Teraz czekam na znak od małej, ze to już.

Dodzwoniłam się właśnie do mojego prowadzącego i kazał z torbą pojawić się w szpitalu w którym chcę rodzić na kontroli, bo ma dyżur - w środę! Dobrze, że mam jakiś plan, wiem co robić. Chyba, że małej zechce się szybciej przyjść na świat.
Jej wola.
Szyjka się skraca, rozwarcie jakieś tam jest. Dziś męczy mnie rozwolnienie, bo organizm przygotowuje się oczyszczając jelita. Do tego wczoraj po dłuższym spacerze odszedł mi kawałek czopa i dziś też coś tam się pojawiło... jakby to ktoś powiedział "wiedz, że coś tam się dzieje" :P

A tak poważnie, to strasznie mi się nudzi. Nawet moje seriale mnie nie cieszą, ani na TLC "salon sukni ślubnych", nic. Nuda.


Mama widząc mnie wczoraj stwierdziła, że to już na prawdę musi być końcówka, bo już tak wyglądam i że spuchłam :P

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 maja 2015, 22:22

4 marca 2015, 18:16

40+2
Melduje się ze szpitala, ale po kolei.
Najpierw KTG, gdzie nagle tętno spadło i w sumie to nie wiadomo czyje to bylo czy mała gdzieś ucisla pepowine czy przypadkiem moje zlapalo. Od tego momentu juz mówili że zostaje. Potem samolot, szyjka zlagodzona całkowicie, rozwarcie bez zmian. Usg mi robił bardzo bardzo długo. Nie wiem czy sprzęt taki czy coś innego. Przepływy chyba ok, bo nic nie mówił, ale mało wód. Mała wg niego ma jakieś 3400.
Każdy lekarz inaczej. Bo ten w pt mówił rozwarcie 3-4cm a ten dziś 2-3cm. Tamten mówił ze wody ok, ten ze mało. Tamten ze 3100, a ten ze 3400.
Ja czuję się dobrze, mała chyba tez.
m. mówi ze wątpi żebym wyszła w dwupaku, ale ja myślę że mnie puszcza jutro albo w piątek.

Wiadomość wyedytowana przez autora 4 marca 2015, 18:19

5 marca 2015, 23:20

40+3

Z moim lozyskiem chyba coś jest nie tak. Przepływy "na granicy". Dziś małej skoczyło tętno i 3 razy alarm zawyl. Za wysokie, polożna powiedziała ze za mało piłam. Teraz na sprawdzaniu tętna wyszło dużo niższe.
Jutro rano przenoszę się na porodówkę na test oxy. Wszystko zależy od tego jak mała zareaguje. Jeśli jej tętno będzie ok to może będziemy rodzic sn. Jeśli skurcze będą i wszystko ok. Jeśli tętno będzie spadać to czeka nas cc.
Nie wiem czego się spodziewac. Wszystko przed nami.

6 marca 2015, 23:30

Dziś, po 6h bardzo ciężkiego porodu urodziła się Natalka o godz. 20:00. 3200 żywej wagi, 55 cm
Padam z nóg!

7 marca 2015, 19:24

i70juc.jpg

Moja Natalka :)

12 marca 2015, 17:42

Ciąża zakończona 6 marca 2015

6 marca 2015 r. o godz.: 20:00 urodził się mój kurczaczek - Natalka.
3200g i 55 cm 10 pkt
293ejyw.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 12 marca 2015, 21:42

24 października 2017, 01:20

Kontynuacja pamiętnika w KidzFriend - zapraszamy
1 2