Bylismy na KTG i ten popis, który dała malutka to zapamiętam do końca życia! To małe szalone dziecko kopało, wierciło się, kręciło...tętno jej skakało...nie pomagały prosby, śpiewy kołysanek, dotyk tatusia, dopiero zmiana pozycji na wznak na 5 minut małe dziecko uspokoiła....Wiecie co jest najgorsze??? Że ja ponoć też taka byłam!!!! Mój mąż to ostoja spokoju, był i jest, jak był malutki ro spał i nawet go karmili i przewijali przez sen, a ja??? No własnie, mamie musieli wywołać poród bo nie czuli mojego tętna, tak się wystraszyli, że się pozawijałam, na szczęście nic takiego się nie zdarzyło...wyszłam cała i zdrowa!
No i ze złych wiadomości...jestem GBS dodatnia, tak się wystraszyłam, co prawda lekarze uspakajają, że podają antybiotyk przed porodem ale już się swojego naczytałam, dobrze, że ten wymaz zrobiłam pod koniec ciąży bo chyba bym zwariowała z niepokoju...ehh, mamuśki, któraś z was miała??? Wszystko dobrze się skończyło?
Został 1 dzień do porodu, wyliczony z pierwszego dnia ostatniej miesiączki i 2dni wyliczone na podstawie USG, choć z ostatniego USG lekarzowi wyszedł nawet na 18tego...i jak tu nie zgłupieć??
Malutka fika wesoło w każdym czasie swojej aktywności, wyjść nie chce. Mamusia skacze na piłce i wchodzi po schodach zamiast używać windy tak bardzo by chciała mieć swoje maleństwo w ramionach!!!
Mam jakąs niezborność mózgową bo nie umiem skrócić tekstu do 10000 znaków, zostało mi jakieś 1300, a ja czuję jakby to było niemożliwe do zrobienia...najgorsze jest to, że mam takie dziwne przeświadczenie, że dopóki tego nie skończę, nie urodzę...
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2014, 11:15
Kupiliśmy leżaczek!!! o taki http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?products_id=2335&%3CosCsid%3E ciekawe czy się sprawdzi
Melduję się w dwupaku w 40+1 tc...
Mała BoBo wcale nie ma zamiaru wyjść do mamuni. Coś tam pobolewa w krzyżu, coś zakłuje przy lewej pachwinie ale czy to skurcze to nie wiem. Raczej liczę na to, że ten ból krzyża to może szyjka pracuje...?? Brzuszek miękki, tylko czasem mała się wypina i robi "bułę" lub "rogalik" z prawej strony. Boshhh jak ja się nie mogę jej doczekać!!! Może ona czeka aż mi przejdzie bo się boi, że wyściskam i wycałuję ją za mocno ???
Chodź do mamusi!!!!!!!!!
Wciąż nic....ależ ja się boję tej indukcji, boję się o malutką i wogóle. Moja mama śmieje się, że Niunia czeka na ciocię, która teraz odpoczywa na wczasach. Ma wrócić we wtorek i zastąpić TŻ, który musi wrócić do pracy we środę...jej czemu to czekanie jest takie straszne??
Mycha wychodź do mamusi i tatusia!!!
Ciągle czekamy, dziś na KTG było na Toco jakieś 50, 55...czy to skurcze?? Bo ja nic nie czułam...lekarz tylko mówił, że widzi moją przerażoną minę i mam się nie stresować i nie chcieć już bo to nie pomaga powiedział, że widzi iż brzuszek opadł i rzeczywiście Malutką czuję dosyć nisko. Rano widziałam tylko na papierze duużo śluzu ale przezroczystego...póżniej znowu i tak sama nie rozumiem mojego organizmu...
Kurczę ale jestem zestresowana. Mój Mąż wraca jutro do pracy, a ja zostaję sama...Miała przyjechac moja siostra ale zupełnie się nie dogadałyśmy...Mąż pracuje 50km od domu, a stąd jeszcze 35km do szpitala. Naczytałam się jeszcze o zielonych wodach płodowych i ich skutkach i wogóle...boshh dziecko drogie nie stresuj mamusi i chodź do nas!
W poniedziałek jedziemy na indukcję, wciąż mam jednak nadzieję, że mały Szogun się jednak zdecyduje!
Buziaki dla wszystkich ciotek trzymających kciuki :*:*:*
Wciąż w dwupaku staramy się dotrwać do jutra rana. Ogólnie czuję się mega dobrze, Kokoszka moja dalej się kokosi jak zawsze, tylko ciężko wstaje mi się z łożka. Tak mi dziwnie jak pomyślę, że to już koniec... trochę łezka się kręci w oku... Z drugiej strony nie mogę się doczekać kiedy utulę Małą w ramionach.
I wiecie co? Strasznie się boję o nas, a w szczególności o Małą ale wierzę głęboko, że wszystko będzie ok!
Trzymajcie za nas kciuki, odezwę się jak już będziemy w domku. Buziaki dla najwspanialszych Ciotek na świecie!
Pojechaliśmy na oddział i zrobili Test oksytocynowy po któryma miałam jakieś marne skurcze, zero rozwarcia przed i po, Niunia miała w nosie jakieś tam stymulanty, po 4h lekarze stwierdzili, że wypisuja nas do domu, jutro mamy zjawić się na ktg, a jak nic znowu sie nie wydarzy to w środę powtórka z rozrywki i już wtedy zostaniemy aż Maleństwo się namyśli bo 12dni po terminie to zdecydowanie za długo...
ojj powiem wam, że najgorsze z tego wszystkiego jest to, że byłam na czczo i prawie umarłam z głodu!
Łożysko i wody płodowe ładne, szacunkowa waga Małej to 3800g.
Mam nadzieję, że po takiej stymulacji coś się wkońcu samo zacznie dziać, właśnie dlatego jest taka pierwsza próba. Jestem mega wykończona bo całą noc nie spałam.
Bardzo dziękuję Kochane za wsparcie!
Witamy na świecie moja mała Kokoszko!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora 30 września 2014, 21:49
ja:) i wiele wiele mam na forum:) bedzie ok
Nie martw się GBSem. Jak trafisz na Izbę przyjęć z wynikiem badania to podadzą Ci od razu antybiotyk i będzie wszystko dobrze. Trzymam kciuki, żebyś zobaczyła swojego skarba niedługo.
O GBS-ie nic nie wiem ale...jejku, Ty już za chwile rodzisz! :) Fajowo!, czekam na relacje z porodówki :D
właśnie zrobiłam mu ten test z moczu na ciała ketonowe i niestety wyszło pozytywnie :( wyszło średnie stężenie a glukoza wysoka :( jestem załamana czekam na męża i jedziemy do weta zrobić badanie krwi i po insulinę niech się dzieje wola nieba będę walczyć nie pozwolę mu odejść za tęczowy most jeszcze nie teraz!!!!!!!!!!!!!!!
właśnie wróciliśmy od lekarza ... cukier 490 :( bardzo wyskoki , psiak dostał insulinę do domu którą mu już zaaplikowałam dostałam wszystkie cenne wskazówki i powinnam dać radę ;) oprócz tego dostał kroplówkę po której poczuł się lepiej i zastrzyki z antybiotykiem na tą łapkę ... wszystkie inne wyniki z krwi są dobre :)