X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Oliwia czeka na braciszka Marcelka
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
Oliwia czeka na braciszka Marcelka
O mnie: Najszczęśliwsza mama na świecie, która cały czas ćwiczy cierpliwość do swojego małego hnb :)
Moja ciąża: Obie ciąże planowane, wyczekane i kochane od momentu zanim się pojawiły a później od najmniejszej komórki.
Chciałabym być mamą: Najlepszą mamą na świecie, taką której można w każdej sprawie zaufać, która jest najlepszą przyjaciółką i nieocenionym wsparciem, która buduje wartość swojego dziecka.
Moje emocje: Wierzę mimo lęku, że wszystko będzie dobrze :)

30 marca 2015, 14:36

Dzisiaj 12t2d, samopoczucie dobre choć przez tą zmianę czasu rozregulowałam sobie zegar i zasnęłam dopiero przed 6...
USG genetyczne zbliża się wielkimi krokami, trochę się łudzę, że może uda mi się już poznać płeć no i oczywiście mam nadzieję, że z moją gwiazdeczką wszystko wspaniale, musi być zdrowe i ładnie rosnąć dla mamusi i tatusia, który też już czuje więź. Pewnie nie tak mocną jak mama, ale branie męża na usg i angażowanie go tym samym bardzo sprzyja oczekiwaniu na nasz mały cud <3 Po cichu liczę na dziewczynkę, ale chłopca będę równie mocno kochać. Ba ! Przecież ja już bardzo mocno kocham :)
A teraz czas pochwalić się pierwszymi ubrankowymi zakupami dla maluszka :D Staram kupować się tak by pasowało zarówno córci jak i synkowi ;)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c2d2aee08083.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ebadc357ae3f.jpg

30 marca 2015, 21:36

Upolowałam dzisiaj z mężem kilka rzeczy w Pepco :P Było tak tanio, że nie mogliśmy się oprzeć :D
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ddc7a2324874.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c2821a0ba36f.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a261fab762ec.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6184c1ea4489.jpg

31 marca 2015, 18:24

W taki sposób postanowiliśmy poinformować naszych rodziców o dziecku. Wybraliśmy na ten moment moje urodziny, w tym roku wyjątkowe, bo obchodzone tego samego dnia tygodnia co moje narodziny no i wreszcie z upragnioną fasolką :)
Tak więc pierwsze osoby (nie licząc taksówkarza, który dowiedział się jako pierwszy, drugi był mój mąż) w rodzinie dowiedziały się 13.03 w piątek w 9t6d. Nie było łatwo, bo o ciąży w 100% wiedziałam już od 3t5d i trochę pokus i gimnastykowania się żeby się nie wydało było. Wiem, że to może i głupie, ale przeczucie mówiło mi o tym, że się udało już 4dpo i tak kilkukrotnie choć starałam się wyprzeć tą myśl by się nienakręcać ;) szampany z miniaturkami naszego dziecka były 2 -dla rodziców i teściów a buciki na torcie się pojawiły, bo mój mąż się dowiedział kiedy wręczyłam mu torebkę a w niej test ciążowy z cieniem cienia i buciki, trampeczki szaro-żółte, później pokazałam mu bete ;)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/df115a8f29be.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 31 marca 2015, 18:27

1 kwietnia 2015, 16:49

Witam się w 12t4d :) Zmęczenie wciąż ogromne, zaburzenia snu nie odstępują więc tak mi krążyły po głowie dwie wersje imion dla naszego dzieciaczka żeńskie i męskie, leżałam i sama do siebie się cieszyłam :)
Mąż spytał rano twierdząco, że chyba udaną noc mam za sobą i dowiedziałam się, że tak się chichrałam przez sen, że go rozbudziłam i śmiał się, że dziecko przejęło kontrolę nad moim ciałem kiedy spałam i to ono się tak śmiało a nie ja :P Rzadko mi się to zdarza, ale jednak. Kiedyś tak głośno zaczęłam się śmiać przez sen, że samą siebie obudziłam i nie mogłam się przestać śmiać :P Uwielbiamy to z mężem :) Jutro mój mąż obchodzi urodziny więc dzisiaj czeka mnie pichcenie tortu, postaram się przy tym nie usnąć.

Dzisiaj zadzwonił do mnie rano kurier, że przyjedzie z przesyłką, w środku jakby inaczej ciuszki dla dzieciaczka :D Pozytywnie mnie zaskoczył, bo przesyłka miała być dopiero jutro ;)
Są boskie :D ! Mężowi też się bardzo podobają, szkoda tylko, że nie zauważyłam że 2 pary body są z tej samej serii co spodenki i tak body mam 56 a spodenki 68 a szkoda, bo piękny komplecik by był :) Oczy mi się świecą a gęba cieszy, zresztą same zobaczcie na moje ostatnie zdobycze z limango :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9f1595b5d64a.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9f6da9229f89.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ba0a0317a98b.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0e6bdd616c4c.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/11fd6802b917.jpg

4 kwietnia 2015, 17:13

i.gifi.gifempty.gift.gifr.gify.gifm.gife.gifs.gift.gifr.gif

Witam się w 13t0d :) Dzisiaj oficjalnie rozpoczęliśmy z maleństwem II trymestr. Wczoraj byliśmy na usg genetycznym (12t6d), maluszek ma się dobrze, mierzy już 5,87cm, przezierność karkowa wynosi 1,50mm, łożysko na tylnej ścianie, nisko to znaczy, że mogę czuć ruchy szybciej i wyraźniej - już nie mogę się doczekać :D Całe badanie mamy nagrane na płytce tak więc moja rodzina już wczoraj mogła sobie obejrzeć maluszka nie tylko ze zdjęć a nawet i usłyszeć serduszko czy przepływ krwi :)
A tak o to wygląda moja gwiazdeczka, na określenie płci jest jeszcze trochę za wcześnie ;) Powiem Wam, że denerwuje mnie kiedy teściowie i rodzina męża cały czas podkreślają, że wszystko ma po mężu i w ogóle całe będzie wyglądać jak on :/ Moja mama wczoraj za to wypaliła do męża, że to cała ja :D
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/bec4f3dff487.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3719cc8a821e.jpg

Wszystkim życzę Pogodnych i Radosnych Świąt Wielkanocnych :)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/c692130dd8c7.jpg

7 kwietnia 2015, 14:27

Witajcie kochane :D Dziś 13t3d. Jestem przeszczęśliwa, potrafię znaleźć, w którym miejscu siedzi moja fasolka <3 Przez ostatnie dni zaczęłam się zastanawiać, czy coś się dzieje z moją zoperowaną 10lat temu przepukliną pachwinową. Ponieważ wtedy na NFZ skończyły się siatki zabezpieczające zoperowali mnie tylko zszywając. Przez ostatnie dni jak już wspominałam nad blizną pojawiło mi się uniesienie, dzisiaj w kiblu przestraszyłam się czy mi nie nawróciła tak mocno odstawała tak więc wepchnęłam ją palcem, leżę, patrzę sobie a te uniesienie nagle z drugiej strony, zaczęłam je dotykać a ono przesunęło się na środek :D Ponieważ jestem szczupła (brzuszek ciążowy już się robi) czuć wyraźne zgrubienie i uniesienie pod skórą o regularnych okrągło-owalnych kształtach.Najłatwiej wyczuć je wtedy kiedy leżę płasko na wznak :) Niesamowite uczucie <3
W ostatnich dniach przechodziłam też kryzys małżeński, wyprowadziłam się do rodziców na 3 dni i święta spędziliśmy osobno, dało to mężowi dużo do myślenia. Postanowił wprowadzić zmiany, myślę, że dostał porządną nauczkę na przyszłość a ja trochę wypoczęłam rozpuszczana i dokarmiana ciastami oraz innymi pysznościami. Nie warto wracać do tego co złe czy przykre "To właśnie w ciemności najbardziej należy wierzyć w światło", cieszę się z następnego etapu ciąży i nawiązania namacalnego kontaktu z dzieckiem, które się we mnie rozwija - KOCHAM NAJMOCNIEJ POD SŁOŃCEM <3
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/798832dd722c.jpg

18 kwietnia 2015, 14:30

Dzisiaj rozpoczynamy 16tc (15t0d za nami) <3
Czeka nas cotygodniowa sesja brzuszka, który powoli zaczyna być jak pompowany balonik. Ostatnio zaszalałam trochę z zakupami i do moich nabytków dołączyła poduszka motherhood - istne cudo, wczoraj przyszła i wszyscy ją pokochali łącznie z psami,mężem i znajomymi :P Na dowód daję zdjęcia z podusiowego relaksu ;) Do mojej garderoby dołączyło kilka ciążowych ciuchów w tym kombinezon, w którym leżę i jest meeeega wygodny (nie da się jednak porównać wygody ciuchów ciążowych do tych normalnych w większych rozmiarach czy luźniejszych krojach). Na resztę ciuchów czekam i już kombinuję jakie by tu kolejne ciążowe ciuszki upolować. W moim wypadku nie będą to koszulki z nadrukami pszczółek (o zgrozo)czy wyglądających bobasów przez suwak jakich jest pełno w internecie, mnie to nie kręci, chcę wyglądać kobieco, seksownie i promiennie :) Jak wyjdzie zobaczymy, ale koszulek z dziecinnymi nadrukami nie kupię tak czy siak i mam nadzieję, że nikt mnie takimi nie uraczy ;)
W wolnej chwili, być może jeszcze dziś wstawię kolaż zdjęć brzuszka oraz nabytki dla dziecka. A teraz obiecana sesja po wizycie u fryzjera ;)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b431b18fe1fe.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e5619af655f1.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a65024e65a48.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/118a7134d43e.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/450c2b8ce83a.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 kwietnia 2015, 14:32

19 kwietnia 2015, 18:04

Wklejam zdjęcia zmieniającego się apartamentu fasolki, na razie mam przygotowane zestawienie przodem. Różnica zmieniającego się brzuszka daje się najlepiej zauważyć z profilu i takie zestawienie też postaram się przygotować i wrzucić jutro, bo mąż musi mi je najpierw przygotować ;)
Wklejam też nasze wspólne zdjęcie "we troje" i tym samym przedstawiam swojego męża :)
Paulie2.png
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/bb5d0a3023a7.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 19 kwietnia 2015, 20:31

20 kwietnia 2015, 15:26

15t2d jestem wyssana z energii...chodzę późno spać a wcześnie wstaję tak więc nie wysypiam się ostatnio a to wszystko spowodowane jest nadmiarem obowiązków. Dzisiejszy dzień nie zapowiada się inaczej w takich momentach tęsknię za kawą czy energetykami. Dopiero co wróciłam, zjadłam pierogi z serem a zaraz znowu muszę wybywać, do tego jutro mam do zaliczenia zaległy egzamin a będę w domu dopiero koło 21 :/ No cóż zapisałam się na warsztaty Mamo to Ja i nie chcę ich opuścić zwłaszcza, że ciągnę ze sobą męża i siostrę...już widzę ich miny po tym jak się dowiedzą ile to trwa czasu i że nie możemy wcześniej wjść, bo nie dostanę upominków :P Głowę mi urwą. Trzymajcie za mnie kciuki ;)

Słowo się rzekło tak więc wrzucam zdjęcia brzucha od boku.
Tak wygląda apartament fasolki z profilu :) (na tych zdjęciach zmiana jest bardziej zauważalna niż na wprost)
[img]http://dopobrania.net/Asystent/wynik/zrzut 20-04-2015 godz15-43.png[/img]

Wiadomość wyedytowana przez autora 20 kwietnia 2015, 15:43

26 kwietnia 2015, 11:57

Od wczoraj 17 tydzień rozpoczęty, dziś 16t1d.
Zacznę od tego co się u mnie działo, bo trochę tego było.
A więc od wczoraj biorę dodatkowo luteinę dopochwowo 2x1 100mg i tak będzie przynajmniej do wtorkowej wizyty u ginekologa prowadzącego ciążę. W piękny słoneczny dzień jakim okazał się piątek poczułam nagły przypływ energii i poprawę nastroju, którego przez ostatni dni właściwie nie miałam (bez kija można było nie podchodzić) ,tak więc po powrocie i zaliczeniu egzaminów postanowiłam zabrać męża z psami do lasu. Wzięłam swoje kijki do nordic i ruszyłam w trasę pokonując "wydmy" z piasku, górki, przewalone konary ciesząc się przy tym świeżym powietrzem. Wróciłam do domu szczęśliwa, ale nie do końca usatysfakcjonowana, mąż poszedł spać a ja z utęsknieniem spoglądałam przez okno z bloku dalej podziwiając ciepełko, słoneczko i bezchmurne niebo.Postanowiłam wykorzystać ten czas na ogarnięcie się i odliczałam każdą minutę do 18.00 by sturlać męża z łóżka i pojechać odwiedzić rodziców :) Mąż mnie zostawił u rodziców, ponieważ musiał dokończyć pracę a ja postanowiłam się kolejny raz wybrać na kijki tym razem z mamą (chciałam w pełni wykorzystać ten cudny dzień i spędzić jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu - w końcu każdy lekarz kazał mi spacerować). Szłyśmy wyjątkowo wolno, ciesząc się przy tym rozmową, ta za to tak nas pochłonęła, że doszłyśmy nieco za daleko. Postanowiłyśmy wrócić inną trasą by obejrzeć budujące się bloki, w końcu w tym roku mamy załatwiać MDM i kredyt na mieszkanie jak tylko urodzi się dziecko ;) W drodze powrotnej poczułam, że zaczynam opadać z sił, musiałam co chwilę robić przerwy, ponieważ miałam uczucie, że zaraz zemdleję przez zawroty głowy. Brakowało mi tchu a z przemęczenia zaczęłam mieć odruch wymiotny :(
Kiedy w końcu udało mi się dojść do domu rodziców zastałam już tam męża siedzącegoz moim ojcem, spojrzał na mnie i już wiedział, że coś ze mną nie tak - na co dzień to on pilnuje bym nie przemęczała się na spacerach, nie mam momentu stopniowego zmęczenia tylko jakby ktoś wcisnął
czerwony guzik a mi podły akumulatory. Pomógł usiąść mi na krześle, przyniósł wodę a ja zaczęłam się ratować słodyczami mając nadzieję, że cukier mi pomoże. W końcu położyłam się na kanapie w salonie, próbując wyciszyć organizm. Leżałam tak a serce waliło mi coraz mocniej, nie mogłam złapać głębszego oddechu, zmierzyłam ciśnienie, które byłoby normalne gdyby nie fakt, że jestem niskociśnieniowcem tak więc jak na mnie było wysokie...Pojawiły się dreszcze i mimowolne skurcze mięśni w tym brzucha. Było to dość bolesne, brzuch i kręgosłup stały się bardzo ciepłe i napięte, ja czułam się coraz słabiej, w obawie o dziecko postanowiłam pojechać na Ostry Dyżur, pojechała z nami moja mama. Po załatwieniu formalności przy okienku zostałam skierowana na 4 piętro na oddział ginekologiczny, gdzie pani dr zrobiła mi badania. W pewnym momencie myślałam, że serce mi wyjdzie z klatki, podczas USG zbliżyła twarz do monitora i zrobiła wielkie oczy przez swoje okulary, nic nie mówiła w końcu myśląc że zaraz zejdę na zawał spytałam się czy coś jest nie tak a ona odpowiedziała "nieee, dlaczego?"
nie chciałam już jej mówić, że zrobiła taki wytrzeszcz jakby coś się działo. Postanowiła zrobić USG dopochwowe twierdząc, że nie widzi wszystkiego co by chciała (kolejny mój zawał) ,na szczęście dziecko było całe i zdrowe, łożysko i szyjka macicy tak samo. Odetchnęłam z ulgą, miałam 3 raz wykonane USG znów przez brzuch i spytała się czy mi się sikać nie chce, bo mam tak pełen pęcherz, że dziecko zasłania. Dopiero kiedy wyszłam a emocje trochę odpuściły stwierdziłam, że muszę skorzystać z toalety. Udałam się po zalecony zastrzyk z nospy oraz 2 czopki przeciwskurczowe. Miałam się obserwować przez 30-40min i jeśli by mi nie przeszło lub się nasiliło zgłosić się na oddział. Na całe szczęście leki sprawiły, że ból stał się mniejszy i mogłam wrócić do domu :) Wróciłam wyczerpana i szybko zasnęłam. Dostałam na receptę Luteinę, nospe w ampułkach oraz czopki Scopolan w razie skurczów. Pewnie skumulowało mi się zmęczenie z niewyspaniem przez ostatnie dni - egzaminy.
Po tym wydarzeniu został obolały pośladek i chód tempem żółwia, wizyta u ginekologa we wtorek, mieliśmy zmniejszać dawkę Duphastonu, ale nie wiem czy po tym incydencie mogę na to liczyć. Brzuszek już zrobił mi się typowo ciążowy i każdy na to zwraca uwagę, zwłaszcza jak coś zjem unosi się jeszcze bardziej. Budzę się i patrzę jaki jest okrąglutki i cały czas nie mogę uwierzyć oczom, że ten brzuch tak odskoczył zauważalnie w ciągu tygodnia :O Unosi się coraz bardziej do góry i jest taki spiczasty, jak ktoś by miał wróżyć mi z kształtu brzucha powiedziałby, że na bank chłopiec - zresztą i tak 3/4 osób upiera się, że noszę pod sercem synka. Mam nadzieję, że uda się podejrzeć na najbliższej wizycie kto tam pomieszkuje i że dzieciątko będzie całe i zdrowe a jego apartament wypaśny ;)
A tak wyglądał apartament fasolki w sobotę (16t0d) - kiedy się nie wyprostuję jest bardziej piłeczkowaty :P Niestety ciężko nam trafić na tą samą perspektywę robiąc zdjęcia więc trochę się różnią na przestrzeni tygodni ;) Ach no i cały czas czekam na ruchy dziecka, bo to co czasami czuję nie daje mi tej pewności, że to one a pani dr na dyżurze pytała się czy czuję już dzieciątko :D
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9906e62d0c16.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/80cb3b49af78.jpg

A tak wygląda dzisiaj
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/e890b5ca039a.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 26 kwietnia 2015, 15:45

27 kwietnia 2015, 11:21

16t2d... Mam masakryczną noc za sobą. Zrobiłam sobie obiad według przepisu z mrożonki, nic specjalnego ot fasolka szparagowa żółta ze smażoną cebulką, czosnkiem, pomidorami przyprawione ostrą mieloną papryką w proszku i pieprzem i to był mój błąd. W miarę upływającego czasu czułam się coraz gorzej, wyciągnęłam męża na spacer z nadzieją, że to mi pomoże a po powrocie wymusiłam wymioty, bo odruch ten mnie nie opuszczał a brzuch robił się coraz bardziej twardy i bolesny. Na nic się zdały moje próby,co prawda po wymiotach poczułam się ciut lepie, ale była to chwilowa ulga. Miałam potworne bóle brzucha i klatki piersiowej, czułam jakby mi się jelita skręcały :( w końcu postanowiłam wziąć nospę i 2 czopki Scopolanu, które miałam brać w razie występowania skurczy a że na opakowaniu jednym z zaleceń była tak samo kolka jelitowa i skurcze przewodu pokarmowego wzięłam zaleconą przez panią dr bezpieczną dawkę. Położyłam się na łóżku i czekałam aż mi przejdzie, leki przyniosły niewielką ulgę więc postanowiłam zwinąć się w kłębek i spróbować to przespać. W nocy budziły mnie bóle i straszne pragnienie, czułam jakbym płonęła, zmierzyłam temperaturę 37,8 zadzwoniłam na nocną opiekę zdrowotną dowiedzieć się czy powinnam wziąć paracetamol, lekarka powiedziała, że tak, ale nie potrafiła udzielić informacji odnośnie poprzednich leków. Z wykładów pamiętałam, że najważniejsze to nie dopuścić do przegrzania organizmu i dziecka tak więc postanowiłam wziąć lek. W nocy kilka razy latałam do kibla i wymiotowałam, zmagałam się też z biegunką i dzisiaj leżę i wypoczywam, bo wciąż mnie pobolewa. Postanowiłam jeść dzisiaj same banany, serki i kaszki. Wizyta dopiero jutro, próbowali mi ją przełożyć mówiąc, że lekarza jednak nie będzie, ale zgodnie z prawdą powiedziałam, że w środę wyjeżdżam, że byłam na ostrym dyżurze a obecnie mam zatrucie pokarmowe i musi mnie zobaczyć mój lekarz. Tak więc przyjedzie jutro z rana tylko do mnie, w końcu to wyjątkowa sytuacja, chodzę prywatnie a i tak byłam na jutro zapisana tylko na późniejszą wizytę a dzisiaj miał wszystkie miejsca zajęte. Siedzę i mierzę temperaturę, bo znowu jakoś mi gorąco. Tak fatalnej nocy dawno nie miałam :/ Macie jakieś sposoby na lepsze samopoczucie w moim stanie ? Oczywiście miałam pójść na egzaminy, ale odpuściłam sobie ze względu na swój stan, przypuszczam, że wygląda to chamsko przed majówką, ale pokażę wypis ze szpitala i poproszę dr o zwolnienia za te dni. W końcu dziecko jest najważniejsze <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 kwietnia 2015, 11:23

28 kwietnia 2015, 08:39

Aaaaaaa, lada moment mam wizytę, strasznie się stresuję. Mam nadzieję, że z dzieckiem i ciążą wszystko dobrze i że poznam płeć :) trzymajcie kciuki, zaraz nerwy mnie zjedzą ;)

28 kwietnia 2015, 11:57

Dzięki za kciuki kochane. Mogę powiedzieć tylko jedno, MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ :D
Bardzo zależało mi na córeczce i okazało się, że w brzuszku mieszka Oliwia i to już się raczej nie zmieni <3 Ciężko mi ująć w słowa szczęście i dumę jaka mnie rozpiera. Wszyscy poza mną, moją mamą i siostrą wmawiali mi, że to będzie chłopak, ale tym razem mniejszość miała rację :P Mąż również się cieszy, w końcu możemy zwracać się do naszej kruszyny personalnie a taką o to piosenkę puszczałam naszej księżniczce od momentu kiedy dowiedziałam się, że będę mamą z nadzieją i przeczuciem, że to będzie córeczka https://www.youtube.com/watch?v=TmiueBC-PMg <3 kocham nad życie :) <3 :)

Badanie połówkowe mam 26 maja w dzień matki i moje imieniny, w końcu obchodzone podwójnie ;)

Oliwko kolejne spotkanie już 12 maja - umówiłam się w przychodni ginekologicznej w szpitalu, w którym zamierzam rodzić, bo w pierwszej kolejności na porody przyjmują osoby prowadzące ciążę w danym miejscu. Poza tym lekarz, który prowadzi moją ciążę przyjmuje tam porody tak więc będę chodzić do 2 ginekologów, ale brać pod uwagę mojego :)

http://naforum.zapodaj.net/thumbs/49afcf627048.jpg

30 kwietnia 2015, 14:46

16t5d Padam z nóg choć się nie przemęczam, może to kwestia alergii...

Jakiś czas temu, bo 1.04 doszły do mnie kolejne ubranka ze Smyka, ale nie miałam jakoś weny by podzielić się tą informacją ;) Nie znaliśmy wtedy płci dziecka, więc wybór padał na ubranka, które byłyby unisex:Komplecik w rozmiarze 68 i 2 pajacyki rozmiaru 62. Myślę, że się przydadzą skoro termin mamy na 10 października ;)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d75f348e77ef.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f8255fec200f.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a4f6420aa4cb.jpg

Wczoraj zamówiłam mimo wielokrotnej walki ze sobą kilka ubranek z myślą, że w brzusiu siedzi Oliwia. Obiecywałam sobie, że nie będę przez jakiś czas kupować ubranek póki nie zrobię listy rzeczy, które mam i jakiegoś planu zakupów. Stety niestety dostałam newsletter od Smyka z promocją na ubranka do 45% i postanowiłam zrobić pierwsze zakupy z myślą o córeczce. Przyznam się, że czekałam na ten moment od początku ciąży, marzyłam w końcu zanurzyć się w różu, kokardkach i innych typowo dziewczęcych rzeczach :D Starałam się by te zakupy były nie tylko przyjemne, ale i praktyczne więc zamiast sięgać po sukieneczkę kupiłam skarpetki i rękawiczki ;) Jak mi to wyszło same zobaczcie...
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/487fa981ad08.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3ecdd548737e.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b9dcff813359.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/647ce19e9962.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/5a8fbe9d3ca0.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/1de70f052477.jpg

Jestem przeszczęśliwa, bo od mniej więcej 3 dni wyraźnie czuję ruchy Oliwki. Jest to wspaniałe uczucie, nazywam ją swoją małą łobuziarą <3 Tak ruchliwa jak dzisiaj rano jeszcze nie była. Leżeliśmy z mężem i psami na łóżku słuchając muzyki i najwyraźniej jej się to podobało. Mąż trochę zazdrości mi odczuwania tych ruchów. Od kiedy wiemy kto tam mieszka, codziennie podchodzi, łapie mnie za brzuch, głaszcze i mówi do córci po imieniu <3 Już chyba wszystkim pochwalił się, że będzie mieć córkę - dumny tata :D
Trzymajcie kciuki za naszą majówkę, bo mąż utknął gdzieś pod Warszawą, chyba padł akumulator akurat jak mamy wyjeżdżać, oboje potrzebujemy tego wyjazdu by odpocząć od stresów i obowiązków, które nam się skumulowały...Jak to mówią ZŁOŚLIWOŚĆ RZECZY MARTWYCH ! Oby udało się nam tylko gdzieś wybyć.

14 maja 2015, 15:10

18t5d 47% za nami. Czekamy na Ciebie księżniczko <3
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/57300b75cc5c.jpg
Trochę czasu mnie tu nie było, ale udało nam się wyjechać na opóźnioną majówkę tak więc nieobecność usprawiedliwiona ;) Wyjazd do Berlina nam przepadł więc udaliśmy się do Zakopanego.
Mała codziennie daje o sobie znać, czuję ją coraz częściej i mocniej, oboje czekamy z mężem na moment kiedy i on będzie mógł poczuć kopniaki małej - na razie chodzi i zazdrości :)
Brzuszek zrobił się już typowo ciążowy, na wyjeździe ponieważ pogoda nie dopisywała (poza dniem, w którym wracaliśmy) bez przerwy się czymś objadaliśmy, doszło do tego, że nie raz jedliśmy po 2 obiady (bo co robić kiedy pada deszcz z gradem a w wynajętym mieszkaniu nie ma TV :P ). Staraliśmy się trochę ruszać, ale nie byłe to łatwe. Z resztą rozsądek podpowiadał "nie chodź w ciąży po górach kiedy szlaki przemieniają się w górskie potoki" ;) Wybraliśmy się na relaks na termach, w końcu mogłam odciążyć trochę kręgosłup i porządnie się wymoczyć, niestety kostium już długo nie posłuży, bo cycki już teraz się z niego wylewały :P

Byłam przedwczoraj na wizycie u dr Adamskiej w przychodni ginekologicznej MSWiA (podobno kiedy prowadzi się ciążę w szpitalu ma się pierwszeństwo w rodzeniu w nim) i to jakaś masakra była ! Babka niedelikatna, jakaś taka wywyższająca się i oschła, w gabinecie nie mają nawet USG :O !!! Pobrała mi próbkę do cytologii , zbadała palpacyjnie i uwaga, uwaga szukała tętna dziecka metalową trąbką przez brzuch xD Później nie mogła sobie poradzić za pomocą tej trąbki to zawołała położną żeby jaj detektor tętna przyniosła, przynajmniej wiem żeby nie kupować, bo mała spierdzielała przed tym, że hej - widocznie jej przeszkadzają takie rzeczy :D Tylko na moment udało się ją złapać i uciekła :P Ginekolog przyczepiła się do mojego kolczyka w pępku, że mam "to" niedługo wyciągnąć (zrobię to kiedy mój lekarz tak uzna) i oświadczyła, że muszę się zapisać wykonać gdzieś USG połówkowe, bo u nich żadnego USG nie będę miała wykonanego, bo nie prowadziłam ciąży od początku u nich a oni na samym początku określają terminy usg na całą ciążę, bo wykonują je na oddziale szpitalnym...No jakiś śmiech na sali, oczywiście zapisana jestem na połówkowe u swojego lekarza 26.05 - mam nadzieję, że Oliwia pozostanie Oliwią i będzie cała i zdrowa :) No cóż jakoś "przeboleję" te państwowe wizyty, cel uświęca środki a i tak ciążę prowadzę prywatnie...

Julita specjalnie dla Ciebie wklejam zaległe zdjęcia brzuszka ;)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2995584753af.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a91ac1cda705.jpg

A to nasza nowa zdobycz, nie mogłam odciągnąć męża od tego kompleciku więc kupiliśmy ;)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9f4cc2a616ba.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 14 maja 2015, 17:25

15 maja 2015, 22:22

Porada
picgifs-91-b467b38e0d48b88dce3982168d8a17d74140bca2.gif

Dzieci w ciągu 3-4 tygodni wyrastają ze jednego rozmiaru ubranek i przechodzą w kolejny. 10 kompletów ubranek jest wystarczające do normalnego funkcjonowania, uwzględniającego potrzebę prania i suszenia garderoby.

W szafce naszego Maluszka przed jego narodzinami powinno czekać:

1.10 kompletów ubranek (w tym 5, które spakujecie do szpitala) - zależnie od sezonu będą to zestawy body + pajacyk/śpioszki + kaftaniki

2.2 pary łapek (obydwie spakujecie do szpitala)

3.2 cienkie bawełniane czapeczki po kąpieli (obydwie spakujcie do szpitala)

4.6 par skarpetek (w tym 3, które zabierzecie do szpitala)

5.1 czapeczka na zewnątrz (grubość zależna od sezonu; pamiętajcie że czapeczka zimowa najlepiej żeby miała wewnętrzną stronę bawełnianą, jeżeli nie ma - koniecznie dokupcie cieńszą czapeczkę bawełnianą żeby dziecku nie pociła się główka)

6.1 szaliczek w formie chustki trójkątnej pod szyjkę (zwłaszcza w porze zimowej)

7.ubranie wierzchnie - w ścisłym sezonie letnim wystarczy Wam pewnie jakiś sweterek/bluza albo np. pajacyk welurowy, w pozostałych sezonach zdecydowanie kombinezonik dostosowany grubością do pory roku (koniecznie z rękawami zakończonymi rękawiczkami); jeśli często podróżujecie samochodem, zauważycie, że wożenie dziecka w kombinezonie zimowym jest dla malucha niewygodne - w samochodzie jest w miarę ciepło i maluch się w nim poci. Proponuję zatem zaopatrzyć się w grubszy np. polarowy pajac zakładany dziecku właśnie na okoliczność wycieczki samochodem.

8.10 pieluszek tetrowych (w tym 3, które spakujecie do szpitala) - zobaczycie, jak szybko się brudzą

9.10 pieluszek flanelowych (w tym 4, które spakujecie do szpitala)

10.1 kocyk cienki (na lato najlepiej bawełniany, w innych porach roku polecamy z mikrofibry); jeżeli Wasz maluch urodzi się w sezonie jesienno-zimowym kupcie również 1 gruby kocyk.

11.1 gruby kocyk.

12.1 rożek (spakujcie do szpitala)

Wiadomość wyedytowana przez autora 15 maja 2015, 22:41

16 maja 2015, 00:10

Porada
picgifs-6-12a6c8d2549c5f17f603c55f8faf4c8e5448ea73.gif

Znalezione w internecie, czyli co powinno się kupić oczekując dziecka. Chętnie poznam też Wasze opinie na ten temat ;)

Wyprawka do szpitala:
1. Ubranka – do wyboru komplety:
-body z krótkim (lub długim) rękawem, pajacyk (4 szt.)
-body z krótkim (lub długim) rękawem, śpioszki, kaftanik (4 szt.)
-koszulka z krótkim (lub długim)rękawem, śpioszki, kaftanik (4szt.)
-cienka bawełniana czapeczka
-skarpetki (3 szt.)

Przed spakowaniem ubranek warto je wyprać i wyprasować. Jeden komplet ubranek warto mieć oddzielnie spakowany gdzieś na wierzchu, aby można było skorzystać z niego tuż po porodzie.

2. Pozostałe rzeczy:
-paczka pieluszek jednorazowych (20 szt.)
-kilka pieluch tetrowych (3-4 szt.)
-pieluchy flanelowe (4 szt., dobrze służą jako podkładka)
-krem,
-mydło,
-chusteczki nawilżone,
-rożek do zawinięcia,
-ręcznik kąpielowy.

3. Podróż ze szpitala do domu:
Latem:
-bawełniany pajacyk + bawełniana czapeczka,
-cienki kocyk.
Wczesną wiosną/ jesienią/zimą:
-śpiworek lub kombinezon,
-ciepła czapeczka,
-kocyk.

o Dodatkowo:
-fotelik samochodowy

Rzeczy niezbędne w domu

1. Pielęgnacja:
-pieluchy jednorazowe,
-pieluchy tetrowe,
-chusteczki nawilżane,
-środek do higieny pępka,
-oliwka,
-krem ochronny (wiosną i latem krem z filtrem),
-mydło lub płyn do kąpieli dla niemowląt,
-krem do pielęgnacji pupy,
-ręczniki do kąpieli (mogą być z kapturkiem, 3 szt.),
-miękka szczotka do włosów,
-nożyczki z zaokrąglonymi czubkami,
-termometr,
-termometr do wody,
-aspirator/gruszka do nosa,
-gaziki, płatki kosmetyczne,
-proszek/płyn/płatki do prania niemowlęcych ubranek.

2. Karmienie:
naturalne:
-laktator,
-poduszka do karmienia,
-wkładki laktacyjne.
butelką:
-mleko modyfikowane,
-butelki,
-smoczki na butelkę,
-szczotka do mycia butelek,
-sterylizator do butelek,
-podgrzewacz pokarmu,
-termoopakowanie.

3. Ubranka:
-body (rozpinane z boku, z długim i krótkim rękawem, 3 szt.),
-koszulki (zapinane z przodu na napy),
-śpioszki jednoczęściowe (3 szt.),
-pajacyki (rozpinane z przodu, 3 szt.),
-skarpetki (4 szt.),
-czapeczki (2 szt.),
-bluza (na chłodniejsze dni zakładana pod kombinezon).

Zimą:
-sweterek (2 szt.),
-rękawiczki,
-ciepły kombinezon z kapturem,
-śpiwór,
-miękkie buciki,
-ciepła czapeczka (2 szt.).

Zimą przydaje się również:
-nawilżacz powietrza
-termometr w dziecięcym pokoju

4. Dodatkowo:
-rożek,
-łóżeczko (kołyska, koszyk – według uznania),
-bawełniana pościel + prześcieradła (2 komplety),
-materac do łóżeczka,
-przewijak,
-wanienka,
-wózek i/lub chusta (do wózka: torba, folia przeciwdeszczowa, kocyk, latem: moskitiera, parasolka),
-kocyk,
-fotelik samochodowy.

5. Może się przydać:
-stelaż do ustawienia wanienki,
-elektroniczna niania,
-leżaczek,
-zabawki! (np. kołyska nad łóżeczkiem),
-torebki/koszyk na zużyte pieluszki.

17 maja 2015, 13:54

Wczoraj rozpoczęliśmy 20tc (dziś jest 19t1d) 48% ukończone :)

Przez te ciągłe zmiany pogody nie mam na nic siły, należę do meteopatów postanowiła więc umilić sobie czas maseczkami oraz peelingowaniem ciała i cery obowiązkowo popijając kakao ;) Niby nie dużo a jednak sprawia jakąś przyjemność, włosy odżywione, buzia też, ciało gładkie i nabalsamowane :) Przydałoby się jeszcze hennę odświeżyć, ale nie wiem czy znajdę ku temu motywację, ot taki leniwy dzień :P

Dostaliśmy wczoraj pierwsze zaproszenie na ślub, znajomi postanowili wziąć ślub tam gdzie my braliśmy oczywiście z udziałem księdza, który nam udzielał sakramentu małżeństwa. Bardzo mnie to ucieszyło, wiem że nasza uroczystość była wyjątkowa dzięki temu otoczeniu i księdzu i takiej uroczystości życzę innym :) Aż mnie wzięło na wspomnienia...
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ca962e5fae99.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/b34cc7134a14.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/40a9f582e051.jpg
Mała dokazuje i bryka co sprawia mi niezmierną radość. Odliczam też dni do USG połówkowego, które zbliża się wielkimi krokami <3 Do kuferka Oliwii trafiło też kilka nowych ciuszków ;)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/d452a3e607dc.jpg
6 częściowy komplecik (bluzeczka na krótki rękaw,spodenki, długie body, krótkie body, czapeczka i śliniaczek)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/670875f7d0af.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0100c0ba3b8a.jpg
i ocieplany kombinezonik dwustronny
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/0bb6ac282740.jpg
A tak prezentował się apartament naszej córeczki wczoraj :) Kiedy się nie prostuję mocno brzuszek jest większy.
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/812cb4082931.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2dffea51e2d8.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ee7614cc4fd0.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 17 maja 2015, 13:59

24 maja 2015, 13:00

graphics-numbers-509157.gifgraphics-numbers-066212.gif

Wczoraj minęła równo polowa ciąży, 50 % za nami :)
Oficjalnie jesteśmy w 21tc (20t1d) i zmniejszamy już ta druga polowe ciąży :P
We wtorek mamy USG połówkowe - jest to dla mnie szczególny dzień ponieważ po raz pierwszy obchodzony podwójnie, mam imieniny w dzień mamy <3 Mam nadzieję, że Oliwia dalej jest wyczekaną córeczką i rośnie cała i zdrowa <3 W końcu o największa miłość mego życia i chcę dla niej jak najlepiej jak każda matka dla swojego dziecka...Brzuszek rośnie, wiadomo, że jak się nienaturalnie wyprostuje staje się mniejszy, ale kiedy stoję lub chodzę normalnie widać już i ludzie zaczynają inaczej mnie traktować, np. ostatnio pani przepuściła mnie w kolejce do łazienki za co ja,Oliwia i mój pęcherz byłyśmy jej bardzo wdzięczne :D
A tak wygląda mieszkanko księżniczki, zdjęcia w miarę świeże, bo wczorajsze ;)
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/9311360fff62.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/ff5f5549cc28.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/f8d2ded45893.jpg

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 maja 2015, 13:01

30 maja 2015, 10:14

Dzisiaj rozpoczynamy 22tc (21t0d) :)

Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków, na USG połówkowym wszystko wyszło prawidłowo a Oliwia (tak, tak płeć się potwierdziła) ma śliczną buźkę <3 Byliśmy z mężem zauroczeni, ale najważniejsze, że jest zdrowa :) !

Mała jak zawsze wisiała głową w dół, trochę brykała i rozrabiała i tym razem kiedy lekarz uderzał głowicą żeby się przekręciła zamiast uciekać i zmieniać pozycję jak poprzednio ona postanowiła oddawać kopniaki mamie :D ! Jeden kopniak był tak duży, że odruchowo mnie posadziło na leżance haha, bojowa dziewczyna rośnie, mąż się śmieje, że charakter będzie miała po nim czego i ja się boję :P

Waga małej z połówkowego to 333g (20t3d) a CRL niespełna 15cm. Najbardziej urzekł mnie nosek Oliwii :)
A tutaj moje słoneczko:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/23c71cedcefa.jpg
Wydrukowane zdjęcie mam lepszej jakości, ładniejsze, ale nie da się zrobić dobrego zdjęcia zdjęciu i to za pomocą tableta ;)

Wybrałam też drugie imię dla córki, mąż uważa że bardzo oryginalne i że musi się przyzwyczaić, ala myślę że i z mojej strony tak już zostanie...Tak więc córka będzie się nazywać Oliwia Lea - imiona te bardzo pasują do naszego nazwiska :) Podobała mi się też Liliana, ale teraz co 2 dziewczynka będzie się tak nazywać ;)

Od dłuższego czasu czytam małej bajki na dobranoc, mąż raz na jakiś czas też jej coś czyta, widzę że podoba jej się to coraz bardziej, bo zaczyna fikać jak tylko czytam :)

Ostatnio tata Oliwii chciał posłuchać jej serca stetoskopem za to dostał kopniaka prosto w słuchawkę z czego się śmialiśmy - cieszył się, bo ruchów jeszcze nie udało mu się złapać, zawsze podchodził nie w tym momencie, alebo akurat dostawałam delikatniejsze kopniaczki i uderzenia. droczy się z tatą ;)

Wczoraj kiedy czytałam jej bajkę zaczęłam pukać w brzuch a ona odpukiwała :D <3 Tak więc znalazłyśmy nową zabawę :)
Dzisiaj tradycyjnie zrobię co tygodniowe zdjęcia, ale wstawię je dopiero jutro, bo szkoda mi tracić soboty :)

Zapisałam się też do szkoły rodzenia w szpitalu, w którym chcę rodzić, pierwsze zajęcia już 23.06 :D

Życzę wszystkim udanego weekendu :)

Wiadomość wyedytowana przez autora 30 maja 2015, 10:30

1 2