Ciąża zakończona 12 października 2016
11 października o godzinie 14 41 przyszedł na świat nasz synek Oskar Andreas, poród miałam naprawdę ciężki ale już czuję się lepiej, pokochałam całym sercem tego maluszka tata z resztą też. mam już za sobą zarwane noce jakoś tak ciężko mi ostatnio zasnąć, gdy się już obudze to nie m mogę spać i każdy nsjdrobniejszy odgłos mnie wybudza, ale to nic jesteś naszym skarbem.
Mój poród rozpoczął się delikatnymi skurczami 10 października o godzinie 5 30,wtedy jeszcze nie byłam pewna czy to nie są tylko skurcze przepowiadajacych. Ale już wieczorem o 21 zaczęły się silniejsze skurcze takie co 5 minut na około 30 sekund, o 22 30 pojechałam do szpitala skurcze były już dość mocne a ja chciałam po prostu wiedzieć czy coś zaczęło się dziać, położna po badaniu stwierdziła że mam rozwarcie na 2, 3 cm i że jeśli dam radę to żebym wróciła do domu bo to może trochę potrwać, tak więc zrobiłam. O 3 w nocy wróciliśmy z powrotem do szpitala i tam już zostaliśmy,rozwarcie postepowalo wolno miałam dopiero 4 cm. O godzinie 6 było już około 7 cm i ból był już naprawdę silny.o 9 30 miałam 9 cm i poszłam na porodowke gdzie przez 3 godziny meczylam się mając Skurcze parte a rozwarcie nie chciało postąpić i położne stwierdziły że trzeba mnie przetransportować helikopterem do miasta gdzie jest lekarz i tam mi pomogą. Gdy przyleciał helikopter miałam już pełne rozwarcie i krzyczała w helikopterze strasznie ponieważ skurcze parte były bardzo silne a położna wciskala mi co chwile ręce i zatrzymywała główkę dziecka żeby ta nie wyszła. Gdy dolecielismy meczylam się jeszcze 2 godziny byłam już wykończona a moje skurcze były krótkie mieli mi podać coś na wydłużenie tych skurczy ale ostatecznie nic nie dostałam, rodziłam naturalnie bez znieczulenia ale i tak było warto. Dość mocno popękalam więc musieli mnie zszyc. Po 2 godzinach wstałam i nawet poszłam się wykąpać, choć przez pierwsze 3 dni dość mocno bolało mnie krocze to już dziś naprawdę czuje się wspaniale.
Kontynuacja pamiętnika w KidzFriend - zapraszamy