do ciąży donoszonej zostało 8 dni

do terminu 29 dni
najbliższa wizyta za 2 dni
Za 11 dni narzeczony będzie na stałe w domu

"Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście."
Sama do niedzieli. Źle mi jak jestem sama. Cztery ściany i ja. Wtedy przychodzi strach. Ale dam radę, bo nikt za mnie tego nie zrobi. Wytrzymam te 11 dni bo chciałabym, żeby ktoś był ze mna jak się zacznie. Słyszysz córeczko? Wytrzymaj 11 dni. Proszę.
Jutro muszę się z rana zwlec i jechać do laboratorium zrobić badania. Przy okazji jakaś biedronka i zakupy bo muszę coś jeść. A wizyta już w piątek.
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 kwietnia 2017, 13:05


do ciąży donoszonej zostało 7 dni

do terminu 28 dni
najbliższa wizyta jutro !
9 dni do fryzjera

Za 10 dni narzeczony będzie na stałe w domu



Córeczko, wytrzymaj te 10 dni. Dla mamy i taty

"Żadnej kobiety nie kochał tak bardzo.
Żadnej nie był tak oddany.
Do momentu, kiedy narodziła mu się córka."
Kocham mojego narzeczonego, on mnie też. I kocha naszą córeczkę. Bardzo. Od samego początku.
Jaki to rozczulający widok jak wybierał wózek, składał łóżeczko, wybierał pierwsze body i pierwsze buciki.
Jak stwierdził, że się martwi, że ona ma tam w brzuszku ciasno.
Jak całuje brzuszek, mówi do niego, głaszcze.
Jak prasował maleńkie sukieneczki.
Jak chwali się kolegom, że będzie ojcem.
Że będzie miał swoją małą księżniczkę.
Będzie dobrym tatą. Najlepszym

Noc potworna. Budziłam się co 30-60minut. O 4:00 z toalety wracałam na kolanach takie zawroty głowy. Rano w moczu ketony (++++). Masakra. Mówiłam już, że nie cierpię tej cukrzycy ciążowej? Na głodnego do laboratorium (CRP, morfologia, PLT na cytrynian). A tam kolejka malutka, ale dzieci przede mną więc trochę zeszło. Myślałam że padnę. Potem szybkie zakupy bo lodówka pusta, a chłop w DE. Jestem w domu. No ciekawe jak tam te moje płytki się trzymają...
do ciąży donoszonej zostało 6 dni

do terminu 27 dni
najbliższa wizyta dziś, 15:00 !
8 dni do fryzjera

Za 9 dni tata będzie w domu


Fak, fak, fak. Nienawidzę cukrzycy! Wczoraj mi się cukry rozszalały zupełnie. Najpierw nie chciały spadać poniżej 100, a na wieczór wywaliło mi 154 i chyba ze 4h spadało do 136 po 1/2 kajzerki, które już wcześniej jadłam i było okej. Nienawidzę cukrzycy. Oby dziś było lepiej, bo będę musiała dzwonić do diabetolog, że coś się dzieje. Miały się przed porodem normować a nie szaleć ! Do tego drżenie rąk, kłucia i kołatanie serca - masakra. Dobrze że chociaż ciśnienie trzyma się normy.
Dziś wizyta u ginekologa na 15:00. Zobaczymy co powie.
Wczorajsze wyniki okej. Płytki na cytrynian 109 tys. Szału nie ma ale tragedii też nie.
Luteinę wciąż biorę 2x200, magnez 3x2, nospę zredukowałam wczoraj do 2x1, dziś rano nie wzięłam. Mam nadzieję, że dostanę pozwolenie na odstawienie wszelkich leków i trochę więcej ruchu.
Ogólnie to tymi cukrami jestem załamana !
Było tak dobrze... a teraz? Zła jestem i z tej złości chce mi się wyć. A może wczoraj to tylko jakiś dziań do d...? OBY !
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 kwietnia 2017, 08:21
do ciąży donoszonej zostało 5 dni

do terminu 26 dni
najbliższa wizyta za 4 dni
5 dni do fryzjera
Za 8 dni tata będzie w domu

Córeczko, czekamy na tatę, prawda?
"Szczęście to nie tylko uśmiech na twarzy.
Szczęście to radość widziana w oczach."
Wieści z ciążowego frontu:
Waga +7,4kg
Obwód 101 cm
Co na wizycie? Najpierw KTG- brak skurczy, tętno małej ok.
Potem wizyta- szyjka zamknięta, nie mierzona, bo na tym etapie to już bez sensu, w każdym razie nie zgładzona.
Z Luteiny i magnezu schodzimy w ciągu tygodnia do zera.
A więc dziś 3x100mg, magnez 3x2tabl.
Rozpoczynamy oszczędny tryb aktywności. W planie ogarnięcie szafek z ubraniami (moimi) i szafki w łazience.
GBS ujemny.

I teraz uwaga waga dziecka 3600g !!! :o
(tydzień temu prywatnie 2800) trochę mi się nie chce wierzyć w tą wagę, ale ostatnio cukry szalały i sama nie wiem, może przez te cukry jest taka duża? :o W środę wizyta prywatna i jakoś bardziej ufam pomiarom na tym sprzęcie, mam nadzieję, że będzie mniejsza, albo że to błąd pomiaru. Jak ja urodzę?? Się pytam no. Córcia zwariowałaś???? Poza tym jakim cudem przybrałaś 800g w tydzień? Skoro ja na wadze tylko 0,3kg a w obwodzie całe NIC?? Hę? Ale nawet jeśli będziesz ważyć 5kg to i tak będę Cię kochać

Co poza tym?
Wizyta u fryzjera przełożona na czwartek na 11:00. Wolę iść w tygodniu niż w weekend jednak.
A no i kolejne wizyty u gina:
26.04 - prywatnie (usg)
28.04 - na NFZ (ktg+ szybkie usg)
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 kwietnia 2017, 11:38
do ciąży donoszonej zostały 4 dni

do terminu 25 dni
najbliższa wizyta za 3 dni
Za tydzień tata będzie w domu z nami

Córeczko, czekamy na tatę, prawda?
"Nie wystarczy pokochać.
Trzeba jeszcze wziąć tę miłość w ręce i przenieść przez całe życie."
Dzieeeeeń dobry. Jest 6:40 a ja od dobrej godziny nie śpię i mam super humor!
Wczorajsza aktywizacja skończyła się: ubraniem łóżeczka, przygotowaniem przewijaka, posprzątaniem w szafce z ubrqniami, spakowaniem ubrań do oddania mamie, ogarnięciem szafki w łazience, praniem pościeli łącznie z wkładem i zabezpieczeniem materaca na wypadek gdybym miała się "zmoczyć". Oczywiście wszystko w tempie emeryta i w ogóle, ale jestem przeszczęśliwa, że mogłam coś zrobić.
W nagrodę dziś leniuchuję, a jutro zabiorę się za robotę z chłopem bo wraca na jeden dzień.
Do donoszonej zostały 4 dni. (Wg OM 6dni) Czuję że spokojnie damy radę

Czuję się rewelacyjnie ! Jakby świat powstał na nowo

do ciąży donoszonej zostały 3 dni

do terminu 24 dni
najbliższa wizyta za 2 dni, 3 dni do fryzjera !

Za 6 dni tata będzie w z nami domu

I wtedy córeczko, droga wolna, ja będę gotowa

"Dokądkolwiek pójdę, zaniosę ze sobą Twój pierwszy krzyk…"
O matulu. 6 dni to zarazem tak niewiele i tak dużo...
Chciałabym już mieć ją przy sobie

ale lepiej jakby urodziła się za minimum 6 dni.
Tak będzie lepiej i dla niej i dla mnie. I dla taty!
Żeby mógł od razu zobaczyć swoje maleństwo, a nie po tygodniu...
No ciekawe jaką datę urodzenia sobie to moje nie-małe dziecko wybierze

Wiadomość wyedytowana przez autora 24 kwietnia 2017, 07:01
do ciąży donoszonej zostały 2 dni

do terminu 23 dni
najbliższa wizyta jutro, fryzjer pojutrze !

Za 5 dni tata będzie z nami domu

Ciężki dzień dzisiaj chyba mnie czeka. Narzeczony źle się czuje, mi się chyba zaczyna udzielać. Wczoraj posprzątaliśmy cały dom, dziś wstawiłam ostatnie pranie małej. Powoli zaczynam być gotowa i spokojnie czekam.
Luteinę biorę 2x100, magnez 2x2, od jutra już luteina 1x100, magnez 2x1 przez 2 dni, a potem już nic.
Mam potworne kłucia w szyjce, ale jakoś się nimi nie przejmuję, są tylko strasznie nieprzyjemne. Mała zaczyna się chyba wyciszać. Czyżby cisza przed burzą?
Słoneczko, za 2 dni dla mnie będziesz donoszona

To co umawiamy się na 30.04-3.05? Prosze, prosze, prosze....

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 kwietnia 2017, 11:40




do terminu pozostało 21 dni
najbliższa wizyta: sobota 29.04 godz. 8:00 KTG w szpitalu
Gdybym mogła otworzyłabym szampana - ale w ciąży alkoholu nie wolno.
Gdybym mogła otworzyłabym Piccolo - ale przy cukrzycy ciążowej nie wolno.
Więc pozostaje mi rzygać tęczą, że dotrwałam do 37t0d, tak jak sobie marzyłam.
Wczorajsza wizyta:
na plusie łącznie 8,3kg
Waga dzieciątka 2980g (że co??) ja rozumiem, że tydzień temu byłam u innego lekarza, który wymierzył ją na 3600g. I spodziewałam się że tamten miał niezły polot, ale aż tyle?? To jakiś błąd, jakiś żart. Żeby aż taka różnica?? Liczyłąm na jakieś 3200-3300g. Druga sprawa, że oznaczałoby to że maleństwo moje przybrało w 2 tyg TYLKO 200g? (poprzedni pomiar u tego lekarza 2770g) Nie za mało? W sobotę mam podjechać do niego do szpitala na dyżur na KTG to go jeszcze dopytam. Bo troszkę to niepokojące. Tzn. mam nadzieję że nie musze się martwić. Czyli u jednego lekarza wychodzi 800g w 2 tyg, u drugiego 200g w 2 tyg... komu ufać? no nie wiadomo

Jeśli nie urodzę do 8 maja to prawdopodobnie skierowanie na patologię ciąży - cukrzyca ciążowa.
-Fryzjer zaliczony.
-Torba spakowana.
-Paznokcie zrobione.
-Dom przygotowany.
-Tatuś małej wraca w sobotę.
Jestem gotowa, od niedzieli mogę rodzić !

A jak się czuję? PO PROSTU REWELACYJNIE

Wiadomość wyedytowana przez autora 27 kwietnia 2017, 20:09
do terminu pozostało 20 dni
najbliższa wizyta: sobota 29.04 godz. 8:00 KTG w szpitalu
Trochę mi smutno bo siedzę sama w domu do soboty, ale ogólnie czuję się szczęśliwa .
Czekam na Ciebie, córeczko

Moje największe marzenie już wkrótce się spełni

Nie boję się porodu nic a nic. Myślałam, że będę się bać, a ja czekam.
Chciałabym urodzić w weekend majowy tak bardzo

do terminu pozostało 15 dni
najbliższa wizyta: sobota 6.05 godz 8:00 KTG w szpitalu
Meldujemy się nadal w dwupaku. Chwilkę mnie nie było, bo pochłonęło mnie życie poza łóżkiem. Mieszkanie po raz kolejny już wysprzątane, torba przepakowana z 10 razy, siedzę i czekam. To czekanie jest najgorsze. Włączył mi się tryb niecierpliwy. Narzeczonego mam w domu do 10, potem jedzie na 2 dni na szkolenie iii zaczyna tą nową pracę więc już w ciągu dnia będę sama. Ale biorąc pod uwagę, że po 8 maja mam się położyć w szpitalu to akurat mały problem.
Zaliczyłam zakupy, zaliczyłam wizytę u mojej najukochańszej babci (150km w jedną stronę) i jestem gotowa.
Haaaalooo córcia wychodzimy ! Nie ma na co czekać. Bardziej gotowa nie będę !

Brzuch raz niżej raz wyżej, ale na twarzy spuchłam i wszyscy mi wróżą, że w ciągu tygodnia urodzę. Mam nadzieję !

Wszystko jest dobrze

do terminu już tylko 8 dni
Witamy sie szpitalnie z o/ patologii ciąży - obserwacja z powodu maloplytkowosci i cukrzycy. Nie wiem jakie maja plany nic nie wiem. Mam nadzieje ze coreczka niedlugo wyskoczy.
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 maja 2017, 20:42
Do terminu pozostało 5dni
Dalej w szpitalu, dalej w dwupaku. Łapie doła, szpital mi nie służy. Oznak porodu brak. Skurczy zero, wszystko pozamykane. Urodze w 2018 w takim tempie. Na diecie szpitalnej cukry gorsze niz w domu

2 dni do terminu
Dalej dwupak. Jestesmy po tescie OTC, baloniku i pseudoporodzie ( prawie 10 godzin skurczy

19 maja, jeden dzień po terminie, o 14:45 urodziłam zdrową córeczkę.
3630g
55cm
10 pkt
Jest piękna i idealna.
Poród wywoływany oxytocyną od 8:00. Według położnej dość trudny poród, ale ja już bólu nie pamiętam. Pamiętam moment kiedy położyli mi ją na brzuchu. Świat powstał na nowo. Jesteśmy w domu, uczymy się siebie.
Wkroczyłam w nowy wymiar miłości.
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 czerwca 2017, 22:56
Czym jest 11 dni w porównaniu z tymi, które już spędziliście osobno! Jeszcze chwila dosłownie :)