Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe sinusoida uczuć
Dodaj do ulubionych
1 2

5 czerwca 2016, 18:11

skoro wszystko ok to powracamy z gimnastyką :-) polecam, pomaga na ból pleców, oczywiście delikatnie z rozwaga i w miarę możliwości :-). Ja podpatrzyłam trochę ćwiczeń na filmikach na YT.

5 czerwca 2016, 18:15

ale miły dzień :-) mąż zabrał mnie na randkę na obiad do restauracji gdzie mieliśmy wesele :-) mmm... tak miło :-) i na spacer po mieście. :-) :-)

8 czerwca 2016, 17:02

mam takie parcie na słodkie że nie mogę wytrzymać. Ogólnie mamy z mężem zasadę że jemy (drobne) słodycze tylko w weekendy. Oboje mamy za wysoki cukier i zmieniliśmy dietę, ale coś ostatnio nie wytrzymuję eh... a w przyszłym tyg mam krzywą cukrową... trochę się boję że coś wyjdzie nie tak :-/

10 czerwca 2016, 14:27

zapisałam się do szkoły rodzenia przy naszym szpitalu. Trochę to trwało zanim się zdecydowałam bo u nas to kosztuje 300 zł i trochę bolało, no ale cóż... nie mogę się doczekać :-)

13 czerwca 2016, 08:58

Siedzę sobie na badaniu krzywej cukrowej, ale nudy:-).

14 czerwca 2016, 16:25

wyniki krzywej w normie, uff :-),

20 czerwca 2016, 03:17

3:15 nad ranem-synuś wiercipietka rozpoczął poranną gimnastykę :-). Kocham go tak bardzo !!! :-) :-) :-) :-)

21 czerwca 2016, 17:12

26 tydzień: wczoraj na wizycie nasz synek sobie tak słodko ziewał... jakie to cudowne :-)... a na wizycie ok, wszystko dobrze, mały waży 889 gram :-) jesteśmy zdrowi, oby tak dalej

16 sierpnia 2016, 12:32

34 tydzień ... jak ten czas leci, heh :-)

18 sierpnia 2016, 12:48

Dawno tu nie pisałam, a to dlatego, że poprostu u mnie dobrze i fajnie, a zwykle /niestety/ pisałam żeby się wyżalić.
Otóż tak:
Dla dzidzi mamy już prawie wszystko (oprócz wanienki).
Mąż jest taki wspaniały, że aż mnie zaskakuje, nie sądziłam, że potrafi być taki czuły i opiekunczy, troskliwy i wogóle...ach... im większy mam brzuch tym większe uczucia rodzicielskie w nim wywołuję. Wczoraj przyznał że się stresuje zbliżającą się nową sytuacją, tak sobie starałam wyobrazić co czuje.
Ogólnie czujemy się bardzo dobrze, poza różnymi dolegliwościami które wiadomo muszą być.
A oto moje wczorajsze przemyślenia na temat porodu:

NIE BOJĘ SIĘ PORODU PONIEWAŻ:
*urodzę zdrowego, wymarzonego synka na którego czekaliśmy trzy lata, on jest dla nas największym cudem,
*nawet jeśli poród będzie bardzo bolał to na pewno nie będzie bolało bardziej niż słowa lekarza: "nie ma szans na naturalne poczęcie dziecka". Z tego też powodu na pewno nie wyleję więcej łez podczas porodu niż wtedy kiedy usłyszałam o naszej (rzekomej) bezpłodności.
*poród jest naturalnym, czysto fizjologicznym procesem i mój organizm będzie wiedział co robić-zaufam mu,
*personel szpitala jest po to żeby mi pomóc a nie zaszkodzić i im również zależy na tym abyśmy byli zdrowi- im też muszę zaufać
*będzie ze mną mój mąż- najbliższa, najkochańsza osoba na świecie-jego obecność daje mi poczucie bezpieczeństwa
*ten dzień otworzy nowy rozdział w naszym życiu.
:-) :-) :-)

8 września 2016, 20:08

Od dziś ciąża donoszona :-) jak pięknie :-)

17 września 2016, 16:36

no i nic się nie dzieje...

29 września 2016, 21:07

Nadal cisza :-) jeny jak mnie wszystko denerwuje już teraz. Emocje sięgają zenitu ...

29 września 2016, 21:08

A termin na jutro, moze będzie chłopak na dzień chłopaka:-)

1 października 2016, 20:31

no i czekamy :-) nasz mały Kubuś jak typowy facet: nigdzie się nie spieszy :-). a znacie ten dowcip? : jak mężczyzna mówi że coś zrobi to to zrobi. Nie trzeba mu przypominać co pół roku :-D ha ha !!! mój ulubiony, samo życie :-D

5 października 2016, 14:56

no i nic. Jak samo nie ruszy to w poniedziałek rano do szpitala na wywoływanie. Wolałabym tego uniknąć ale cóż. Pocieszające jest to że za niecały tydzień maleństwo będzie już z nami :-).

15 października 2016, 10:32

no i stało się, urodziliśmy w sobotę 8 października sn.
Kubuś ważył 3900, 57 cm. Zamykamy ten rozdział w życiu i otwieramy następny. Jesteśmy tacy szczęśliwi!!!

15 października 2016, 10:32

Ciąża zakończona 15 października 2016

23 lutego 2017, 16:01

Taaak od porodu mnie tu nie było. Każdą chwilę spędzam z malutkim i mężem, cieszymy się tym błogim szczęściem rodzinnym. Myślałam, żeby zamknąć pamiętnik, ale ostatnio przeczytałam sobie go od początku całego i pomyślałam: jejka jaka to fajna pamiątka, gdyby nie pamiętnik to wiele chwil z czasu ciąży by mi umknęło w pamięci. No i postanowiłam pisać dalej. Tak więc minęło ponad 4 miesiące, a oto skrót:
*poród (sn): nie taki diabeł straszny… naprawdę nastawiałam się, że będzie gorzej. Mój mąż był ze mną do samego końca, mimo iż kilka razy pytał czy będzie mógł wyjść jakby co. Nie wyszedł, a pięknie pomagał w oddychaniu, trzymaniu nogi, ściskaniu ręki itp… zachował się wspaniale, nie spodziewałam się po nim takiego opanowania i wsparcia. Dzięki temu ja czułam się pewnie, bezpiecznie, spokojnie. Atmosfera była sympatyczna, żartowaliśmy. Poszło szybko ok 5 godzin. Maluch urodził się zdrowy, prześliczny. Do teraz pamiętam słowa męża: Misiu dzidzia już jest ! To przeżycie nas bardzo do siebie zbliżyło.
*połóg: zdecydowanie gorszy niż cały poród. Masakra, więc nie będę się tu rozpisywać. Po raz kolejny mąż stanął na wysokości zadania: ogarniał wszystko wokół nas, przynosił jedzenie do łóżka … ehh i tak przez miesiąc . Kochany.
*maluch: zdrowy, pięknie się rozwija, dobrze rośnie, nie miał kolek, grzeczny, ułożony, wręcz książkowy- czego chcieć więcej. Oczywiście zdarzały się i gorsze chwile ale ich było znacznie mniej.
Wczoraj było ważenie: 8500 g, 67 cm (19 tydzień) klocuszek z niego pokaźny. Na razie jest na samej piersi ale już powoli będziemy rozszerzać dietę. Muszę być ostrożna bo mały ma alergię na białko mleka krowiego.
Umiejętności na ten moment:
-głośny śmiech
-obrót z pleców na brzuch przez lewą stronę
-obrót w poziomie (kręcenie się)
-złapanie zabawki w jedną rękę i przelożenie jej do drugiej
-pakowanie wszystkiego do buzi+ślinienie (czyżby zęby za pasem? )
-dźwiganie do siadania
-gaworzenie, piski i inne efekty specjalne
Eh… ale ten czas leci…

24 października 2017, 01:20

Kontynuacja pamiętnika w KidzFriend - zapraszamy
1 2