po nocnym przebudzeniu na siku już nie mogłam zasnąć.Muszę zacząć szukać pracy i to od jutra
 
            
 jak to poważnie brzmi. 
Taaak mało mam energii! Żeby codzienne funkcjonowanie było tak łatwe i radosne jak pisanie na bellybestfriend xD
 nie mogę się doczekać 
Wreszcie coś się ruszy, może nareszcie czegoś się dowiem, bo jak na razie nie wiem nic. I to mnie dobija. Żadnego usg... Wszyscy wierzą mi na słowo, kiedy mówię, że jestem w ciąży. Dziwnie
 
            
 wytłumaczyła, wypytała o choroby moje i w mojej rodzinie... Z godzinę rozmawiałyśmy, a i tak mówiła, że to krótko 
 krew pobrała, ale 2 z 3 probówek, bo krew, ot tak sobie przestała lecieć, a na drugiej ręce żyły szukać z lupą 
 i dziś musiałam iść do przychodni oddać ostatnią probówkę krwi i zanieść mocz.Podobno list z informacją kiedy bedzie moje pierwsze USG ma przyjść w ciągu tygodnia!
 Nie mogę się doczekać! 
 
 
            
Akurat sprzeczałam się z Ukochanym, ale wystarczyło, że wyciągnął z kieszeni list, a już żadnej kłótni nie było. Była za to dzika radość

Otóż USG mam 8go lutego!
 Oby ten czas zleciał szybko...
            
            
Ostatnio miałam sporo powodów do stresu i jednak mnie nie minął. Czasem przez nerwy mój żołądek był tak ściśnięty cały dzień, że wieczorem brzuch bolał mnie niesamowicie i nie dawałam rady stać bez bólu- tylko leżenie dawało jakąkolwiek ulgę. Na szczescie z doświadczenia wiem, że nic nie działo się złego z maluszkiem, tylko jak już bywało niejednokrotnie to moje wnętrzności nie radziły sobie ze stresem i ciągłym ściśnięciem.
Dziś zrobiło mi się okropnie gorąco i słabo w ciągu sekundy... Cieszę się, że dałam radę dojść do okna i wziąć głęboki oddech zimnego powietrza. I tak stało się dziś 2 razy.
Niestety nerwy mnie nie ominą w najbliższych dniach. Szukam pracy, sytuacje życiowe nie szczędzą stresu i za kilka dni upragnione USG. Nie dam rady przejść USG bez emocji, przecież tyle na to czekałam!
 
            
 prędzej zaczęłam już wątpić w moją ciążę, bo nie miałam już objawów ciążowych... Ale jest. Piękny maluszek. 
 A czy zdrowy to się okaże. Wyniki krwi i USG przyślą listem jeśli wszystko będzie dobrze, a jeśli będą mieli wątpliwości to zadzwonią w ciągu tygodnia.Oczywiście wypatruję listu
 
 
            
 28 marca. Trochę dużo czekania... Ale damy radę 
Prędzej (1go marca) mam spotkanie z położną w 16tc. Także od wizyty do wizyty
 
            
 a w środku nocy w całym budynku potrafi zacząć wyć alarm pożarowy. Co ci sąsiedzi robią o 3ciej w nocy?! Ostatnio zdarza się to dokuczliwie często 
 w ciągu dnia i w nocy. I jeszcze ten kto spowodował włączenie się alarmu, np. poprzez zapalenie papierosa albo jointa zwleka z wyłączeniem kilka minut. Chyba liczą, że ktoś inny będzie miał dość wycia, zejdzie na parter i wyłączy alarm. Grrrrrrr...Trochę nie mam czasu nawet na bellybestfriend, więc nie będę pisać za często w pamiętniku
 może w weekendy? Jeszcze nie wiem...Czuję się dość dobrze. Brzusio zaczyna się pokazywać
 na razie tylko mi i mojemu Tomusiowi, ale jeszcze trochę 
Co za zmęczenie. W weekend to jeszcze da się przeżyć, ale w tygodniu, w pracy ciężko. Budzę się już nie raz, a częściej 2 razy w nocy na siku. Kiedyś w życiu nie wstałabym w nocy do łazienki! :o
pracuję przy piłowaniu plastikowych części i po całym dniu w pracy bolą ręce, a w nocy czuję się jakbym miała dłonie wielkie i spuchnięte jak te piankowe dłonie na meczach w amerykańskich filmach

Byłam na spotkaniu z położną przedwczoraj. Było świetnie! Mój Tomasz wybrał się tam ze mną, bo akurat ma urlop. Mogliśmy posłuchać serduszka maluszka
 
 niezła radocha 
Dziś byłam w agencj przez którą pracuję żeby poinformować ich o ciąży. Zanotowali, a ja jeszcze w poniedziałek powiem w firmie. Zobaczymy jak to będzie
            
 Okazał się dość niekompetentny- nawet nie potrafił odpowiedzieć na moje pytania, które oczywiście dotyczyły ciąży i czy coś się zmieni w wykonywanej przeze mnie pracy. Poinformowałam też team leaderkę, która pogratulowała i to od niej dowiedziałam się czy coś w związku z tym się zmieni.Od tygodnia jestem chora. W poniedziałek i wtorek byłam w pracy, ale od środy wzięłam zwolnienie, bo cały czas kaszel i katar były bardzo intensywne, a we wtorek okropnie bolała mnie głowa. Dziś jest piątek i już trochę lepiej- leżenie w łóżku, kilka ciepłych herbatek z miodem i cytryną każdego dnia, na gorączkę czasem paracetamol i jest poprawa.
 Nie jest jeszcze wystarczająco dobrze żebym szła dziś do pracy.Zmieniłam też witaminy. Prędzej brałam tylko kwas foliowy, witaminę C i D. Teraz zaczęłam brać kompleks witamin prenatalnych- witamin oraz minerałów w nim jest bardzo dużo. Na pewno w chorobie jakoś pomaga
            
 a gdzie BRZUSZEK? No w pracy nie mogą uwierzyć, że to już ten etap ciąży. Mi samej ciężko uwierzyć! 
 brzuszka za bardzo nie widać. Wygląda jakbym się objadła i troszkę pępek wypycha, ale jeszcze nie wystaje (ja zawsze miałam wklęsły) xdChyba mam mocne mięśnie brzucha
 a nie jestem żadną fit maniaczką, ani gruba (wręcz przeciwnie-szczupła) żeby nie było widać brzusia 
Już czuję ciekawe rzeczy w brzusiu
 wczoraj nawet takie jakby kopnięcie z 2 razy (Nie. Przysięgam, że to nie były moje jelita 
 ). Czasem takie słabsze ruchy jakby ruch w jelitach, ale to nie to. 
 Na prawdę nie wiem jak to opisać 
            
 
 nie mogę się doczekać. Odliczanie trwa! 
            
 pierwszy raz na tyle mocno, że mnie to zaskoczyło. 
 
 Siedziałam sobie z telefonem w rękach, łokcie oparte o kolana i szok. 
Bardzo się cieszę i jeszcze kilka dni do 28go. Chcę już wiedzieć!
 
            Wiadomość wyedytowana przez autora 19 marca 2017, 13:22
 to takie piękne 
 strasznie byliśmy zaskoczeniJuż we wtorek USG! Dowiemy się czy to Słodziak czy Słodzinka
 (oby) 
            
 Humor mam dobry szczególnie w te pogodne dni, ale fizycznie czuję się źle.
            
Na ostatnim USG 28.03.2017 dowiedzieliśmy się, że...
Mamy SŁODZINKĘ! Malutką dziewczynkę
 
Od tego czasu byłam jeszcze raz u położnej 11.04.2017, ale jak zwykle nic się nie dowiedziałam... Straciła pół minuty na sprawdzanie moczu i podobno jest ok, posłuchała serduszka małej i zmierzyła mi ciśnienie... Serio? To mają być badania? Jestem zawiedziona. W Polsce chyba dużo częściej sprawdza się np krew ciężarnej, a tu- raz. Raz mi sprawdzali. 6ty miesiąc i jedno sprawdzanie krwi, a mocz aby w pół minuty pewnie jakimś podstawowym papierkiem? Śmieszne mi się to wydaje po prostu. Strata czasu

Kolejna wizyta u położnej za około 2 tygodnie.
Skurcze łydek jak na razie przeszły, już dawno ich nie miałam

Malutka rusza się czasem jak szalona co bardzo mnie cieszy, bo wiem, że tam w brzuszku jest i jak jem to ona też budzi się, rusza, kopie i je

Brzuszek coraz większy. Już nie da się go ukryć (nie żebym musiała ukrywać
 ), ale nosi się coraz mniej warstw, jest cieplej i po prostu bardziej go widać... No i rośnie 
            
24 tydzień ciąży:)
Pospacerowałyśmy sobie dzisiaj sporo, bo od siedzenia tydzień w pracy plecy i nogi bolą bardzo :< zauważyłam (niekoniecznie dziś
 ), że dość szybko się męczę i czasem dyszę jak po przebiegniętym maratonie  
 dziś na szczęście jest lepiej i humor dopisuje  
            
 nasza córcia szaleje w brzuszku, że ho ho! 
 i tak codziennie 
Nadal pracuję, jest trochę ciężko szczególnie w gorące dni. Mam szczerą nadzieję, że będzie takich dni mało przez kolejny miesiąc. W tym tygodniu było okropnie gorąco przez co ciężko było mi wytrzymać w pracy, a nie polega ona niestety tylko na siedzeniu-trzeba pracować, non-stop coś robić i to niestety fizycznie, a nie umysłowo