Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki ciążowe Starania iskierki
Dodaj do ulubionych
1 2

20 października 2015, 11:33

Dawno tu nie zaglądałam - a może powinnam zrobić to wcześniej i uporządkować wszystkie myśli. Stres, stres i jeszcze raz stres ... Mieszkamy w Hamburgu z moimi rodzicami. Chociaż mamy spore mieszkanie i wydawało by się, że nie będziemy sobie zanadto zawadzać atmosfera zrobiła się chwilami nie do zniesienia. Mój maż ma dość - wcale mu się nie dziwię... ja też. Chodzi o pierdoły - kto jak często zrobi porządki, zakupy itd. Do tego doszła sprzeczka o wyniesienie śmieci, parę niepotrzebnych słów i skończyło się na tym, że mąż wściekły/smutny a ja stojąc między młotem, a kowadłem nieźle się napłakałam...

Ta cała sytuacja zmobilizowała nas do tego żeby spróbować jeszcze przed narodzinami Poli znaleźć mieszkanie... Oczywiście od początku byłam pewna obaw - chciałam tego bardzo, ale wiedziałam, że wiązać się to będzie to stresującą przeprowadzką, koniecznością wyposażenia nowego mieszkania - a teraz zwłaszcza przed narodzinami nie jest to wcale takie łatwe... Plus zostawienie rodziców dość nagle z wysokim czynszem. Masa załatwiania - niekoniecznie przyjemnych spraw w języku, którego dobrze nie znam... Mąż pomaga jak potrafi ale nie jest tej pomocy za dużo... nie może być jak pracuje się po tyle godzin :(

Nie ma co ukrywać, że jestem też w ciąży mniej odporna na stres - wszystkim bardzo się przejmuje / miałam już kilka nieprzespanych nocy i ataki płaczu.

Staram się z całych sił uspokoić i wyluzować ale nie potrafię... Mam wyrzuty sumienia, że tak stresujemy to nasze maleństwo co jeszcze bardziej pogłębia mój depresyjny stan.

Chciałabym wrócić do czasów z początku ciąży gdzie nie było tego wszystkiego i mogłam się skupić tylko na sobie i rosnącym w moim brzuszku szczęściu.

Mam nadzieję, że zaraz wszystko się uspokoi i będę mogła w spokoju czekać na zbliżający się poród.

26 października 2015, 13:17

Coraz bliżej... Jutro zaczynamy 37 tydzień!!!

Dawno tu nie zaglądałam ... W zeszłym tygodniu usiadłam i zaczęłam pisać - był to wpis z wszystkimi moimi obawami i lękami ostatnich tygodni. Nieporozumienia w domu (mieszkamy z moimi rodzicami), szukanie mieszkania, załatwianie różnych formalności w języku, którego jeszcze tak dobrze nie znamy... stres, stres, stres. Nie wiem jak to się stało ale się nie zapisało :P Widocznie tak miało być :D

Wszystko się jakoś ułożyło - pomogła rodzina i znajomi. Dziś odebraliśmy klucze od mieszkania!!!! Malutka Pola będzie miała swój pokoik :D

Ciążowo jest wszystko ok - wiadomo, że jest już ciężko ... ale nie ma co narzekać - dużo nie zostało, a nagroda będzie CUDOWNA!!!



26 października 2015, 13:20

gggg
1 2