My jutro idziemy prywatnie na usg, żebym w końcu mogła zobaczyć swoje maleństwo i usłyszeć bicie serduszka.
Mówił ze mam tydzien zeby sie zdecydowac bo potem juz za pozno. nie rozumiem go.
wszyscy mowią ze pewnie ma jakas podpisana umowe ze musi namawiac wszystkie klientki do tego, jak myslicie?? bo skoro rozwija sie dobrze to po co na sile szukac chorób?
w moim miescie nigdzie nie ma jeansów dla ciężarnych.
Może macie jakies zaufane strony internetowe ??
Mi się ciągle śni, że mój mąż mnie zdradza...
Dziś tak mnie mąż przewiózł samochodem (10-15 minut), że ledwo zdążyłam pod domem dobiec do krzaków..
Oprócz tego przy żyganiu nie trzymam moczu, czy to normalne??
Byłam dziś na usg, zmieniłam lekarza prowadzącego (nareszcie) i jestem zadowolona
Nowa pani doktor na usg pokazała mi wszystko, zmierzyła dzidziusia, jedynie czego nie widziała to profilu wiec nie mogla stwierdzic czy jest kosc nosowa, jednak na karcie ciazy z poprzedniego usg mam napisane ze jest obecna, wiec dzidzius sobie zdrowo rosnie
Troche dokucza mamusi poniewaz bolą mnie plecy i promieniuje czasem do posladka, gdy długo jestem w jednej pozycji, ale matka wytrzyma wszystko dla swojego skarba
kolejny powód do radości - będzie SYNEK
ja bym się i cieszyła tak samo z córeczki, ale mój mąż jest wniebowzięty ponieważ będzie dziedzic.
Chyba nadszedł w końcu dzień gdy hormony przejęły kontrolę nade mną...
Chce mi się płakac z każdego powodu i płaczę...
i nikt mi nie może pomóc
Tęsknię za mamą , za tatą, którzy są za granicą, tęsknię za dawnym życiem, gdy mieszkalam jeszcze sama przed ślubem, gdy rodzice przyjadą na święta do Polski i mnie z nimi nie będzie tak jak to było zawsze, bo mam już męża i mieszkam z nim i jego rodzicami...
tęsknię cholernie i czuję się bardzo samotna...
Mąż jeździ na studia w weekendy, ma życie towarzyskie, spotyka się ze znajomymi ,rozmawia z nimi.. Ja ciągle siedzę tu na wsi w domu...
Koleżanki albo na studiach w innych miastach, a jak przyjeżdzaja to ja sie boję sama wsiąść w samochód i jechać do miasta i potem wracać w nocy więc jadę z mężem.. więc nie mam swojego życia w ogóle..
i znów bek
pocieszam się naprawdę tylko faktem, że mam w brzuchu dzidziulka i muszę byc silna, by się nie stresował razem ze mną ...
u nas w porządku, rośniemy, termin mam na 17 marca, a co u was przyszłe mamy i te które już mają bobaski ?
Ja się boję coraz bardziej, termin za 2 tygodnie, teraz od piątku leżałam w szpitalu na nadciśnienie, po mału widzę jakiś śluz na bieliźnie, pewnie czop odchodzi.
Coraz bliżej i coraz większy strach..najbardziej boję się bólu i tego ile to może trwać...
jakieś słowa pocieszenia?
ktos cos??
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 marca 2016, 17:39