X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania .........
Dodaj do ulubionych
1 2 3
WSTĘP
.........
O mnie:
Czas starania się o dziecko:
Moja historia:
Moje emocje:

21 października 2014, 16:26

Po wczorajszej wizycie u gina i endo wróciła nadzieja. Dostałam euthyrox 25 na tarczycę i skierowanie do szpitala na usunięcie polipa. Może się nawet uda to szybko załatwić, ale najpierw dodatkowe badania typu cytologia, gr. krwi:( Już mam dość badań. Czuję się jakbym zdawała jakies egzaminu...egzamim czy jestem prawdziwą kobietą, sprawdzian czy zostałam ukarana za głupotę z przeszłości... Jakoś trudno mi sobie wyobraźić, że trzymam na rękach własne dziecko. Może kupić sobie lalkę, żeby przełamać psychiczną barierę.

22 października 2014, 19:52

Znów zły humor. Dobrze, ze już jestem w domku. Maz namówił mnie na czytanie Biblii. Dziś przeczytałam w ewangelii Marka o uczniach, którzy jedli brudnymi rekami, co było sprzeczne z naukami faryzeuszy. Jezus powiedział, ze nieczystośc powstaje w sercu przez zardrosc, zdradę itd, a mycie rak to tylko zwyczaj ludzki. Chyba coś w tym jest. Może zabradzo przejmuje sie wszystkimi zasadami zdrowotnymi, witaminami i objawami. Może bardziej powinnam sie skupić na realajach z Mężem, rodzicami i znajomymi. Przestać wszystko planować, zdać sie na wiarę.

23 października 2014, 16:07

Dziś umówiliśmy sie na zabieg usunięcia polipa. Będzie w listopadzie. Jestem zadowolona, bo obawiałam sie, ze z NFZ będzie trzeba czekać dłużej. Napisze kilka słów o tym, co robiłam do tej pory, żeby zwiekszyć szanse na ciąże. Zaczęłam od kwasu foliowego i jak mi sie wydawało zdrowego odżywiania, ale po tym jak po pozytywnym wyniku testu dostałam okresu, zaczelam intensywnie przeszukiwać internet, w celu odnalezienia wytłumaczenia. Niewiedzialam co sie dzieje, to był dopiero początek i tłumaczyłam sobie, ze na tym etapie często dochodzi do poronienia, ale nie dawało mi to spokoju. Piersi miałam spuchniete w trakcie tej miesiączki, i sie ludzilam, ze moze nadal jestem w ciąży, bo czytałam na forach, ze niektórym kobietom okres niezanika. Nie robiłam Bety wiec nie wiem na pewno czy była to ciąża, może był to tylko błąd testu. Zaczęłam w każdym razie podejrzewać u siebie rożne choroby i przeszkody, a ze nie zachodzilam w ciąże w kolejnych miesiącach poszukiwania trwają do dziś.
Pierwszy był test na toksoplazmoza i cytomegalie - ujemne, chociaż są przeciwciała cytomegali. Następnie USG - wykryto polipa do usunięcia i mięśniak, który podobno nie przeszkadza.
Żeby oczyścić macice, zaczęłam stosować masaz brzucha Majów i okłady z oleju rycynowego przed owulacja. Polip i mięśniak jak były tak są

Wiadomość wyedytowana przez autora 23 października 2014, 16:09

25 października 2014, 18:43

Poprzednio miało być o wspomaganiu, ale wyszło o czymś innym wiec o wspomaganiu napisze dziś. Masaz Majów nie zlikwidował polipa ale ma inne pozytywne efekty (przynajmniej tak mi sie wydaje;). Masaz ma likwidowac zrosty w macicy i jajowodach, poprawiac ukrwienie macicy I jajnikow oraz stymulowac wymiane limfy. Zaczęłam go stosowac, bo podejrzewalam, ze mam endometrioze (w mojej najblizszej rodzinie byl przypadek endometriozy). Informacje o masażu w języku angielskim można znaleść wpisując w przeglądarkę maya abdominal massage. Ważne, żeby nie robić go w czasie @ i po owulacja. Masuje sie zgodnie ze wskazówkami zegara. Po masażu czuje sie odprężona i szczęśliwsza. Zaraz po robię oklad z ciepłego oleju rycynowego na dolna partie brzucha. Instrukcja jest dostępna w internecie. Propagatorem tej metody był amerykanin Edgar Cayne. Okłady można robić tylko do owulacji. Mam wrażenie, ze okłady maja b. dobry wpływ na moje jelita. Przez kilka lat wydawało mi sie ze jelita mam tak jakby spuchniete. W trakcie @ bardzo mie bolały. Myślałam nawet, ze to jajniki, ale gin stwierdził, ze to za wysoko i ze z moimi jajnikami jest wszystko ok. Jelita bolały tez po alkoholu i to niedużych dawkach, w szczególności po piwie. Jakoś sie tym nie przyjmowałam, co chyba było błędem. Obecnie wogole nie pije alkoholu. Nie jem dużo słodyczy. Często jem domowe zupy ( jestem szczęściara, bo gotuje je mój maz;). Po okładkach zauważyłam ze mój brzuch zrobił sie wslesly, taki jaki miałam jak miałam 15 lat. Czuje sie o wiele lepiej. I dodatkowo prawie nic nie boli podczas @ !!!! Co może być tez zasługa ziół, ale o ziołach napisze następnym razem.

1 listopada 2014, 13:21

Wściekłość. To moje ostatnie odczucie związane z zachodzeniem w ciąże. Mam już dość pobierania krwi, przychodni i lekarzy. Przedwczoraj byłam na pobraniu wymazu do badania na chlamydia. Trafiłam na jakaś wredna położna. Na poczatku sie z nią pokucilam, bo nie rozumiałam cennika przychodni. Kobieta z podejściem do klienta jak sklepowa w czasach PRL. Jak mi pobierała wymaz pomyliła pałeczki, musiała powtórzyć badanie. Na drugiej paleczce zobaczyłam krew. Położna twierdziła, ze to sie zdarza w trakcie badania i żebym sie nie przyjmowała. Zrobiło mi sie niedobrze. Mam dość. Gdybym sie sama na to nie zgłosiła, powiedziała bym odpier....... Sie wszyscy od moich narządów wewnętrznych. Po tym traumatycznym przeżyciu, chce dać odpocząć mojej szyjce macicy i nie mierze temperatur. Jeżeli owulacja w tym cyklu była to było to 4 dni temu. Nawet nie jestem pewna czy chce być teraz w ciąży. Wolałabym znać najpierw wyniki badań i być po histeroskopii. Jako, ze nie zaszłam przez tyle miesięcy, zakłozylam, ze i tak pewnie nic z tego nie będzie, w dni poldne powściągliwa nie byłam. Budze sie rano, co drugi dzień rozpiera mnie energia, jakbym wypila z dwie kawy, chociaż kawy ostatnio nie pije wogole. Podejrzewam, ze to po euthyrixie. Nie wiem czy teraz jest tak jak być powinno czy to zaduza dla mnie dawka. Moje tsh trochę ponad 3. Biorę euthryrox 25.

Wiadomość wyedytowana przez autora 1 listopada 2014, 13:20

7 listopada 2014, 07:05

Dalej nie mierze temperatur. @ powinna przyjść za 3 -4 dni. Znów zaczynam sie nakręcacza, ze może jednak. Tym razem objawem ciąży jest kremowy śluz. Czekam na wyniki badań. Wczoraj odebrałam na grzyby i bakterie (wykorzystałam patycze pomylona przez położna). Wszystko ok. Choroby niepoważne ale przynajmniej nie muszę sie szprycowac lekami. Bardziej sie boje o chlamydia, bo od jakiś 10 lat mam przewlekłe problemy z gardłem. Brałam kiedyś na to jakieś dwa antybiotyki i nawet miałam prześwietlenie płuc. Nigdy do końca mi nie przeszło. Lekarze nie wiedzieli co to może być, wiec jakoś przestałam sie tym przejmować. Teraz jak sobie o wszystkim myśle to układa mi sie w całość. Na szczęście Maz mie wspiera.

8 listopada 2014, 10:05

Test negatywny. Jednak mi przykro. Trochę o tym pomyślałam i mam nowy plan. Listopad będzie miesiącem leczenia. Pozbęde sie polipa, dokończę badania, wylecze gardło. Starania rozpoczniemy od grudnia. Od dziś ograniczę czas przed komputerem i zaczynam ćwiczyć pilates, czytam biblie. Jem więcej. Dopijam ziola o. Klimuszki na miesniaki (te ziola podobno działają na kobiety po menopauzie wiec chyba nie ma sensu tego pic). Probuje ziola na zrosty przez jeden cykl. A potem tylko ziola na 1 i 2 fazę (ziola na pierwsza i druga fazę próbowałam w jednym cyklu i byłam w szoku, bo prawie wogole nie bolał mie brzuch w trakcie @). Dalej jem melase buraczana (przeczytałam na forach angielskich, ze to łagodzi bóle miesiączkowe i ma dużo witamin). Co jakiś czas rano będę Piła ocet jabłkowy i olej lniany. No i wiesiolek na śluz. Żadnych dziwnych ziół, które nie wyrosły na polskiej ziemi. Próbuje jeść to co jadła moja babcia czyli proste polskie, on może plus owoce morza za którymi przepada mój maz.

12 listopada 2014, 20:42

Drug test negatywny a okresu brak. Nie nakręcam sie, stawiam na jakieś torbiele albo poprostu przedłużenie sie cyklu przez grupę z zeszłego miesiąca. Jeszcze czegoś takiego nie miałam. Mam nadzieje, ze nie będzie trzeba przekładać terminu zabiegu:(

22 listopada 2014, 13:01

Jest już po histeroskopii. Znieczulenie ogólne, którego sie b.balam, okazało sie całkiem przyjemne. Po zapodaniu najpierw zrobiło mi sie niedobrze a zaraz potem chciało mi sie śmiać. Zasnęłam błyskawicznie. Obudziłam sie już w lozku na sali z uczuciem szczęścia. Od lekarza dowiedziałam sie, ze polip został usunięty. Nic mnie nie bolało. Poza delikatnym plemieniem nic nie wskazywało, ze cokolwiek mi zrobili. Niestety duży minus - do następnej miesiączki 0 seksu:(

Wiadomość wyedytowana przez autora 22 listopada 2014, 13:01

24 stycznia 2015, 14:15

Dawno nie pisałam. Starania zostały zawieszone na 2 miesiące. Miesiąc przerwy po histeroskopii. W międzyczasie otrzymałam wyniki badań i okazało sie, ze mam uroplazme. 3 tygodnie braliśmy antybiotyki i znów 0 seksu. Teraz starania zostały wznowione. Jestem już po owulacji (przynajmniej tak mi sie wydaje na podstawie testów). Psychicznie czuje sie o wiele lepiej. Zaczęłam wierzyć, ze to może sie udać, nawet jeśli nie teraz to w końcu będę mama. Wczoraj odebrałam wynik tsh - 3,70, a wiec gorzej niż kilka msc temu pomimo przyjmowania eutyroxu. Czekam na wyniki wit. D. Podejrzewam ze mam jej zamalo i z tego wynika problem z tarczycą. Jak to potwierdza badania, to zacznę ja brać codziennie i jak będzie efekt to chyba zrezygnuje eutyroxu.

25 lutego 2015, 16:51

Witamina D na poziomie 16, czyli niedobór, lykam kropelki. Dostałam eutyrox 50 na zbicie TSH.
Jestem już po owulacji, czekam...

2 marca 2015, 14:29

Przejrzałam moje wykresy na ovu i zauwazyłam że moje cykle są na przemian któtkie (czyli ok 27 dni) i długie (ok 31 dni). Niesamowite, zastanawiam się czy to był zbieg okoliczności czy nie. Jeżeli nie to ułatwi mi to wyznaczenie owulacji. Niestety zgodnie ze schematem ten cykl jest ok. 31-dniowy. Psychicznie czuję się zle. Mam tak jakby kłucia w macicy i uwierzyłam, że to objaw zagnieżdzenia, więc na zamianę z euforii, kiedy przed oczami widzę twarz uśmiechającego się do mnie mojego dziecka przechodzę w stan kompletnego doła, czyli nic mi w zyciu niewychodzi. Nie robię testów, bo boję się rozczarowania. Dziś rano bałam się podnieść z łóżka, bałam się że zobaczę krew, bo to będzie koniec nadzieji w tym cyklu i zostanie tylko rozczarowanie. Co za paranoja. Muszę jakoś wyluwować i zająć się czymś innym, bo można zwariować. Nie mogę się na niczym skupić. Może powinnam poprostu uprawiać sex jak mamy na to ochotę i nie myśleć czy z tego coś będzie. Nie mogę dułżej tak się zachowtwać.

Wiadomość wyedytowana przez autora 2 marca 2015, 14:30

5 marca 2015, 12:13

Znów porażka. W tym cyklu robię oczyszczenie kompleksem z czarnego orzecha. Może to mi pomoże. Chcę wzmocnić mój organizm, pozbyć się ewentualnych świństw typu lamblie i pouprawiać trochę sportu. Może w tym tkwi problem, że jestem za słaba. Poza tym, zaczynam się modlić i przepraszać za maje błędy, za nieszanowanie mojego ciała, głupie pomysły... Jakoś tak się zycie układa, że oboje marzyliśmy o czymś a życie potoczyło się zupełnie inaczej.

23 kwietnia 2015, 11:08

Zle. Kolejny cykl wyglada na stracony. Od wczorajszego popołudnia mam planienia. To znęcanie się nade mną na raty. Niby nie krew wiec cień nadzieji, jednak planienie coraz mocniejsze. W nocy śniły mi się koszmary, czyli cztery razy dostawałam okresu w róznych okolicznościach. Dlaczego mnie to spotyka. Dalczego poprostu nie mogę zajść w ciąże.

24 kwietnia 2015, 10:19

Nowy cykl. Wczoraj @ się rozkręciła. Byłam wściekła na wszystkich. Pierwszy raz płakałam z powodu niepowodzeń. Czuję się bezsilna. Nie mam pomysłów, co by mi mogło pomóc. Nadszedł czas oddać się w ręce lekarza. Wybiorę chyba Dr. B., wydaję się konkretną babką. Może monitoring owulacji coś wyjaśni. Odbieram dziś wyniki uroplazmy. Mam nadzięję, że przynajmiej tego swiństwa się pozbyłam. Jedyny widiczny efekt dotychczasowych kuracji to, że przestały mi wypadać włosy.

1 maja 2015, 11:15

Uroplasmy nie ma! Wczoraj bylam u dr. B, zrobila mi usg i nie ma tez polipa (zostal wyciety, ale slyszalam, ze polipy moga odrosnac). Jest miesniak, ale od roku tej samej wielkosci i z drugiej strony macicy, wiec mam sie nim nieprzejmować. Pojawił sie kolejny problem, zrobiłam sobie prolaktyne z obciążeniem i wyszły koszmarne wyniki. Podejrzewalam, ze prolaktyna u mnie może byc wysoka. Od wczoraj biorę bromergon i niepokalanka. Dr. B uznała, ze nie ma sensu robić monitoringu przy takiej prolaktynie, zrobi mi za 3 msc. Poza tym planuje kuracje serrapeptaza, to enzym który podobno pomaga przy endometrioze i zrostach. Niestety endometrioze jest moja kolejna podejrzana. Moja mama miała endometrioze i przez to nie mogła zajść w kolejna ciąże. Mam nadzieje, ze mi sie jakoś udało tego świństwa uniknąć, bo nie mam żadnych torbieli i przez długi czas byłam wegaterianka. Z tego co czytałam serrapeptaza może pomoc w staraniach, wiec czemu nie spróbować. Nie chce narazie robić badania droznosci, boje sie tego, ze względu na ból i ewentualny wynik.

6 maja 2015, 16:21

Podejrzewam, że znajomi ukrywają przede mną ciąze w towarzystwie. Może myslą, że wiadomość o czyjejś ciąży mnie zrani, a może się boją , że sflustrowana niepłodna 33 latka rzuci zły urok na dziecko. Załuję, że się przyznałam, że się staramy. Przykro mi, że nie jestem w ciązy, ale wierzę, że wkońcu się uda i nie wpadam w depresję na widok cieżarnej kobiety. Od wszoraj biorę serrapeptazę. Dziś odbieram wyniki TSH, ciekawa jestem czy poszło w dół.

Hurra!!! Tsh 1,439.

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 maja 2015, 18:34

10 maja 2015, 21:42

Po bromergonie i niepokalanku zrobiłam sie jakaś płaczliwy. Wczoraj rozlpakalam sie na filmie, a dziś o mało nie rozlpakalam sie na widok małej dziewczynki z mama i potem na myśl o mojej mamie. Dawno nie byłam już taka sentymentalna. Poza tym bromergon znoszę całkiem dobrze. Łykam 1/2 tabletki na noc, tylko jeden raz rano zrobiło mi sie słabo i miałam migrenę. Dodatkowo od 5 dni biorę serrapeptaze. Pierwsze dwa dni pszyspieszyla mi przemianę, obecnie nic dodatkowego nie odczuwam. Czytałam, ze ten specyfik zmniejsza blizny, mam jedna spora blizne wiec zobaczymy co z tego będzie - efekty powinny pojawić sie za ok. 2 tyg. Biorę tez picnogentol - tez ma zwalczać endometrioze. Na te preparaty wydałam sporo kasy, ale maja dużo pozytywnych opinii i raczej brak skutków ubocznych. Próbuje co mogę, bo bardzo chce uniknąć zabiegów typu hsg i laparoskopii.

18 maja 2015, 19:56

Dziś pojawiły sie znane z poprzedniego cyklu plamienia. Nie jestem załamana, raczej zrezygnowana. Może ja poprostu jestem jakaś wybrakowana i nie ma co sie łudzić, ze będę matka. W ostatnim tygodniu mój maz zrobił badania spermy - wyglada na to, ze u niego wszystko ok. Ma brać jakieś suplementy, po których "bezpłodna nawet będzie mógł zapłodnić". Byliśmy u bardzo dobrego gina, robił mi chyba z 30 min usg i stwierdził, ze nie widać przeszkód do zaciazenia. Czuje, ze w czymś jednak musi byc problem. W następnym cyklu mam brać luteine, ale jakoś nie wiąże z nią szczególnych nadzieji. Narazie blizna bez zmian, ale na usg mięśniak był mniejszy, rok temy mial 25 mm na 28mm i przez kilka kolejnych usg jego wielkość była taka sama, na ostatnim usg 25/20 mm. Z radością i reklamowaniem serrapeptazy poczekam do kolejnego usg (pewnie za 2 msc., bo wtedy planuje monitoring cyklu).

25 maja 2015, 13:19

Coś się w moim organizmie zmieniło. @ znośna, mocno nie bolało i po 5 dniach ładnie się skończyło. W weekend zrobiliśmy sobie z męzem prywatną imprezkę i wypilismy po 2 piwa. Następnego dnia wogóle nie bolał mnie brzuch, zadnych wzgęć i "spuchnietych jelit", to najbardziej mnie zaskoczyło. Nie wiem czy to zasługa serropeptazy, diety, bromka, niepokalanka czy czegoś innego, w kazdym razie jestem zadowolona. Serrapeptaze pobiorę jeszcze 2 miesiące, dodam na miesiąc kolejny enzym nattokonase. Jeżeli w tum czasie nie uda mi się zajsc w ciąze chyba zdecyduję się na HSG.
1 2 3