X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki 2 Aniołki; zaczynam leczenie
Dodaj do ulubionych
1 2
WSTĘP
2 Aniołki; zaczynam leczenie
O mnie: Jestem wesołą, uśmiechniętą, czasami humorzastą osobą, którą z reguły wszyscy lubią. Mam wspaniałego męża, często koleżanki śmieją się, że mężczyźni dzielą się na dwie grupy: na "wszyscy faceci to debile" i na mojego męża:)
Czas starania się o dziecko: staramy się 2 miesiące, teraz trzeci
Moja historia: Wiem, że 2 m-ce starań dla niektórych to nic.. ale jak ostatnio dostałam okres to popłakałam się jak dziecko, byłam zła i zdruzgotana i niestety oberwało się mojemu Skarbowi, chociaż nie zasłużył, ale jak to bywa najbardziej obrywa się tym, na których najbardziej nam zależy..
Moje emocje:

20 listopada 2013, 20:02

tak jak napisałam, nie znoszę tej 2 tygodniowej niepewności.. to jest takie dobijające i przytłaczające i wlasnie teraz mnie to czeka..
Najgorzej jak spotykamy się ze znajomymi i wszyscy piwkują oprócz mnie, oczywiście zaraz pojawiają się pytania: a czemu ty nie pijesz?? No przecież im nie powiem, że mogę być w ciąży, ale nie muszę - to jeszcze nic pewnego i wolę nie ryzykować. Przecież za trzecim takim razem pomyślą sobie, że jestem ładnie nawiedzona i że roję sobie tę ciążę. Najbliżsi to rozumieją i nic nie mówią - rozumieją, ale co z innymi?? przecież nie będę ogłaszać tego publicznie na fejsie ehh..

Czy Wy też tak macie?

23 listopada 2013, 10:35

6 dzień po owulacji 23 cyklu.. nie ma jeszcze sensu robić testu ciążowego, ale tak bardzo chciałabym już wiedzieć czy nam się udało. Im dlużej czekam tym większej nadziei nabieram,a tym gorsze jest rozczarowanie jak przychodzi @. Grrrr >:(

25 listopada 2013, 07:07

Jak pisałam nie znoszę tych dwóch tygodni, już zdążyłam się troszkę zacząć cieszyć, że może tym razem a tu spadek do 36,38, więc raczej nie ma co liczyc na cud;(

28 listopada 2013, 19:27

jak juz pisałam nie znosze tych dwóch tygodni, nie wytrzymałam i zrobiłam wczoraj (26dc) test, oczywiście wyszedł negatywny (głupia głupia głupia).. nie mogłam wytrzymać :/ a dzisiaj brzuch mnie pobolewa ewidentnie na okres, w tamtym cyklu miałam tak samo, więc nie ma już się co napalac, ale ten detektor robi mi małe nadzieje pokazuje 54%.. zafasolkowanie stało sie dla mnie czymś czego tak bardzo chcę, że az wydaje się nierealne, że mi się to nie przydarzy

2 grudnia 2013, 06:59

no i 4 "cykl starań" uważam za oficjalnie rozpoczęty:/ nie mam już chyba sił i cierpliwości.
w sobotę zrobiliśmy sobie domówke ze znajomymi i oczywiście cały wieczór ja tylko udawałam, że piję i po co.. i tak jest kurde za każdym razem. cholerne 2 tg niepewności!!!!!!!!!!!!! W tym miesiącu odpuszczam, chcę się na sylwestra przynajmniej dobrze wybawić i mieć kaca na drugi dzień a nie tylko udawać, bo może się udało. Martwi mnie tylko, żeby nie zaczęła nieświadomie wyżywyać się na moim Mężu ehhh

3 grudnia 2013, 17:57

W piątek zrobię badanie tarczycy, czytam tu, ze dużo dziewczyn ma z tym problem, jeśli ja też wolę dowiedzieć się szybciej i zacząć działać, aczkolwiek nie w tym miesiącu. Mój mąż nie był zbytnio zadowolony kiedy go poinformowałam,że na razie odpuszczamy. Nie chcę się tak strasznie spinać żeby tylko zajść w ciążę, mi też należy się coś od życia.
Na razie czeka mnie uroczy wieczór z butelką czerwonego słodkiego wina i tabliczką czekolady;)

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 grudnia 2013, 17:57

16 grudnia 2013, 20:53

Dawno mnie nie było.. tarczyca wyszła ok, więc to mogę wyeliminować. W grudniu mieliśmy odpuścić starania, ale.. To nie tak, że się staraliśmy, po prostu było serduszkowanie nie nastawione na dzidzię, a dzisiaj mam owulkę, tak mnie boli z prawej strony, że nie mogę się wyprostować, a podczas chodzenia masakra..
Dobrze, że @ wypada 30ego, przynajmniej nie będę musiała udawać na sylwka obłożnie chorej, będzie jasne czy coś a raczej ktoś się wykluje:)

16 grudnia 2013, 20:53

Ciąża rozpoczęta 18 kwietnia 2014
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii

28 lutego 2014, 20:05

po stracie maleństwa nie miałam weny, żeby tu pisać.. niby minęły już3 tyg i ogólnie jest ok, to czasami dopada mnie smutek, chce mi się płakać, złoszczę się bez powodu.. nawet mój R powiedział, że zrobiłam się nerwowa ostatnio, a ja nie wiem dlaczego. irytuje mnie to, ale co zrobić. Mam wrażenie, że wszystkie dziewczyny wokół mnie są w ciąży tylko nie ja. To jest takie niesprawiedliwe.. już się nie mogę doczekać kiedy będziemy mogli się znowu starać, aczkolwiek bardzo brakuje mi mojej dzidzi i będę zawsze za nią tesknić :(

13 marca 2014, 18:54

Zadzwoniła dzisiaj moja mama i powiedziała, że pogrzeb utraconych dzieci, m. in. mojej dzidzi, będzie 25.03. Niby zdawałam sobie sprawy i wiedziałam, że chcę je pochować, ale teraz jak stało się to realne bardzo się boję.. na samą myśl o tym chce mi się płakać, ale chcę się z nim pożegnać. To na pewno będzie bardzo ciężkie, ale muszę..

25 marca 2014, 19:56

Dzisiaj odbył sie pogrzeb miedzy innymi naszej dzidzi. Widzialam, że oprocz nas było też kilka par, ktorych maleńkie dzieci były złożone w małej bialej trumience. Jestem naprawdę wdzięczna proboszczowi mojej parafii za organizację tego pogrzebu.
Było to dla mnie bardzo trudne przeżycie, już od paru dni zastanawiałam się jak to przetrwać. Gdy przyszliśmy do kościoła prosiłam Boga i nasze dziecko o siłę i o wewnetrzny spokój.

Jakiż On jest nieprzewidywalny i w jaki żartobliwy sposób potrafi działać..
w ławce przed nami siadło malżeństwo z trzema córkami, jedna miała około rok, może półtora. Już sobie pomyślałam no ładnie jeszcze na dobitkę z takim maleństwem przyszli. Ale ta dziewczynka była właśnie takim puszczeniem oka, usmiechem Boga w naszą stronę. Całą Mszę robiła do nas śmieszne minki, zaczepiała nas, w ogóle nie dała okazji nam do zadumania się, pogrążenia w smutku czy płaczu. W życiu lepiej bym tego nie wymyśliła.

Mam teraz taki wewnętrzny spokój, że godnie pochowaliśmy nasze dziecko, a nie jak to pani położna pięknie okresliła spalić z odpadami medycznymi.. ehh.. a szkoda bo część moich znajomych niestety tak zostawia swoje dzieci, ale dzięki temu co nam sie przydarzyło nauczyłam się nie osądzać innych.

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 marca 2014, 19:54

17 kwietnia 2014, 14:38

No masakra, co chwilę otwieram ovu i patrzę czy to napewno dopiero 11 dp. Tak mnie korci, żeby zrobić test, ale poczekam jeszcze do niedzieli, dłużej nie wytrzymam. Strasznie nie lubię tej niepewności i cały czas mi to chodzi po głowie, czy się w końcu udało, jakiejś psychozy normalnie dostaję..

21 kwietnia 2014, 19:21

no i w piątek przyszedł małpiszon.. nie powiem rozpłakałam się jak dziecko. Dzisiaj wstałam rano z uczuciem strasznego nie do opisania smutku, nie wiem czemu. Po południu rozmwiałam ze szwagierką i okazało się, że udalo jej się za drugim podejściem. Trochę jej zazdroszczę nie powiem, ale też się cieszę, że chociaz jej się udało.. ten cykl pierdolę nie mierzę żadnej temperatury , nie badam szyjki, nie robię nic!

1 maja 2014, 09:04

Chciałabym powiedzieć szczerze ,że ten cykl olewam bo za 3 tyg moja przyjaciółka wychodzi za mąż i mam plan wybawić się jak nigdy w życiu, ale tak nie jest.
Mimo, że nie mierzę tempki, pod prysznicem walczę ze sobą, żeby nie zbadać szyjki, to i tak pozostaje śluz..
Te myśli o pragnieniu posiadania dziecka są strasznie natarczywe i nieznośne, mam nadzieję, że nie zrobi się z tego urojona ciąża..
Ostatnio widziałam żonę kolegi, który brał ślub w ten sam dzień co ja, i się okazało ,że jest w ciąży mniej więcej na tym samym etapie na którym ja bym była. Musiałam się baaaardzo spiąć, żeby się nie rozpłakac ;(
Ale i tak najgorsze są te natarczywe myśli, nie wiem jak się ich pozbyć

10 maja 2014, 10:30

Miało nie być mierzenia temp i ogólne "niestaranie", ale nie dało rady musiałam zmierzyć temp. tak strasznie bolał mnie jajnik, ovufriend wyznaczyło owulkę i teraz będę odliczać dni do testowania.
Nie wiem jak to będzie jeśli @ przyjdzie.. okropnie boję się mojej reakcji i boję się żeby się nie wyżyć na moim R. :(
I bardzo chciałabym nie doszukiwac się objawów ciązy na siłę, ale Wy Staraczki wiecie jakie to trudne..
Po owulacji dalej zaczynam "czuć" macicę przy np. kichnięciu czy kaszlnięciu, nie wiem o co chodzi.

26 maja 2014, 06:49

Ciąża rozpoczęta 18 kwietnia 2014
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii

29 września 2014, 13:43

Mam 2 Aniołki i teoretycznie powinnam spróbować trzeci raz, żeby leczenie lub szukanie powodów było jako tako refundowane, ale zachodzić w ciążę po raz trzeci czekając jedynie na to kiedy się ją straci? Tego bym nie zniosła.
Znalazłam lekarza w innym mieście, który zlecił mi szereg badań, niestety na wyniki trzeba czekać cholernie długo, ale jeden przynajmniej przyszedł. I tak oto:

Przeciwciała przeciw kardiolipinie:
IgG 2,24 GPL
IgM 3,35 MPL

Nie wiem co oznaczają te jednostki, ale grunt, że jest w normie.

30 września 2014, 14:15

Antykoagulant toczniowy: ujemny

szukamy dalej..

1 października 2014, 13:57

Mutacja genu MTHFR C677T: ujemny

Mutacja genu MTHFR A1298C: DODATNI

czyżby trafiony ale czy zatopiony?

16 października 2014, 22:10

homocysteina 7,9 (norma 0-12)
1 2