No to zaczynamy nowy , 18 cykl starań.
Pogoda ładna , pani @ nie daje w kosc... M troszke gorzej poczul sie dzisiaj po bromergonie, w zwiazku z tym zostal w domu ,nie poszedl do pracy wiec caly dzien tylko dla siebie ❤
Małpa nie daje w kość, ma szczęście!!! Pogoda dopisuje więc lecimy z młodym połapać troszkę słonka Dziś zaopatrywałam naszą małą apteczkę w nowe witaminy, do czasu wizyty u androloga M odstawił fertilman Plus, bo niestety przy takich schorzeniach nawet najlepsze witaminy nie pomogą. Dopóki nie zostanie wykryte i usunięte schorzenie , nie ma sensu się suplementować Ale że biedny słaby taki po tym bromergonie , zakupiłam mu Doppel Herz A-Z Retard, mają nawet niezły skład sobie zakupiłam Pregna Plus, pani w aptece powiedziala, że mają niezły skład jeśli chodzi o staraczki i ciężarne no i szybko znika z półek- ostatnie opakowanie czekało na mnie
Słyszałam też dobre opinie o Femibion 0 Uwielbiam takie brzuszkowe witaminki
Co za dzień
Deszcz
Deszcz
Deszcz
Jutro androlog
Stres niesamowity
Tak smutno jakoś...
Wiadomość wyedytowana przez autora 4 czerwca 2017, 16:20
Choć nie będzie mi dane doznać cudu Twojego poczęcia , nosić Cię pod sercem, ujrzeć Cię, słuchać głosu Twojego serduszka, kochać Cię to piszę do Ciebie - tylko tyle mi zostało. Nasz skarbie maleńki, nie jest nam dane się poznać. To bardzo boli. Tak bardzo pragnęliśmy, czekaliśmy , wyobrażaliśmy sobie Ciebie- Twoje piękne oczka, cudowne malutkie rączki i stópki... Właśnie- wyobrażaliśmy, i tak pozostanie już na zawsze. Nawet pewnego dnia kupiliśmy dużą ramkę na zdjęcia, włożyliśmy tam swoje pamiątki ale jedno miejsce zostało puste, obiecaliśmy sobie że to miejsce dla Ciebie i tam znajdzie się Twoja fotografia, nasze wyczekane szczęście- dziś już wiem, że to miejsce pozostanie puste na zawsze. Czy Bóg istnieje? Dla mnie już nie. Już na zawsze pozostaniesz w naszym domu jako wyobrażenie, niespełnione marzenie... Ale pomimo to kocham Cię ponad wszystko.
Pragnę, bym choć mogła oglądać Cię w moich snach, chociaż w snach czuć szczęście...
Skad ten list? Dzis dowiedzieliśmy się, że nie ma dla nas szans. Nie ma sensu walczyć , to po prostu koniec. Już nic nie da się zrobić. Mowią, że nadzieja umiera ostatnia, nasza umarła dziś. Ból , rozgoryczenie, płacz- cholera dlaczego my?! Nic juz nie bedzie takie samo, nasze plany, marzenia zostały skreślone już na zawsze. Dawca? Honor mojego M wziął górę nad pragnieniem posiadania dziecka. Wyrok zapadł- to koniec.
Jedyna dobra wieść jest taka, że do M odezwali się wczoraj o rozmowę o pracę w Norwegii... 28 czerwca leci na dokładną rozmowę i podpisanie kontraktu, dowie się kiedy ma wstawic się do pracy i wraca na drugi dzień. To dobra wieść w związku z tym, że M leci z gdańska , zapowiada mi się tam 3 dniowa wycieczka Uwielbiam to miasto, choć tak daleko nam do niego
Ehh jakże zleciał ten weekend... Długi ale miły
Młody aktywnie spędzał czas u Taty, za to my mieliśmy duuużo wolnego czasu dla siebie owu dawała o sobie znać wczoraj pełną parą, przez co moje samopoczucie było troszkę podupadłe, ale mój wspaniały M wiedział jak odpowiednio zadbać o swoją obolałą staruszkę hehe a uwierzcie, tak się czułam
Co ta owu?!?!
No taak, księżniczka powiedziała : dajemy sobie na luz i temperatury nie chce się mierzyć, no i masz babo placek - była czy nie była?
Być była na pewno, zawsze objawia się u mnie zaparciem- ponoć to wina skoku progesteronu... Ale kiedy?! 3 dni temu umierałam z bólu jajników aleee do dzisiaj coś tam zakłuwa, coś pobolewa ... Ehh nauczka na przyszłość!
Do wyjazdu mojego M już coraz bliżej, to będą chyba najgorsze dwa dni mojego życia, ciągły stres to bardzo ważna rozmowa , długo się o nią staraliśmy i bylibyśmy przeszczęśliwi gdyby udało mu się podpisać ten kontrakt...
Jeszcze 5 dni i jedziemy na wycieczkę bierzemy misia w teczkę i wsiąść do pociągu , byyyyle jakiego noo moze nie byle jakiego, byleby na lotnisko brzmi juz lepiej heheh
Głupawka jest , dobry humor dopisuje... Moze dlatego, że znów napawam się nadzieją na dwukreskowy cud? Ehh to chyba nigdy nie minie : @ -> miłość -> nadzieja -> płacz i smutek ... I tak again and again już od 18 miesięcy
Bozeee co za tydzień !!!
Od niedzieli dopadło mnie mega chorobsko, czuję się jakby zdjeli mnie z krzyża
Chusteczki do nosa to mój przyjaciel którego potrzebuje rownie mocno jak i tlenu którego dopływ mam mocno ograniczony przez paskudny katar... Gorączka też nie daje za wygraną obym wykurowała się do @ ... Bo przy samopoczuciu które mi towarzyszy obecnie , szanowna pani @ sprawiła by że zwiazala bym się z łóżkiem na stałe ehh...
Dziś po ponad miesiącu odezwał się do nas Androlog u którego byliśmy na wizycie (szok, pamiętał o nas!!) Dał nam dane do lekarza , u którego można za darmo wykonać badanie nasienia z dokładną morfologia i dna plemników czy coś takiego , chciał nie chciał badanie o niebo lepsze niż to które robiliśmy w klinice leczenia niepłodności . Zapisano nas na 17 lipca może dowiemy się coś więcej, cieszymy się że jest jeszcze jakaś możliwość, że jednak nie przekreślono nas do końca
Lot do Norwegii odwołany, przełożony na sierpień. M połamał dowód , musieliśmy wyrobić nowy no i skubaniec nie przyszedł A ze paszportu nie ma, to i lecieć nie mógł... Może to jakiś znak, może otwierają się przed nami nowe możliwości jeśli chodzi o upragnione maleństwo ,może obejdzie się bez dawcy
Wiadomość wyedytowana przez autora 27 czerwca 2017, 22:26
Chipsy, czekolada, ciastka, ramiona ukochanego ... Co więcej babie przed okresem trzeba ?
Samopoczucie lepsze , powoli staje na nogi . Teraz tylko jeszcze 5 dni z panią @- a to już pojutrze...
No i zaczęliśmy 19 cykl starań , niedługo już zaczniemy chyba obchodzić rocznicę starań o maleństwo , wchodzi w krew