X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Chcieć i nie oszaleć... :) Starania po ciązy pozamacicznej.
Dodaj do ulubionych
1 2

3 czerwca 2017, 08:24

2cs, 7dpo
Od dwóch dni jestem nieprzytomna- nie mam pojęcia co mi jest, przesypiam cały dzień, zasypiam w drodze do łazienki a dziś rano po 11 godzinach nocnego snu obudziłam się dalej nieprzytomna.
Dobrze by było sobie nie wkręcać, ale szczerze mówiąc wygląda to wyjątkowo- ja ze względu na pracę jestem zaadaptowana do małej ilości snu i do "oprzytomnienia" w sekundę po obudzeniu. Takie trybu "ZOMBIE ZOMBIE" to jeszcze nie miałam...

Dodatkowo od dwóch dni ciągnie mnie brzuch, dziwnie, troche jakby przesunięta owu/druga owu? Tak się też zdarza przecież. Nie wiem.

Ps. Takie pytanko a propos alkoholu dziewczynki- czy w drugiej fazie rezygnujecie z niego zupełnie? Wiem, że zawsze jest szansa na ciąże, ale starać to ja się mogę i parę lat. A idzie lato co nie ukrywam wiąże się z prosecco na balkonie czy piwkiem do grilla. Wszędzie trąbią, żeby życ normalnie w trakcie starań, wtedy każdy nadchodzący okres będzie mniejszą rozpaczą.

6 czerwca 2017, 08:00

2cs 30dc 10dpo

Odebrałam dziś swoje wyniki badań i jestem mocno podłamana...
Homocysteina 20 przy normie do 10
Kwas foliowy 27 przy normie do 20

Co jasno oznacza, że nie metabolizuję kwasu foliowego. Nawet mutacji MTHFR nie muszę badać, bo te wyniki ją potwierdzają bez badań genetycznych. Podejrzewałam że tak może być bo mam stare wyniki homocysteiny sprzed dwóch lat i już wtedy była podwyższona, więc biorę od miesiąca Femibion Natal który ma zmetylowaną formę kwasu foliowego. Jednak dopiero wczoraj zorientowałam się, że formę zwykłą też zawiera- która przy takim poziomie jest dla mnie i potencjalnego maleństwa toksyczna. Smutno mi, bo co nie zbadam to źle.
Może macie jakieś rady? Sama nie wiem co robić, internet tonie w sprzecznych informacjach a z tego co wiem, ginekolodzy też nie do końca radzą sobie z hiperhomocysteinemią- wystarczy Was poczytać na forum i bania puchnie od głupot które lekarze radzą.

Kolejna smutna rzecz to to, że Sprawca Ciąż nie stanął na wysokości zadania- typowe męskie gadanie- nie przejmuj się, przecież to nic takiego, nie są aż takie wysokie. Poczułam się sama jak paluszek z tym wszystkim. Dobrze Was mieć kochane staraczki, które gdzieś tam w przestrzeni cierpicie ten sam ból po cichutku. :*:*

Ps. a progesteron w 7dpo jak na złość aż za piękny- 32. Mocno ponad normę co może sugerować już ciąże...

EDIT: Dzwoniłam do gina i kazał odstawić wszystko do terminu miesiączki/pozytywnego testu. Śmierdzi mi to, bo przecież wysoki kwas foliowy oznacza, że tak naprawdę mam niedobór jego aktywnej formy. I co, nie brać nic... ? Eh.

Wiadomość wyedytowana przez autora 6 czerwca 2017, 08:51

8 czerwca 2017, 15:19

1dc 3cs

@ przyszła. O 4 dni za wcześnie... nie wiem czemu.
Kochane moje, opuszczam Was na miesiąc- to dopiero 3 cs a ja już za bardzo się nakręciłam. Niepotrzebnie. I ovu niestety nie pomaga w zachowaniu spokoju umysłu. Wykres będę prowadzić, ale kolejny wpis w pamiętniku dopiero w lipcu. I mam bana na czytanie Waszych pamiętników. Tym bardziej, że na przewidywaną owulację będę cały czas w pracy więc w tym miesiącu też nic z tego nie wyjdzie. Może to i dobrze patrząc na moje wyniki badań- widocznie potrzebuję chwili na unormowanie tego co jest nie tak.
Caluję Was i trzymam kciuki za każdą z Was z osobna. Jak wrócę za miesiąc, wszystkie macie być w ciąży! I już :)

Czołem!

11 lipca 2017, 07:21

Kochane!

Obiecany miesiąc przerwy od pisania na owu... zastanawiacie się może, czemu w nagłówku nie ma dnia cyklu i cyklu starań? No właśnie.
Od wczoraj jestem kompletnie przeziębiona. Zanim zaćpałam wszystkie leki dostępne w aptece (no bo praca godni, trzeba być szybko na nogach) to nasikałam na test. Negatywny. Po paru minutach patrze, a tam coś mi majaczy. Nasikałam na dwa inne- negatywne. Choć na pierwszym dalej majaki miałam. Ale uznałam, że za bardzo chcę, nawet na siebie nakrzyczałam, że głupia jestem i halucynacji dostaje.
Dziś, ponieważ czuje się jeszcze gorzej, zanim zdecydowałam czy brac L4 nasikałam od razu na dwa kolejne testy. Co dziwne Bobo 10mlu/ml jednoznacznie negatywny. A bobo 25mlu/ml ...POZYTYWNY!!! Wprawdzie blady i nie od razu tylko po jakichś 5 minutach, ale kreska jest jednoznaczna, widoczna gołym okiem, nawet na zdjęciu z komórki widać.
Choć oczywiście i infekcja i leki są czynnikiem ryzyka, że ciąża się nie utrzyma, więc nie szaleję. Wchodzę pod kołdrę, w menu dziś grzanki z czosnkiem i herbata z miodem.
Trzymajcie kciuki za tego malutkiego ktosia, bo ma dopiero pare dni, a już biedactwo ma grypę.


I przytulcie matke bom przerażona!!!! I nie mam komu powiedzieć, tylko Wam!

11 lipca 2017, 17:07

Ciąża rozpoczęta 8 czerwca 2017
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii

30 października 2017, 17:28

Długo mnie tutaj nie było. Trudno mi było wrócić po tym wszystkim. Ale podglądałam Was, kibicowałam, każdy zaktualizowany pamiętnik dawał mi nadzieję, że któraś z Was zaszła w ciążę.

Moja ciąża skończyła się w 6tc poronieniem trąbkowym- ciąża była ulokowana w jajowodzie, a że była to ciąża bliźniacza z drugim zarodkiem w macicy lekarze nawet nie podejrzewali pozamacicznej. Nie chcę opisywać całej sytuacji, ale prawie wybrałam się na tamten świat z powodu krwotoku wewnątrzbrzusznego. Trafiłam na stół, laparoskopia, jajowód nacięty i pozostawiony. Dość szybko doszłam do siebie i wróciłam do starań.

To była moja pierwsza ciążowa porażka, ale ze strachu zrobiłam masę badań. Podsumuję tutaj co już mam, może jak przeczytacie to któraś coś jeszcze podpowie? :

Kariotyp ok
P/c przeciwplemnikowe, przeciwjajnikowe, ANA1,ANA4, p/kardiolipinowe, p/cytrulinowe, p/b2makroglobulinie - UJEMNE
Hormony w 3dc- w normie
Prolaktyna- jedno oznaczenie wyższe, drugie nisko w normie
Białko C i S NORMA
AMH 5,4
Homocysteina 10-13 zaleznie od pomiaru
Kwas foliowy 20-30 zależnie od pomiaru, generalnie podwyższony
Wit B6 39- podwyższona
Wit B12 NORMA
Wit D3- 30, NORMA ale na duuużej suplementacji
TSH 1,3 na Euthyroxie 75, p/ciała tarczycowe UJEMNE
Wymaz z szyjki na Chlamydie, Mycoplasme, Ureaplasme ujemny
Mut w genie protrombiny II, Czynnik V Leiden - ujemne
APS wykluczony
i ostatni rodzynek: MTHFR A1298C HOMOZYGOTA.

W międzyczasie miałam również histeroskopie z usunięciem niewielkiego polipa z ujścia lewego jajowodu- możliwe, że w połączeniu z niedoczynnością tarczycy odpowiadał on za moją cp.

A obecnie: 5cs, 2cpcp, 26dc, 5-6dpo

Mój pierwszy cykl z mierzeniem temperatury- może nie bardzo ortodoksyjnie, ale z tego co widać działa. Owulacja była 20dc wieczorem- pierwszy raz w życiu czułam ją tak, że aż NoSpe musiałam wziąć. Niestety po raz kolejny owulacja była po lewej stronie- tej po której była cp. Niestety trzeba założyć że lewy jajowód jest jednak przynajmniej cześciowo niedrożny. I to strasznie mnie martwi :( bo co z tego że była piękna owulacja, co z tego że temp ładna, co z tego, że seks był praktycznie w punk jeśli plemniczki nie mają ja dotrzeć do jajka. Dupa :( Smutno.
Staram się nie wmawiać sobie objawów, ale w tym jestem mistrzem świata.
Powiem więc tylko tyle, że szyjka wysoko ciągle i twarda, śluz kremowy, a brzuch dołem ciągnie i ciągnie. Test najwcześniej w nd. Jutro 7dpo- cisnę na progesteron, zrobię też kontrolę reszty.

Całuję Was wszystkie i ciesze się że wróciłam. Dobrze być wśród Was.

1 listopada 2017, 11:27

5cs 2cpcp 7dpo

Zrobiłam wczoraj badania, niestety szału nie ma.
TSH 0,3 - wreszcie ładnie spadło na Euthyroxie
Homocysteina 11,8 - nie ma szału ale też bez tragedii. Czas włączyć metylokobalaminę bo same foliany jak widać nie dają rady.
Estradiol 170
Progesteron 12,77- potwierdza owulację, ale marny jak na ten dzien cyklu ;/ Choć w cp na poczatku też taki miałam i jakoś dało radę.
I kwiatuszek na koniec- PROLAKTYNA 56ng/mUl... bylo wprawdzie wcześnie rano no i nie byłam na czczo, ale to już drugie oznaczenie prolaktyny tak wysokie. Pięknie odzwierciedla to jak ja się starsznie stresuję w tej głupiej pracu :(:(:(

Od przyszłego cyklu Bromek.

Nie mam wielkich nadziei :(

5 listopada 2017, 08:56

Boże dziewczyny, co ja przeżyłam przez ostatnie dni :(
3 testy ciążowe pozytywne- i negatywna beta. Tego samego dnia.
Nie wiem czy to była jakaś ultrakrótka biochemiczna, czy po prostu jestem dziwadłem...

Ale rozumiecie ból pękniętego serca na widok tej bety po 3 pozytywnych testach :(


Moja psychika po tym jest w lekkiej rozsypce.

Teraz mam zagwozdke bo z jednej strony moje zszargane nerwy podpowiadają mi, żeby odpuścić chociaż na miesiąc lub dwa, zadbać o ciało, zdrowie, suplementy, dobry wypoczynek. A z drugiej strony zawsze myślę sobie czy taki czas odpuszczenia nie będzie czasem który ucieknie... w którym moglibyśmy coś robić, diagnozować się.
Najmłodsza też już nie jestem.

Eh...

26 listopada 2017, 09:14

7cs, 3cpcp, 21dc, 3dpo

Witajcie Kochane :*

Nie pisałam chwilę myśląc, że to spowoduje że będę mogła odpuścić i nie myśleć. A dupa tam. Nic nie odpuszczam, więc stwierdziłam że już lepiej pisać, wyżyć się i dostać może trochę wsparcia od Was.
Jestem po wizycie u ginekologa. Po raz kolejny (4 już z rzędu) owulacja jest po stronie lewej- czyli tej po cp, więc z prawdopodobnie niedrożnym jajowodem. No tak to ja się mogę starać do 2050roku... ustaliliśmy z lekarzem, że jeśli do marca nie ruszy prawa strona i nie zajdę w ciążę, to w marcu robimy stymulację+inseminację.
Póki co z dodatkowych leków dostałam Bromka na prolaktynę. I przykazanie żeby się nie stresować bo to najgorsze przy hiperprolaktynemii czynnościowej. Ponoć wystarczy jednorazowy stres kilka dni przed owu żeby tą owulację zablokować.
Taaaa, nie stresować się. Ale ten Doktór zabawny.

Spiszę Wam ( i sobie) listę moich suplementów, żeby to gdzieś usystematyzować bo ta garść tabletek codzień jest przerażająca...

Prenatal Classic 1tab
Folian Solgar 800mcg
Metylocobalamina 2g
Metylowana b6 50mg
Betaina TMG 3g
L-Arginina 4g
Vit C 1g
Castagnus 1tab
Euthyrox 75 1tab
Jod 1tab

I do tego zdrowa dieta, joga i - jak to mówi mój Mąż (wybaczcie język)- chuje muje dzikie węże.
Więc gdzie jesteś Dzieciątko??

Caluję Was i życzę spokojnej niedzieli. Odpocznijcie. Ja dziś leniuchuję, na chwilę siądę tylko do pracy do kompa, ale nie więcej niż 2 godzinki. No i może poprasuję, ale to przy jakimś głupim serialu czy innym Masterchefie :)

2 grudnia 2017, 15:06

7cs, 3cpcp, 8dpo
Comiesieczne fisiowanie czas zaczac.
Objawy ciazy: sennosc, zawroty glowy, bol brzucha, kremowy sluz, swedzace piersi, apetyt- obecne!
Wmawianie sobie ciazy-obecne!
Tym bardziej bedzie bolala porazka. :(

12 grudnia 2018, 09:13

Powracam :)
Po roku (!!!).
Po drodze zaliczyłam dwie cb (kwiecień i maj), drożność jajowodów- lewy niedrożny, 3 cykle stymulowane- pęcherzyk tylko po niedrożnej stronie. Dwie histeroskopie z usuwaniem polipów. Mąż badanie nasienia- rewelacyjne.
Obecnie ostatni cykl na CLO- i jest! pęcherzyk po dobrej stronie.

W piątek pierwsza IUI.

Tyle to wszystko trwa, tyle czekam żeby chociaż SPRÓBOWAĆ że już nie umiem się cieszyć. Mąż kupił szampana jak usłyszał o tym pęcherzyku na prawym jajniku, a ja sobie myślę, że to właśnie dobrze odzwierciedla nas- staraczki i staraczy. Kto normalny pije szampana z okazji pęcherzyka owulacyjnego? Ano jednak. My.

13 grudnia 2018, 11:16

Update : 13dc, chyba 21cykl starań...
Po porannym monitoringu- jajco po drożnej stronie, piękne, 21mm, endometrium 9mm trójlinijne, estradiol 251. Warunki idealne, jutro insemka.

Zaraz dostanę pierdolca na głowę od ilości emocji. Idę pakować prezenty (nie umiem!! dramatycznie nie mam zdolności i moje pakowanie jest koszmarne), jak będę walczyć żeby się wyplątać z taśmy klejącej to może nie będę myśleć.

Wino na wieczór obowiązkowe (że niby na endometrium a nie na łeb ;P)

Buźki dziewczęta!:*

14 grudnia 2018, 12:58

14dc, tysięczny cykl starań.

Jestem po IUI- podano mi 79mln plemników, 95% o ruchu postępowym, 31.5%morfologii.
Wczoraj po południu pęcherzyk 22.2 mm, o 5:00 rano Ovitrelle. Nie robiliśmy dziś USG bo doktor kazał poprawić wieczorem więc nie chciał mi pchać żelu do środka, żeby nie zmniejszyć szansy.

Teraz czekam... zapowiadają się stresujące święta. Testowanie sensownie wypadloby najwcześniej 23.12- jak tyle wytrzymam to ja jestem Józef ze stajenki.

Trzymajcie kciuki plissss!

16 grudnia 2018, 10:58

2 dzień po IUI
Zaczynam Clexane od dziś i Dupka. W przyszłym tygodniu na wszelki wypadek mąż mi da zastrzyk z małą dawką sterydu.

Wybaczcie brzydkie słowa ale: zesram się od tego czekania.
1 2