Pierwszymi objawami ciąży zauważalnymi przez kobietę są:
• brak miesiączki - na razie czekam na @ pozostały 4 dni
• objawy podobne do przeziębienia – od tygodnia łamie mnie w kościach, bolą plecy, ramiona, uda – ogólnie mięśnie mnie bolą codziennie
• częste oddawanie moczu - tak, ale może to infekcja?
• dolegliwości ze strony układu pokarmowego – nie zauważyłam wczoraj było takie dziwne bulgotanie, a nic szczególnego nie jadłam
• zmiany samopoczucia - miałam jakiś czas temu wahania nastrojów
• bolesność piersi – tylko jak dotykam sutków to trochę mrowi?
• podwyższona temperatura ciała – nie mierzyłam
• zmiany w narządach płciowych – rozpulchniona szyjka macicy od kilku dni
• przebarwienia skórne - brak
• zawroty głowy i omdlenia – odczuwam od połowy cyklu
• wrażliwość na zapachy - zależy jakie zapachy ostatnio dość mocno odczuwam zapachy perfum klientów w pracy i niektóre doprowadzają mnie do mdłości
• powiększenie brzucha – czy ja wiem?
• przyrost masy ciała – oj tak, ale to może większa ochota na słodycze po prostu i krakersy
• obniżona sprawność intelektualna – oj nie wiem
Niestety objawy na miesiączkę i ciążę są takie same. Chociaż ja dopiero kilka dni przed @ zaczynałam odczuwać ból jajnika/jajników. A tak żadnych innych objawów nie było, nawet cycki mnie nie bolą, może dlatego, że są duże
Głupawki dostaję. Ciekawe czy faktycznie ten cykl będzie 34 dniowy, bo najdłuższy mój cykl to 31 dni.
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 września 2017, 08:32
Temperatura spadła na łeb na szyję - 36.33 Czyli @ idzie wielkimi krokami, już puka za drzwiami...
Noc nie przespana, w pracy wczoraj nie ciekawie i może dlatego taka temp. bo w sumie to nie wiem czy spałam pełne 4 godziny
Z objawów: mdłości nadal mam, jajniki kłują, ciągnie z pachwiny, łamie w kościach, bolą mięśnie, a dziś dodatkowo jakby ciągnięcie od węzłów chłonnych w kierunki brodawek.
Czyżby nowe objawy na @?
Wczoraj mąż przywiózł mi spoooro jabłek, dziś w wyciskarkę i robię sok na zimę do bueleczek, mam nadzieję, że zdążę przed pracą... no chyba, że padnę na mordkę...
...to będzie ciężki dzień...
No i mamy nowy cykl pełną parą z dość obfitym krwawieniem - a zaczęło się tak niewinnie
Dziś mnie wzięło przeziębienie. Dobrze, że jeszcze tylko 2 dni do pracy i tydzień urlopu mnie czeka
@ rozkręca się na dobre. Wydaje mi się, że jej obfitość może być spowodowana rozpoczęciem brania tych wszystkich tabletek od zeszłego cyklu.
dziś wracam po tygodniowym urlopie do pracy, nawet nie wiem kiedy ten tydzień minął. Może to dlatego, że mnie przeziębienie rozłożyło?
No nic jeszcze trochę z nosa kapie i kaszel lekki mam, ale już bliżej końca. Niestety wyszła mi opryszczka, jedną prawie zaleczyła, to obok wylazła druga. Idę do apteki po witaminę B2, podobno dobra na zimno. Sprawdzimy, bo chciałabym w weekend z mężem, wydaje mi się, że to będzie jak najbliższy termin owu. Niestety w tygodniu odpada, bo praca, jak nie ja padam na pyszczek to mąż, zostają nam tylko weekendy. A, że teraz zimno, a okres grzewczy jeszcze się nie rozpoczął, to jakoś trzeba sobie radzić
Dobra mykam, mam nadzieję, że te 6 dni na drugą zmianę jakoś mi zlecą szybko
Długo mnie nie było, ale szczególnie nie było o czym pisać. Zajrzałam sobie na wykres poprzedniego cyklu na OF i porównałam go z obecnym i widzę, że w tym mam o wiele mniej objawów, tak się zastanawiam czy to nie była reakcja mojego organizmu na Ovarin?
Dziś za to kumulacja, a lewy jajnik daje mi do wiwatu. Dosłownie jakąś godzinkę temu wstałam i juz znowu ziewam. Czekam na męża, na gazie pyrka gulasz z żołądków drobiowych, a na deser będzie słodkość mego dzieciństwa - BLOK
Nie wiem, tylko czy mi wyszedł bo mam wrażenie, że oblizując palec poczułam jakiś dziwny smak ni to gorzki ni to metaliczny, nigdy czegoś takiego nie smakowałam. No zobaczymy najwyżej wyleci przez okno
Pogoda iście butelkowa, na szczęście jeszcze jutro mam wolne
Już za chwileczkę, już za momencik nowy cykl, temperatura mnie dziś dobiła spadając prawie do podstawowej...
Znowu mnie nie było... Ale troszkę sieu mnie pozmieniało
Troszkę mam zaległości w czytaniu waszych wpisów, ale mam nadzieję, że niedługo chociaż w części nadrobię. Mój wykres OF również kuleje bo nie mierzyłam temperatury od początku cyklu
Powiem tak: chwilowo zaprzestaję starań (wiem, z czasem może być za późno, jak tak będę odwlekać), ale dostałam propozycję nowej pracy. Pracy, w której zawsze chciałam być, prawie w zawodzie. Tak się złożyło, że w obecnej umowa kończy mi się z końcem listopada, a tę nową rozpoczęłabym gdyby się udało już w grudniu, najpóźniej w styczniu bo od lutego zostałabym sama i do tej pory muszę ogarnąć papierkową robotę
Cieszę sie niezmiernie i powiem szczerze, że juz teraz złożyłabym wypowiedzenie w obecnej, no ale czekam do końca umowy
Teraz mam 3 dni wolnego więc lajt
Czy według Was OF wyznaczy mi jeszcze owulację? Wiem, że późno zaczęłam temperaturę mierzyć...
Bo mojemu mężowi zachciało się przytulać w tym miesiącu i to 2 dni z rzędu i zastanawiam się czy on się przypadkiem nie wbił w owulację, bo w dni płodne to na bank.
Wiem, że to głupie co teraz napiszę, ale w pewnym momencie miałam myśl "ja nie chcę być teraz w ciąży" bo przecież pracę miałam zmieniać.
Co będzie to będzie
No cyrk jakiś. Wczoraj zanim jeszcze wyszłam do pracy naniosłam temperaturę na OF i on mi odznaczył owulację z 20dc i dziś nadal cisza. Z tego co pamiętam była informacja, że to ja sama zaznaczyłam termin owulacji, ale tak nie było tym bardziej, że oznaczona była pełną kreską na czerwono a nie na czarno.
I drugie co mnie nurtuje to ta temperatura utrzymująca się prawie na tym samym poziomie (zawsze mi skakała).
Czyżby cykl bezowulacyjny?
I po co mi ten stres?!
Dziś jadę zapłacić zaliczkę na szafę i regał na książki do sypialni Do świąt w końcu spakuje się do szafy a nie ciągle na kartonach i workach A najważniejsze to, to, że moje książki w końcu stanął na półki. Szkoda tylko, że ten regał nie za duży będzie, na moją liczącą prawie 1000 tytułów kolekcję.
W sumie to mam jeszcze jedną ścianę wolną naprzeciw okna w dużym pokoju, to w ostateczności....
Miłego dnia Kochane
Wiadomość wyedytowana przez autora 6 listopada 2017, 06:24
Chyba się popsułam
Naprawdę nie mam pojęcia co się dzieje W zeszłym tygodniu, chyba w sobotę lub w niedzielę OF odznaczył mi owulację z 20dc,w poniedziałek ponownie naznaczyła na 20dc, dziś po naniesieniu temperautyr rano ponownie odznaczył mi owulację...
No popsułam się jak nic
Z tego wszystkiego poszłam dziś na krew, jutro się okaże jaki wynik. Pewnie za wcześnie, no ale zrobiłam, bo muszę wiedzieć czy mogę powiedzieć szefowej, że nie przedłużam umowy od grudnia.
Obstawiam, że cykl bezowulacyjny
O dziwo dosć dobrze to przyjęłam
Nie mierzyłam temperatury, nie sprawdzałam szyjki, dosłownie nic...
Nowa praca pochłonęła mnie całkowicie. Sporo nowych wiadomości, nowych zagadnień, umiejętności, sporo problemów - bo to praca w sekretariacie w szkole także zawsze ktoś, coś chce Myślałam, że to "łatwa praca" niestety okazało się, że dużo mnie jeszcze nauki czeka Ale to nic, najważniejsze, że do pracy teraz idę z uśmiechem
Już nie mam takiego parcia na dziecko, lekko odpuściłam, co będzie to będzie. W tym miesiącu postanowiłam jedynie zacząć mierzyć regularnie (w miarę) temperaturę. Wyjątkowo wysoko się trzyma
ale nie robię sobie nadziei, bo nie wstrzeliliśmy się w dni płodne Chociaż ostatnio źle się czuję, bolą mnie węzły chłonne pod pachami i cycki niemiłosiernie - dziś pół nocy nie mogłam spać. Podobne objawy już miałam wcześniej więc się nie nastawiam.
Mam nadzieję, że będę tu pojawiać się częściej i mocniej przyłożę się do monitorowania cyklu
Oczywiście, że czekam do terminu @ tak myślę sobota-niedziela i w razie czego wtedy będę testować, ale to zależy jak będzie wyglądać wykres temperatury.
Hej :-) Trzymam za Ciebie kciuki, powodzenia!