@ się spóźnia. Wczoraj na papierze zobaczyłam brązową nitkę. Wczoraj pierwszy raz bolały mnie piersi przy dotykaniu, dziś mam jakby "ciężkie", albo mi się wydaje... Dziś przy badaniu szyjki na palcu zostało trochę krwi Mam nadzieję, że jednak będzie jeszcze dobrze, że to tylko plamienie.
Tempka trochę mi spadła, ale oglądając wykresy innych dziewczyn widziałam i plamienie i niższe temperatury.
No zobaczymy co się rozwinie w ciagu dnia - nadzieję nadal mam.
EDIT: no i mamy plamienie Tylko zastanawia mnie jedna rzecz, co z tą szyjką, jaka ona jest w czasie miesiaczki? Trafiam na sprzeczne informacje:że powinna być nisko, innym razem, że wysoko. ja ją mam tak wysoko, że ciężko mi ją dotknąć, a palce mam dosć długie...
Nigdy jej nie badałam, więc nie wiem - musze przy kolejnej wizycie sptrać mojego lekarza
No i niestety @ przyszła
Wiadomość wyedytowana przez autora 14 sierpnia 2017, 12:37
Wczorajsze samopoczucie prawie mnie dobiło. Ból całego ciała, kłucie w jajnikach, myślałam, że nie wystoję w pracy.
Na szczęście dziś dzień wolny, a i jakby mi się ciało wyciszyło, ból jedynie miesiączkowy.
Temperatury dziś nie mierzyłam z wiadomych względów mierzyć nie będę, zacznę dopiero z końcem plamienia.
Jednak mierzę temperaturę, znowu spadła.
Zaczęłam trochę inaczej myśleć o naszych staraniach, może jednak im trochę dopomóc?
Od 1dc zaczęłam brać kwas foliowy, piję olej lniany, biorę olej z wiesiołka ( do owulki), magnez z witB6.
Posiedziałam trochę na forum i zamówiłam Ovurin, ACC i chyba spróbuję Acard. Zobaczymy czy coś się polepszy.
Rozpoczynam również dietę z zaleceń z forum, ograniczę nabiał (który uwielbiam) może to to?
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 sierpnia 2017, 08:37
Weekend wolny - w końcu Wróciliśmy z zakupów ananasowych, bo sobie pomyślałam, że ananaska też spróbuję jeść. Zjadłam plasterm, a język to mnie szczypie jak nie wiem co
Oglądaliśmy z mężem TV na lajcie, i skończyło się - no nie mogę, w ciagu dnia Dawno tak nie było, ale naprawdę na lajcie, bez spiny
Dziwne uczucie, bo dziś jeszcze plamię, ale dalismy radę.
Wiadomość wyedytowana przez autora 19 sierpnia 2017, 19:13
Dziś deszczowo. W sumie to dobrze, przynajmniej powietrze się oczyściło. Chociaż atmosfera senna, już jedną drzemkę miałam i chyba szykuje się kolejna. Powieki na zapałki, bo inaczej nie dam rady.
To będzie ciężki tydzień, 6 dni w pracy, dopiero niedziela wolna Wypaliłam się, nie mam ochoty tam chodzić, chce powrócić do zawodu tylko nic nie widzę na horyzoncie...
Ale rachunki trzeba płacić, więc chodzę... nie mam wyjścia. Dobra nie narzekam, mogłam mieć gorzej, a tak powinnam się cieszyć z tego co mam.
Ovu pokazuje mi dziś dzień płodny?! Dziwne. W pracy na papierze miałam rozciągliwy kremowy śluz, w domku jak badałam szyjkę to już kremowy ale o wiele mniej rozciągliwy, ale spoooooro go
Idę odpoczywać i biorę się za obiad.
Nadal czekam na ovarin, nie wiem tylko czy zacząć go brać od nowego cyklu, czy jak tylko przyjdzie?
Tak to jest jak się kobieta zaczyna obserwować i to co było zazwyczaj normą, a teraz jego brak wzbudza zdziwienie i brak pewnych oznak wzbudza stres.
Od czwartku biorę Ovarin i zaprzestałam brać kwas foliowy, bo Ovarin go ma. Zastanawiam się czy można przedawkować kwas foliowy? Bo nie wiem czy brać go równolegle z Ovarinem czy jednak zaprzestać?
Dziś się wyjątkowo źle czuję. Temperatura zaczęła powoli wzrastać, jeszcze rano czułam się dobrze, a teraz mdłości, zawroty głowy i ból w podbrzuszu.
No nic idę przygotowywać coś na obiad, bo znajomi się zapowiedzieli.
Zastanawiają mnie dwie rzeczy. W poprzednich cyklach w tym czasie miałam lepko od śluzu, a teraz albo sucho albo jeden dzień lepko a rozciągliwy dopiero dziś i to go niewiele. Z resztą dziś jajniki dość mocno odczuwam. Czy to te tabletki mogły na to wpłynąć?
Coś mi się wydaje że ten cykl zakończy się @, bo ❤️ w 12dc to chyba nie zaskoczy.
A po drugie czy po tych tabletkach mogę tak źle się czuć, że mdli mnie i mam zawroty głowy ogólnie mi niedobrze ☹️
18dc a ja się nadal czuję źle, mdli, zawroty głowy, kucie w jajniku... dziś wolny dzień, spałam do 10-tej jak nigdy. U mnie pobudka do max 8 godzina. A może mi się owulka przesunęła?
Bolą mnie wargi sromowe, czuję jakby pulsowanie...
Jestem zła, chce mi się płakać, dobrze że jeszcze tylko jutro do pracy i wolne, bo w niedzielę wesele, a na poniedziałek wzięlam urlop. Nie mam ochoty iść na to wesele. Najchętniej zaszyłabym się w domu i z łóżka nie wychodziła
Wiadomość wyedytowana przez autora 31 sierpnia 2017, 11:07
Jakiś czas temu mój mąż przez przypadek usłyszał od swojej mamy i siostry (która jest w ciąży), że to, że nie mamy dzieci to jej wina, czyli moja...
...jakbym obuchem dostała... oczywiście stanął w mojej obronie, ale ja już nie mam ochoty przebywać w ich towarzystwie...
wczoraj jak chciałam się poprzytulać do męża, to powiedział, żebym przestała bo i tak nie stworzymy pełnej rodziny...
...zabolało... i to bardzo...
zaraz mnie przeprosił, ale stwierdziłam, że moje staranie już nie mam sensu, bo wszystko wychodzi z mojej inicjatywy...
te nasze zbliżenia... to tak sobie myślę, ja się po prostu poniżałam...
Naprawdę odpuszczam, mam już dość, to nie tak miało wyglądać...
Na domiar złego dziś mam śluz taki serkowaty i trochę go jest, rano było sporo, teraz już mniej, ale nadal jest... boję się, że to jakaś infekcja. Do tego tam w środku nadal czuję rozpulchnienie, mniejsze niż było, ale jest...
Ten cykl i tak jest stracony, bo temperatura dziwnie faluje. Jeden dzień wyżej drugi nizej pomimo tego,że nie mam do pracy na rano to mierzę ją o tej samej porze.
Ovu owulacji nadal nie wykryła, śluz nadal serkowaty, szyjka wysoko i średnio twarda.
Wiadomość wyedytowana przez autora 3 września 2017, 08:29
Już od piątej nie mogę spać, łamie mnie w kościach, bolą mnie mięśnie, pewnie jakieś przeziębienie idzie.
Temperatura dziś trochę podskoczyła, a to znak, że już niedługo kolejny cykl. Przy okazji sprawdziłam szyjkę, wysoko, zamknięta za to śluz nadal biały serkowaty ale dziś lepki.
Od ośmiu dni mam rozpulchnioną szyjkę, i nie, nie jest ona miękką, bo już miękką miałam i całkiem inaczej zachowuje się pod palce. Teraz przypomina w dotyku ciasto, i nie dość, że rozpulchniona to jeszcze jakby schowana w ściankę.
Wszędzie czytam, że po ovulacji powinna być już twarda. Wyczytałam, że rozpulchniona może być w bardzo wczesnej ciąży. Jednak ja się nie nastawiam po moich perypetiach, tym bardziej, że w 12dc, a owulacja była w 20dc...
Wiadomość wyedytowana przez autora 10 września 2017, 20:55
Co do szyjki bez zmian nadal rozpulchniona i skrócona, śluz jakby go wcale nie było, gdzieś tam tylko zostało trochę białego na palcu i tyle. Nadal boli mnie podbrzusze, łamie mnie w kościach i bolą mięśnie.
W sobotę myślałam, że bierze mnie przeziębienie, bo drapało mnie w gardle i piekło a mąż do mnie, że mam zgagę?! No żart nigdy nie miałam.
Dziś jadę na kolejną wizytę do stomatologa
Kobieta z powołaniem!!!
Porozmawiałyśmy sobie również o ewentualnej ciąży i powiedziała, że dobrze by było zrobić porządek z zębami przed czasem (ale to do mnie należy decyzja, nic nie narzucała). Nie mam za wiele co robić, bo tylko 2 zęby wymagają leczenia, i muszę koniecznie usunąć kamień.
Dziś piękna jesienna pogoda, aż pachnie jesienią. Uwielbiam tę porę roku!!! Jeszcze za wcześnie na moje ulubione kolory które się pojawią, ale to kwestia czasu.
Wyjątkowo mam dobry humor Tylko trochę senna jestem, więc idę na drzemkę
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 września 2017, 14:28