Mam jakiś kryzys. Albo to PMS. Mąż mnie denerwuje, czasem mam wrażenie, że samej byłoby mi lepiej. Nie tak wyobrażałam sobie swoje dorosłe życie. ehh, nie jestem pewna, czy my będziemy razem już zawsze. Mózg już mi paruje od tego myślenia. i popłakałam się.
Kolejna koleżanka z pracy w ciąży.
I ta cholerna zazdrość....
Niedługo druga rocznica naszego ślubu. i znów się zastanawiam czy za rok będziemy już we trójkę. Przykro mi. Coraz bardziej odczuwam ten brak dziecka. Te długie chwile ciszy między nami, jakby nie było o czym rozmawiać. A nie kłócimy się. jest spokojnie między nami. staram się nie być nerwowa, mąż też się wziął za siebie. Powinno być lepiej, a czuje jakąś pustkę, coraz bardziej. Staram się walczyć z tymi negatywnymi myślami, ogólnie jestem twarda, ale czasami wpadam w dołek. I Czuję się samotna. Tak bardzo bym chciała już tulić nasze maleństwo.
Ciąża rozpoczęta 3 sierpnia 2018
Doskonale Cię rozumiem. Jeszcze nie jestem po ślubie, ale miewam takie myśli. Nie martw się, może to tylko chwilowe odczucie, które zniknie szybciej niż się pojawiło? Ściskam!