Zdecydowana większość pań tutaj pisze o staraniach, dlatego też miałam wątpliwości, czy powinnam w ogóle zaczynać pisanie, bo przecież jeszcze się nie staram. Jednak doszłam do wniosku, że skoro tu jestem, to może dzięki temu pisaniu czegoś się dowiem od osób, które miały podobne problemy do mnie. Nie znam się na tych badaniach jakie trzeba zrobić. Najpierw musiałabym trafić do dobrego lekarza, ale jak to zrobić? Staram się czytać opinie w internecie o danym lekarzu, ale są różne. Jednej pani się spodoba, innej już nie. Chyba po prostu trzeba zacząć sprawdzać. Mam już jedną panią doktor na oku, podobno dobra przy pcos. Jest ginekologiem. Zastanawiam się, czy w przypadku pcos nie idzie się do endokrynologa-ginekologa. Nie mam z kim o tym porozmawiać... Chciałabym pójść do takiego lekarza, który nie będzie mnie leczył tabletkami anty, bo nie wierzę że to leczy. Nawet nie mam stu procentowej pewności, że to pcos. Drugi pan doktor powiedział, że na podstawie samego usg nie można stwierdzić tej dolegliwości. Hormony wyszły w porządku, tylko prolaktyna za wysoka. Ehh, może któraś z pań może polecić dobrego ginekologa z Lublina, który zajmuję się dokładnie każdym przypadkiem i nie zbywa raz dwa? I który daje bez problemu skierowania na badania. Byłabym wdzięczna za podpowiedzi Najlepiej żeby był na NFZ bo obecnie krucho z pieniążkami.
Z innej beczki. Mam dzisiaj fatalny humor. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałam doła. Czuję się nieatrakcyjna, jakaś gorsza, niepewna siebie. Zastanawiam się czy to nie oznaka nadchodzącego okresu. Chyba mi wraca do normy, więc i humorki też. Okropne uczucie takie przygnębienie. Ale jeśli taki miałby być skutek uboczny normalnych cykli to niech tak zostanie:) Zaczęłam pić siemię lniane i wreszcie mi jajniki ruszyły. Póki co jestem zadowolona z efektu.
Och, wreszcie się trochę wypisałam. Tego mi było trzeba:)
Kocham mojego męża :*
Jakoś udało mi się zwalczyć te nawracające zapalenie pęcherza. Koleżanka z pracy poradziła mi moczenie się w rumianku. o dziwo przeszlo. nie wiem czy to zadziałało czy przypadek ale od tamtej pory, czyli gdzieś od jesieni nie wzięłam furaginy. oj żeby tak zostało.
Mam kilka dni wolnego. odpoczywam, będę sprzatać w domku, to mnie uspokaja. tak bardzo cieszę się że idzie wiosna, że już ptaki zaczynają ćwierkać, jest więcej słońca. Dodaje mi to energii, mija depresja zimowa
a z leków biorę tylko wit D.
Teraz już będzie tylko lepiej. Musi być.
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego 2018, 12:18
Nie poddam się depresji, złym myślom i smutkom. Wyjdę z tego dołka silniejsza i mądrzejsza. Pierwszy cel - kupno mieszkania. Co się łączy ze znalezieniem odpowiedniego i kredytem. Drugi cel - dzidziuś. Może byc i w odwrotnej kolejności. Nie pogniewam się Myślę tylko o tym. Wyobrażam to sobie i jestem szczęśliwa gdy to widzę Tylko trzeba troszkę cierpliwości i czasu