Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Zapisy tylko do 30.11   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Czas rozpocząć starania o słodkie maleństwo ( Cykl 1)
Dodaj do ulubionych
1 2

25 września 2013, 12:43

No to dzisiaj rozpoczynam nowy cykl. Mam nadzieję, że w tym chociaż będziemy mieli szansę się postarać. Będzie dobrze, jestem dobrej myśli. Musi być dobrze.

26 września 2013, 09:21

Jak ja nie lubię mieć @ !! Denerwuje mnie wtedy wszystko, jestem zrezygnowana i zła na cały świat. Nienawidzę samego uczucia... Blech niech to się już skończy.

27 września 2013, 10:05

Już piątek !! Co prawda dużo pracy mam dzisiaj, ale sama myśl że jutro nie muszę wstawać z samego rana podnosi na duchu. Jedyny cień w tym piękny dzień to wyjście mojego męża na imprezę. Oczywiście parę razy proponował, żebym z nim poszła, no ale z racji tego, że to impreza drużyny w której gra w piłkę i pewnie tematem na imprezie to będzie piłka nożna, to odmówiłam. Posiedzę z córą grzecznie w domu i pogramy w różne gry ( oczywiście nie komputerowe :P ).

29 września 2013, 20:44

Nie po raz kolejny rozmyślałam nad niesprawiedliwością losu. Tak wiele par stara się o dziecko i niestety nic z tego nie wychodzi... Dzisiaj dowiedziałam się, że moja szwagierka od kwietnia stara się o dziecko i.. do dzisiaj nic z tego. Widziałam, że ona sama była już tym troszeczkę przerażona i rozczarowana. Mieli nadzieję, że jednak uda im się szybciej spłodzić dzidziusia. Niestety też i na ovufriend widać, że wiele par ma podobny problem. A ja się pytam: dlaczego?? Dlaczego ludzie, którzy pragną podzielić się swoją miłością z innymi, ze swoim potomstwem nie mogą tego zrobić. My mamy już jedno dziecko, więc nawet jeśli teraz będzie problem z zajściem w ciąże,na pewno byłoby nam lżej to znieść.

1 października 2013, 12:00

Piękne - niepiękne rodzicielstwo.
W telewizji widzimy wiele pięknych, kolorowych reklam z szczęśliwymi rodzinami, grzecznymi dziećmi i czyściutkimi, pięknie jedzącymi dziećmi. Reklamy przedstawiają pyszne zupki, kolorowe zabawki, i czyściutkie pampersy i chusteczki. I ja tak właśnie widziałam na początku bycie mamą. Karmienie dzidziusia, który pięknie zje całą zupkę, zmienię pampersa, który będzie śnieżnobiały i dam zabaweczkę obojętnie jaką, którą zabawi się na parę chwil. Ja będę zawsze zadbana i będę miała czas zarówno na zabawę z dzieckiem jak i sprawy domowe. Dziecko będzie grzeczniutkie, nie będzie płakać i marudzić, nie będzie stawiać na swoim i nie będzie próbowało sprawdzać moją cierpliwość....Rzeczywistość była niestety inna. Karmienie nie było takie łatwe, pierś uciekała, mała się niecierpliwiła, poraniła sutki do krwi...pampersy nie były czyściutkie i tak chłonne jak w reklamach, niejeden raz kupka po prostu wyleciała na boki bo było jej tak wiele (swoją drogą jak takie małe dzieci potrafią zrobić takie ilości kupy - zagadka nie do odgadnięcia), ... a ja wcale nie miałam siły żeby być piękna i pachnąca... wcale nie miałam czasu na sprawy domowe.. wszystko żeby tylko było zrobione. Nie tak to sobie wyobrażałam - myślałam przerażona. Na szczęście dość szybko przekonałam się że telewizja i gazety to jedno a życie to drugie. Nie przejmowałam się już tak bardzo, że co będzie jeśli ja nie będą taka " mamą z telewizji". Przetrwałam koli i związane z tym nieprzespane noce. Przetrwałam pierwsze stałe pokarmy i związane z tym krztuszenia, prania i wycierania wszystkiego w około. Przetrwałam raczkowanie i naukę chodzenia i związane z tym bóle krzyża i ramion. Przetrwałam bunt dwulatka i związane z tym wieczne złości i bunty dziecka. Przetrwałam wychodzenie zębów i związane z tym kolejne nieprzespane noce. Wiele jest tych wyzwań w życiu rodzica, nie starczyłoby czasu na wypisanie wszystkiego. Ale najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że ciesze się, że tak to wyglądało. Czasami było ciężko, śpiąco, śmierdząco, brudno i męcząco.... Ale było też pięknie. Każdą chwilę, nawet te ciężką, wspominam z uśmiechem i łezką w oku. Kocham wszystkie wspomnienia... i tylko czasami widząc kolejną reklamę z uśmiechniętym maluchem i czyściutką pupką śmieję się do siebie wspominając te dni kiedy moja córa była tak ufajdana, że nie wiedziałam gdzie ręce włożyć....

5 października 2013, 19:19

Choroba stuka do mych drzwi i nieproszona zagląda do mnie :( Ból gardła i cieknący nos nie jest niestety niczym przyjemnym, tym bardziej w dni kiedy czuję powoli że zbliża się owulacja :)
Ostatni cykl miałam 31 dniowy a owulacja była w 18 dniu. Myślę, że było to spowodowane tabletkami antykoncepcyjnymi. Czuję, że w tym cyklu owulacja będzie wcześniej.
Używam testów owulacyjnych ale zastanawiam się nad sensem ich stosowania. Przedwczoraj zaczęłam testować, wieczorem test wyszedł negatywny ale kreska była tylko o 2 tony jaśniejsza od kontrolnej. Wczoraj rano znów test i prawie pozytywny, może kreska wyszła odrobinkę jaśniejsza od kontrolnej. Po południu użyłam już testu z innej formy, z racji tego że tamte się skończyły. Niestety tym razem test wyszedł całkowicie negatywny. No i klaps... nie wiedziałam co mam myśleć. Dlatego dzisiaj kupiłam test tej samej firmy co poprzednio i po powrocie do domu zrobiłam obydwa testy.... jeden pink test drugi kupiony na allegro. Z tego samego moczu... z taką samą czułością.... Wynik.... Pink test: pokazała się kreska o 2 tony jaśniejsza niż kontrolna. Test z allegro: całkowicie negatywny...
No i własne obserwacje: robi się coraz mokrzej, pojawia się śluz i ból brzucha.
Wnioski ?? Któryś test jest lipny :P

16 października 2013, 07:43

Choroba powoli odpuszcza :) Został tylko niewielki kaszel. Już po owulacji, robiliśmy co mogliśmy :) Teraz pozostaje czekać :)

26 listopada 2013, 04:54

Ciąża rozpoczęta 25 września 2013
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
1 2