Mój cykl w tym miesiącu wygląda jak góry i doliny


Dziś rano obudziłam się i takie miałam straszne myśli. Jak w zeszłym roku zaszłam w ciążę to trochu plamiłam w dniu spodziewanej @. Ginekolożka wiedziała i nie zleciła badania progesteronu tylko bete. I tak sobie wmawiałam, że gdybym wtedy miała taką wiedzę jak mam teraz na pewno bym sama porobiła badania i może udałoby się z moją kruszynką. Wiem, że to glupie myślenie, czasu sie nie cofnie, ale dalej mam wyrzuty sumienia, że czegoś nie zrobiłam...
Weekend spędzamy u teściów


Miłego weekendu Kochane! :*
Temperatura na łeb na szyję, a okresu ni ma... brzuch też jakoś super mnie nie boli jakby miała przyjść... nie wiem już co się dzieje


Dziś była wizyta u nowej gin. W jajowodach czysciutko, w lewym jajniku o dziwo 20mm pęcherzyk! A endo ładne, nawet nie zapytałam ile ma


Plan na najbliższe dni to serduszkować ile się da, kiedy się da i jak długo się da!



Miłej nocki Kochane! :*
Zaczęłam myśleć... Skoro skoki temperatury mam mniej więcej 15dc cyklu, a już 8dc miałam pęcherzyk 20mm i dostałam zastrzyk na pęknięcie to kiedy teraz powinnam dostać @ przy 28dniowych cyklach? Zgłupiałam, mówiłam gin, że mierze tempke że skok mam w 15-16dc to powiedziała, że to nie ma znaczenia... Nie wieeem. Idę na urlop za tydzień, a 15wrzesnia wyjeżdżam, nie chce jechać na urlop z @





Wiadomość wyedytowana przez autora 1 września 2017, 16:43
Wizyta u gina i pęcherzyk nie pękł ;( do tego nadal ma 20mm, kolejna dawka ovitrelle kolejny monitoring w piątek. Jestem załamana, płakać mi się chce i nie wiem co robić

Pękł!! Sam z siebie 23mm pecherzyk pękł!!



I co? I wodniak. Już mam dość o tyle o ile wydaje mi się, że już jest dobrze znowu musi coś mnie w pysk walnąć. Nie mam siły. Mimo wszystko nie wiem co myśleć niby ostatnio pękł pęcherzyk, a dzisiaj urosły i znowu dostałam zastrzyk. Nie mam siły nie wiem co się dzieje. I tak leżę i rycze.
Lekko ochlonełam. Dziś rano przed pracą telefon od mamy, że babcia się bardzo źle czuje. Oczywiście czarne myśli i do wczorajszym moich emocji doszły kolejne i przeryczalam w pracy chyba z godzinę.
Dziś strasznie boli mnie lewa strona podbrzusza. Wiem, że dostalam zastrzyk i pewnie coś tam się dzieje, ale jestem bardzo źle nastawiona. I tak tak wiem, że to źle, ale ilekroc pójdę do lekarza słyszę złe wieści. Miałam rozpocząć od nowego cyklu stymulacje, ale pewnie i to nie wyjdzie, bo wspomniala coś o laparoskopii... stwierdziłam, że niech mi wytna ten lewy jajowód skoro tyle z nim problemów. Z jednyn drożnym i sprawnym też zajdę w ciążę.
Pogoda szaro bura nie nastraja do pozytywnego myślenia. Dodatkowo koleżanka z pracy, która też się długo starała dziś powiedziala, że jest w ciąży. A ja pomyślałam kiedy mnie to spotka...
I już piątek


Dziś wizyta u gin, strasznie się nią denerwuje... trzymajcie kciuki. Na pewno napiszę po.
Edit!
Przepraszam, że tak napiszę ale po wyjściu od tej gin mam mózg rozjebany. Na 80% tego wodniaka nie maaam, zrobiła mi się id poniedziałku 5cm torbiel na lewym jajniku, na prawyn torbiel krwotoczna i oho hit mam płyn za macicą co by świadczyło o owu. Jest impreza. Dziś bez wina się nie obejdzie. Aha i dostalam dupka. Koniec. Szkoda, że mema żadnego wstawić tu nie mogę.
Miłego dnia! :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 7 października 2017, 11:02
Jestem na dupku, ale muszę zmienić lekarza. Denerwuje mnie to, że nie kojarzy swoich pacjentów, po za tym nastraszyła mnie tylko z tym wodniakiem. I jak usłyszałam, że ona nie ma pomysłu na mnie i że celem dalszej diagnostyki wysłałaby mnie na laparo. To jej powiedziałam, że niecały rok temu bylam na tym zabiegu i jedyne co stwierdzono to endometrioze to nic nie powiedziała i kazała się zgłosić w połowie nastepnego cyklu. Jak dostane @ pojade do opola do mojej gin, która lrzynajmniej mnie kojarzy i wie co mi jest i może będę jeździć do niej, może ona nie rozłoży rąk... apropo wpis wyżej moje odczucia i co znowu znalazła wczoraj.
A tak po za tym kaszelek się nakręcił, ale czuję się nawet nawet


Miłego weekendu Kochane! :*
Temperatura super, ale humor nie za bardzo

Od paru dni mam taki płaczliwy nastrój związany z ciążą, że to się nie uda i wiecie wszystkie czarne myśli. Po tyle miesiącach, a nawet juz latach bez zabezpieczenia i jeden Aniołek utracony w 6tc... I prawie po 1,5roku od straty nic się nie udaje...
W pracy muszę nieźle kombinować by się nie nudzić. Na szczęście mam tydzień przyjęć gdzie mogę sobie rozkładać pacjentów jak chcę


Życzę jeszcze miłego dnia, bawcie się :*
Kochana nie obwiniaj się :* uczymy się całe życie ;) wiem łatwo się mówi, ale tak jak sama napisałaś czasu się nie cofnie ;) odpoczywaj i ładuj baterię u teściów :D również miłego weekendu życzę <3 :*
kochana co miało się stać to się stało i niczego byś nie zmieniła. Bóg ma dla nas plan i on musi się wykonać. pozdrawiam :*