Mówię do kochanego męża ,że po @ zaczynamy intensywnie starać się o maleństwo,że trzeba zmienić pozycje seksualną bo zawsze kochamy się w jednej pozycji niestety czyli ja u góry ,mówię do niego ,że ta pozycja nie jest dobra jeżeli chcemy ,żebym zaszła w ciążę bo przede wszystkim dlatego ,że po dojściu mojego męża połowa nasienia wypływa na niego i nie zostaje u mnie w środku On do mnie ,że on inaczej nie potrafi się kochać ,że mu nie wyjdzie ,że tak najlepiej lubi itp. Nie wiem jak już mam mu przemówić .A szczerze ja chcę chociaż popróbować pozycje a nóż widelec się uda. Po zatem ile można się kochać tak samo?????Kocham męża ,ale ta jego upartość czasami mnie wykańcza. Czy każdy facet jest tak leniwy?Ja zawsze myślałam ,że to faceci lubią eksperymenty itp. A czuję się jakbym to ja była w naszym małżeństwie "FACETEM".
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 lipca 2014, 17:56
Wkurzam się też bo proszę ,żeby nie palił bo ma wyniki złe nasienia.Podejrzewam ,że mogą też papierosy mieć jakiś wpływ na to ,ale nawet jak nie to chyba zdrowszy byłby jakby rzucił je. A on ,że jak mu lekarz powie ,że przez to ma nasienie złe to dopiero rzuci:-/Ja i tak mam wrażenie ,że tylko ja staram się mimo,że wiem że on też chce dziecka.Odchudza się niezdrowo bo stwierdził,że chce schudnąć ,mówię mu ok odchudzaj się ale z głową bo też szkodzisz sobie. Oczywiście podobno ja przesadzam.
No nic zaczynamy od nowa starania w każdym bądź razie. We wrześniu przeprowadza.Eh będziemy sami jak palec.Tutaj mam chociaż dodatkowe wsparcie w postaci mojej mamy.
Kiedyś w przeszłości inaczej wyobrażałam sobie życie ,rodzinę itp. U mnie w domu to mama była zawsze tą osobą która zajmowała się naszą edukacją ,również aby nic nam nie zabrakło.Zawsze mówiłam,że ja będę miała męża,który będzie zaradny taki ,że z każdej sytuacji wydostanie nas jako rodzinę jaką chcemy założyć .Ale coraz częściej w to wątpię. I mimo ,że go Kocham to mam go coraz częściej dosyć ,nie czuję się przy nim bezpieczna. Mimo ,że wiem że też mnie strasznie Kocha.Zawsze jak na coś się zdenerwuję i wiem ,że to jego wina on wszystko przewróci i powie ,że to ja jestem winna.
Teraz odchudza się ,mówię do niego Kochanie przygotowałam dla ciebie na urodziny cały fajny dzień niespodziankę bo ma za parę dni a on wiecie co z tekstem "Nic nie chcę ,pewnie coś do jedzenia ,nie będę marnował odchudzania nic nie dotknę" Zrobiło mi się cholernie przykro ,miałam w planach przygotować Tort specjalny w kształcie jego ulubionego klubu piłkarskiego ( mimo ,że piec nie umiem zbytnio),zrobić romantyczną kolację ,ładnie się ubrać itp. wiecie sami.A w tej chwili nic nie zrobię :(Po co mam się strać :(Ja nawet jakbym się odchudzała ,nie mówiłabym tak i cieszyłabym się z niespodzianki i chociaż wszystkiego posmakowałabym .Zero zrozumienia ,że robię wszystko dla niego aby czuł się dobrze i kochany.Jak go kiedyś prosiłam nie pij tyle piwa bo też to może szkodzić na jakość nasienia to miał to gdzieś ,ale jak juz postanowił się odchudzać to wtedy rezygnuje z tego. On chyba nie chce dziecka tak samo jak ja :(A ja może jestem za dobra dla niego jako żona. Może w ogóle nie powinnam się starać . Wykrzyczałam mu w złości ,że może stanę się jak jego była ,która będąc z nim puszczała się z innymi na lewo i prawo z jego znajomymi dodam. Może wtedy mnie doceni :(Płakać mi się chcę i z resztą płaczę.....
Edit: Pięknie jeszcze doszła straszna biegunka i ból brzucha
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lipca 2014, 16:24
Wiem jak to jest widzieć po raz enty wciąż tylko jedną kreseczkę...:/ A robiłaś może badanie tarczycy - tsh, ft4 i USG oraz przeciwciała anty TPO i anty TG oraz HSG - drożność jajowodów. Ja badania tarczycy zrobiłam, i na samym początku wyszło, że mam jej niedoczynność . Może warto spróbować:):)
Niestety wszystkie te badania miałam już wykonane i niby było akurat co do tych badań wszystko ok.