Mówię do kochanego męża ,że po @ zaczynamy intensywnie starać się o maleństwo,że trzeba zmienić pozycje seksualną bo zawsze kochamy się w jednej pozycji niestety czyli ja u góry ,mówię do niego ,że ta pozycja nie jest dobra jeżeli chcemy ,żebym zaszła w ciążę bo przede wszystkim dlatego ,że po dojściu mojego męża połowa nasienia wypływa na niego i nie zostaje u mnie w środku
On do mnie ,że on inaczej nie potrafi się kochać ,że mu nie wyjdzie ,że tak najlepiej lubi itp. Nie wiem jak już mam mu przemówić .A szczerze ja chcę chociaż popróbować pozycje a nóż widelec się uda. Po zatem ile można się kochać tak samo?????Kocham męża ,ale ta jego upartość czasami mnie wykańcza. Czy każdy facet jest tak leniwy?Ja zawsze myślałam ,że to faceci lubią eksperymenty itp. A czuję się jakbym to ja była w naszym małżeństwie "FACETEM".
.Nie przeszkadza to nam ,ale też przeprowadzka nam dobrze zrobi ,może na nowym gniazdku się uda a kto wie :)Wtedy w razie potrzeby zawsze możemy tutaj wrócić i pracować .A dzidziuś zawsze będzie miał blisko najbliższą rodzinkę.Ale Boże jeśli mnie słyszysz pozwól nam spełnić nasze największe marzenie "abyśmy mogli w najbliższym czasie zostać rodzicami" a najlepiej jeszcze w tym roku,abym zaszła w ciążę bo i tak długo już czekamy. Tego życzę sobie i Wam kochane wszystkim :*
Wiadomość wyedytowana przez autora 12 lipca 2014, 17:56
wygodnicki .Wyczytałam gdzieś ,że przy tej pozycji ciężko zajść w ciąże a on tego nie rozumie jak mu to mówię .Ciągle wymówki ,że on nie dochodzi jak jest na górze tradycyjnie bo szybko się męczy a męcząc się nie może myśleć o podnieceniu. Od tyłu mówi ,że nie umie ,chodź nawet nie spróbował :(I najgorzej mnie wkurza ,że nie próbuje. Powiedzcie jak jest u Was bardziej kieruje to do kobiet ,które już były w ciąży jakie u Was goszczą pozycje ,czego wy próbujecie aby się udało?Wkurzam się też bo proszę ,żeby nie palił bo ma wyniki złe nasienia.Podejrzewam ,że mogą też papierosy mieć jakiś wpływ na to ,ale nawet jak nie to chyba zdrowszy byłby jakby rzucił je. A on ,że jak mu lekarz powie ,że przez to ma nasienie złe to dopiero rzuci:-/Ja i tak mam wrażenie ,że tylko ja staram się mimo,że wiem że on też chce dziecka.Odchudza się niezdrowo bo stwierdził,że chce schudnąć ,mówię mu ok odchudzaj się ale z głową bo też szkodzisz sobie. Oczywiście podobno ja przesadzam.
No nic zaczynamy od nowa starania w każdym bądź razie. We wrześniu przeprowadza.Eh będziemy sami jak palec.Tutaj mam chociaż dodatkowe wsparcie w postaci mojej mamy.
. Może czasami przesadzam bo chcę bardzo mieć swoje dziecko i z bezradności chodzę wkurzona.Kiedyś w przeszłości inaczej wyobrażałam sobie życie ,rodzinę itp. U mnie w domu to mama była zawsze tą osobą która zajmowała się naszą edukacją ,również aby nic nam nie zabrakło.Zawsze mówiłam,że ja będę miała męża,który będzie zaradny taki ,że z każdej sytuacji wydostanie nas jako rodzinę jaką chcemy założyć .Ale coraz częściej w to wątpię. I mimo ,że go Kocham to mam go coraz częściej dosyć ,nie czuję się przy nim bezpieczna. Mimo ,że wiem że też mnie strasznie Kocha.Zawsze jak na coś się zdenerwuję i wiem ,że to jego wina on wszystko przewróci i powie ,że to ja jestem winna.
Teraz odchudza się ,mówię do niego Kochanie przygotowałam dla ciebie na urodziny cały fajny dzień niespodziankę bo ma za parę dni a on wiecie co z tekstem "Nic nie chcę ,pewnie coś do jedzenia ,nie będę marnował odchudzania nic nie dotknę" Zrobiło mi się cholernie przykro ,miałam w planach przygotować Tort specjalny w kształcie jego ulubionego klubu piłkarskiego ( mimo ,że piec nie umiem zbytnio),zrobić romantyczną kolację ,ładnie się ubrać itp. wiecie sami.A w tej chwili nic nie zrobię :(Po co mam się strać :(Ja nawet jakbym się odchudzała ,nie mówiłabym tak i cieszyłabym się z niespodzianki i chociaż wszystkiego posmakowałabym .Zero zrozumienia ,że robię wszystko dla niego aby czuł się dobrze i kochany.Jak go kiedyś prosiłam nie pij tyle piwa bo też to może szkodzić na jakość nasienia to miał to gdzieś ,ale jak juz postanowił się odchudzać to wtedy rezygnuje z tego. On chyba nie chce dziecka tak samo jak ja :(A ja może jestem za dobra dla niego jako żona. Może w ogóle nie powinnam się starać . Wykrzyczałam mu w złości ,że może stanę się jak jego była ,która będąc z nim puszczała się z innymi na lewo i prawo z jego znajomymi dodam. Może wtedy mnie doceni
:(Płakać mi się chcę i z resztą płaczę..... 

.No i rok znów starsza....
nie było :(Ale sobie poważnie porozmawialiśmy ,poprosiłam męża spokojnie aby przestał palić ,żeby pomógł sobie ,że może badania nasienia poprawią się.Powiedziałam ,że co to daje ,że ja staram się jak on w ogóle .No i powiedział ,że przestaje palić ,prosiłam aby mnie nie oszukiwał ,żeby był szczery. Mam nadzieje ,że tak będzie.

wczoraj nie było,były % więc maż zaniemógł
ale za to dzisiaj rano nadrobił :)Niestety noc dzisiejsza była okropna ,zaczął mnie pobolewać już wczoraj ząb ,w sumie już wcześniej ,miałam go kiedyś leczonego kanałowo zasnęłam po lekach ok.1 no i przed 4 obudziłam się i tyle już nici z spania. Mąż kochany ze mną nie spał...O 5 zadzwoniłam do Ośrodka o której dentysta przyjmuje ,okazało się ,że od 8 .Buffff o 8 miałam już wyrywany mój pierwszy ząb w życiu ,na szczęście z tyłu .Ale chyba koniowi łatwiej wyrwać niż mi....Ponad 30 min wyrywał . Mam nadzieje ,ze wszystko wyrwał
.Sprawdzał resztę mam zdrowe. Oby ...bo to też jest ważne przy staraniu się o dziecko słyszałam.W każdym bądź razie staramy się dalej o dzidziusia :)Jutro niby płodne zaczynają się. Przez płodne będzie trzeba codziennie
najlepiej :)Ogólnie
co 2-3 dzień. Zobaczymy.Niech i nam się uda.Prosimy o to.
.Zobaczymy. Eh jestem już trochę zmęczona,ile jeszcze miesięcy ,lat będziemy musieli się starać ?
przez te dni,mam nadzieje że to przyniesie dobre skutki...Dzieciątko przybądź i do nas...
na ile nam czas pozwolił. Ale dalej robimy swoje ,bo każdy może się mylić ,nasze ludzkie ciałka do wszystkiego są zdolne . @ proszę cię nie przychodź do 10 sierpnia ,to będzie testowanie.Zapukaj do mnie proszę dopiero po urodzeniu zdrowego dzieciątka :)Oby w tym cyklu i nam się udało.....
na ile nam czas pozwolił. Ale dalej robimy swoje ,bo każdy może się mylić ,nasze ludzkie ciałka do wszystkiego są zdolne . @ proszę cię nie przychodź do 10 sierpnia ,to będzie testowanie.Zapukaj do mnie proszę dopiero po urodzeniu zdrowego dzieciątka :)Oby w tym cyklu i nam się udało.....
:-/Jestem zła...No nic ,ale chociaż 3 dni wstecz pod rząd i 2 dzień po
.Bolą mnie sutki,podbrzusze i jestem zmęczona eh... do tego temperatura od 3-4 dni ponad 37 stopni...
Edit: Pięknie jeszcze doszła straszna biegunka i ból brzucha
Wiadomość wyedytowana przez autora 29 lipca 2014, 16:24
Wiem jak to jest widzieć po raz enty wciąż tylko jedną kreseczkę...:/ A robiłaś może badanie tarczycy - tsh, ft4 i USG oraz przeciwciała anty TPO i anty TG oraz HSG - drożność jajowodów. Ja badania tarczycy zrobiłam, i na samym początku wyszło, że mam jej niedoczynność . Może warto spróbować:):)
Niestety wszystkie te badania miałam już wykonane i niby było akurat co do tych badań wszystko ok.