Przygotowanie super, połozne miłe, mąż był na każdym kroku oraz przy łóżku po zabiegu póki nie stwierdziłam że już, wracamy, czyli 2 godziny

Sam zabieg potrwał ok 10 min, anastezjolog mnie zagadał, zasnęłam, główny prowadzacy pobrał 12 jajeczek. Spodziewałam się mniej, dlatego ucieszyła mnie ta informacja

Jak tylko zeszlo znieczulenie to zjadłabym wszystko, dopadł mnie głód jak nigdy, jakbym nadrobiła za te wszystkie niedojedzone śniadania podczas stymulacji, gdzie w ogóle glodu nie czułam. Śniadanie wzięte ze sobą, owocek, placki ziemniaczane w barze mlecznym, frytki z Maca, kawa i ciastko owsiane.... jakbym wyszła ze szpitala gdzie jeść nie dawali

Zaraz po zabiegu ból taki znośny, żadnych przeciwbólowych nie chciałam, nic też sobie nie kupiłam..i chyba to był błąd. Wrocilśmy do domu, ból okropny. Chodzenie zgięta w pół to jeszcze nic przy tym, jak potrzebuje skorzystać z toalety. Oby z każdą godziną było lepiej.
Czekamy na telefon od embriologów.
Minęła druga doba, nadal jest 9 komórek.
W poniedziałek/wtorek otrzymamy ostateczne wyniki.
Póki co się regeneruje

Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego, 14:37
Blastocysta 5.2.3 🥰
Obydwa mrozaczki.
Cieszę się niezmiernie, drugi zarodeczek dostał szansę i dorósł do blastki

Z niecierpliwością czekam na okres i przygotowanie do transferu:)
1 dc.
Nigdy się tak nie cieszyłam z okresu

Wizyta w klinice w poniedziałek.
Trzymam kciuki za dobre wieści 🙂 pamiętaj żeby pić dużo wody i jeść dużo białka 🙂
O tak :) bialeczko teraz top :)